Anarchistka
15.08.2004 18:48
Coraz częściej można spotkać w naszym
społeczeństwie tak zwanych „outsiderów”, którzy okazują swój
indywidualizm w różne sposoby. To przez fryzurę (irokez, dready, curst,
szczur etc... ), ubiór czy przekonania. Jestem ciekawa co sądzicie o tego
typu „demonstracjach” własnej indywidualności. A może sami
jesteście outsiderami? Czym w takim razie okazujecie swój bunt i w jaki
sposób.
Alexa666
15.08.2004 19:02
Ja nie jestem jakimś totalnym outsiderem,
ale ubieram się troszeczkę 'inaczej' niż reszta mojej
budy.
Uważam, że tacy ludzie są bardzo ciekawymi osobami, z charakterem,
wyobraźnią, własnym stylem i przekonaniami. Są kolorowi na tle szarej
rzeczywistości.
Popieram ich w stu procentach! =)
Dla mnie to jest tragedia. Lada moment
wogóle nie będzie normalnych ludzi, tylko sami "indywidualni". To
wszystko dąży w złym kierunku.
Szyszmora
15.08.2004 19:11
to jak wszyscy będą indywidualin to
jednocześnie nie będą i po kłopocie
A jak by wszyscy byli
"normalni" to by było nudno
vampirka
15.08.2004 19:14
nie mam nic przeciwko ludziom demonstrujacym swa innosc, jesli tylko plynie to z jakiejs 'prawdziwosci' [o tak, tru tru;p] a nie checi pokazania sie i zaszpanowania..
wydaje mi sie jednak, ze ta moda na oryginalnosc (coraz bardziej zjadajaca ludzkie umysly) sprawi niedlugo, ze oryginalnym bedzie ten, ktory teraz uwazany jest za 'szarego'... bo tych 'niezwyklych', 'przedziwnych' i kolorowych bedzie juz na tyle duzo, ze to nie bdzie ani zabawne, ani oryginalne..
aha - i pozory myla. 'zwykli' z wygladu moga miec zaskakujaco niezwykle wnetrze, a ci strasznie oryginalni i przyciagajacy wzrok moga sie okazac wcale nieciekawymi szpanerami ...
chociaz i tak wszytko zalezy od jednostki i nie ma zadnych regul =)
no coz, dla mnie definicja outsidera, to
przykład osoby która nie jest specjalnie towarzyska, ma w dupie to co mysla
inni, nie demonstroje swoich przkonan.
i moze ubierac sie dowolnie, nawet
w szary sweter i jeansy a jego innosc polega tylko na tym ze nie dazy do
zycia w stadzie, woli rozmawiac ze soba, nie uznaje sportow grupowych itd
itd.
chyba pomylilas buntownika z outsiderem<tllumaczoc z
angielskiego doslownie "poza strona", "poza
towarzystwem">
W obecnych czasach bycie normalnym jest
bardzo oryginalne.
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (MisieK @
15.08.2004 20:18) |
W
obecnych czasach bycie normalnym jest bardzo oryginalne.
|
Jestem tego
samego zdania. Teraz wszyscy tak bardzo chcą pokazywać swoją
indywidualność... Całe ciało w tatuażach, tu kolczyk, tam kolczyk... Na
urodzinach kolegi wyrzuca się dziewczynę z pociągu... Co będzie następne?
hmm coz, pojecie orignalnosc jest bardzo
pojemne.
zestawianie piercingu z wyzucaniem dziewczyny z pociogu zdaje
sie tworzyc drobny dysonans...
To był tylko przykład, nadya. Ale czyż nie
mam racji? Dlaczego ją wyrzucili? Bo chcieli oryginalnie przeżyć urodziny
kolegi...
Bo mieli zwalona psychike?
ja nie mowie ze to nie byl przyklad, bo zdazylam sie zorientowac=)
to byl przyklad ktory tworzyl dysonans.
a uzylas go w ten sposob ze mozna by pomyslec ze tatuowanie i piercing sa zlem,
niemalze takim, albo przynajmniej prowdzaocym do tego co sie stalo w urodziny jednego z chlopakow.
coz nie wiadomo czemu ja wyzucili. nie wiadomo czy to bylo dazenie do spedzenia orginalnych urodzin. byli nacpani.
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (MisieK @
15.08.2004 20:38) |
Bo mieli
zwalona psychike? |
class='postcolor'>
A gdzie tam! To zdrowi
ludzie! Tylko "inni".
Okaleczanie siebie prowadzi do
samoniszczenia i jest niemalże takim samym złem jak robienie krzywdy innym.
o jacie.
chyba uwazalas na lekcji
religii.
ja w takim razie jestem chyba konkretnie zaburzona,
skoro mam przekluty pepek, gdy tylko stuknie mi 18 chce sobie zrobic
tatuaz.
moze psychoanaliza?
moze jakies specjalne rekolekcje dla
zdemoralizowanych masohistow?
moze terapia grupowa dla podswiadomych
samobojcow?
moje dozenie do bycia orginalnym mnie kiedys
wykonczy...
Pudło, MisieK... Twórczość własna.
smieszne ze od razu zucilo nam sie ze to
kosciol wpoil takie przekonania
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (MisieK @
15.08.2004 20:49) |
Katechizm
czy biblia? |
taak , masochizm rlz , co nie misiek ?
zwłaszcza
podcinanie sobie żył , prawda ?
kultura metalowa czy otoczenie ?
podcinaja sobie rzyly samobojcy a nie
masochisci...
Zdziwilo mnie poprostu ze kiedy mowimy o
tatulazach Nan wyskoczyl z jakims okaleczaniem siebie...
Ludwisarz
15.08.2004 21:15
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (nadya @ 15.08.2004
19:17) |
no coz, dla mnie
definicja outsidera, to przykład osoby która nie jest specjalnie towarzyska,
ma w dupie to co mysla inni, nie demonstroje swoich przkonan. i moze
ubierac sie dowolnie, nawet w szary sweter i jeansy a jego innosc polega
tylko na tym ze nie dazy do zycia w stadzie, woli rozmawiac ze soba, nie
uznaje sportow grupowych itd itd.
chyba pomylilas buntownika z
outsiderem<tllumaczoc z angielskiego doslownie "poza strona",
"poza towarzystwem"> |
class='postcolor'>
popieram w calej
rozciaglosci.
ja tez wybaluszylem oczy czytajac pierwszego posta, a
nastepna utwierdzaly mnie w tym, ze przez wiele lat zle rozumialem slowo
outsider az w koncu pojawil sie ktos tak jak ja mysle.
wiec tak, to
jest temat o tym czy podobaja nam sie rozne rzeczy robione sla szpanu czy
pokazania siebie i zaskoczenia innych (fryzura, ubrania).
czy temat o
samotnikach, ktorzy momentami wola stac gdzies z boku i obserwowac
zachowania stadne.
czy o normalnosci w dzisiejszym swiecie?
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (MisieK @
15.08.2004 21:12) |
podcinaja
sobie rzyly samobojcy a nie masochisci...
Zdziwilo mnie poprostu
ze kiedy mowimy o tatulazach Nan wyskoczyl z jakims okaleczaniem siebie...
|
To może poczytaj sobie 1. jak się je robi 2. jak się je
usuwa 3. na czym się je umieszcza.
A przede wszystkim - przeczytaj co
Nan nazwała samookaleczaniem.
wiem doskonale jak to sie robi i jak sie
usuwa a umieszcza raczej na skurze, problem w tym, ze nie nazwalbym tego
okaleczaniem siebie...
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (MisieK @
15.08.2004 21:12) |
Zdziwilo
mnie poprostu ze kiedy mowimy o tatulazach Nan wyskoczyl z jakims
okaleczaniem siebie... |
class='postcolor'>
WYSKOCZYŁ???!!! O
nie... czuję się piekielnie urażona!!! MisieK popadłeś w moją
niełaskę. Jestem w 100% dziewczyną i czekam na przeprosiny...
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/dry.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (MisieK @
15.08.2004 21:17) |
wiem
doskonale jak to sie robi i jak sie usuwa a umieszcza raczej na skurze,
problem w tym, ze nie nazwalbym tego okaleczaniem siebie...
|
Oczywiście
zignorowałeś drugi wers mojej wpowiedzi?
I bardzo dobrze zrobił, bo nie ma po co do
niego wracać.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/mad.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='mad.gif' />
Outsiderem w prawdziwym znaczeniu może
jestem. Może.
W tym drugim, nie. Nie staram się specjalnie wyglądem
wyróżniać. I nie wyróżniam się.
Nan masz dziurki w uszach?
bo
zgodnie z twoja teoria to rowniez jest samookaleczanie i destrukcja.
z
tym ze o tym nie mowimy, bo to jsst zaakceptowane przez spoleczenstwo jako
norma.
Mi sie podobajo tatuaze, wiec uwazam ze tatuowanie jest
czyms wrecz przeciwnym do destrukcji. robie to by batrdziej sie sobie
podobac. by czuc sie lepiej.
nie po to by wstrzyknac sobie gronkowca...
Nie mam dziurek w uszach, nadya.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>
dziurki w uszach tez sa zle...?
Nie, nie są złe. nadya, może coś sobie
wyjaśnimy: ja nie napisałam, że kolczyki pod każdą postacią i w każdym
miejscu są złe. Uważam jednak, że co za dużo, to niezdrowo... Nie każdy chce
wyglądać jak lider zespołu Ich Troje, więc może przestaniesz łapać mnie za
słówka?
Do tematu: uważam, że już w tej chwili
zwykłe "szare" osoby, są pożądane w towarzystwie. Zbyt dużo
indywidualności naraz może dac niezdrowy efekt. Zgodnie z powiedzeniem
'co za duzo, to niezdrowo'. a co do tatuazu: ja bym chyba nie
zrobiła, ale chce miec kilka kolczykow w uchu. ale w pepku nie, bo podobno
przy ciązy to się paskudzi ;P
nie lapie cie za slowka, tylko za sens
wypowiedzi. ktory no coz wydaje sie byc zywcem wziety z ksiag XV
wieku.
otoznie nie kazdy chce wyglodac jak michal wisniewski to i nie
wyglod.
to nam szczesliwie zapewnie konstytucja
Brawo, nadya, rozszyfrowałaś mnie. Czasami wolałabym żyć w innej epoce, bo to co się z tym światem teraz dzieje przeraża mnie. I nie wszystko co nowoczesne, jest takie wspaniałe jak Ci się wydaje.
cale szczescie nie jestem az tak
prostolinijna zeby tego nie zauwazac.
ale teksty j.w wydajo mi sie rownie
trafne co palenie czarownic, ze tak sie odniose do tej bliskiej ci
epoki.
Ok, ja wysiadam, nie zamierzam się kłócić. A
swoich pogladów, trafnych jak palenie czarownic na stosie, jak to ujęłaś i
tak nie zmienię.
Lilly Lill
15.08.2004 22:13
align='center' width='95%' cellpadding='3'
cellspacing='1'>
QUOTE |
|
id='QUOTE'>Nie każdy chce wyglądać jak lider zespołu Ich
Troje
class='postcolor'>
A przepraszam, kogoś już do tego
zmuszano? O.o Jak nie chce to się trzyma z daleka od gabinetów wykonujących
takie usługi i kaniec. I niech mi nikt nie opowiada o jakimś okaleczniu się,
bo okalecza się dla rany, a nie znam nikogo kto przy zakładaniu sobie
kolejnego kolczyka podniecał się, że będzie miał taką super dziurę w uchu i
może nawet krew mu poleci przy odrobinie szczęścia O.o
Outsiderem
często się czuję, gdy coś sie dzieje obok bez mojego udziału, a że czasami
ubieram się tak, że mnie na kilometr widać to już zupełnie inna bajka. Tak
samo jak to, że równie często wyglądam jak zwykły szary człowiek.
skoro tak mowisz.
chociaz rozumiem ze
moze ci sie to nie podobac, ale w jakim stopniu jest to niszczace, tego
pojac nie potrafie.
Dokładnie, nie podoba mi się. Po prostu
uważam, że zakładanie kolczyków gdzie popadnie i robienie tatuaży w
najróżniejszych miejscach nie poprawi naszego wyglądu. Ale jeśli ktoś ma
takie życzenie, to czemu nie.
Lilly Lill
15.08.2004 22:20
Jedyne co tu widzę niszczącego to fakt, że
kolczyki wykonane z nieodpowiednich metali sprawiają, że uszy od nich bolą.
ten cały indywidualizm, introwertyczność i
bycie out, nietypowym itd. bywa często wystudiowane i udawane. hm pamiętam
jak kiedys jedna dziewczyna chciała uchodzic za taką naturalną, nie
przywiązującą zbyt dużej wagi do stroju, własnego wyglądu i pewnego razu,
kiedy było zimno chciała pożyczyc cos ciepłego, wyciągnełam wiec i wręczyłam
jej jakis sweter, ale ona stwierdziła, ze nie założy, bo niedobrze wygląda.
albo inny przykład; niewiasty, która miała inny pomysł na siebie, chciała
byc morczna, dziwna, uduchowiona i tak dalej. ale cóż, ile można udawac?
prędzej czy później musialo sie wydać. takich przypadków jest wbrew pozorom
całkiem sporo.
osobiście uważam, ze jeśli ktoś jest naprawdę ponad tą
szarą, jednolitą masą, to wcale nie dąży do tego, by za wszelką cenę
wszystkim naokoło to udowadniać. poza tym wolę, kiedy ta inność polega
raczej na posiadaniu oryginalnego spojrzenia na świat, ciekawych poglądów, a
nie dredów albo kolczyka w brzuchu. zrobić sobie ekstrawagancką fryzure
kazdy potrafi. rzecz w tym, ze mieć coś w głowie, a nie na głowie.
owszem, znam kogoś kto jest olbrzymią indywidualnością. zarówno pod
względem wygladu jak również nietypowego patrzenia na świat. naprawdę,
ciężko pisac o kims takim, takiego człowieka trzeba po prostu poznać. jestem
przekonana, ze nigdy w życiu nie spotkaliście kogos o podobnym widzeniu i
postrzeganiu świata, życia, ludzi. przy czym ta osoba na pierwszy rzut oka
wydaje sie byc zupełnie zwyczajna i niczym sie wyróżniająca się. poza tym
wcale nie uważa sie za oryginalną, nietuzinkową i niebanalną. i to nie jest
żadna fałszywa skromność czy kokieteria. z podążaniem ślepo za modą na bycie
innym tez nie ma to nic wspólnego... jestem o tym przekonana.
a
jesli chodzi o kolczykowanie, tatuaze & co., to nie wydaje mi się, zeby
to było nienaturalne, chore czy niezdrowe. normalną i zupełnie naturalną
ludzką potrzebą jest chęc podobania się, potwierdzenia własnej
atrakcyjności, a te wszystkie 'zabiegi' temu właśnie służą. tak po
prostu musi byc i tak jest.
no, dawno tak sie nie
'wyprodukowałam' ;]
Zusia =)
15.08.2004 22:27
cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Nan @
15.08.2004 20:57) |
Brawo,
nadya, rozszyfrowałaś mnie. Czasami wolałabym żyć w innej epoce, bo to co
się z tym światem teraz dzieje przeraża mnie. I nie wszystko co nowoczesne,
jest takie wspaniałe jak Ci się wydaje.
|
class='postcolor'>
kurde, czuje sie jak na szkolnej
lekcji religii z panią Małgorzatą S. katechetką, cnotką niewydymką. Really,
dziewczyno, rozumiem, poglądy masz własne, spojrzenie na świat nieco inne (i
co, i co, i nie outsiderka? =P) ale przystopuj nieco z tym 'naprawianiem
świata" że się tak wyrażę (choć nie do końca o to chodzi, ale nie mogę
znaleźć odpowiedniego wyrażenia, sorry, spałam 2 godziny dzisiaj i w ogóle
pożar miałam na lotnisku) bo nikomu to na dobre nie wyjdzie. Ani Ty się nie
przeniesiesz w czasie, ani innych nie zmienisz. niepotrzebna fatyga.
a
Lilly Lil popieram, nikomu nikt uszu/pępka/brwi/warg/sutków/łechtaczki/nosa
itp przebijać nie każe, to jest każdego indywidualna decyzja i po prostu nie
można tego nazywać okaleczaniem, bo to się nijak da zrobić, że tak
powiem.
a Nadya chyba nie powiedziała, że świat nowoczesny jest wspaniały
i cudowny, chyba że to ja mam coś z oczami.
a wracając do tematu, to
ja chcę być sobą,ale to też jest hard to do. Bo tutaj w necie jestem inną,
głupiutką jak już wszyscy zauważyli, durną i ogólnie niespecjalnie
inteligentną małą dziewczynką. a w realu to już trochę inaczej, ale ponieważ
internetowa Zusia ma zostać taką jaką jest, chyba żeby się schować za
ostatnimi doswiadczeniami życiowymi, które mi troszeczkę mądrości życiowej i
bardzo dużo nieprzyjemnych myśli dały...
i po co ja to piszę wszystko?
no bo to głupie gadanie mnie zmęczyło chyba. ale jeszcze rany bolą, więc
chyba jeszcze się muszę maskować.
co się mi nie uda, bo już wszyscy
czytający temat (ci, którzy mogą/są zdolni w me słowa uwierzyć?) się
dowiedzieli... a trudno. nie chce mi się usuwać tego, co napisałam, choć
może kiedyś pewnie będę żałować że to nie jestem ja, i że to napisałam.
a
co do outsiderstwa, wydaje mi się, że jestem takim sobie człowiekiem, jak
każdy inny. Tylko alkoholu , narkotyków i papierosów nie lubię, to mnie może
odróżniać od wielu innych rówieśników, którzy tego ani w ząb nie
rozumieją.
dobra, zmęczona jestem, dobranoc już państwu
drogim...
i Post Scriptum jeszcze, dla tych, co im się chce czytać
posty "tej denerwującej"
kobieta (bo najczęściej to one mają
kolczyki, choć obecnie stwierdza się wiele wyjątków od reguły =), patrz np.
w.w Michał Wiśniewski) ubiera się(bądź upiększa, albo i jedno, i drugie) dla
innej kobiety, aby to jej się podobać. I dla siebie, aby umocnić swe
poczucie atrakcyjności. A rozbiera się dla mężczyzny XD
Zusia=), ja to skomentuję tylko tak:
doświadczenie nauczyło mnie, żeby mówić na głos o tym co nam się nie podoba.
I ja tak właśnie robię. Nie muszę akceptować wszystkiego co jest aktualnie
modne, albo przytakiwać innym żeby nie wyjść na staroświecką.
Psik:
cieszę się, że wywołałam tak zaciętą dyskusję.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'
border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'
/>
najlepszym sposobem jest nieodpowiadanie na
zazuty.
kochana nikt ci nie zabrania miec inne poglody w temacie
zdobienia ciala.
ale porownywanie tego do destrukcji?
Zusia =)
15.08.2004 22:39
Nan, ależ wiem, ja wiem
to było moje
pierwsze odczucie tylko
ale tak naprawdę to po części rozumiem, choć nie
ze wszystkim się zgadzam.
wiem, głoszenie swoich poglądów jest
najważniejsze, tym się cechuje Twoja osobowość
i nie mówię, że jesteś
staroświecka czy coś
tylko po prostu wydaje mi się, że niektóre Twoje
słowa są zbyt mocno podkreślane, niektóre sprawy brane za bardzo na serio. I
ta destrukcja, o której wspomina Nadya, no cóź, kolosalna róźnica między
kolczykiem a destrukcją samego siebie... za mocne słowo, oj za mocne.
Przez większość życia byłam ZBYT wrażliwa i to pewnie dlatego... Pewne rzeczy po prostu tak odbieram.
nadya, porównywanie tego do destrukcji jest właśnie częścią moich poglądów na ten temat.
Destrukcję akurat nie ja wymyśliłam. U mnie było samoniszczenie, ale to jedno i to samo. :]
Ludwisarz
15.08.2004 23:42
QUOTE (Zusia =) @ 15.08.2004 21:27) |
kurde, czuje sie jak na szkolnej lekcji religii z panią Małgorzatą S. katechetką, cnotką niewydymką. bo nikomu to na dobre nie wyjdzie. a Nadya chyba nie powiedziała, że świat nowoczesny jest wspaniały i cudowny, chyba że to ja mam coś z oczami. |
Zle porownanie, nie znamy tej pani wiec nie wiemy o co chodzi.
QUOTE |
(choć nie do końca o to chodzi, ale nie mogę znaleźć odpowiedniego wyrażenia, sorry, spałam 2 godziny dzisiaj i w ogóle pożar miałam na lotnisku) |
Musialas sie pochwalic, no nie?
QUOTE |
Bo tutaj w necie jestem inną, głupiutką jak już wszyscy zauważyli, durną i ogólnie niespecjalnie inteligentną małą dziewczynką. a w realu to już trochę inaczej |
a bo ja wiem...
Zusia ten świat schodzi na psy. i wcale
jej się nie dziwię, że chciałaby żyć w innej epoce. to całkiem normalne, ja
bym powiedział. zbyt dużo złego się dzieje.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę