Czasem złośliwie
gdy przechodzisz koło siatki
a za nią pies
jedziesz patykiem
dla draki
fajnie jak szczeka
a Ty wiesz
że nic Ci nie zrobi
bo za siatką
Gdy nawet capnie patyk
wycofujesz się spokojnie i bez lęku
choć trochę zirytowana na psa
że zepsuł Ci zabawę
Biegniesz z wiatrem
i masujesz swoje ego
niekiedy hipokrytycznie
włosy tańczą wraz z nim
Nie określasz kierunku wiatru
bo po co?
Samo się to w końcu wyjaśni
I jedynie żal
tego jednego jedynego
złamanego drzewa
które wiatr puszczony swobodnie na swej drodze spotkał