Pozwoliłam sobie zapożyczyć tytuł z piosenki H.E.Y.
Wierszyk - bo inaczej nie nazwę - wyjątkowo lekki, żeby nie napisać: banalny. Tak właśnie się czuję, tak właśnie przeżywam świat. W końcu - któż z nas nie jest czasem banalny aż do przesłodzonej obrzydliwości? wink2.gif



Wyrosłam
z cynamonowych badyli
zasuszonych bukietów
wiecznych pamiątek
zdjęć ramek pierścionków
figurek aniołków
na szczęście

Wciąż jeszcze nie dla mnie
dotyk zapach brew
dłoń pierś ramiona
pojedyncza łza szczęścia
spadająca na jej usta

nie dla mnie wciąż jeszcze
pewność miłości
spełnionej



Ot co wink2.gif
PS. - Sis, widzę Twój komentarz:P