trochę długi mi wyszedł ten
wiersz^^
nie jest zbyt dobry, ale bardzo proszę o
komentarze.
'Kalendarz'
Za młodu
był
pełny.
Trzymał w ręku
wszystkie daty tego roku.
Jednak wraz z
wędrującym słońcem
i zmieniającym swe oblicze
miesiącem
starzeje
się.
Niczym drzewo
pod jesiennym spojrzeniem
gubi karty z
wyrytym
dniem i miesiącem
roku swego życia.
Chudnie
wciąż,
nieprzerwanie.
By nadarzyć za pędzącym czasem.
Z kolejną
kartą
znika dzień.
On już nigdy nie powróci.
I tak
kalendarz
zniknie w końcu.
Zabierze ze sobą w odmęty
przeszłości
Twój stracony czas.
Stare karty, zastąpią nowe.
Jednak
nie oddadzą tego,
co zabrały stare.
Chwyć dnie, w swe ręce,
bo
inaczej czas
Twego życia upłynie.
Wraz z kolejną kartą
kalendarza.