No więc, ostatnie zakończenie roku mam
już za sobą...
Tak zresztą jak całą szkołę.
Podstawówka to był raj,
liceum koszmar. Minęły już jednak dwa tygodnie i ani jednego złego słowa, o
mojej szkole ode mnie nie usłyszycie. Nie chciało mi się wierzyć jak mi
mówili, ze jeszcze będę za tym tęsknić, ale cóż zwracam honor
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/> .
Zakończenie? Zdecydowanie inne od wszystkich
poprzednich. Ale przecież, jak nie wszyscy, to chociaż klasy maturalne muszą
być dopieszczone
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/> . Już zdążyłam zapomnieć, ze cała impreza trwała 6 godzin...
Gdybyście musieli siedzieć na twardym krześle w dusznej auli przez 6 godzin,
też byście chcieli zapomnieć
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/> . Ale wracając do meritum. Obiecałam sobie wcześniej, ze nie
będę krzyczeć, bić i płakać. No cóż, nie do końca mi wyszło. Nigdy nie
miałam ochoty być jedną z tych rozhisteryzowanych dziewuszek ryczących przed
bramą szkoły w swoich objęciach. I plus dla mnie, nie zostałam!
Wzruszyłam się jednak, gdy przemawiał dyrektor. To była cholerna prywata,
ale chwała mu za to
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/> . Uczył tylko jedną klasę, naszą i przez 10 minut się z nami
żegnał, na oczach całej szkoły, która z jakiegoś do dziś niejasnego powodu
panicznie się go boi
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/> . Potem dostaliśmy świadectwa. Pamiętacie te wszystkie
amerykańskie filmy, na których ludzie w dziwnych czapeczkach odbierają
ruloniki od dyrektora szkoły? U nas też to było, wielka scena, strome
schody, czerwony dywan i czerwoni z wrażenia rodzice z aparatami w
rączkach... No może nie było tylko trawnika
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />
A na koniec, nieodłączny element, czyli birety wyrzucane pod sufit
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/> !
Tak byliśmy spompowani, że nawet piwo na starym
rynku trzeba było przełożyć na następny dzień
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>
Jak tak teraz na to patrzę, to jestem pewna jednego.
Warto było się pomęczyć 12 lata, choćby dla tych paru chwil...