Staruszek
Z błękitnym smutkiem
w oczach
Wyśmiany
Wytknięty
Naznaczony brodą
Zbyt
śmiałą
Okrążają go
Bezczelnie młodzi
Prostacko
kolorowi
Dziko odziani
Boleśnie głośni
Bezczeszczący święte
aluminium
Bezlitośni bardziej
Niż kominkowy ogień
/>Jeszcze trochę
Jeszcze chwilę
I bezduszna brzytwa
Zabłyśnie
złowieszczo
Wcale nie
Aluminiowo
Nagle, wyrwana z
puchu nierozmyślań
Czysta
Niewinna ab ovo
Jedyna
sprawiedliwa
Ostatnia sprawiedliwa
Kura
Przechodzi
przez sam środek jezdni
Okrucieństwa
Przerywając potok słów
pogardy
Jednym
Krótkim
Nieporadnie gdakliwym
"Kto
jest bez winy
Niechaj pierwszy rzuci beretem"
***