I choć na twarz byś już padał
Po wielu wysiłkach i trudach
Powiedz do siebie już całkiem poważnie
To i tak się przecież nie uda

I choć na twarz byś już padał
Bo wszystko idzie po grudach
Szeptem przypomnij już znane Ci słowa
Że znów się przecież nie uda

I choć ręce zbolałe i twarde
Po wielu wysiłkach i trudach
Nie licz, że los się uśmiechnie do Ciebie
Wiedz, że i tak się nie uda

I choć wiosna zielenią wybuchła
Sprzedając za darmo swe cuda
Powiedz do siebie już całkiem poważnie
Pewnikiem już nic się nie uda

A kiedy w sidła już wpadłeś
Defetyzmu; i wiesz, żeś maruda
Dopuść do siebie myśl tę upiorną
Że może jednak się uda

podoba mi się
chociaż wolałabym więcej konsekwencji w interpunkcji chyba

ale temat jest mi bliski, zwłaszcza o tej porze roku

Mi też się podoba

Bardzo mi się podoba, ostatnia zwrotka jest jak dla mnie najlepsza

No tak.
Podoba mi się bardzo, bo też ostatnio w temacie jestem .
I jak tu napisać długiego, konstruktywnego posta?

A wiesz, że błąd masz w pierwszym wersie?
Mi rytm troche szwankuje. Np w pierwszej zwrotce, lepiej się czyta : 'to przecież i tak się nie uda' niż tak jak jest. Wysiłki i trudy zalatują banałem, ale zyskują w obliczu końcówki iście wildthingowskiej. Z defetyzmem zaszalałeś, musiałam sprawdzać w słowniku ; )

Wstyd mi. Naprawdę. Ale nie musiałaś mi zwracać uwagi na forum publicznym. Wybaczam Ci przez sympatię do Ciebie. Ostatni raz...
Co do rytmu to mnie nie szwankuje akurat w tym miejscu, w innych może tak, ale w tym akurat nie. Ty się normalnie czepiasz i tyle

P.S. Odblokowałem się, widzisz? A defetyzm to jedno z moich ulubionych słów.

A mnie się, niestety, nie podoba. Doceniam pomysł, doceniam wykonanie, ale zupełnie mnie nie ruszył. Nie tym razem.

No mnie też nie bardzo się podoba w zasadzie. Ale to jak zawsze.

Ciekawe. Poprawia mi humor, gdy do tego wracam. No i talent doceniam