Takie dwa cusie. Niedawno napisane, trochę błędne, może trochę chore.
*
Sąsiadka z naprzeciwka
W różowych kapciach oczekiwania
W szlafroku w paski z marzeń
Czekając na balkonie
Na łunę słońca
Która nie nadejdzie nigdy
Bo siąsiad zamknął świt w słoiku
I dał w prezencie
Tej rudej z drugiego piętra
Co nie ma na twarzy
Wypisanego wyroku
Samotnej matki
**
Czarne kałuże
Na dywanie myśli
Przeżartym przez etanolowe mole
Wybite szyby
Straszą ruderą
Dawno nie używanej
Głowy
[czy to nie psychodelia?]
Chyba jednak nie.
Co do wierszy. Podobaja mi sie. Sa jakies, ale nie odczuwam w nich zbytnio duzo wrazliwosci sa mocne i stanowcze. Dobre.
A mnie się to pierwsze bardzo podoba. Nie nazwałabym tego psychodelicznym, a surrealistycznym. Mocne.
A że w stylu pewnej forumowiczki ;-) ? A powiedzcie mi, że nikt nigdy nie pisał jak Norwid.
Tej rudej z drugiego piętra
No wypraszam sobie ;P
Dziwne toto. W sumie to nie są wiersze , tylko takie posklejanecośtam. Wiersz to wiersz. nie zlepek przypadkowych wyrazów. a te tak jakoś właśnie odbieram.
Raczej nie nazwałabym tego stylem pewnej forumowiczki, Mornus. Bo Pewna Forumowiczka ma u mnie szacunek i czegoś takiego bym nie zrobiła. Być może za dużo po prostu punka słucham. I mi zostaje takie przypadkowe składanie urwanych zdań. Poza tym kapcie są specjalnie banalne. Różowe kapcie królikowe.
Neonai - Też Cię lubię. Chyba musisz się przeprowadzić. ^^
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę