Hermiona1900
15.10.2007 20:57
Nie wiem, czy był taki temat - zaryzykuję...
Już od dawien dawna jednym z moich największych problemów był mój młodszy brat. No normalnie wytrzymać z nim nie idzie...a że jest młodszy, rodzice zawsze trzymają jego stronę. Bo to on młodszy, bo mało jeszcze rzeczy rozumie, bo to, bo tamto...
Jeśli wiecie, jak wytrzymać z np. młodszym bratem, to bardzo proszę o jakieś porady. Bo ja go prędzej czy później przez okno wywalę ze złości. Dodam, ze sytuacja jest poważna - niedawno przeczytał mój pamiętnik (!!!), a rodzice nic...no i mnie od tamtej pory szantażuje, ze coś powie tej i tej osobie

sił już na niego po prostu nie mam. No i od dzisiaj mam bloga - dałam sobie spokój z pisaniem na papierze...
PrZeMeK Z.
15.10.2007 21:04
Hm... Mam młodszą siostrę, ale dogadujemy się całkiem nieźle.
Przede wszystkim podaj wiek brata i różnicę wieku między Wami, bo to ważne. Mieszkacie w jednym pokoju? Masz możliwość zamykania swojego?
Pamiętnik - przykra sprawa i bardzo Ci współczuję. Nie przejmuj się szantażem brata, jestem pewien, że jest coś, czym możesz zaszantażować go w zamian

W moim domu sytuacja jest raczej odwrotna - to moja siostra cierpi na brak uwagi rodziców - więc w Twoim przypadku mogę doradzić tylko cierpliwość. W końcu wyrośnie z tego.
Proponuję też, byś ustaliła mu jasne zasady (w zakresie, w jakim to możliwe): np. niech wie, że za grzebanie w twoich prywatnych rzeczach bez pozwolenia opowiesz jego kolegom jakieś upokarzające historyjki z nim w roli głównej. Albo schowasz mu jakiś ulubiony przedmiot. Przed rodzicami - jeśli poleci na skargę - oczywiście się wyprzyj. Poćwicz kłamanie bez mrugnięcia okiem.

Nie wiem, czy to właściwe miejsce na taki temat, ale mi nie przeszkadza.
Hermiona1900
15.10.2007 21:17
Dzięki
Więc ma on 11 lat i jest ode mnie 4 lata młodszy. Mieszkami oddzielnie i mam możliwość zamykania pokoju, ale mama ma wąty, jak często zamykam drzwi...
Ustalenie zasad to ja mam co tydzień...i chyba nic nie skutkuje. Co do moich rzeczy, chyba sie czegoś nauczył, ale pewna nadal nie jestem.
A co do szantażu - poszukuję właśnie czegoś, czym mogłabym go zaszantażować, ale qrcze malec jest sprytny...
PrZeMeK Z.
15.10.2007 21:22
Nic tak nie zawstydzi jedenastolatka w oczach kolegów jak historyjki z wczesnego dzieciństwa. Jak płakał po upadku z roweru, jak wszędzie chodził z misiem, jak bał się pierwszej ujrzanej w życiu krowy...
Tylko bądź ostrożna, możesz złamać mu życie :]
radzę nie pisać pamiętnika, tez pisałam i moje przyjaciółki tez pisały i wszystkie w tajemnicy przed sobą je czytałyśmy, więc to nie ma sensu
Avadakedaver
15.10.2007 21:31
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 15.10.2007 21:04)
Przede wszystkim podaj wiek brata i różnicę wieku między Wami
xDDDDDDD
jaki subtelny sposób na wyciągnięcie informacji o dacie urodzenia koleżanki z forum xD
Od tego mam jej profil, n00b :]ma od niedawna, sprawdzałem
Ja mam dużo rodzeństwa, w tym jedną siostrę, z którą od biedy idzie się dogadać i jedną siostrę, z którą dogadac się nie idzie. Drzemy koty trzy razy dziennie, wojna jest o wszystko, począwszy od mycia naczyń, po korzystanie z komputera (najmłodsza siostra nie ma swojego i ją to boli strasznie.
Na dłuższą metę wytrzymuję dlatego, że czasem odpuszczam, zamykam się w pokoju i nie słucham, co do mnie mówią. Pamiętnik trzeba umieć schować tak, zeby nikt nie znalazł. Swoją drogą, dziwi mnie fakt, że czujesz się oburzona, że brat czytał twój pamiętnik, ale piszesz, że załozyłas bloga, którego będą czytać nie tylko znajomi, ale zupełnie obce osoby, i jakoś nie sprawia Ci to problemu. Dziwne.
Mam siostrę, jest cztery lata ode mnie młodsza, ma 11 lat. Jest moim zupełnym przeciwieństwem. Czasami się dogadujemy, ale przez większość czasu, żyjemy jak pies z kotem. Przemku, wszystkie podane przez ciebie metody są zawodne. Najskuteczniejsze jak dotąd było nieodzywanie się do niej przez daw dni, chyba z piętnaście minut mnie przepraszała, zanim łaskawie przyjąłem przeprosiny. Podejrzewam, ze z młodszym bratem bym się dogadał, tak jak z wszystkimi młodszymi kuzynami, ale ja czasami po prostu jej nie rozumiem. Jak np. można rano 25 min. siedzieć w łazience, kiedy wszystkim spieszy się do szkoły/pracy, i nie reagować na ponaglenia? Całe szczęście mam teraz drugą łazienkę, więc kolejka została zniwelowana o połowę. Tzn. ja i reszta rodziny w pół godziny korzystamy z jednej, a moja siostra z drugiej.
QUOTE
Swoją drogą, dziwi mnie fakt, że czujesz się oburzona, że brat czytał twój pamiętnik, ale piszesz, że załozyłas bloga, którego będą czytać nie tylko znajomi, ale zupełnie obce osoby, i jakoś nie sprawia Ci to problemu. Dziwne.
Przecież ona nie musi od razu podawać adresu swojego bloga znajomym.
PrZeMeK Z.
15.10.2007 22:09
Chodzi o sam fakt. Pamiętnik siłą rzeczy służy poukładaniu sobie pewnych spraw i opisaniu tego, czego nie możesz powiedzieć nikomu. A na blogu te największe sekrety może przeczytać dosłownie każdy.
Moje metody nieskuteczne? Możliwe, nie wypróbowywałem.

Ale każdy przypadek jest inny i może akurat tu zadziałają.
QUOTE(Zeti @ 15.10.2007 22:50)
Jak np. można rano 25 min. siedzieć w łazience, kiedy wszystkim spieszy się do szkoły/pracy, i nie reagować na ponaglenia? Całe szczęście mam teraz drugą łazienkę, więc kolejka została zniwelowana o połowę. Tzn. ja i reszta rodziny w pół godziny korzystamy z jednej, a moja siostra z drugiej.
gosh, poczulem sie metro bo ja rano potrzebuje lazienki na przynajmniej 40 minut ;F
PrZeMeK Z.
15.10.2007 22:43
O_o
Mnie wystarcza pięć.
Mi też. No chyba, że jest to jeden z poranków, kiedy własnie wróciłam z imprezy. Wtedy wanna jest moim największym wrogiem i tocze naprawdę długie batalie, zanim uda mi się doprowadzić do używalności
A ja wam powiem tyle, że to wszystko to NAPRAWDĘ są pierdółki, kłótnie o sprawy, które tylko w tej chwili wydają się całym światem. O swoje rodzeństwo trzeba DBAĆ jak tylko się da...
Przedwczoraj mój najlepszy przyjaciel stracił w wypadku samochodowym brata i siostrę. Pstryk, i z czwórki została dwójka....
Przepraszam, wiem, że niepotrzebnie, nie na temat itd, tak mnie jakoś naszło...
Ja problemu podobnego nie miałam, bo siostra (starsza o 6 lat), gdy skończyła lat 12 wyjechała do miasta oddalonego o jakieś 80 km (wyjechała z powodu szkoły muzycznej, która chciała kontynuować a u nas była tylko I stopnia). Więc razem musiałyśmy się znosić dość krótko, przez sześć lat. A i tak jeszcze wtedy byłam zupełny dzieciak, wiec nie było większego problemu. Potem siostrzyczka przyjeżdżała raz na tydzień, na weekend, potem jak trochę juz była starsza to raz na dwa tygodnie (przynajmniej w Olsztynie miała znajomych). Teraz już praktycznie w ogóle nie przyjeżdża, a niemal na stałe mieszka we wspomnianym mieście.
Aktualnie dogadujemy się bardzo dobrze (no jakby nie patrzeć obie już jesteśmy dorosłe - no, może ja prawie

), a jak byłysmy młodsze, to każda miała swój pokój (np. w wakacje gdy przyjeżdżała) i jak się o coś pokłóciłyśmy (najczęściej o to kto ma wypakowywać i zapakowywać zmywarkę

) to każda szła do swojego pokoju, trzaskała drzwiami i się do drugiej nie odzywała. A następnego dnia już było po staremu

Co do rodzeństwa... Uważam podobnie Zwodnik, że trzeba się sobą opiekować. Wiadomo że siłą rzeczy starsza siostra/brat ma trudniej, ale z wiekiem to się wyrównuje i nawet spora różnica wieku nie jest zauważalna.
A i to, że rodzice jakby są bardziej po stronie "młodego", to też nie ma co ich za to winić. Jest młodszy, faktycznie mniej rozumie, bardziej się o niego boją ("bo ty już duża jesteś, to sobie sama poradzisz"). Fakt, że czasem jest przesada (jak w przypadku owego pamiętnika), ale czasem owa "faworyzacja" jest tylko w twoich oczach i jak ty byłaś w tym wieku, to tak samo się rodzice do ciebie odnosili.
BlackOmen
16.10.2007 11:18
QUOTE(anagda @ 16.10.2007 07:06)
Ja problemu podobnego nie miałam, bo siostra (starsza o 6 lat), gdy skończyła lat 12 wyjechała do miasta oddalonego o jakieś 80 km (wyjechała z powodu szkoły muzycznej, która chciała kontynuować a u nas była tylko I stopnia). Więc razem musiałyśmy się znosić dość krótko, przez sześć lat. A i tak jeszcze wtedy byłam zupełny dzieciak, wiec nie było większego problemu. Potem siostrzyczka przyjeżdżała raz na tydzień, na weekend, potem jak trochę juz była starsza to raz na dwa tygodnie (przynajmniej w Olsztynie miała znajomych). Teraz już praktycznie w ogóle nie przyjeżdża, a niemal na stałe mieszka we wspomnianym mieście.
Wyjeżdżała do tego k. Częstochowy czy do tego z Uniwersytetem Wiejsko-Miejskim?
QUOTE(Avalon @ 15.10.2007 22:29)
gosh, poczulem sie metro bo ja rano potrzebuje lazienki na przynajmniej 40 minut ;F
Mi tam potrzeba 10-15 minut.
Jestieju masz rację, Zwodniku, ty też. I moja siostra starsza, tym więcej problemów zanika. Tak za trzy lata powinny zniknąć wszystkie.
LilienSnape
16.10.2007 21:45
u mnie problemy chyba sopiero sie zaczną. siostra ma dopiero 2 lata więęc spokójka. ale w rzeczywistości czuje się jakby miala już co najmniej 4 lata. bo jest taka mała wredna i przebieglaXD te dziecii rodzą sięę co raz mądrzejsze. ;]
No popatrz, a moi nauczyciele twierdzą, że co rok, to się im głupsi uczniowie trafiają.
I znowu moja siostra przylazła do mnie i mówi: Maarcin, zrób mi zadanie! Z przyrody jest, a ty lubisz geografię...
Hermiona1900
17.10.2007 22:00
No cóż, mój kochany braciszek też "prosi" o "pomoc" w nauce, a szczególnie w angliku. Oczywiście, z okazji, że ta mała poczwara jest młodsza, mama od razu wkracza do akcji, gdy odmawiam pomocy...no cóż...takie życie...
I fakt - trochę długo siedzę w łazience...
Tak, rodzice zawsze każą zrobić takiemu małemu zadanie. Co prawda ostatnio, odkąd moja kuzynka została nauczycielką, powoli zmieniają pod jej wpływem zdanie o robieniu zadań, ale niestety bardzo powoli. Mnie siostra prosi o pomoc z przyrody, historii, niemca i anglika, czasami z matmy, i nie da sobie przegadać, ze ja matmy nie cierpię.
ja tam się cieszę, że udało mi się wypracować sobie taki autorytet, że moja siostra prosi mnie o pomoc. a jeszcze bardziej cieszy mnie, kiedy potrafię jej pomóc i ona rozumie, jak ja tłumaczę. bez zbędnych nerwów, rodzeństwo to w końcu więzy krwi
nie cierpię, kiedy siostry proszą mnie o "pomoc" w zadaniach domowych. Bo ta pomoc ogranicza się z reguły do tego, że sama muszę takie zadanie zrobić. Owszem, czasem jest inaczej i wtedy chętnie tłumaczę. Najczęściej angielski, majcę i fizykę, czasem sprawdzam wypracowania z polskiego. Ale nauczycielką nie mogłabym być, mam za mało cierpliwości.
tak z ciekawości... ile masz rodzeństwa?
hazel, ja podobnie. Zwykle trafia mnie kiedy sostra przychodzi i mówi "pomóż" a myśli "zrób to za mnie".
Oczywiście kiedy prosi o wytłumaczenie przedmiotó matmo-pochodnych, to jasne, chętnie... ale po pewnym czasie tracę cierpliwość i zastanawiam się czy rzeczywiści można aż tak nie rozumieć. Może źle tłumaczę, ale cierpliwości nie mam na pewno.
to ja dawałam korepetycje połowie klasy w ktorymś momencie. i wszyscy zdali

dlatego nie przeszkadza mi tłumaczenie czegoś ileśtam razy, a przy siostrze przypominam sobie rzeczy, o których inaczej dawno bym zapomniała
Avadakedaver
18.10.2007 14:52
a ja moją siostrę kocham i moja siostra mnie kocha, ale nie powiem tego bo ona to przeczyna za parę dni.
PrZeMeK Z.
18.10.2007 15:37
QUOTE
to ja dawałam korepetycje połowie klasy w ktorymś momencie. i wszyscy zdali dlatego nie przeszkadza mi tłumaczenie czegoś ileśtam razy
Ja udzielam "korepetycji" (wyjaśnień, jeśli o coś pytają w szkole) tylko paru osobom z klasy, za to służę jako centrum informacyjne nt. sprawdzianów, kartkówek i tym podobnych :/
Do tematu: ja moją siostrę też bardzo kocham, ale czasem bywam złym bratem. Mam tylko nadzieję, że nie poderżnie mi kiedyś gardła podczas snu :]
Hermiona1900
18.10.2007 18:22
Sama ogólnie, to lubię tłumaczyć, połowie klasy w pewnym momencie chemie tłumaczyłam. I o dziwo - jak najbardziej, mam do tego cierpliwość. Gorzej z moim bratem - jeżeli nie rozumie, kiedy coś mu tłumacze (czyt.nie chce zrozumieć) to jest to wyłącznie moja wina :/ Co sprowadza się do tłumaczenia na przykładach w wyniku czego i tak robię zadanie za niego...
QUOTE(Lilith @ 18.10.2007 09:11)
tak z ciekawości... ile masz rodzeństwa?
Duuużo.
Trójkę. Dwie siostry (18 i 13 lat) i brata (10 lat).
ha! fajnie, to wesolo macie w domu ;]
QUOTE(BlackOmen @ 16.10.2007 12:18)
QUOTE(anagda @ 16.10.2007 07:06)
Ja problemu podobnego nie miałam, bo siostra (starsza o 6 lat), gdy skończyła lat 12 wyjechała do miasta oddalonego o jakieś 80 km (wyjechała z powodu szkoły muzycznej, która chciała kontynuować a u nas była tylko I stopnia). Więc razem musiałyśmy się znosić dość krótko, przez sześć lat. A i tak jeszcze wtedy byłam zupełny dzieciak, wiec nie było większego problemu. Potem siostrzyczka przyjeżdżała raz na tydzień, na weekend, potem jak trochę juz była starsza to raz na dwa tygodnie (przynajmniej w Olsztynie miała znajomych). Teraz już praktycznie w ogóle nie przyjeżdża, a niemal na stałe mieszka we wspomnianym mieście.
Wyjeżdżała do tego k. Częstochowy czy do tego z Uniwersytetem Wiejsko-Miejskim?
tego z wiejsko-miejskim
Claudia_Black
15.11.2007 21:39
Ehh.. A z moim bratem wytrzymać nie można.. Skurczybyk ma 9 lat i tak daje w kość.. A zadania.. Zawsze jest takie coś : "Klaaaudiaaa, wiesz jak ja cię lubię.. Trzeba narysować to, to i tamto", albo "Klaudia, siostro moja kochana, napisałabyś mi streszczenie jakiejś książki.." Jak coś potrzebuje, to jestem potrzebna, a jak już nie, to już idę w odstawę

..
PrZeMeK Z.
15.11.2007 22:58
Nie pisz/nie rysuj mu po prostu?
Ja pomagam siostrze w matematyce albo sprawdzam polski pod kątem błędów. Ona najchętniej kazałaby mi pisać wszystko za nią, ale już się nauczyła, że to nie przejdzie
Hermiona1900
15.11.2007 23:37
Teraz się nauczyłam podchodzić do brata pod względem odrabiania lekcji. Zadania z matematyki - każe mu wypisać wszystkie dane i samo mu przychodzi do głowy rozwiązanie

Niestety, z niemieckiego tak sie nie da i muszę mu co chwila pomagać (jakbym jeszcze ja była dobra z tego niemieckiego...)
Jestem z siebie dumna, bo zakopaliśmy topór wojenny na całe cztery dni. Wow, trzeba w kalendarzu ten rekord zapisać. A dzisiaj rano znowu awantura...
Claudia_Black
16.11.2007 16:14
Ehh.. Próbuję mu nie robić tych zadań itp, ale zawsze mama przychodzi i mówi, że pomogłabym bratu, bo jest młodszy i nie umie jeszcze tego i tamtego. I zawsze wychodzi na jego :/ Ha! Jestem genialna! Wezmę go na pole i przyduszę śniegiem!

Albo nie.. Aż taka okrutna nie jestem...
Mój brat śmierdzi. Nic na niego nie działa, nawet jak oblałam go domestosem on zanieczyszcza powietrze każdego pomieszczenia, w którym się znajdzie. Do komputera po nim, siadam w gumowych rękawiczkach, a gdy je... przepraszam pochłania śniadanie idę do salony, bo rozchlapuje wszystko co włoży do paszczy.
Pozdrawiam redakcję i pytam życzliwych ludzi o radę.
QUOTE
Nie kąpie się?
owszem, raz na miesiąc
QUOTE
Sra pod siebie?
nie, ale smarka do zlewu i zostawia swoje ameby na widoku
QUOTE
Puszcza bąki?
ba, gdyby mógł robiłby to uszami
QUOTE
Tarza się w odpadkach przemysłu spożywczego?
xD. kiedyś wpadł do wielkiego kontenera ze śmieciami
QUOTE
Wali mu z paszczy?
żeby tylko, on emanuje niemytymi zębami i przepoconą koszulą
W dodatku żre czosnek i przysięgam, że nie przesadzam, kiedy tylko wejdę do domu, jestem w stanie powiedzieć czy on też jest, lub kiedy wyszedł.
To bardzo interesujący przypadek... oczywiście jeżeli ktoś interesuje się utylizacją odpadów radioaktywnych. On ma 23 lata, a mój koszmar zaczął się jakieś 3, 4 lata wstecz. Od tamtego czasie nikt nie może konkurować z ilością tortur, jakich doświadczam oraz czasie spędzonym na wietrzeniu domu. Co gorsza jestem wyjątkowo uczulona na zapachy, dlatego moja trauma jest tym gorsza.
A tak poważniej... może ktoś wie co mam powiedzieć, zrobić, żeby go zmusić do dbania o sobie? Naprawdę już próbowałam wieku rzeczy, w tym drastycznych metod , bardzo dosadnych i złośliwych, a efekt żaden jak narazie!
QUOTE
Coś mu się ciekawego przydarzyło te kilka lat temu? Uraz głowy? Pobyt w wojsku? Nieszczęśliwa miłość?
Studia?
QUOTE
To znaczy problem zaczął się jak brat miał około lat dwudziestu?
Interesujące. Coś mu się ciekawego przydarzyło te kilka lat temu? Uraz głowy? Pobyt w wojsku? Nieszczęśliwa miłość?
Albo do weterynarza i uśpić, albo do psychologa/neurologa/psychiatry i przebadać, bo coś jest na rzeczy.
Nie wiem co jest przyczyną, ale często rozmawia ze sobą. To takie żenujące kiedy krzyczy na siebie, a u mnie w pokoju są znajomi. Do wojska się nie nadaje, (dostał kategorię D) prędzej zobaczę jak je własną skarpetkę niż idącego z dziewczyna za rękę. Uraz... może, kiedyś wybił szybę głową bo nie zauważył jej, a chciał się wychylić przez okno.
W tej chwili liczę tylko na to, że się wyprowadzi zaraz po studiach. A co do innych sposobów przeszło mi przez myśl, żeby go rozpuścić w wannie z kwasem, tak nie będzie zanieczyszczał środowiska nadmiernie.
PrZeMeK Z.
22.11.2007 23:35
Wychodzi, że to strasznie samotny chłopak.
w sumie to smutne. ale na dłuższą metę uciązliwe pewnie też.
ja jak teraz mieszkam w Krk to zaczynam tęsknić za tłumaczeniem zadań z matmy mojej siostrze. zostaje mi już tylko tłumaczenie logiki miszowcom od czasu do czasu, ale oni łapią zdecydowanie za szybko, no i tutaj logika trwa tylko semestr
Smutne było rok, dwa temu. Teraz doprowadza mnie do szału. Ale wiecie, to dziwne swoją drogą. Niby jesteśmy rodzeństwem, ale różnimy się niesamowicie.
Ja od kiedy pamiętam uprawiałam sport, to siatkówka, to taniec, teraz taekwondo i kick boxing, natomiast mój brat grywał raczej w szachy, warcaby i nawet wygrał kilka turniejów. On jest typowym albinosem, wysokim, bladym i kościstym o postawie Goluma. Ja jestem wiewiórkowata, z ciemniejszą karnacją i o mocniejszej budowie, co jak myślę jest zrozumiałe :]. Brat jest bardzo inteligentny, typowy ścisły umysł, ale jak coś się do niego mów,i to nigdy nie wiadomo ile z tego dociera, mało domyślny i przewidywalny, jeżeli o ludziach mowa. Z kolei, że tak próżnie to zabrzmi, inteligencji mi też nie brakuje, ale jestem typową humanistką czyli języki, historia, prace manualne, a w kontaktach z ludźmi nie mam problemów. Chyba jedynym elementem wspólnym jest zamiłowanie do fantastyki (to akurat cała moja rodzina) i to, że oboje wolimy przebywać wśród osobników płci męskiej, z tym, że oni zazwyczaj grają w chińczyka popijając Fante, a my idziemy na browara pogadać o tym kogo znowu sprali na sparingach.
Podsumowując, różnica między nami to 2 lata, mamy tych samych rodziców, wychowywaliśmy się razem, a jednak jesteśmy tak różni, że osoba postronna w życiu nie wpadła by na pomysł, ze jesteśmy choć spokrewnieni.
I na tym kończy się wykład...
my się na psychologii uczymy, że higiena jest najsłabszym z ludzkich popędów. coś w tym jak widać jest.
QUOTE(jestie @ 23.11.2007 14:59)
Radziłbym wywołanie kryzysu - bądź kochającą siostrą i zrób mu absolutne piekło,
To się da zrobić...
W zasadzie, przedwczoraj dałam mu wykład o potrzebie zachowywania czystości w każdym pomieszczeniu. Słuchał uważnie, z wyraźnym zainteresowaniem, potakiwał i powiedział, że sie postara (nie pierwszy już raz), tylko że mam mu przypominać, bo on nie pamięta. Wtedy na pewno wziął to do siebie, ale następnego dnia nic się nie zmieniło.
Faktem jest, że to mi najbardziej przeszkadza jego sposób bycia i muszę przyznać, ze niektórym on zupełnie nie zawadza... może mówią tak z grzeczności, ale na pewno brat dba o pozory w obecności innych.
Pierwsze co przyszło mi na myśl, czytając pytanie jestie, to taki obrazek: siedzi obok mnie znajomy/a, a z pokoju obok dobiegają jakieś okrzyki lub monolog. Osoba ta patrzy na mnie ze zdziwieniem, zakłopotaniem i pyta czy mój brat imprezę u siebie robi. Moje zażenowanie nie ma końca, ale tłumaczę cicho, że on tak po prostu ma. Po skonfundowanej minie mojego gościa widzę, że nie bardzo rozumie, więc szybko zmieniam temat. W końcu tak się dzieje praktycznie za każdym razem.
Mnie siostra w szafie zamykała.
Trauma.
ja sama się zamykałam w szafie. przed siostrą ;).
Miałam podobnie, tyle że zamykałam się w kiblu, albo miałam taki system ułożenia mieszkania, że gdy się otworzyło wszystkie drzwi, można było biegać w kółko. I ja tak biegałam przed siorą. ;]
matko, to co one wam robiły? Albo może, co wy robiłyście im?
jaaa, dobrze, ze moja siostra się myje.
eee, młodsza siostra nie musi robić nic szczególnego, żeby chować się przed nią w szafie. dzieci muszą się wyszaleć.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę