Najdroższa pustko
dzięki tobie pamiętam
ten żyjący płacz
którego jesteś matką
i zdrętwiały
uśmiech
który matczynie osierociłaś...
w twoje przezroczyste
oczy
wpływam łza zimną
bo żywe ciepło oddałam
razem z wymyśloną
krwią.
A wzrok mój również ślepy
- wierzy
przeznaczeniu
byłam twoim odbiciem
kiedy w krzywym
lustrze
nie znalazłam własnego ciała
chciałam płakać w twe
ramiona
żalem ciężko wyłzawionym
jednak całą gorzką wodę
ronić będę
wewnątrz siebie
próżna towarzyszko
nieistniejącej
drogi
czemu nawet ty opuściłaś
moje nie istnienie?