Sami wiecie, że rzadko pisze o miłości.
Teraz zrobiłam wyjątek. Ten wiersz to nic nadzwyczajnego. Impuls
chwili...Wg. mnie nie za dobry
Nie istnieć
Myśl w kółko
widząca
Jedną twarz...
Oczy myślące wciąż o
Czymś
niewiarygodnym...
Jesteś, ale jakby Cię nie było.
Żyjesz, ale
odstajesz...
Przepełniona uczuciami,
Trudem ich
odczytania
Przechodzę obok Ciebie
Nie rzucam
ukradkowych
Spojrzeń...
Czekam z nadzieją na krok
Postawiony do
mojego
Serca...
Czasem chciałabym krzyknąć
Trzasnąć i przestać
istnieć
Czasem chciałabym..
Patrzeć w oczy bez
Opamiętania
Miara miłości jest dla
Mnie niezrozumiała...