Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: 'przjrzewanie'
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2
KaRoLiNa

class='quotetop'>QUOTE
A w

czym to przeszkadza??


W czym

przeszkadza bycie zbyt dojrzałym na swój wiek?

W cieszeniu się

napiękniejszym okresem naszego życia jakim jest dzieciństwo i bycie

nastolatkiem.

Cóż niestety doszłam do tego wniosku na swoim

przykładzie. Zbyt przejmuje się szkołą i nauką, nie umiem zrobić niczego

głupiego i niepoważnego, staram się być jak najbardziej odpowiedzialna.

/>
Niby dobrze, bo nie narobie głupot i nie będę musiała później tego

żałować.

Ale z drugiej strony kiedy będę mogła się wyszaleć,

myśląc tylko o tym żeby się dobrze bawić?

I to mnie bardzo

dołuje bo bym bardzo chciała jak najlepiej wykorzystać swój nastoletni wiek,

ale niestety nie umiem.

No i poza tym przez to odsuneły sie ode

mnie osoby, które niegdyś uważałam za przyjaciółki.
Bo słucham innej

muzy, bo nie pójde na dykoteke dlateo że jutro klasówka, bo chce być na czas

w domu, bo je uciszam jak się drą na ulicy itp.

Macie może jakąś

recepte na odmłodnienie umysłu?
Syriusz_Black
Wiesz.. nie wszystkim to musi

przeszkadzać...

Przecież nie zawsze szaleństwo jest równoznaczne

z dobrą zabawą... można się świetnie bawić i być człowiekiem poważnym -

jedno drugiego nie wyklucza...

A najlepiej jest podzielić swoje

ego (tylko nie tak a'la Freud) - fdzie będzie czas na bycie poważnym i

czas na pełne wykorzystanie swojego potencjału - zabawa i wyszalenie

się...

Co zrobić?? To jest już osobista decyzja i narzucić tego

nie można...
ren.Asiek
Wiesz cio...bądź sobą! Ja łączę te dwie wartości...nawet nie wiem jak to określić. Łączę zabawę z nauką, z rozsądkiem, itd. Lubię się dobrze bawić...i nie potrzeba mi do tego wiele, wystarczy że mam wokół siebie swoich znajomych, z ktorymi przebywac uwielbiam a to sprawia ze juz sie dobrze bawie....z ludźmi nigdy nie jest nudno, nawet w najbardziej ponury dzień. Nauki też nie olewam...oni tego nie oczekują ode mnie, nie mówią zebym się spóźniła do chaty czy nie zrobila czegos tam do school.To mój wybór i oni w to nie ingerują. Nie nabijają się też gdy wybieram nauke zamiast dyskoteki, chociaż rzadko tak bywa. Co do rozsądku...umiem się bawić, ale znam granice. Mam swój wybór i nie muszę robic tego co znajomi kiedy nie chcę, nie mam ochoty...bo ja wliczam tez w to alkochol. Jednym słowem...może po prostu trafiłaś na głupie towarzystwo, które nie potrafi Cię zaakceptować taką jaką jesteś i dlatego źle się czujesz nie mogąc się wyluzować i świetnie bawić. smile.gifsmile.gif:)Powodzenia =PpP
Teodora
QUOTE(Syriusz_Black @ 02.10.2004 10:23)
A najlepiej jest podzielić swoje ego (tylko nie tak a'la Freud) -
*


why? tak tez ciekawie... biggrin.gif
Bitter
a ja tam lubie sie najebac, pojsc wieczorem do come-ina koktajl, przechodzic na czerwonym swietle, bic kolegow, spiewac na ulicy, nie uczyc sie nic a nic, urywac sie z lekcji, palic pety pod blokiem i co?

czuje, ze zyje. a nie, ze odpowiedzialnosc.

QUOTE
Cóż niestety doszłam do tego wniosku na swoim przykładzie. Zbyt przejmuje się szkołą i nauką, nie umiem zrobić niczego głupiego i niepoważnego, staram się być jak najbardziej odpowiedzialna.


Z calym szacunkiem... gdybys chodzila do mojej szkoly, chyba bym cie wysmiala... kiedy widze miny tych wszystkich grzecznych i odpowiedzialnych dziewczyn, ktore stoja w kacie i patrza na mnie dziwnym wzrokiem, kiedy ja kloce sie na srodku korytarza z ksiedzem na temat jego samochodu, prostytutek, czy woodstock'u, czy kiedy ide razem z wesola gromada kolegow z politechnicznej, do ktorych sporo z nich wzdycha, smiejac sie, przeklinajac, spiewajac... naprawde, robi mi sie zal. Za ktos tak moze - uciszac innych, tutez zawsze wybierac nauke.
QUOTE
No i poza tym przez to odsuneły sie ode mnie osoby, które niegdyś uważałam za przyjaciółki.
Bo słucham innej muzy, bo nie pójde na dykoteke dlateo że jutro klasówka, bo chce być na czas w domu, bo je uciszam jak się drą na ulicy itp.

Z calym szacunkiem - tez bym tak zrobila (no, moze pominmy muze i dyskoteke, bo pierwsze jest mi gleboko obojetne, na dyskotekach zas nie bywam).
Neonai
A po cholere ma nie zachowywać się cicho i odpowiedzialnie, skoro jej to odpowiada? Mysle, ze mialaby gleboko w dupie ze wysmieje ja taka jedna co to sie wykloca z ksiedzem na temat jego samochodu czy tez innych rzeczy, bo taki styl bycia jej zwyczajnie nie odpowiada! Draznia mnie bardzo posty w ktorych za wszelka cene ktos chce pokazac 'jaki to on jest niedobry', a Bitter, niestety, na kazdym temacie w ktorym odpowiada odgrzewa ten sam kotlet ==' Wysmiewaj sobie tych cichych i odpowiedzialnych. Na zdrowie ;D Ave Maria.
Bitter
QUOTE(Neonai @ 06.10.2004 17:51)
A po cholere ma nie zachowywać się cicho i odpowiedzialnie, skoro jej to odpowiada? Mysle, ze mialaby gleboko w dupie ze wysmieje ja taka jedna co to sie wykloca z ksiedzem na temat jego samochodu czy tez innych rzeczy, bo taki styl bycia jej zwyczajnie nie odpowiada! Draznia mnie bardzo posty w ktorych za wszelka cene ktos chce pokazac 'jaki to on jest niedobry', a Bitter, niestety, na kazdym temacie w ktorym odpowiada odgrzewa ten sam kotlet ==' Wysmiewaj sobie tych cichych i odpowiedzialnych. Na zdrowie ;D Ave Maria.
*



a mnie draznia posty ludzi, ktorzy nie rozumieja, o co mi chodzi i maja mnie ludzi odgrzewajacych ten sam kotlet, ale trudno. wyroslam juz z etapu klocenia sie na forach, szkoda mi na takie rzeczy czasu i niestety, przestalo mnie bawic bycie, ze sie tak wyraze, na 'nie' i denerwowanie wiekszosci ludzi na forum.
a bede, bede, dziekuje [; pozdrawiam ;D
Zusia =)
QUOTE(Bitter @ 06.10.2004 17:07)
a ja tam lubie sie najebac, pojsc wieczorem do come-ina koktajl, przechodzic na czerwonym swietle, bic kolegow, spiewac na ulicy, nie uczyc sie nic a nic, urywac sie z lekcji, palic pety pod blokiem i co?

czuje, ze zyje. a nie, ze odpowiedzialnosc.

QUOTE
Cóż niestety doszłam do tego wniosku na swoim przykładzie. Zbyt przejmuje się szkołą i nauką, nie umiem zrobić niczego głupiego i niepoważnego, staram się być jak najbardziej odpowiedzialna.


Z calym szacunkiem... gdybys chodzila do mojej szkoly, chyba bym cie wysmiala... kiedy widze miny tych wszystkich grzecznych i odpowiedzialnych dziewczyn, ktore stoja w kacie i patrza na mnie dziwnym wzrokiem, kiedy ja kloce sie na srodku korytarza z ksiedzem na temat jego samochodu, prostytutek, czy woodstock'u, czy kiedy ide razem z wesola gromada kolegow z politechnicznej, do ktorych sporo z nich wzdycha, smiejac sie, przeklinajac, spiewajac... naprawde, robi mi sie zal. Za ktos tak moze - uciszac innych, tutez zawsze wybierac nauke.
QUOTE
No i poza tym przez to odsuneły sie ode mnie osoby, które niegdyś uważałam za przyjaciółki.
Bo słucham innej muzy, bo nie pójde na dykoteke dlateo że jutro klasówka, bo chce być na czas w domu, bo je uciszam jak się drą na ulicy itp.




z całysm szacunkiem- żyj i pozwól żyć innym.
mnie denerwują takie laski, co chcą być za wszelką cenę takie TRENDI i KóL. Naśmiewają się z innych, tych, którzy wydają im się gorsi, bo trochę więcej myślą nad tym, co robią. Z tych odpowiedzialnych, którzy liczą się z konsekwencjami swoich czynów.
A Twój post przedstawia, z całym szacunkiem, taką właśnie osobę. Która przeklina z kumplami, żeby się POPISAĆ. i nic więcej. Żeby imponować innym (jakby było czym.) i pokazać, że jest bardziej zła i niedobra niż inni.
A poza tym, może autorka posta wyżej czuje że żyje właśnie będąc ODPOWIEDZIALNĄ i nie kręci jej palenie, picie czy urywanie się ze szkoły? Nie pomyślałaś o tym, że różne są gusta i różnie ludzie lubią spędzać czas że jej to zwyczajnie nie ODPOWIADA? Nie pomyślałaś o tym, że niektórzy takie zachowanie uważają po prostu za głupie i dziecinne?
Twój post (zaraz się obudzi tłum obrońców Bitter, ale mnie to guzik obchodzi) można odebrać jako post pisany przez osobę infantylną (i co mnie obchodzi, że Ty teraz mnie zgnoisz? NIC. Mam to w NOSIE.).
I zgadzam się całkowicie z Nai. I nie mów, że nie zrozumiałam posta. Było napisać tak, żeby można było zrozumieć. I juz.
Dziękuję za uwagę.
Pawelord2
bitter - dyskusja na forum to taka ugrzeczniona i inteligentna kłutnia ;] zazwyczaj, zalezy od wielu czynników ;p


Zusia - jeżeli ktoś picie alkoholu uznaje za brak odpowiedzialności to się z nim w pełni zgadzam tongue.gif nawet bym takiemu piwo postawił... tylko że... można być odpowiedzialnym i pić ;p i robić wiele innych rzeczy, nawet sobie w żyłe dawać, nie tracąc przy tym na odpowiedzialnosci. Uzależnenia sa problemem, nie to co je wywołuje ;]

PS. miałem ostatnio półmetek :] lubie takie imprezy typu "wesele" więc oczywiście poszedłem (nawet sale dekorowałem ;]) i co się tam działo i jaki to ma związek?
Ano tak - koleżanka z klasy (dane zatajam ;p) której najbardziej zależąło na półmetku, która załatwiła 90% wszystkich spraw i straciła masę czasu na latanie tu i tam oświadczyła że ona będzie piła z nami (tj. ja, znajomy radek i jeszcze jeden którego wtedy nie znaliśmy ;p)

Zaczeło sie - wiadomo, wesoło, tańczymy pijemy i przy trzecim chyba kielichu muwie koleżance - koniec. Bo wcześniej już wiedziałem że ma słaby łebek. Obraziła się i poszła... i znalazła innych kompanów. W efekcie skończyła zabawę o 22 kompletnie zawalona i zarzygana pod drzewem... a ja... wypiliśmy dużo, zagryzajac ogórkami i popijając sokiem i bawiliśmy się świetnie do 5 rano, pijani ale na tyle trzeźwi by nie deptać po nogach naszym partnerkom (one się nawet nie zorientowały że coś upiliśmy ;]])

Z bajki owej płynie moralne przesłanie - picie nie wyklucza odpowiedzialności :] i wcale nie jest dziecinne ;p a nawet jeśli jest... e...to fajnie ;p
"...P..."
Potti
no a ciekawe czym chcą zaimponować mnożący się forumowi psycholodzy, którzy uważają, że są super jak nagadają bzdur o tolerancji, poukładaniu, byciu sobą, wielkich ideach itd.
bo chyba to za trudne do zrozumienia, że typowe szare, nierozumiane i obrażone na świat myszki wyglądają śmieszne, a niektórzy sobie muszą poprzeklinać ''dla zdrowia''. i nie wiem dlaczego jeśli ktoś tak robi- musi od razu być uznany za kogoś, kto udaje.

Pozdrawiam,
w waszym mniemaniu pewnie,
obrończyni Bitter ;p
Myśka
QUOTE(Potti @ 06.10.2004 19:55)
że typowe szare, nierozumiane i obrażone na świat myszki wyglądają śmieszne

ojej to chyba z myślą o mnie, hm? mad.gif dry.gif
Potti
no o Tobie Szara Myszkooo, królowo nieśmiałości, nieasertywności, niegadatliwości i w ogóle czarodziej.gif

(wspolczujem i zyczem poprawy!)
voldius
Bitter, jesteś zła, buu ić stąd! forumowe inteligentne laski Cię nie lubiom!
mad.gif mad.gif mad.gif mad.gif
Bitter
QUOTE(voldius @ 06.10.2004 19:27)
Bitter, jesteś zła, buu ić stąd! forumowe inteligentne laski Cię nie lubiom!
mad.gif  mad.gif  mad.gif  mad.gif
*



Uojojojojojojoj.
(ze tak sobie bezczelnie, i po chamsku nabije tego posta ;p)
Voldius, my favourite rebelious man, chcialabym, naprawde chcialabym udac, ze jest mi z tego powodu w jakikolwiek sposob przykro, i ze chociaz troszke sie przejelam.
ale mi sie nie chce.
to znaczy, ze jestem zla?
;/
Potti
nienawidzimy Ciem i nie pojdziesh do nieba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
no chyba, ze przestaniesh odgrzewac ciagle te same kotlety i zaczniesh jakos sie normalnie wypowiadac. tak zeby sie Zusi podobalo!
Zusia =)
Potti, błagam, bo mnie ściska. Przymknij się, bo żałosna jesteś. Twoje gadki już nużą. dobranoc.
Kira
A ja nie moge zrozumiec jednej rzeczy. wszyscy się denerwują kiedy ktoś posługuje się stereotypem, że picie w wieku 14,15,16 lat to tylko i wyłącznie pozerstwo [co zresztą moim zdaniem wcale nie jest takie bezpodstawne], ale jesli ktoś napisze, że nie pije alkoholu to od razu ze taki ugrzeczniony, idealny, kryształowy no i w ogóle bez skazy. nie rozumiem, dlaczego do niektórych nie potrafi po prostu dotrzeć, że moze istnieja na tym świecie ludzie, którzy nie piją, bo np. nie smakuje im piwo, bo nie nie chcą kaca, rzygania, bólu głowy, nie palą, bo chcą miec zdrowe płuca albo dlatego, bo palenie wydaje im sie niesmaczne. może nie wszyscy robia takie rzeczy, zeby sie popisac... byc moze, ale dla mnie jednak większosc takiej młodzieży chce po prostu w jakis sposób zaszpanowac. pieprze banały, ale tak mysle. poza tym... wiecie, przed skonczeniem 18 lat alkohol i papierosy to jednak jakis zakazany owoc i chyba własnie dlatego tak bardzo przyciąga. ja nie pale, nie pije ani nie cpam, bo nie jest mi to do szczęścia potrzebne wcale a wcale. i wbrew temu co większosc uwaza, to moim zdaniem teraz panuje własnie moda na dorosłosc i robienie tego wszystkiego, co jest przymiotem doroslych, czyli pivko itd., a nie na grzecznych synków i córeczki mamusi & tatusia. tak przynajmniej wnioskuje po moim otoczeniu.

nie wiem, po co ja to wszystkiego pisze, no ale juz napisane, wiec chyba wysle. [moze nie dojdzie xD]
vampirka
krcze [ach te teksty empa ;p eee to byl on co? ;p]
moze ktos mi powie ze "moda" (beznadziejne slowo w tym przypadku ale zmeczona jeetem) na zalozmy picie i robienie mnostwa zakazanych rzeczy w mlodym wieku to jakis nagle styl w czasach nowoczesnych ...
bo to bzdura ze hoho i szok w trampkach.

ja tam sie nie znam, nie zylam w poprzednim wcieleniui 100 lat wczesniej, ale ludzie wystarczy poczytac ksiazki i poogladac filmy.... od zawsze bylo tak ze mlodziez najbardziej lubi robic to czego robic nie moze i nic w tym dziwnego nie widze... taka jest wlasnie kolej rzeczy



i przeciwko alkoholowi osobiscie tez nic nie mam ;p

moze i niektorzy pija dla szpanu czy cos, ale niektorzy takze po prostu sobie lubia i nikt mi nie wmowi ze jest inaczej



hm.. i wiecie co? niech sobie kazdy zyje swoim zyciem. moze byc "szalony" albo i mniej szalony... tylko ze nic za bardzo
najlepsza jest rownowaga - troche tego, troche tego... (ale szalenstwa TROSZKE wiecej ;P)

nie chce nikomu nic narzucac i nie bede...aled ludzie jestesmy mlodzi czas na zabawe i jakies GLUPIE rzeczy tez trzeba znalezc!!


i takze nie dam sobie wmowic ze nie mozna pogodzic rrzeczy nieodpowiedzialnych z normalnym, a nawet bardzo z pozoru "ugrzecznionym" zyciem.

przyklad?
dziewczyna, ktora uczy sie najlepiej z calej klasy, ma zachowanie wzorowe itd, srednia 5,2 blablabla, jest "porzadna", dobrze wychowana, z tzw. dobrego domu, odpowiedzialna i wszystkie takie cechy. i to nie jakass "kujonka" czy jak to sie mowi 'maly profesorek'
a co ona robi? bez przerwy sie smieje, ma full znajomych, jest ogolnie lubiana i ciagle zartuje, robi jakies beznadziejne (zapewne wg was "pozerskie:" i dla szpanu ==') glupkowate rzeczy, pije sobie czasem, uwielbia zabawe itp itd.

wszystko w norimie


wow.. ale produkcje mam dzis ;p

BlackOmen
QUOTE
ja tam lubie sie najebac, pojsc wieczorem do come-ina koktajl, przechodzic na czerwonym swietle, bic kolegow, spiewac na ulicy, nie uczyc sie nic a nic, urywac sie z lekcji, palic pety pod blokiem i co?

I jezlei robisz to za czesto i pokazujac sie duzej ilosci innych ludzi to pokazuje ze sie rozwijasz az do samego dna. Swoja droga Come-in brzmi znajomo[SICK].

QUOTE
taka jedna co to sie wykloca z ksiedzem na temat jego samochodu

Dzisiaj pierwsza lekcja religii z nowa katechetka zapytalem sie jakie partie polityczne uznaje kosciol i jaka ona partie popiera. Lekcja byla fajna i katechetki nigdy nie powiedza wszystkiego wprost (snifff...) ale jak to mowilo jakies przyslowie 'Medrzec nie powie tak ani nie powie nie' (spodobal mi sie ten tekst)

Ja od siebie dorzucam
Ja lubie sobie wypic rozne trunki z %. Raz na jakis czas zapalic ale na milosc boska nie tak aby zamanifestowac wszystkim jaki to zbuntowany jestem czy cos. W wakacje cesto chodzilo sie z grupka moich przyjaciol na tzw. kamienie na piwko (uwentualnie pare) aby poprostu usiasc i pogadac spokojnie. Jakos przy piwie zawsze mi sie wydaje ze w gronie przyjaciol jest taki spokoj i ogolnie milo. Takze z moim kochanym jak narazie ex klubem GO chodzilismy do pubow i przy piwku sobie gralismy i rowniez bardzo milo to wspominam. Ale z jakimis pierwszymi lepszymi ludzmi z ktorymi mam slabe kontakty wiecej niz 1 piwo nie wypije. Poporstu nie moge z takimi ludzmi. Juz wino z kolezanka z Opola ktora od 2 lat znam z forum Mangaforums moglem wypic bez przeszkod i ogolnie milo spedzic z nia czas ale jakis 'autsajderow' nie strawie. Pijac rowniez staram sie utrzymac jakis poziom i ani razu nie zchlalem sie tak aby rzygac (tylko na luz rocku mi mieszanka troche podchodzila ale nic sie nie stalo). I jakos nikt nie zarzucal mi jak dotychczas ubostwa intelektualnego a momentami wrecz przeciwnie. Dlatego mnie wkurza kiedy jacys ludzie pija bo chca pokazac ze nie liczy sie dla nich tylko dobra zabawa, chca pokazac jacy sa trendi i zbuntowani a mozgu prestali uzywac od dobrego juz kawalka czasu. I tak rodzi sie moje przkeonanie ze jestem lepszy wiekszosci dzisiejszych nastolatkow.
BeBe
Ja osobiście też nic nie mam przeciwko piciu, aby tylko nikt nie wymiotował w moim towarzystwie. Czy z tego powodu czuję się mniej odpowiedzialna? Nie, po prostu czuję, że jestem młoda i chce z życia wyciągnąć ile tylko się da, zanim ostanę w spokojnym (mam nadzieję) domciu z rodziną. Mało tego, żałuję, że dopiero teraz ( może nie dosłownie teraz, bo od początku liceum) zaczęłam się bawić. Faktem jest to, że nie ma co szpanować swoją „dorosłością”. Z moich obserwacji wynika, iż większość tych szpanerów to małe, durne dzieciaczki manifestujące swą „dojrzałość” i bunt wobec otaczającego ich niesprawiedliwego swiata...
ren.Asiek
Hm...skoro już zeszło na taki temat...Tak prawda są tacy loodzie, którzy palą i piją żeby trochę przyszpanować swoim zachowaniem, tym że nie ma dla nich granic i są w stanie robić to co inni. Głoopie to i wkurzające, ale pewnie patrząc ze strony kogoś takiego musi to być całkiem fajne. Nie mam nic przeciwko alkocholowi,ale sądzę że skoro już się pije to trzeba mieć umiar...znac granice wytrzymałosci własnej głoowki.=) CHyba ze ktos chce sie najebac i ma to w planie juz od początku...Bo wg mnie to nie jest nic miłego i jakoś nie chcę tego doświadczyć, szczególnie widząc to co robią znajomi po wypiciu ponad normę smile.gif.Co do palenia...nie widzę w tym nic sensownego. Nie znaczy to że staram się być jakąś grzeczną dziewczynką...Nie ciągnie mnie do tego mimo że wielu osobom sprawia to przyjemność =PpP...Dla wielu takie rzeczy jak alochol czy szlugi są znacznikiem dobrej zabawy, poprawiają im humor i zapewniają o udanej imprezce...Ale to chyba znaczy ze Ci ludzie ne mająza grosz wyobraźni, skoro ne potrafią bawić się świetnie bez tego? głoopie to zdeczka prawda? =D
MisieK
Trunki;] Piwo czasem nawet daje kopa (przekonałem się jak musiałem pracowac w weeken po 5 dniach kucia...). Pijam zwykle Tatrę, bo dobra i tania( 1.89 ;]) oraz Piwo Imbirowe 1+1 gratis za 2 złote;p. Vodka najlepsza jest żóbrówka, chodź tu o samku ciężko mówić to jednak przy drinach żubrówka wymiata;]. Win zasadniczo nie pijam, chyba że siareczki albo wino roboty ojca Szegiego(kupel z klasy;]), biedak wpadliśmy do niego do domu jak starych nie było i w ciągu 3 godzin stracił ze 8 litrów ;]
Fajek nie pale, nie wiem co w tym takiego ciekawego, pozatym że ogrzewa;p
Narkotyków nie biorę, są granice w końcu.
Syriusz_Black
QUOTE(Zusia =) @ 06.10.2004 22:25)
Potti, błagam, bo mnie ściska. Przymknij się, bo żałosna jesteś. Twoje gadki już nużą. dobranoc.
*



O mash Dżamajko ...
MisieK
Tylko nie Jamajko, jamajka to pożądny kraj ;]
Ciaptak
co do piwa to w lidlu jest jakies za 79 groszy!!!
biggrin.gif

ale pewnie swinstwo jakies sad.gif

ja tam wole jakies takei bardziej znane...
Kira
QUOTE(vampirka @ 07.10.2004 00:12)
najlepsza jest rownowaga - troche tego, troche tego... (ale szalenstwa TROSZKE wiecej ;P)
*



a moim zdaniem najlepsze jest to co dla każdego z osobna jest najlepsze. dla kogoś równowaga może być nudna. ale zgadzam się z tym, że trzeba każdemu pozwolić żyć tak, jak mu się podoba i nie oceniać. jego zycia, jego sprawa.

i jeszcze tylko napisze, że nie wydaje mi się, zebym ja była ugrzeczniona, mimo że nie chodzę na wagary 7razy w tygodniu, nie pije i nie pale. nie robię tych wszystkich rzeczy, bo mnie to po prostu jakoś zwyczajnie nie podnieca.nie wiem co będzie za jakis czas, ale na razie po prostu nie mam takiej potrzeby. poza tym... czy ja wiem, czy to takie szalone... jak dla kogo. każdy ma własny obraz szaleństwa. ;]
ehh, dziwne jest to zycie.
kelyy
Wiecie ja myślę, tak jak wiele osób mówiło przede mną, że grunt to zachować równowagę. Nie przejmować się wszystkimi i wszystkim, ale też nie mieć wszystko w dupie. No i przede wszystkim być sobą. Nie ma co się na siłę zmieniać tylko dlatego, że teraz uważa się, ze jest się za dziecinnym lub za poważnym, może z woiekiem przejdzie, może tak już bedzie zawsze. Jednak trzeba wiedzieć na ile można sobie pozwolić.

W lutym skończe trzynaście lat. Na forum jestem od 9 roku zycia, pamiętam jeszcze netserwis, chociaż nikt mnie nie pamięta, bo jak miałam wtedy 27 postów to dla mnie był sukces biggrin.gif . Niektórzy twierdzą, że jestem odpowiedzialna, dojrzała... Ja sie wcale tak nie czuje. Owszem są takie momenty, że wydaje mi sie, że jestem doroślejsza lub zdziecinniała, ale obydwie sytuacje zdarzaja sie w miare równomiernie, wiec chyba zochowuję równowage wink.gif.

"Przyjrzewanie" bierze sie głównie ze świata nastaonehgo na przemoc, na kase...
To nie wpływa dobrze na otoczenie... Ale kiedyś, gdy wchoidziła moga na krótkie spódnice, to własnie to siało zgorszenie wśród starszego pokolenia, także my tez będziemy wspominać lata naszej młodości, wpierajac naszym dzieciom, że sa za dorosłe... Trzeba jedank umieć wytyczyć sobie granice...

Potti
MisieK-> no wiesz, niektórzy mają jakieś anormalne fantazje i wydaje im się, że mają powiązania z różnymi porządnymi krajami, m. in. Jamajką (:

co do piwa za 79 groszy to naprawdę trzeba być zdesperowanym, żeby się na takie coś zdecydować. przynajmniej dla mnie, bo jak gadam z niektórymi to dla nich chyba codzienność- wybierać co najtańsze, najebać się, a potem opowiadać ukoloryzowane historyjki o tym co się wtedy robiło i jak czuło i, że (co oczywiście wzbudza zazdrość) nie mogło się dojść do domu. ale tak wg. mnie robią ludzie nieinteligentni, którzy wszystko robią nieinteligentnie, więc ich szpanowanie to tylko element nieinteligencji ;] i nie ma co się nad tym rozwodzić, bo tak samo irytujące są np. brak możliwości rozmowy na poziomie z nimi, teksty kompletnie nie na miejscu, nieumiejętność zrozumienia czegoś etc.
MisieK
QUOTE
MisieK-> no wiesz, niektórzy mają jakieś anormalne fantazje i wydaje im się, że mają powiązania z różnymi porządnymi krajami, m. in. Jamajką (:


Racja, tak więc apeluję żeby coniekturzy nie mieli fantazji bo się Bob Marley w grobie przewraca. A won mi od moich rasta;D
vigga
hmm... przejrzewanie... dzisiaj rozmawialam sobie z moją koleżanką, trzy lata starszą, właśnie na ten temat. powiedziała mi, że jak ona poszła do I gim. to nikt, no prawie nikt, w jej klasie nie pił, nie palił, nawet nie próbował. a ja właśnie jestem w I gim. i nie znam, po prostu nie znam osoby, która będąc w moim wieku [13-14 lat] chociaż raz nie próbowała. taka jest szara rzeczywistość. a osobiście nigdy nie piłam ani nie paliłam. nie rajcuje mnie to. wkurzają mnie osoby, które sie wożą, bo one 'to' juz robiły. bo one są takie dorosłe. bo idą ze straszym kolegą na winiacza.
Nea
Vigga, ujmę to tak: Spróbuj u mnie w szkole chodzić do 3-ciej klasy i nie mieć za sobą żadnego stosunku seksualnego. Cóż, trochę przegrane. Wiem, bo sama jestem za to trochę dziwnie traktowana.
Lullaby
Heh no tak to jest...Co pokolenie - to swiat staje sie inny. Nie wyobrazam sobie zupelnie moich rodzicow w moim wieku (15) palacych czy pijacych. A oni pewnie nie wyobrazaja sobie mnie w tych samych czynnosciach....ehhh...Ale mnie palenie nie kreci, bakanie tez nie. A co do picia, to nie bede ukrywac ze lubie sobie czasem wypic smile.gif
vaampir
QUOTE(Nea @ 10.10.2004 18:08)
Vigga, ujmę to tak: Spróbuj u mnie w szkole chodzić do 3-ciej klasy i nie mieć za sobą żadnego stosunku seksualnego. Cóż, trochę przegrane. Wiem, bo sama jestem za to trochę dziwnie traktowana.


a w jakiej jesteś szkole, Nea, gim czy LO??? XD

jak byłam młodsza, to myślałam, że w wieku 15 - 16 lat będę juz uprawiać seks i w ogóle (zawsze napalona byłam XD) tymczasem mam te 16 i nic z tego. rzadko piję, a juz piwa na pewno nie, bo mi nie smakuję i mówię to głośno wszystkim znajomym ( i jakie zdziwione spojrzenia mnie napotykają). nie palę też, bo zwyczajnie nie mam nerwów żeby chować się po krzakach i bać się, że rodzice się domyślą po zapachu, chociaż od czsu do czsu sobie tam zapalę, bo zwyczajnie podoba mi się jak wygladam z papierosem ( i to tez mówię głośno znajomym). Często zachowuję się jak dziecko, głośno pytam o coś skomplikowanego, kiedy tego nie rozumiem, w lecie kąpię się w fontannie, czasami oglądam kreskówki, śmieję sie głupawo z głupich rzeczy. A jednocześnie lubię porozmawiać ( z różnymi osobami) o ważnych rzeczach, jak aborcja, eutanazja, religia...

Nie wydaje mi się, żeby rozmowy na poważne tematy były zarezerwowane tylko dla dorosłych. przecież te poglądy nie wzięły im się samoistnie z powietrza kiedy skończyli 18 - 21 lat.
Pawelord2
Haa, a jak ja byłem w 3 gimnazjum i proponowałem sex to jakoś mało chętnych bylo ;p
A że teraz masa dziwek/podatnych na zdanie większości 15 letnich gimnazjalistek po polsce lata...

W sumie dosyć kuszącą propozycją jest przespać się z jakąś gimnazjalistką (chociaz ponizej 15 to to jest nielegalne ;p) no ale właśnie - ja jako facet mogę mieć tylko opory natury psychicznej bo wszystko zostaje na swoim miejscu ;] trzeba się więc wczuć niejako w rolę dziewczyny - jeżeli nie planuję ciągnąć związku długo to po cholere gonić zaraz do łóżka ;p wystarczy trochę pomlaskac ;p

//mialem znajomą która cnotę w wieku 14 lat straciła ;]
Żałowała i tyle. A inna jak sama mi opowiedziała straciła cnotę w wieku lat 15 ale nie z facetem tylko tamponem :> i to dopiero tragedia ;p
"...P..."
Nea
3 klasa gimnazjum, wbrew pozorom. turned.gif
vaampir
QUOTE(Pawelord2 @ 11.10.2004 13:04)
trzeba się więc wczuć niejako w rolę dziewczyny - jeżeli nie planuję ciągnąć związku długo to po cholere gonić zaraz do łóżka ;p wystarczy trochę pomlaskac ;p



jak to po jaką cholerę - z ciekawości XD

Nea - to fajne masz gim biggrin.gif
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.