
*****
Siedzę sama w mym pustym pokoju,
Zamyślona, zamknięta w moim małym świecie.
Niezrozumiana i zraniona przez świat.
Świat ludzi, którzy nie mają serca,
Ludzi, którzy nie wiedzą, co to ból,
Ludzi obojętnych na ludzkie uczucia.
Siedzę sama w mym pustym pokoju
I rozmyślam jak zmienić świat,
By każdy, kto w nim żyje,
Był szczęśliwy i wolny jak ptak.
*****
Jestem jak strumieni potok
Płynący własną drogą...
Nie lękam się niczego,
Mknę przez życia trudy.
Przeciwnością się opieram,
By dotrzeć do upragnionego celu.
Wiara, nadzieja, miłość
To trzy myśli przewodnie...
Wiara w przeznaczenie,
Nadzieja na miłość,
A miłość celem
*****
Ja-to wiara,
Ja- to miłość,
Ja- to dobro,
Ja- to prawda.
Jestem ptakiem,
Róży kwiatem.
Niby wszyscy wszystko wiedzą,
Lecz nikt na prawdę nie wie, że
JA to JA
Nie, kto inny, tylko JA!
*****
Kim ja jestem?
Może wolnym ptakiem?
Co szybuje pod otwartym oknem nieba,
Pośród słońca,
Wśród ulewy,
Pośród wiatrów zabaw.
A może róży kwiatem?
Co kaleczy,
I co rani,
Co zachwyca wszystkie oczy,
Która wabi wszystkich co naiwni,
Jedna z wielu, gdzieś na krzaku.
Kim ja jestem?
Kto mi powie?
*****
Czym jest życie?
Kto to wie?
Kto zna odpowiedz?
Życie- obieg słońca,
Jednego dnia wschodzi,
Drugiego zachodzi.
Żyj...
Żyj chwilą,
Bo kiedyś przeminie...
*****
Matka
Opoka rodziny
Daje miłość...
Ojciec
Głowa rodziny
Daje miłość...
Dziecko
Winna latorośl
Pragnie miłości...
Rodzina
Spójna całość
Skarb społeczeństwa.
*****
Moje życie pytasz?
Czysta pustka,
Przepaść bez końca,
Worek bez dna.
Przepełnione dziurami,
A dziury to rany,
Ślady pozostawione przez ludzi,
Którzy nie mają serca, nie czują...
I ten ból, ta łzy...
Łzy ociekająca strumieniami,
Płynące jak rzeka,
Wpływające do morza.
Żyje...Z dnia na dzień,
Tak po prostu,
Aby przeżyć,
Aby przetrwać.
Przyjaciele?
Ich już nie ma i nie będzie...
Odeszli...dawno,
i nie wrócą...
To nie początek
Nadchodzi koniec końca,
Istny mętlik,
Błędne koło...
*****
Malutki kwiatuszek
Na wielkiej łące
Biegnie szybko jak wiatr
Nie zauważa tego, co dobre
Tylko przed siebie wciąż gna
Malutki kwiatuszek
Jeden z tysiąca
Zamknięty w sobie, roni łzy
Na przemian radość i smutek
Gości w jego sercu
Malutki kwiatuszek
Jak wicher wśród fal
Pędzi, pędzi bez przerwy
Do końca, do końca
Lecz...Nie dobiegnie
*****
Zamknięci w czterech ścianach
Bez okien, bez drzwi
Pogrążeni w myślach o życiu
O życiu swym.
Zamknięci w czterech ścianach
Bez okien, bez drzwi
Jak ptaki siedzące w klatce
Roniąc łzy nad losem swym.
Zamknięci w czterech ścianach
Bez okien, bez drzwi
Zamknięci sami w sobie
To pułapka bez drzwi
Nie ma okien...
Nie ma drzwi...
Nie ma wyjścia...
Nie ma nic...
*****
Chcesz rady?
Radę Ci dam
Chcesz przyjaźni?
Przyjaźń Ci dam.
Chcesz miłości?
Miłość Ci dam.
Dam Ci wszystko, czego pragniesz
W zamian chcę tylko jednego
Chcę czułości i dobroci,
Chcę kochania i miłości.
*****
Sztylet ostry,
Czy też lina?
Zbrodni kara się zaczyna!
Smak trucizny,
Ostrze strzały,
Nie uchronisz się mój mały!
Topór ostry,
Szybki nabój,
Nie uciekniesz mój kochany!
Raz, dwa, trzy...
BUUM
To jest koniec...Żegnaj mały.
*****
Za oknami deszczyk pada
Woda strumieniami leci
A ja siedzę wciąż tu sama
Od lat wielu, zapomniana
Zapomniana przed wiekami
Od wiek wieków niewidziana
W tym samym miejscu i o tym samum czasie
Nigdy więcej już nie zobaczę
Nie zobaczę oceanu kwiatów
I rozgwieżdżonego nieba
Uśmiechów na twarzach ludzi
Szczęścia już nigdy nie doznam
Uleciało szczęście
Uleciała przyjaźń
Uleciała miłość
Uleci i życie...
*****
Pozostawiam tu ślad po sobie
Na wieczną pamięć
Abyś nie zapomniał mej osoby
Przybyszu z gwiezdnych krain
Tułaczu umęczony
Otulony płaszczem nocy
Grozą spowity jak dymem
Niedostępny, zamknięty w sobie
Otwórz przede mną swe oblicze
Twe serce zlęknione
Abym mogła dać ci cząstkę siebie
Dla pamięci... O mnie
*****
Noc otula swym płaszczem świat
Nocne chmury jak srebrny pył płyną po grafitowym niebie
Z oddali spogląda na Ziemię księżyc, spowity srebrną poświatą
Migają jak złote rybki w otchłani morza maleńkie gwiazdki
Krople deszczu spadają na spragnioną wody ziemię w prostej lini
Jakby spływały po niewidzialnej nitce
A gdzieś w tym mroku jest mała dziewczynka
Płynąca niewidzialną łódką
Po niewidzialnym oceanie swych marzeń…
*****
Złowrogiego księżyca blask
Oświeca moją twarz
Perliste promienie
Spływają po moim ciele
Spoglądam w górę
Srebrna tarcza świeci się
Czuję chłód
I nieodparty głód
Cichy szept liści
Dzwonienie kropli deszczu
Wnet złowieszcze wycie rozlega się
Przejmując strachem wszystko dookoła
I tak ja szybko wszystko się zaczęło
Tak szybko kończy się
Gdy pierwszy promień wschodzącego słońca
Oświeci moją bladą twarz
*****
„Dialog”
Puk, puk
Kto tam?
Miłość.
Czego chcesz ode mnie?
...
Idź sobie! Nie chcę Cię!
Dlaczego?
Bo w końcu i tak sobie pójdziesz!
A jeśli obiecam, że zostanę?
Nie wierze!
...
W tedy też tak mówiłaś!
...
W końcu poszłaś i znowu zostałam sama!
Nie odejdę.
No idź już sobie! Nie chcę Cię!
Jednak zostanę.
Nie! Wynoś się z mojego życia!
...
Idź i nie wracaj!
...
Odejdź raz na zawsze!
Zostanę.
Po co?! By potem odejść?! Tylko to potrafisz!
Nie. By być przy tobie do końca.
Obiecujesz?
I poczuła tylko słodki nektar na ustach,
I jedwab powoli okrywający jej ciało...
*****
Gdy twoje ciało ogarnia nieprzyjemny chłód
Gdy czujesz nieprzenikniony smutek i ból
Gdy twe serce przeszywa lód
Czujesz pustkę i żal
Jak anioł na chmurze płyniesz w dal
Jak ptak unosisz się
Jak piórko lecisz w górę
I wolnym czujesz się
Kiedy nie wiesz co ze sobą zrobić masz
Kiedy nie wiesz czy dalej będziesz trwać
Kiedy wszystko traci sens
I nic nie liczy się
To niezawodny znak
Że to koniec już
Umierasz...
*****