Podpisano
Nie znajmy się w dni powszednie, kochanie.
W niedzielę... wpadnij czasem
na herbatkę albo ja
przyszyję te guziki, które odpadły od płaszcza.
Tylko w następną,
bo w tę sprzątam piwnicę.
Nawet sobota jest taka trochę
odświętna - zgoda, odpowiem
"dzień dobry" na ulicy.
Tak będzie szybciej
i lepiej nawet.
Prawie już nie muszę udawać!
Hm... jakiż to ty miałeś kolor oczu?
Ach, tak! Niebieskie migdały - tak
niebywałe być miały...
Przestań mnie otulać tą kołdrą!
Bo zapomnę z rozrzewienia, że cię nie znam.
I legnie cały system,
a życie przestanie być wygodne...
No, przestań, proszę.