Może masz racje kira, czasami jest coś takiego, wiem coś o tym, ale żeb ta sie stoczyć... ''
kelyy po pierwsze, do psychologa nie pojde, poniewaz moi rodzice uwzaja ze do psychologa chodza tylko osoby nienormalne

. Wiec raczej mnie tam nie posla. I uwierz mozna sie tak stoczyc. Pomimo, ze ja staram sie, się zmienic. Choc jest mi ciężko.
Zusia =)
12.10.2004 19:59
ale przeciez psycholog moze pomoc
a od chorych psychicznie jest psychiatra
a do psychologa mozesz isc w szkole, chociaz tacy rzadko kiedy maja podejscie
Porozmawiaj z rodzicami na temat psychologa. Nie podawaj powodu ani nic innego. Powiedz, ze chcesz tylko sprawdzić ja ktam jest. I zwróc im uwagę, że psychiatra to lekarz od choób psychicznych, a psycholog od... jakby to określić. Od czegoś glębszego
Shell, a wiesz co jest najgorsze? To, że ty masz świadomość tego, że się stoczyłaś. Zarazem jest najlepsze, bo wiesz, że źl robisz, ale jeśli przez cały ten czas wiedziałaś, że coś jest nie tak, to tylko pogratulować...
A chcesz wyjść z tego bagna? Jak tak, to szczerze życze powodzenia.
Wiesz co Kelyy. Hm, Siri powiedziała dzisiaj na gg zebym się nie wymądrzała. Żebym nie udawała droślejszej niż jestem. Wydaje mi się, ze mimo, że ammy dobre chęci to jednak to trochę Shell przytłacza
Wieci latwo powiedziec: porozmawiaj z rodzicami o psychologu. Uwierzcie, psycholog to slowo ktorego moi rodzice nie trawią. nie ma zadnego przekonywania no niestety. A co do psychologa szkolnego, u nas w szkole trzeba miec pozwolenie rodzicow. Wiecie zeby nie bylo jakis oszustw pozniej.
BlackOmen
12.10.2004 22:47
Psycholog w szkole to nie to samo co pedagog??
Shell ale jaakos na ta prosta chyba wychodzisz co?
Zusia =)
12.10.2004 23:31
Omen- u mnie w szkole jest to i to, ale nie wiem czym to sie rozni, obie denerwujące.
shell- nie mozesz sama pojsc do psychologa nie mowiac rodzicom? przeciez do prywatnej wizyty nie jest potrzebna mama czy tata. Tzn w kazdym razie tak mi sie wydaje...
Ty sobie przeciez zdajesz sprawe z tego, co sie wokol ciebie dzieje. Nie znam sie na tym ,ale skoro sama o tym wiesz, to chyba nie jest najgorzej. Moze sprobuj sie od tej dziewczyny uniezaleznic?
Zusieńko kochana, wiesz,kiedy się idzie do "ośrodka" tzn. tak jest w państwowej poradni,ze szpitalem... To zazwyczaj kieruje Cię tam lekarz <w tym wypadku> pediatra... Lub trafiasz jeszcze jakimś innym cudem,ale zazwyczaj również ze 'zlecenia' kogoś. I przy takiej wizycie zazwyczaj musi towarzyszyć rodzic. Nie spotkałam się z inną sytuacją =(
Co do psychologa szkolnego, to tak, jest kimś odrębym poza pedagogiem. I u mnie owszej jest i psycholog i pedagog w szkole. Ale Shell jestem wręcz...eee,zbulwersowana tym,że trzeba mieć zgode od rodziców, aby porozmawiać z psychologiem szkolnym!! No bez przesady. Psycholog ma przecież pomóc jak się coś złego dzieje w danej,jednej chwili. A nie czekać aż rodzice udzielą mi pozwolenia.
Co do psychologa który jest tylko od wariatów...To tak jest,ludzie nie potrafię znaleść innej definicji.
Shell rodzice Ci tym szkodą, szkodą własną ambicją
Pawelord2
14.10.2004 18:56
Nie idz do szkolnego psychologa! ;] dobrze radze ;] ani do pedagoga. Ja sie przejechałem i na tym i na tym ;] najlepiej pomozesz sobie sama - nie dasz rady? hmm.. shit happens :/
"...P..."
Jakby sobie człowiek sam potrafił pomóc - to życie byłoby za proste,cholera.
Przejechać? Byłam u psychologa szkolnego,nie było źle^^ Nawet się czegoś ciekawego dowiedziałam. A pedagog mnie przeraża,br... Pani Mała Mi^^"
Triad-> wszystko mozna w sobie wypracowac ;] zakladajac, ze Shell glupia nie jest to przy odrobinie samozaparcia moze sama sie z tego wyrwac. i tez nie sadze, zeby szkolni psycholodzy cos zdzialali. juz pomijajac to, ze brakuje im ten tego... ''powolania'', trzeba naprawde dobrze trafic, zeby nie zaczal prawic umoralnionych kazan, ktore kompletnie pomijaja strone psychiczna tego wszystkiego. bo przeciez to nie wynika z tego, ze Shell powiedziala sobie ''spierdole sobie zycie, spadne na dno, bede pic, palic i cpac''. bo chyba caly czas upieramy sie przy tym, ze to cos glebszego.
ale i tak na tym etapie jeszcze nie ma sytuacji bez wyjscia, cech, ktorych nie da sie zmienic, odpornosci, ktorej nie mozna w sobie wyksztalcic.
Potti to ja sobie jeszcze popracuję ;-)
Ale tak naprawdę to się z Tobą zgadzam :]
a psycholodzy bez powołania,hm...pewnie tacy też są. Bo świat bez nich by się nie obył ;p
No to tak,trza walczyć i przeć do przodu! XP
(To już było wyolbrzymienie)
Zusia =)
16.10.2004 14:45
QUOTE(Triad @ 13.10.2004 06:17)
Zusieńko kochana, wiesz,kiedy się idzie do "ośrodka" tzn. tak jest w państwowej poradni,ze szpitalem... To zazwyczaj kieruje Cię tam lekarz <w tym wypadku> pediatra... Lub trafiasz jeszcze jakimś innym cudem,ale zazwyczaj również ze 'zlecenia' kogoś. I przy takiej wizycie zazwyczaj musi towarzyszyć rodzic. Nie spotkałam się z inną sytuacją =(
Co do psychologa który jest tylko od wariatów...To tak jest,ludzie nie potrafię znaleść innej definicji.
Shell rodzice Ci tym szkodą, szkodą własną ambicją
Tri, ale ja mówię o takiej prywatnej, prywatnej wizycie. Gdzie dzwonisz do pani Psycholog/ pana Psychologa, mówisz, ze masz problem i ze chcesz sie umówić na wizyte.
Tak mi się w kazdym razie wydaje. (Ty nie pamietasz jej, bo nie bylo jej na imieninach, ale znam jedna dziewczyne, ktora tak zrobila.... wiec, moze sie da.)
ad 2.
tez mysle, ze rodzice Shell szkodzą. Po prostu ją krzywdzą. Bo jak ktoś potrzebuje pomocy, to niech sie nie unosi honorem, tylko o nią prosi. Bo moze kiedys sam bedzie mogl komus innemu pomoc. Prawda?
edit: tylko ze moje ad 1 moze byc trudne, wiem. ale chyba warto sie postarac?
(Tri, pojdziesz ze mna do muzycznej? ^^" musze oddac ksiazki, a Ty wiesz, ze ja sie boje sama XD)
Psychopatka
20.10.2004 18:41
o ile wiem do psychologa nie chodzi sie ze
zgoda rodzicow na kartce....
zeby cos zdzialac trzeba troche
samozaparcia i dobrych checi. Ani uzalanie sie nad soba, ani opluwanie
siebie, ani poddawanie sie nie przynosi zadnych efektow.
/>
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę