aż nie wiem co mnie zainspirowało.
trochę przemyśleń, mała wędrówka po tym forum
chyba się troszkę wypaliłam, ale.. zaryzukuję
o sto osiemdziesiąt
przetaczam się leniwie
co dwadzieścia cztery godziny
ktoś mi wytyczył ten przydział minut
darował garść pełni w ciągu roku
i trochę poskąpił słońca
poskąpił śniegu
czasami chyba ja to tylko
to wszystko wokół
a cała reszta:
wspomnienia
marzenia
każde dwadzieścia cztery godziny
były jakąś zmarnowaną szansą
od zaraz
-przysięgam-
liczę po jednej bezcennej od wschodu.