QUOTE(Katon @ 23.09.2008 23:04)
Nawet jeśli lanie jest złe, to świat, w którym każdy każdemu zagląda w życie rodzinne czy aby na pewno nikt tam nikogo nie bije i nie gwałci to jest jakiś horror. A to tego zmierzają te wszystkie 'kampanie społeczne'.
No więc pragnę Ci powiedzieć, że niestety ale jak już wcześniej nadmieniłam, nie mogę się z tym w żadnym wypadku zgodzić. Na tej samej zasadzie można by powiedzieć, że od wieków mężowie lubili żonom przylać i jakoś tak znowu od tego zaraz nie umierały, więc o co halo. I tak dalej, i tak dalej, aż dojdziemy do czarujących wniosków, że w ogóle, te tysiące lat temu jak się człowiek w jaskiniach chował, to mu było najlepiej. Zdrowe powietrze, pełna synchronizacja z naturą, żadnych głupich wynalazków, żadnych trujących lekarstw. Tylko dlaczego, jak zwrócił ktoś słusznie uwagę w temacie tak ostatnio modnego pędu ku przeszłości, bo wtedy "wszystko było lepsze", średnia życia wynosiła 20 lat?...
Jeśli nie ma innego sposobu, a wszelkie możliwe doniesienia na temat ilości dzieci wykorzystywanych oraz maltretowanych w swoich własnych domach są po prostu zastraszające, to owszem,
trzeba zaglądać ludziom w życie. Trzeba
coś robić, sytuacja, która ma miejsce obecnie jest po prostu niedopuszczalna. I nie wolno na to przymykać oczu. W każdym cywilizowanym kraju widok matki szarpiącej dziecko na ulicy wzbudzi oburzenie, u nas co najwyżej ktoś się uśmiechnie pod nosem. A jak nawet ktokolwiek zareaguje, to co? Nic. Babka mu powie, że się ma nie wtrącać, bo to jej dziecko. A guzik prawda, dziecko nie jest niczyją własnością.
I tak jeszcze na koniec, odnośnie sposobów wychowania takich czy innych: nie wyobrażam sobie, żebym mogła z premedytacją uderzyć dziecko czy w jakikolwiek inny sposób je poniżyć. Po prostu sobie nie wyobrażam. Przed urodzeniem Kuby naczytałam się poradników, że o jej. A mądra byłam taka!... Zapewniam, że w momencie, w którym bierze się na ręce swoje dziecko, wszystkie wspaniałe metody oraz sposoby można tylko pod tramwaj podłożyć. Bo nie zostaje w człowieku już miejsca na nic poza pragnieniem, żeby było zdrowe, szczęśliwe i żeby nigdy nie stała mu się żadna krzywda. A smutna prawda jest taka, że 99% problemów wychowawczych bierze się stąd, że rodzice nie radzą sobie ze swoimi własnymi problemami. Zdrowy, pogodny, szczęśliwy rodzic = zdrowe, pogodne, szczęśliwe,
grzeczne dziecko. Nie ma lepszego środka wychowawczego niż miłość, spokój i rozsądek. Jeśli zapewni się te trzy rzeczy, sukces gwarantowany.