Nie wiem co sie ze mna dzieje... wiersze nie przychodza mi łatwo..ale jak mi źle to je pisze... a wszystko za sprawa jednego filmu...
Już nie...
Już nie umiem sercem patrzeć
Życiodajną wodę pić...
Możliwość szansy uciekła...
Przesypała się przez palce...
Serce boli...jak nigdy przedtem
Spokoju snu już nie wymaga....
Oczy zamglone już nie...
Widzą walorów świata
Znowu czyste łzy z nich
Wypływają...
Miara miłości połamała...
Szalę na której się ważyła...
Gwiazdy już nie...
Mrugają porozumiewawczo
Życiu sensu nie nadają...
Ręce już bezwładne nie potrafią...
Zasznurować worka z radością...
Myśli tak słabe już nie...
Zabijają się o pierwszy rząd...
Teraz życie pod maską przeżywam
Zdejmę ją z upływem krwi....