Chcąc na księżyc, dziś na całą szerokość
nikt Cię nie puści, nie chcąc krzywdzić.
powinniaś się z tym rozstać
teraz lub nigdy.
Chcąc tam nic nie zdziałasz. Choćbym tam był
nie
dostaniesz się. dzień przez noc dzieląc jest nicością.
Ty milimetrem nie
jesteś.
wyśmiewając też tego nie zdziałasz.
jestem miliardy metrów nad
tym wszystkim.
a nawet Ty mnie nie dosięgniesz.
jesteś zbyt
niskolotna.
nie mająca poczucia błogości.
zbyt przejmująca się
sobą.
nie pasujesz tam.
loonatykowac nie każdy może.
sorry za
drugi topic, ale tak mnie jakoś naszło.
<w słuchawkach "Star"
Cranberries.>
Ja się wybije...
Bo będąc szczerym powiem, że nic
nie pamiętam z tego wiersza ...
A przecież powinnam, bo jest bardzo
intrygujący!
I to mnie przeraża...
Wiersz czytałam
dwukrotnie...
Na początku nie mogłam przebić się przez pierwsze
zdania,
nie mogłam ich zrozumieć...
Później było o wiele
lepiej...
width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE
|
a nawet Ty mnie nie
dosięgniesz. jesteś zbyt niskolotna. nie mająca poczucia
błogości. zbyt przejmująca się sobą. nie pasujesz
tam. |
class='postcolor'>
Urzekł mnie ten
"wers"...wydaje mi się...
...wydaje mi się taki
ładny...
Choć to banalne słowo to wyżej wymienionych...
Twój
wiersz mogę zaliczyć do tych które powinnam czytać i czytać, aby w końcu
odkryć w nich tą tajemniczą głębie...
(to może ja już zacznę
czytać?)