wciąż marzną mi stopy
i nie śpię
a ponoć jest na to sposób
licz piegi na całym ciele
nabierz powietrza
i wypuść przez zęby
opuść zasłony
i czekaj
aż w lodówce
zakwitną białe niedźwiedzie
potem
będziesz mogła kochać
ramki i witraże
mycie naczyń
i obrazki na ścianie
posypią się kwiaty
zapłonie niebo
i umrzesz na polu
pachnących konwalii
MaryStebbins
13.08.2007 14:21
Nawet zrozumiałam. Chyba, bo kto Cię tam wie.
Trochę podobny do takich, które mi się roją w głowie. Kilka nawet napisałam, ale mi nie wyszło.
Nie podoba mi się, bo wszędzie wciskasz osobne obrazy a nie dodajesz tła.To tak jak z za dużą ilością ozdób. Za równy jest.
Bardzo mi się podoba. Już mniejsza o zrozumienie.
Ten wiersz jest "za bardzo". I przez to odbiór jest średni, przynajmniej w moim wypadku. Za bardzo pokolorowane zwyczajne rzeczy, trochę zbyt wiele niedźwiedzi w kwiatach - i nie czuć poezji w poezji. Ale to moje zdanie.
Jeszcze początek możiet być, ale od ramek to już w ogóle do mnie nie przemawia.
Przeczytałam na wszelki wypadek jeszcze czwarty raz. Ale mam to samo zdanie, mimo i ż koncepcja na interpretację nieco mi się zmieniła.
no ale moment.
o to właśnie chodzi w tym wierszu.
o kontrast 'zwyczajnych' rzeczy z jego formą.
Rozumiem. Ale to nie znaczy, że mi się podoba. A to, że mi się niezbyt podoba, to także nie znaczy, że jest zły.
no, to tak tylko w kwestii wyjaśnienia

ale to ciekawe, bo pisząc go, zastanawiałam się, czy nie będzie zbyt oczywisty.
widać nie jest, ale to też nie było moim celem.
No, akurat dobrze, że nie jest oczywisty. Tylko ciut przekombinowany.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę