Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: He Is Not A...
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9
angela^^
QUOTE
A i jeszcze prośba mała... Czy And should it prove necessary po polskiemu będzie brzmieć jakos "A jeśli okaże się to konieczne"...jakoś mi to dziwnie brzmi  czy mógłby mi to ktos przetłumaczyć?


zajrzalam do słownika i znalazlam tam coś takiego, że np. 'to prove (to be) useful' znaczy okazać się użytecznym. tak więc to zdanie musi brzmiec dokładnie tak jak je przetłumaczyłaś ^^

QUOTE
trochę off topic, ale nie wydaje się Wam tak na logikę, że biorąc dosłownie tę przepowiednię, to obaj powinni być martwi obecnie? No bo skoro żaden nie może żyć, póki żyje ten drugi, a obaj żyją, to obaj powinni być martwi, a nie są martwi, więc powinni nie żyć, a żyją, więc powinni ...


stąd w ktorymś z tematów moja opinia, że na dobrą spawę obydwoje moga sobie żyć do końca swoich dni. bo... jeśli nie dojdzie do spotkania koncowego (o którym w przepowiedni naprawdę NIE ma mowy) to zaden z nich nie będzie musial PRZEżywac, więc własciwie żaden nie musiałby umrzec..
jabol50
Po ponownym przeanalizowaniu fragmentu dochodze do wniosku, że jednak śmierć Dumledor'a była ukartowana. Słowo "please" nie mogło oznaczać zdiwienia, bo to było pewne, że Snape przyjdzie do wieży niezatrzymany przez DE. Tym samym nie ma znaków świadczących o tym, że Dumbledore mógł się zorientować, że się pomylił co do Snape'a. Ponadto nie wierze, że mógł on się pomylić w tak ważnej sprawie.
Niestety to nasuwa mi kolejne myśli. Jak Dumbledore, ucieleśnienie dobra, może zmuszać(nakłaniać) kogoś do popelnienia morderstwa. Sam mówi, że są rzeczy gorsze od śmierci. Za taką rzecz mam niewątpliwie zabójstwo.
angela^^
QUOTE
A może to cholera, powinien był napisać jakiś prawnik: "Thomas Marvolo Riddle zwany dalej [Voldemort] i Harry James Potter, zwany dalej [The Chosen One] w myśl niniejszej umowy zobowiązują się starać w najlepszej wierze i wiedzy pozbawić jeden drugiego funkcji życiowych, rozumianych zgodnie z K.C. paragraf 5.12..."


hehe, uśmialam się przy tym ^^ dobrze powiedziane. ogólnie ja tez uważam, że ta przepowiednia powinna być inaczej ujęta. chyba ze to kolejny haczyk ^^
Lupek
QUOTE(jabol50 @ 02.08.2005 21:53)
Po ponownym przeanalizowaniu fragmentu dochodze do wniosku, że jednak śmierć Dumledor'a była ukartowana.  Słowo "please" nie mogło oznaczać zdiwienia, bo to było pewne, że Snape przyjdzie do wieży niezatrzymany przez DE. Tym samym nie ma znaków świadczących o tym, że Dumbledore mógł się zorientować, że się pomylił co do Snape'a. Ponadto nie wierze, że mógł on się pomylić w tak ważnej sprawie.
Niestety to nasuwa mi kolejne myśli. Jak Dumbledore, ucieleśnienie dobra, może zmuszać(nakłaniać) kogoś do popelnienia morderstwa. Sam mówi, że są rzeczy gorsze od śmierci. Za taką rzecz mam niewątpliwie zabójstwo.
*



Ale nie było to wcześniej pomiędzy nimi ustalone. Po prostu Dumblek był osłabiony i otoczony przez śmierciożerców więc jego smierć była pewna a wiedział że Draco nie odwarzy się go zabić(i przez to Snape nie wykona przysięgi i zginie a poza tym nie chciał aby Draco był zmuszony do zabijania) i dlatego go poprosił o śmierć aby w przyszłości Snape pomógł Harry'emu zabić Voldzia (choć ja jestem zwolennikiem teori że Snape jest prawdziwym zdrajcą) ale przedstawiona przeze mnie wersja jest bardziej prawdopodobna niż teoria "specjalnej" śmierci Albusa dry.gif
angela^^
pozostaje nam czekać do 7 tomu (kiedy to bedzie? cry.gif ). ale mnie cały czas tylko jedno frapuje (zresztą już poruszane) - jeśli Snape mimo wszystko JEST po stronie dobra to ajkim cudem Voldemort o tym nie wie? przecież, do jasnej ciasnej, mówimy o TYM Voldemorcie. o tym wielkim czarodzieju..
Ahmed
Nie wie dlatego że Snape jest mistrzem Oklumencji i może jego moc jest w stanie oprzeć się legilimencji Czarnego Pana?
angela^^
ja wiem, że Snape ma oklumencję w małym paluszku, ale mimo wszystko jakby to wyglądało gdyby chciał coś zataić przed Voldemotrem? ten by pewnie zaczął się domyslać czemu Snape go nie dopuszcza do swoich myśli i wczesniej czy później prawda wyszłaby na jaw..
Lupek
QUOTE(angela^^ @ 02.08.2005 23:43)
ja wiem, że Snape ma oklumencję w małym paluszku, ale mimo wszystko jakby to wyglądało gdyby chciał coś zataić przed Voldemotrem? ten by pewnie zaczął się domyslać czemu Snape go nie dopuszcza do swoich myśli i wczesniej czy później prawda wyszłaby na jaw..
*



Popieram przecież Voldzi skapował by że Snape podaje mu fałszywe informacje (np.mówi że członkowie ZF będą tu i tu a potem się okazało że byli zupełnie w innym no i poza tym Voldzio jest inteligentny mimo wad tongue.gif )
Lupek
Można się w tym wszystkim pogubić tongue.gif Jest naszym agentem jest ich agentem,jest naszym agentem jest ich agentem,jest naszym agentem jest ich agentem .............................. dry.gif ciekawe jak to się skończy czy na naszym agencie czy na ich agencie huh.gif
Lupek
QUOTE(estiej @ 03.08.2005 11:50)
QUOTE(Lupek @ 03.08.2005 17:30)
ciekawe jak to się skończy czy na naszym agencie czy na ich agencie huh.gif
*


Sądząc po Twojej sygnaturce (Lupek- największy poplecznik Czarnego Pana(śmierciożerca) poszukiwany za wielokrotne rzucanie zakleć niewybaczalnych i za niezliczone mordy...), pojęcie "naszego" agenta jest nieco dwuznaczne wink.gif

Poważnie, Snape jest swoim własnym panem, i jest po swojej własnej stronie. Niemniej sądzę, że okaże się bardziej po stronie Dumbledore'a w ostatecznym rozrachunku, niż Voldemorta.
*



nasz agent czyli agent Czarnego Pana a ich agent czyli agent ZF to chyba jasne tongue.gif
Katty
Totalnie zgadzam się z Pszczolą i owczarnią...Severus Snape jest postacią złożoną, jest jeszcze wiele tajemnic, które Rowling odkryje przed nami(albo i nie) w VII tomie...
A poza tym, spójrzmy na to logicznie...Snape na pewno miał jakiś powód, zeby zrobić to co zrobił...Przecież mógł na tą przeklętą wieżę nie wchodzić...Wtedy zginąłby on, zginąłbym Dumbledore i jeszcze Malfoy...A poza tym, Snape miał wiele możliwości i miliony powodów, żeby zabić Harry'ego...Ale tego nie zrobił. Przecież Papcio Voldzio nie byłby totalnie wkurzony gdyby Potter zginął "w nieszczęśliwym wypadku"...Na przykład spadając z miotły...wink.gif
I jeszcze jedna rzecz...Kim dla Snape'a jest Harry?? Harry Potter to syn James'a Pottera i Lily Evans. A dla Snape'a?? Jest synem jego najgorszego wroga czy jedynej osoby, która się za nim wstawiła?? Harry jest najbardziej podobny do ojca, co Snape'a wkurza, ale ilekroć spojrzy Harry'emu w oczy daje za wygraną(Przynajmniej takie odniosłam uczucie). Ponieważ Harry ma oczy po Lily...
Może to po prostu przypadek, może jestem wyczulona na takie błachostki, ale według mnie(bez względu jak to się skończy)Snape nie pozwoli Harry'emu umrzeć...
Lupek
Być może Snape podkochiwał się w Lily(ale tylko tyle) i z tej przyczyny choć nienawidził ojca Harry'ego pomoże mu w walce z Czarnym Panem (VOLDZIO RULEZ) dry.gif i znowu ten tekst - "Musimy czekać" cry.gif
Joan
Czekać, czekać, czekać!!! cry.gif cry.gif cry.gif
Sfiksuję od tego cholernego czekania...
[pomocy... sad.gif ]
Lupek
QUOTE(Joan @ 03.08.2005 13:35)
Czekać, czekać, czekać!!!  cry.gif  cry.gif  cry.gif
Sfiksuję od tego cholernego czekania...
[pomocy... sad.gif ]
*



Nie tylko ty sad.gif
Joan
PODŁA MEDIA RODZINA!!!!!!!!!!
ZABIĆ! mad.gif
Joan
Estiej, ja się po prostu, najzwyczajniej na świecie nie mogę doczekać! A Media Rodzina wszystko przedłuża... Szkoda gadać...
[moja biedna głowa...]
Ahmed
Na VII tom poczekamy najmniej 2 lata mad.gif
Rowling mówi że bedzie krótsza od V tomu ale pewnie jak się zabierze za pisanie, zanim wszystko wytłumaczy, da odpowiedzi na wszystkie pytania to jej wyjdzie ponad 40 rozdziałów tongue.gif
Katty
Na pewno...Osobiście byłabym...eee....zdziwiona(czytaj:chętnie dałabym komuś w pysk)gdyby VII tom był krótszy od reszty...Ale na pewno nie dożyję tej wspaniałej chwili odsłonięcia wszystkich tajemnic, bo w między czasie UMRĘ Z NUDÓW!!!! Czekanie jest DOBIJAJĄCE...Dlaczego Jo musi to pisać tak dłuuuugooo????? Chociaż...Może i lepiej by pisała długo...Książka bedzie ciekawsza:D Zawsze pozostaje Stephen King...
Lupek
QUOTE(estiej @ 03.08.2005 13:58)
QUOTE(Joan @ 03.08.2005 19:46)
PODŁA MEDIA RODZINA!!!!!!!!!!
ZABIĆ!  mad.gif
*


Joan, ale Ty chyba czekasz na co innego niż Lupek, bo on na siódmą część.
*



Zgadza się czekam na angielską VII część więc nic do tego MEDIA RODZINIE Joan!
KaMari
QUOTE
Mnie bardziej podoba się definicja magii, jaką przedstawia Ursula K. Le Guin w "Czarnoksiężnku z Archipelagu". Jej filozofia jest rozsiana po różnych stronach, ale być może cytat poniżej najbardziej oddaje ideę magii jako równowagi, którą powinno się zakłócać jak najmniej:


Ja natomiast nie potrafię myśleć o magii inaczej niż jako o pewnym zakłuceniu równowagi biggrin.gif . Natomiast zgadzam się ze magia ma z równowagą wiele wspólnego. Bez magii pewnie nie byłoby równowagi. smile.gif Tak samo jak nie byłoby równowagi bez chaosu tongue.gif
Zresztą wydaje mi się, że Le Guin w swoich ksiązkach też nie przedstawia magii jako równowagi...hmmm....ja to rozumiem raczej jako środek do osiągnięcia równowagi.

QUOTE
Chociaż...Może i lepiej by pisała długo...Książka bedzie ciekawsza:D Zawsze pozostaje Stephen King...


Potrzeba czasu zeby cokolwiek powstało...myśle, że to doskonała lekcja cierpliwości więc wszyscy fani powinni to przyjać ze zrozumieniem...
No a obok Stephena jest jeszcze gro ksiązek które kazdy powinien poznać i naciaszyć się takze ich istnieniem biggrin.gif

QUOTE
A Media Rodzina wszystko przedłuża... Szkoda gadać...
[moja biedna głowa...]

Joan zapewniam cię, że co do VI tomu Media Rodzina stara cię jak może...przecież onii tak wyznaczyli tą datę dosyć szybko huh.gif Jakoś nie wyobrazam sobie zeby przetłumaczyć i wydać to wcześniej.... plus te wszystkie nowe nazwy....niech się pan trzyma Sir Polkowski cry.gif
Pozatym zapewniam, że Media Rodzina nie ma w tej chwili zbyt wielkiego wpływu na date wydania VII tomu. Tu wszystko w rękach Rowling biggrin.gif

angela^^
QUOTE
Joan zapewniam cię, że co do VI tomu Media Rodzina stara cię jak może...przecież onii tak wyznaczyli tą datę dosyć szybko  Jakoś nie wyobrazam sobie zeby przetłumaczyć i wydać to wcześniej.... plus te wszystkie nowe nazwy....niech się pan trzyma Sir Polkowski 
Pozatym zapewniam, że Media Rodzina nie ma w tej chwili zbyt wielkiego wpływu na date wydania VII tomu. Tu wszystko w rękach Rowling 


no nie wiem..ja mam tylko takie wątpliwości czy rzeczywiście tej książki nie można było dostać szybciej do tłumaczenia aniżeli w dzień kiedy wyszla w anglii/stanach. przecież wersja do druku (czyli zatwierdzona) była już gotowa sporo czasu wczesniej. czy NAPRAWDĘ już wtedy Polkowski jako uprawniony tłumacz nie mógl jej dostać? dry.gif
Lupek
QUOTE(angela^^ @ 04.08.2005 00:12)
QUOTE
Joan zapewniam cię, że co do VI tomu Media Rodzina stara cię jak może...przecież onii tak wyznaczyli tą datę dosyć szybko  Jakoś nie wyobrazam sobie zeby przetłumaczyć i wydać to wcześniej.... plus te wszystkie nowe nazwy....niech się pan trzyma Sir Polkowski 
Pozatym zapewniam, że Media Rodzina nie ma w tej chwili zbyt wielkiego wpływu na date wydania VII tomu. Tu wszystko w rękach Rowling 


no nie wiem..ja mam tylko takie wątpliwości czy rzeczywiście tej książki nie można było dostać szybciej do tłumaczenia aniżeli w dzień kiedy wyszla w anglii/stanach. przecież wersja do druku (czyli zatwierdzona) była już gotowa sporo czasu wczesniej. czy NAPRAWDĘ już wtedy Polkowski jako uprawniony tłumacz nie mógl jej dostać? dry.gif
*



Tu niestety zawiniła Jo która zabroniła tłumaczyć książke przed wydaniem angielskiej wersji ale ja osobiście uważam że MR powinno zatrudnić grupę tłumaczy a kierował by nimi Polkowski( oni by tłumaczyli po kolei rozdziały a Polkowski poprawiał by je aby były
one w takim stylu jak dotychczas) dry.gif i tyle tylko że MR chce oszczędzić kilka groszy!
angela^^
QUOTE
Tu niestety zawiniła Jo która zabroniła tłumaczyć książke przed wydaniem angielskiej wersji ale ja osobiście uważam że MR powinno zatrudnić grupę tłumaczy a kierował by nimi Polkowski( oni by tłumaczyli po kolei rozdziały a Polkowski poprawiał by je aby były
one w takim stylu jak dotychczas)  i tyle tylko że MR chce oszczędzić kilka groszy!


ja mam jeszcze jedna teorię (i tu sie objawia moja dusza marketingowca ^^ hehe) dla której nie chcą się pospieszyć i wydać tej książki np. miesiąc wczesniej czyli przed bożym narodzeniem. otóz, hp jest książką ktora sprzeda się na 100% dlatego MR woli aby jako prezenty gwiazdkowe ludzie kupowali inne książki, ponieważ hp i tak kupią potem. tymczasm gdyby wyszedł potter ludzie kupowaliby jego jako prezent gwiazdkowy i potem te 'inne' już by się nie sprzedały. jak myślicie?
Lupek
QUOTE(angela^^ @ 04.08.2005 00:21)
QUOTE
Tu niestety zawiniła Jo która zabroniła tłumaczyć książke przed wydaniem angielskiej wersji ale ja osobiście uważam że MR powinno zatrudnić grupę tłumaczy a kierował by nimi Polkowski( oni by tłumaczyli po kolei rozdziały a Polkowski poprawiał by je aby były
one w takim stylu jak dotychczas)  i tyle tylko że MR chce oszczędzić kilka groszy!


ja mam jeszcze jedna teorię (i tu sie objawia moja dusza marketingowca ^^ hehe) dla której nie chcą się pospieszyć i wydać tej książki np. miesiąc wczesniej czyli przed bożym narodzeniem. otóz, hp jest książką ktora sprzeda się na 100% dlatego MR woli aby jako prezenty gwiazdkowe ludzie kupowali inne książki, ponieważ hp i tak kupią potem. tymczasm gdyby wyszedł potter ludzie kupowaliby jego jako prezent gwiazdkowy i potem te 'inne' już by się nie sprzedały. jak myślicie?
*



częściowo dobra teoria ale u mnie np. prezent bożonarodzeniowy dostane pod koniec stycznia (HP i KP) aby zrobić właśnie na złość MR! tongue.gif
Cloud
Yhm Yhm:P Przestańcie offtopować!! Bo powoli temat się zmienia zamiast Snape'a i jego "historii" mamy plany przed i poświąteczne :]
Lupek
QUOTE(Cloud @ 04.08.2005 13:34)
Yhm Yhm:P Przestańcie offtopować!! Bo powoli temat się zmienia zamiast Snape'a i jego "historii" mamy plany przed i poświąteczne :]
*



Od kiedy to jest temat Snape i jego historia?
owczarnia
^ Od zawsze. Radzę jeszcze raz dobrze przeczytać tytuł tego topicu.
Lupek
sorry bo myślałem że jestem w innym temacie tongue.gif
Katty
To przykro mi to mówić Lupek, ale źle myślałeś...
Lupek
QUOTE(Katty @ 04.08.2005 18:06)
To przykro mi to mówić Lupek, ale źle myślałeś...
*



No przecież wiem że żle myślałem! tongue.gif
Joan
QUOTE(Lupek @ 04.08.2005 00:24)
QUOTE(estiej @ 03.08.2005 13:58)
QUOTE(Joan @ 03.08.2005 19:46)
PODŁA MEDIA RODZINA!!!!!!!!!!
ZABIĆ!  mad.gif
*


Joan, ale Ty chyba czekasz na co innego niż Lupek, bo on na siódmą część.
*



Zgadza się czekam na angielską VII część więc nic do tego MEDIA RODZINIE Joan!
*



Witam... I chciałam coś zakomunikować:
Wtedy kiedy pisałam tamte poprzednie posty miałam ostrą migrenę. Więc nie bierzcie ludzie tamtego na serio.
P.S. Estiej, po moim ostatnim występie pewnie wziąłeś mnie za jakąś debilkę. Sorry.
anagda
jea
Lupek
Jak się ma migrene to się nie pisze postów bo się wtedy pisze głupoty!!! I tyle!!!
Joan
Dzięki za radę... tongue.gif
Katty
Wiesz, posty można pisac nawet zdychając więc...A poza tym to nie jest temat o tytule "Kiedy i jak pisać posty" więc sorry. Wróćmy do oryginalnego tematu.
Joan
No więc...

Prawie zawsze byłam przekonana, że Snape to jedno z największego zła w 'HP'. wink.gif Po długim przebywaniu z Katty w klasie, troszkę mnie przekabaciła; teraz według mnie Severus nie może być aż tak zły i polubiłam go (troszeńkę). [Nie przestałam jednak darzyć sympatią Harry'ego, hermi, weasleyów i całą 'dobrą' gromadkę biggrin.gif ]
Jednak po czytaniu szóstej części angielskiej, nieźle się zdołowałam. Trochę z powodu dumbla, ale najbardziej- wątku Harry'ego i Ginny cry.gif Masakra ... Wracając do Severusa- te wszystkie tajemnice! mad.gif Niedokończone wątki!
Szybciej ta siódemka ! czarodziej.gif
Katty
Ej, żeby ktoś sobie nie powymyślał niestworzonych rzeczy...NIGDY nie należałam do żadnego fanklubu i należeć nie będę, lubię Snape'a, bo jest inny niż wszyscy...Głównie przez te tajemnice...biggrin.gif Ja po prostu wyraziłam swój wyrobiony wielokrotną lekturką książki pogląd, którego bede bronić dopóki VII część napisana przez J.K. Rowling nie trafi w moje łapy.
voldzia
no dobra, powracamy do watku glownego dot. Snape'a. Ja mysle, ze jest po stronie Voldemorta. Zastanowic mozna sie tylko dlaczego jest po tej, a nie po innej. Jak wiadomo nikt nie jest w sluzbie u Volda z powodu szczegolnej do niego sympatii. Sa to przewaznie albo ludzie pragnacy zabijac, albo wystraszone kukielki, albo jacys goscie z mania wyzszosci. Po stronie DUmbla stoja ludzie pragnacy dobra na swiecie, odwazni, nie bojacy sie poswiecic zycia dla dobra sprawy, gotowi pomoc DUmbledore'owi. Do ktorej z tych kategorii zaliczyc mozna Snape'a? Moze do zagubionego dzieciaka, ktory chce przynalezec do jakiejs bandy, ktora gwarantuje mu bezpieczenstwo, a przynajmniej zludzenie bezipeczenstwa? Czyli co moze trzymac go przy Voldzie? A Dumbledore? Ostatecznie chyba troche mu zawdziecza. Vold w takim razie, zeby wyrownac swoje szanse z DUmblem, jesli chodzi o Snape'a, tez powinien wyswiadczyc mu jakas przysluge, a jakos nie wyobrazam sobie Volda w roli dobrego wujcia. Czyli Snape ma jakis inny powod, by byc z Voldemortem.
Anulcia
A ja nie byłabym tego taka pewna, czy Snape jest po stronie Voldemorta. Jo CHCE, abyśmy tak myśleli, chce stworzyć jak największy zamęt, żeby teraz kilkadziesiąt milionów ludzi mogło się nad tym zastanawiać. Jednocześnie wydaje się to zbyt oczywiste. Najpierw cały rozdział drugi, potem Snape zabija Dumbledora... Wszystko wskazuje na to, jako by Severus był zdrajcą.
Ale przecież w CO, zaraz po swoim odrodzeniu Voldemort mówi, że jeden z jego ludzi opuścił go na zawsze i czeka go śmierć (czyli Snape).
A jeśli nawet Snape tylko udawał, że opuścił swojego pana na zawsze, to czy łatwo byłoby do tego przekonać Volda? Tak jak to było powiedziane: bycie śmierciożercą to służba na całe życie, albo śmierć. Wątpie, żeby Voldemort oszczędzał tych spośród swoich popleczników, co do których wierności ma jakiekolwiek wątpliwości.

Poza tym pani Rowling przyzwyczaiła nas do tego, że na ogół jest zupełnie inaczej, niż się spodziewamy wink.gif
elza
QUOTE(Anulcia @ 05.08.2005 23:06)

Ale przecież w CO, zaraz po swoim odrodzeniu Voldemort mówi, że jeden z jego ludzi opuścił go na zawsze i czeka go śmierć (czyli Snape).

*


Rozwieję twoje wątpliwości; Jeśli chodzi o tą postać co opuściła śmierciozerców i Lorda V. na zawsze to moim zdaniem chodziło o Karkaroffa. Wiadomo, że w przeszłości był śmierciożercą a gdzieś w początkach VI cz. jest napisane, że znaleźli jego trupa. I załatwili zdrajce. A gdyby Lord doszedł do wnosku, że Snape nim był (to się jeszcze okaże tongue.gif czy nie będzie musiał zmienic zdania ) to by już dawno w ziemi leżał i miał krecika za sąsiada, o ile by było co zbierać. Albo służy Voldovi, albo powinien dostać Oscara za swoją rolę
Joan
Ale czemu Snape mógł być w służbie u Voldzia? Przecież jego ojciec był mugolem. huh.gif
voldzia
QUOTE
Ale przecież w CO, zaraz po swoim odrodzeniu Voldemort mówi, że jeden z jego ludzi opuścił go na zawsze i czeka go śmierć (czyli Snape).
A jeśli nawet Snape tylko udawał, że opuścił swojego pana na zawsze, to czy łatwo byłoby do tego przekonać Volda? Tak jak to było powiedziane: bycie śmierciożercą to służba na całe życie, albo śmierć. Wątpie, żeby Voldemort oszczędzał tych spośród swoich popleczników, co do których wierności ma jakiekolwiek wątpliwości.


ej no, w rodzdziale II jest wytlumaczone dlaczego Vold przyjal Snape'a do sluzby, kiedy Snape dwie godziny po zebraniu zobaczyl sie z nim. A jezeli nie wiezycie to dlaczego niby byl u Snape'a Glizdogon? Aby mogl byc przydzielony do Snape'a ten musial zrobic naprawde cos dobrego dla Volda, czyli szpiegowac. Szczerze mowiac juz w piatym tomie myslalam, ze jest podwojnym szpiegiem tongue.gif i teraz sie tylko w tym przekonaniu utwierdzilam.
Joan
No więc? [średnio czytam książki po angielsku- Katty mi tłumaczy blush.gif ]
Ahmed
Przede wszystkim w HPiCO pod koniec Dumbledore zwraca się do Snape'a słowami "Severusie, chyba wiesz o co będę musiał Cię prosić....". W HBP się dowiadujemy że Snape po "Reaktywacji" Czarnego Pana zjawił się z 2 godzinnym spóźnieniem i musiał mieć bardzo przekonujące argumenty na swoją obronę. Tak czy siak Voldi mu uwierzył i zapewne przydzielił mu Glizdogona jako rodzaj pewnej straży, chociaż sam nie wiem kto tu kogo pilnuje tongue.gif Glizdogon jest również postacią, którą ma odegrać dosyć znaczącą rolę w VII tomie. Jak wielu przypuszcza, ma on spłacić dług wdzięczności wobec Harry'ego.

QUOTE
  Ale czemu Snape mógł być w służbie u Voldzia? Przecież jego ojciec był mugolem.


A kto powiedział że wszyscy Śmierciożercy są czystej krwi? Snape się od zawsze fascynował czarną magią.

QUOTE
"He's just like Voldemort.  Pure-blood mother, Muggle father... ashamed of his parentage, trying to make himself feared using the Dark Arts, gave himself an impressive new name - Lord Voldemort - the Half-Blood Prince - how could Dumbledore have missed - ?"
owczarnia
QUOTE(estiej @ 06.08.2005 06:46)
Jednak to Anulcia ma więcej racji:
QUOTE(Goblet of Fire p. 565 UK)
'And here we have six missing Death Eaters...threee dead in my sevice, One, too cowardly to return...he will pay. One, who I believe has left me for ever...he will be killed, of course... and one, who remains my most faithful servant, and who has already re-entered my service.'


Moja interpretacja jest taka: ten, który stchórzył to Karkaroff, zabity w szóstym tomie. Ten, który "na zawsze opuścił" Voldemorta to Snape. Ten, który jest najwierniejszym sługą to oczywiście, (lub nie tak oczywiście) Bartemius Crouch Jr.
Możliwe, że jest inaczej, ale słowo "tchórz" bardziej pasuje mi do Karkaroffa, który ma powody obawiać się zemsty ze strony i Voldemorta i śmierciożerców. Natomiast w tamtym momencie Snape wydawał się opuścić Voldemorta na zawsze, w końcu od kilkunastu lat pracował dla Dumbledore'a, który własnoręcznie za Snape'a poświadczył.

Dlatego właśnie, w drugim rodzialem HBP Snape musi wyjaśnić powody, dla których Voldemort mu wierzy na tyle, by nie zmuszać go do przyjaźni z krecikami. I czyni to bardzo przekonywująco, jak to Snape. Ale ja mu i tak nie wierzę wink.gif
*



Zgadzam się w całej rozciągłości, jeśli chodzi o Karkarowa. Ale na tego, który "opuścił na zawsze" to Snape mi za diabła nie chce pasować... Nie wierzę, by Czarny Pan tak łatwo wybaczał gdy już raz uwierzył w zdradę i skazał na śmierć (umiejętności aktorskie, nawet oscarowe, to chyba jednak za mało by odwrócić taki wyrok, jak na mój gust)... Nie wykluczam możliwości, ale mi nie pasuje. Za to zdecydowanie bardziej rysuje się moim zdaniem nasz najnowszy kolega, czyli R.A.B. smile.gif.
Zwodnik
O Snapie w takim przypadku wogóle by nie wspomniał ? Hm...Dziwne. W Końcu Snape nie był jakimśtam szeregowym zwolennikiem, to jednak on dostarczył Voldemortowi informacji o przepowiedni...Ja zawsze byłem przekonany, że "tchórzem" był Karkarow, a tym, który opuscił go na zawsze Snape. Ale kołacze mi się po głowie, że może być na odwrót...w końcu do Karkarowa również pasuje stwierdzenie "opuścił mnie na zawsze", po wydaniu tylu smierciożerców drogę powrotu miał całkowice zamkniętą...Za To Snape mógłby być tym, którego Voldemort może spodziewał się ujrzeć, ale w tamtym momencie, jeszcze przed jego powrotem, uznał, że w/w stchórzył ? Kto wie...

Co do Regulusa - o ile to faktycznie on jet tym tajemniczym...mimo wszystko wątpię, żeby miał stałe miejsce w kręgu śmierciożerców. Był z nimi zbyt krótko. Poza tym jakoś wydaje mi się, że ze słów Syriusza wynikało, choć nie wprost, że Regulus zginął sporo lat wcześniej -> znaczy był już martwy, pod koniec CO. A Voldek mówił raczej o wciąż żyjących smierciożercach....
owczarnia
Widzisz, sęk polega na tym, że według mnie Voldemort był przekonany iż Severus jest mu jednak wciąż wierny i zadekował się w Hogwarcie czekając tylko na jego powrót oraz szpiegując Dumbledore'a. Było nie było, to on - jak sam zauważyłeś - dostarczył informację o przepowiedni. Nie sądzę, by Czarny Pan zwątpił w kogoś takiego nie dając mu najpierw szansy na wyjaśnienia...


A co do Regulusa, to:

1) nie wiemy dokładnie jak to z nim było naprawdę,
2) dokładnie, tak jak mówisz - wcale nie jest powiedziane, że R.A.B. to on (ja tam się już Jo nie dam podpuścić, nie uwierzę dopóki nie zobaczę cheess.gif).
Zwodnik
Hm...Tylko, że widzisz, gdyby Voldemort był ciągle przekonany o tym, że Snape jest po jego stronie, raczej ujawniłby się przed nim w trakcie starń o kamień filozoficzny. W końcu to Snape najbardziej szkodził Quirrellowi. Voldemort nie ujawnił się wtedy z jakiegoś okreslonego powodu. Dlatego ciągle jestem przekonany, że prawdziwa jest jego wersja z drugiego rozdziału - pytania, które zadała mu Bella były naprawdę warte zadania i sądzę, ż w tym przypadku było dokładnie tak, jak Snape opowiedział - Voldemort przekonał się o jego wierności dopiero gdy Snape został do niego wysłany, a więc już po skomentowaniu kręgu.

Ale znów rozbijamy się o absolutnie jedyny pewny i oczywisty dla wszystkich wniosek - nic pewnego nie wykombinujemy w ciągu najbliższych 2 lat... wink.gif
owczarnia
A czy Ty wiesz, że właśnie napisałeś coś genialnego smile.gif?

No bo właśnie - dlaczego Voldemort nie spróbował jakkolwiek skontaktować się ze Snape'em przez Quirrella?... Choćby nawet żeby go ukarać lub zmusić do ponownej służby, obojętne. Przecież Snape na zdrowy rozum rzecz biorąc powinien był być pierwszym, do którego Voldemort zwróciłby się o pomoc w wykradzeniu kamienia! Skoro zaufał mu teraz, to wtedy chyba tym bardziej?...


Odpowiedzi moim zdaniem nasuwają się dwie:

- miałam rację i dusza-matka rezydująca w Voldemorcie zginęła wraz z jego ciałem w Noc Duchów 1981 roku, aktywował się Horcrux i to fragment z Horcruxa zawładną Quirrellem. Jakkolwiek wówczas rację miałby również estiej, który twierdził (bo to on był, jeśli dobrze pamiętam), że kawałki duszy uwięzione w Horcruxach są niejako uśpione i nie mają kontaktu z duszą-matką - jeśli ten Horcrux został zrobiony dawno, Voldemort mógł wówczas Snape'a jeszcze w ogóle nie znać. Domyślam się, że istnieje jakiś sposób na "doedukowanie" tego fragmentu, bo później Czarny Pan już dokładnie wiedział co i jak (CO), ale równie dobrze mógł się wszystkiego dowiedzieć po drodze od osób trzecich (Quirrel, Peter Pettigrew), sam posiadając tylko szczątkową (podobnie jak szczątkiem duszy jest Horcrux) świadomość "poprzedniego" życia;

- Voldemort tak naprawdę nigdy nie zaufał ponownie Snape'owi i w odpowiednim momencie dowiemy się o tym...
Zwodnik
Pod tym kątem nigdy jakoś tego nie analizowałem. Ale jak się zastanowić, to faktycznie jest to sensowna teoria - Voldemort odrodzony (przywrócony) z "kopii zapasowej" smile.gif ma świadomość, a więc i pamięć z chwili, w której horcrux był stworzony. Możliwe, całkiem mozliwe. Znaczyłoby to, że Riddle, który wylazł z dziennika, wszystkiego o swoim upadku i przezyciu Harry'ego dowiedział się od Ginny...nie jest to niemozliwe.

Co do odpowiedzi druiej - również całkiem prawdopodobne, ale do rozgryzienia Snape'a nie przybliża nas ani o milimetr, bo jeśli założymy, że Snape stoi duszą przy Voldemorcie, ale ten ostatni mu nie ufa, to czyż nie pięknym sposobem na zdobycie tego zaufania jest zamordowanie Dumbledore'a ?

Ale opcji numer 3, ten którą przedstawił Belli sam Snape także nie odrzucałbym jako całkiem nieprawdopodobnej - Voldemort nie wiedział, czy po tylu latach Snape będzie stał po jego stronie zwłaszcza że mogło do niego jakąś drogą dojść, dlaczego Snape'a nie skazano (Fakt jego "oficjalnego" przejścia na stronę Dumbledore'a nie był przecież ściśle tajny).

Ale wracając jeszcze do opcji pierwszej...Voldemort mógł się tym faktem nie przejmowac, gdyż prawodpodobnie uwżał horcruxy tylko za ostateczność, i nie spodziewał się śmierci głównego ciała. Ale jesli mimo wszystko okazał się bardziej przewidujący...jesli brał pod uwagę taką możliwość...to może jakoś się zabezpieczył także i przed tym skutkiem "smierci" ? (Voldemort skrobiący pamiętniki - takie pomysły przychodzą ludziom do głowy o piątej rano wink.gif )

Update pół godziny później:
Coś mi tu jednak ciągle zgrzytało i nie mogłem dojść, co. Ale już wiem. Jeśli Voldemort odradza się za każdym razem z innego Horcruxa, to:
Od razu trzeba założyć, że aktywny może być tylko jeden fragment duszy jednocześnie - inaczej jesteśmy na prostej drodze do stworzenia kilku Voldemortów, co odrzucam z miejsca jako nierealne. Ale jeśli tak, dochodzimy do pytania - dlaczego uaktywnił się dziennik ? Odpowiedź jest tylko jedna, całkiem prosta do znalezienia - musiałaby zginąć również i ta część duszy, która była w ciele Quirrella. Nie za szybko giną ? Przecież w takiej sytuacji z 7 części pozostałyby...3 ! Jedna zabita w 81 roku, druga przy próbie uzyskania kamienia, trzecia rok później wrazz dziennikiem, czwarta wraz z pierścieniem...Optymistyczne, ale wydaje mi się że jednak niezbyt realne. Do tego...Wniosków wyciągać z filmu nie powinniśmy, zwłaszcza tam, gdzie różni się on od ksiązki, ale Rowling nie pozowliłaby chyba tak nakręcić finałowej sceny, gdyby fragment duszy z ciała Quirrella zginął razem z nim...po nakręceniu całej serii byłby to jeden wielki babol.

To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.