Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: We Never Change [zak]
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > W Labiryncie Wyobraźni
IceSoul
Na wstępie ostrzegam, że może być kilka

literówek (nie miałam czasu sprawdzić ^^")...

***
Była

wyjątkowo chłodna czerwcowa noc. Po schodach prowadzących na szczyt wierzy

astronomicznej schodził młody, na oko osiemnastoletni chłopak. Wyświechtane

jeansy i szkarłatny golf (pokryty malowniczą mozaiką łat i poszarpany przy

szyi i na samym dole) okrył cienkim czarnym płaszczem, na którym w nikłym

blasku świec połyskiwały krople deszczu. Pod pachą trzymał kilka zwojów map

nieba, z futerału na plecach wychylała się nieśmiało luneta teleskopu. W

półmroku oczy chłopca lśniły tajemniczym złotawym blaskiem. Był tak

zatopiony w swoich myślach, że prawie nie dosłyszał dziwnych chrobotów

wydobywających się zza gobelinu przedstawiającego malowniczą konjunkcję

planet układu słonecznego (której nie można było jednak w tym momencie

zaobserwować, bo planety nieustannie przesuwały się po swoich orbitach,

zaznaczonych cieniutkimi srebrnymi nićmi). Przystanął zaciekawiony i zaczął

nasłuchiwać. Kiedy chrobotanie rozległo się ponownie, chłopak rozejrzał się

w górę i w dół schodów, po czym ostrożnie uchylił gobelin i wszedł w wąski

korytarzyk. Na końcu przejścia znajdowało się okno, wystarczająco duże, aby

dorosły człowiek mógł przez nie przejść na niewielki daszek, mocno

poobtłukiwany od strony południowej. Na owym daszku siedział wielki czarny

pies, podobny wyglądem do małego niedźwiedzia. Wpatrywał się w rozgwieżdżone

niebo z wyrazem zamyślenia na pysku. Na szyi miał czarną obrożę a obok niego

leżał lekko przetary na łokciach czarny sweter.
- Mogłem się domyślić, że

to ty, Syriuszu - powiedział cicho chłopak, wyglądając przez okno - Nie

przeszkadzam?
Syriusz powrócił do ludzkiej postaci, odwrócił głowę i

uśmiechnął się.
- Oczywiście, że nie. Chodź, siadaj. To może być ostatnia

okazja do pogapienia się na gwiazdy - dodał, podnosząc swetr i szybkim

ruchem zakładając go przez głowę.
- Od kiedy to tak bardzo interesują cię

gwiazdy, drogi Łapo? - Remus zaśmiał się,przełażąc zgrabnie przez okno i

przysiadł się do przyjaciela.
- Lunatyku, nie masz wyłączności na

patrzenie w niebo nocą - zripostował Syriusz nieco urażonym tonem - Poza tym

widok gwiazd pomaga w rozmyślaniu.
Lupin zmierzył towarzysza zaskoczonym

wzrokiem: nic nie wskazywało na to, że Syriusza potraktowano jakimś

eliksirem albo czarem oszałamiającym... Ubrany był zwyczajnie, w ciemne

jeansy i czarny sweter, spod którego wystawał kołnierz rozpiętej białej

koszuli, szyję oplatała mu czarna psia obroża (James wielokrotnie

stwierdzał, że od czasu opanowania przemiany, Syriusz stał się istnym

fetyszystą, jeśli chodziło o obroże). Długie, sięgające łopatek włosy były

luźno związane gumką tak, że kilka pasm wyczepiło się z niej i teraz

wdzięcznie okalało przystojną twarz młodzieńca. Jedyne, co niepokoiło Remusa

to widok melancholijnego zamyślenia na twarzy Łapy... Chłopak postanowił

jednak nie pytać o przyczynę tak niecodziennego na Syriuszowej twarzy

grymasu, w nadziei, że za chwilę uzyska odpowiedź na nurtujące go pytanie.

Nie omylił się.
- Remusie... - Łapa wyprostował się i spojrzał prosto w

złote oczy wilkołaka - Jak myślisz, co będziesz robić po ukończeniu

Hogwartu..? W końcu to już za kilka tygodni...
- Sy... Syriuszu!

Wszystko z tobą w porządku? - zaskoczony Lupin przyłożył rękę do jego czoła

- Nie masz gorączki...
- Wiesz, choć raz mógłbyś mnie potraktować

poważnie - naburmuszył się chłopak - W końcu nie jestem już

dzieckiem!
- Serio? Bo zachowujesz się jak pierwszoroczniak.
Z

ust towarzysza wydobyły się jakieś nieskładne pomruki a on sam odwrócił się

twarzą w stronę boiska do Quiditcha.
- No już, daj spokój, tylko

żartowałem..! - Remus poklepał przyjaciela po ramieniu. Nie widząc

żadnej reakcji z jego strony, oparł się na łokciach i zaczął mówić w stronę

nieba - W zasadzie nie zastanawiałem się nad tym aż tak bardzo... Wiem

tylko, że moje życie po ukończeniu szkoły będzie, hmm... Uciążliwe. Nie

sądzę, żebym w moim stanie łatwo dostał jakąś stałą pracę... - w jego głosie

zabrzmiał smutek.
- Hej, nie łam się stary - Syriusz dopiero teraz się

odwrócił - Przecież nie zostawimy cię na lodzie! To znaczy... Ja na

pewno nie, bo co do Jamesa... - demonstracyjnie popatrzył w górę i

westchnął.
- Wątpię, czy nawet persfazja z waszej strony coś by

pomogła.
- Ale spróbować można... Możesz na przykład zostać aurorem!

Na pewno chcieliby mieć kogoś takiego jak ty po swojej stronie. A poza tym

mógłbyś wtedy pracować z Rogaczem i ze mną! - Na twarzy Łapy pojawił się

szeroki uśmiech. - To by było coś..!
Remus szybko rozważył

propozycję.
- Wiesz, chyba nie bardzo by mi to odpowiadało...
- No to

mooożeee... Zostań nauczycielem w Hogwarcie! Masz predyspozycje: Dużo

wiesz, wytrzymujesz z Pierwszorocznymi i potrafisz wszystko wytłumaczyć tak

dobrze, że nawet JA rozumiem...
- Eee... Kwestia praktyki... - Lupin

zarumienił się lekko, mile połechtany argumentacją przyjaciela.
-... A

poza tym mógłbyś podbić serce jakiejś młodej praktykantki, która okazała by

się wilkołaczycą albo wampirem jakimś i...
- A co ty chciałbyś robić w

przyszłości? - wypalił szybko Lunatyk (który zrobił się teraz bardziej

karmazynowy od swojego golfu, od brody aż po czubki uszu).
- Ja..? -

Syriusz zamrugał szybko, wybity ze swojego pokręconego toku myślowego -

Jeśli zdam Owutemy z Eliksirów, to może pójdę szkolić się na Aurora... W

innym przypadku... Hmm... Pewnie kupię jakiś porządny dom. Mój wuj zostawił

mi w spadku sporą sumę, powinno wystarczyć dopóki nie wpadnę na jakiś

pomysł. A jeśli nie to...
- Sprzedasz motocykl? - zażartował Lupin.
-

MOJE MALEŃSTWO?! NIGDY W ŻYCIU!!! MOGĘ MIESZKAĆ BYLE GDZIE I

JEŚĆ SAM CHLEB Z WODĄ, ALE W ŻYCIU JEJ NIE ODDAM!!! NIE PO TO,

ŻEBY JAKIŚ... SMARKERUS NA NIEJ JEŹDZIŁ!!!
- Jej?
- Nooo,

nie wiesz, że motocykl jest jak kobieta..? Piękna i kapryśna... - twarz Łapy

przybrała wyraz typowego macho.
- Oryginalna filozofia - Remus z trudem

powstrzymał się od ryknięcia śmiechem - A skoro już o kobietach mowa, to

chyba nie założysz rodziny z motocyklem, prawda? Masz już kogoś na

oku?
Syriusz delikatnie się zarumienił i z lekkim zażenowaniem podrapał

się po nosie.
- Pamiętasz może... Loranę?
- Tamtą dziewczynę z wymiany

z zeszłego roku? Jak mógłbym zapomnieć.
- No, więc... Eee... - Syriuszowi

wyraźnie plątał się język, co jeszcze bardziej utrudniało Lupinowi

powstrzymywanie śmiechu (Syriusz czerwony jak dojrzały burak to rzadki i

wyjątkowo komiczny widok) - Pisaliśmy do siebie... Raz czy dwa...
-...

Razy na dzień - sprostował Lupin, któremu udało się tym razem zachować

powagę.
- No... I... Wiesz, eee...
- Zakochałeś się, prosta

sprawa.
- Uff, dzięki stary - Łapa uśmiechnął się lekko.
- Nie ma

sprawy. I myślisz, że ona też cię kocha?
- Wygląda na to, że... Tak.
-

No to powodzenia na nowej drodze życia! Za rok się pobierzecie, kupicie

sobie willę nad morzem i... - teraz z kolei Remus zaczął snuć ambitne plany

na temat przyszłości przyjaciela.
- O, nie, nie, nie, nie, nie!

Żadnej willi! Dom, zwykły dom nad morzem. Nie chcę mieć nic związanego z

arystokracją czy czystą krwią!
- Zrobisz sobie transfuzję? - Lupin

zasłonił usta rękoma.
- Trans... Co takiego?
- To jedna z metod

leczenia Mugoli. Polega na wymianie krwi pomiędzy jednym Mugolem a

drugim.
- A wiesz, że to nawet dobry pomysł? - w oku Syriusza pojawił się

złowieszczy błysk.
- Niestety, muszę cię rozczarować, drogi panie Łapo:

Transfuzja może odbyć się tylko między osobami o podobnej grupie krwi, czyli

przeważnie między krewnymi, inaczej może się to źle skończyć.
- I dopiero

TERAZ mi o tym mówisz - kąciki ust Syriusza wygięły się w dół.
- Oj,

Łapo, Łapo... Ty chyba nigdy nie wydoroślejesz... - Lupin uśmiechnął się i

wzdrygnął lekko (noc była wyjątkowo chłodna).
To stało się tak nagle.

Najpierw krótka chwila milczenia, a potem Syriusz, jak gdyby nigdy nic,

zdjął sweter, otulił nim przyjaciela, objął go delikatnie i oparł swoją

głowę na jego ramieniu. Remus poczuł, że się rumieni.
- Syriuszu... Załóż

to z powrotem, albo... Chociaż zapnij koszulę... Będzie ci zimno... -

wyszeptał.
- Remusie... - odpowiedział również szeptem - Dla ciebie, dla

kogokolwiek z naszej paczki mogę poświęcić o wiele więcej niż zdrowie...

Jesteście dla mnie najważniejsi na świecie... Jesteście moją prawdziwą

rodziną... A ty pamiętaj... - przyciągnął wilkołaka lekko do siebie - Że

zawsze masz nas. Wszystko może się zmienić, a nasza przyjaźń zostanie... Na

zawsze, rozumiesz..?
W odpowiedzi Lunatyk przysunął swój policzek do

twarzy Syriusza... Z trudem udało mu się powstrzymać łzy szczęścia: Bliskość

przyjaciela działała na niego jak balsam, jego zapewnienia sprawiły, że

przestał się zamartwiać przyszłością... Jeśli on i pozostali będą z nim, nic

nie jest nieosiągalne... Chciał, żeby ta chwila trwała wiecznie...
- A TU

CO SIĘ WYPRAWIA?! - czyjeś ręce szarpnęły Syriusza energicznie do tyłu i

założyły mu nelsona.
- ROGATY!!!!! PUSZCZAJ MNIE W

TEJ CHILI, BO ZARAZ CI PRZYDZWONIĘ, NARWAŃCU!!! DUSZĘ SIĘ PRZEZ

CIEBIEEEEEEE!!!!
- Serio?! Jakoś na umierającego

drzesz się wyjątkowo żywotnie! - James uśmiechnął się szeroko,

prezentując komplet białych zębów - A teraz gadaj, zboczeńcu jeden, znowu

chciałeś deprawować naszego Luniaczka?
- Ktoś to w końcu musi robić,

prawda? - Syriusz wybuchnął śmiechem, gdy tylko został wypuszczony z

"morderczego" uścisku - Lepiej ja niż Smarkerus, no nie

Remy?
Lupin uśmiechnął się krzywo, wznosząc oczy do nieba.
- Gdzie

zostawiłeś Petera, Jamesie?
- Wysłałem go do kuchni po trochę ognistej

whisky i jakieś smakołyki... I oczywiście coś krwistego dla ciebie,

Luniaczku.
- Dziękuję, jestem jaroszem - odparł Lupin i cała trójka

wybuchnęła głośnym śmiechem.
- Ale wiesz co, Rogaczu... - wydyszał Łapa,

przecierając załzawione ze śmiechu oczy - Nie sądzę, żebyś mógł pić

ognistą... Twoje wybryki wskazują na to, iż nie jesteś jeszcze wystarczająco

dojrzały duchowo do przyjmowania tego zgubnego trunku - skończył z udawaną

powagą.
- Przyganiał kocioł garnkowi - mruknął od niechcenia Remus.
-

OŻESZ TY..! - wrzasnęli jednocześnie James i Syriusz, po czym rzucili

się na towarzysza.
- Chłopaki, ciszej, słychać was na parterze! -

zapiszczała sterta jedzenia gramoląca się przez okno - Jak Filch nas

na...
- ŻARCIE!!!
- Ej, nie pchajcie

się!!!
Rozległo się głośne łupnięcie a potem zbiorowy śmiech,

dobywający się z czterech młodych gardeł.

"Trwaj, chwilo, taka

jesteś piękna..."
avalanche
o kurczę - spodobało mi się!


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Nazywanie motocykla "maleństwem" przez jego

właściciela było rozbrajające ^^ Jedno co mnie razi to zbyt duża ilość

wykrzykników (mówię pod rząd - nie ogólnie) i przeciąganie liter - rozumiem

że mają one symbolizować naprzykład zastanawianie się lub co innego - ale

nie trzbea. Normalnie napiszesz - też zrozumiemy aluzję

=)


width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

- Ej, nie pchajcie

sIĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!!

class='postcolor'>

brzsydko brzydko brzydko!

Skasuj te "Ę" i zredukuj do jednego =) Poza tym nie zmieniaj

wielkości liter - albo całe "SIĘ" dużą, ale to od razu wymagałoby

reszty zdania zrobić dużą, żeby był odpowiedni efekt. Ja radzę z małej

litery napisać i będzie w porządku.

Podobają mi się charakterki

Huncwotów ^^ Opisy też masz bardzo dobre.

Życzę powodzenia w dalszej

twórczości.

Bloodlust
Zaczarowałaś mnie! Napisane dowcipnie,

ale z pewna nutką nostalgii. Nie każdemu udaje sie ta sztuka, więc tym

większe moje gratulacje. Na ogół niewymownie denerwuja mnie ficki o

Huncwotach, ponieważ to ostatnio aż za bardzo popularny temat... Ty

podeszłaś do tematu inaczej, pokazałaś, że oprócz mocnej gęby maja także

duszę.
Kto tu kogo deprawuje? =) Fetyszyzm- dewiacje seksualne na tym

forum wywołują żywiołowe reakcje, więc strzeż się
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/laugh.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='laugh.gif'

/>

Nyo, może jak na pierwszy part troszke za bardzo

sie zachwycam =)

WIĘCEJ!


eNoPe
Buahah! Dawno nie widzialem takiego

humorystycznego opowiadania... Choć w pewnym momencie mialem zamiar przestac

czytac... w momencie zblizenia sie Syriusza do Remusa... Jednak

zrekompensowal to James ("A teraz gadaj, zboczeńcu jeden, znowu

chciałeś deprawować naszego Luniaczka?...").. Bardzo mi sie to podobalo

i mam nadzieje ze napiszesz jeszcze cos podobnego
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Child
to ja możę cytatem

zacznę

width='95%' cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE

To stało się tak nagle.

Najpierw krótka chwila milczenia, a potem Syriusz, jak gdyby nigdy nic,

zdjął sweter, otulił nim przyjaciela, objął go delikatnie i oparł swoją

głowę na jego ramieniu. Remus poczuł, że się

rumieni.

class='postcolor'>
Czy my o czymś nie wiemy, a

powinniśmy? No i jeszcze dzieci, które to czytają. Będą wstrząśnięte nową...

eee... "ideologią" Syriusza XP

Opowiadanko prima, błędy już

Ava wymieniła, więc tylko się dorzucę do ogólnospolecznej inicjatywy He...

więcej!


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
skicia
Hehe ciakwe jakby się to skończył gdyby

AJmes nie przyszedł , no no Remus przytulony do Syriusza :] Ogólnie jest

świetny, jak wszyscy czekam na następną część.
Laura_
będą następne części? XD ciekawe do czego

jeszcze posunie się Syriusz XP co do wykonania to denerwują mnie długie

zdania, ale da się przeżyć, czekam na kolejne części =)
Ellie
Bardzo milutki i przyjemny fick. No i

dowcipnie napisany. Jeden z nielicznych o Huncwotach, który mi się spodobał.

Literówki pomijam, bo sama o nich wspomniałaś. Czekam na następnego

parta.

IceSoul

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Laura_ @

09.05.2004 15:09)
będą

następne części? XD ciekawe do czego jeszcze posunie się Syriusz XP co do

wykonania to denerwują mnie długie zdania, ale da się przeżyć, czekam na

kolejne części =)

class='postcolor'>
Dalszych części nie będzie...

Przynajmniej nie chronologicznych do tej... Ale może uda mi się w przypływie

weny opisać jeszcze jakieś epizody z życia Huncwotów (może to długo nie

nastąpić - obecnie pracuję nad opowiadaniami na konkurs literacki).
eNoPe
Ja na to czekam niecierpliwie!
skicia
Szoda, że nie będzie dalszych części.. Mam

nadzieję, że jednak jeszcze cos napiszesz :] Czekam na to.

zakończone. do LW.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.