Może się mylę, ale wydaje mi się, że jeżeli Flur była najgodniejsza reprezentantką swojej szkoły to tam musiały się uczyć same ciapy i sieroty (przepraszam za określenia). Po za pierwszy zadanie żadnego nie wykonała poprawnie, a Harry choć był o wiele młodszy dawał sobie radę (wiem, ze gdyby Berty Crouc jr {nie wiem jak się to pisze} mu nie pomagał to niewiele by z tego wyszło, ale zawsze coś tam umiał). Może Czara nie jest taka nie omylna...

Jeżeli taki temat już jest to bardzo przepraszam z powtórzenia (mam z nimi problem nawet w wypracowaniach ).

Jasne, że czara nie była nieomylna, skoro wybrała Harry'ego jako 4 reprezentanta. Można ją było oszukać. No, chyba, że czara do 3 nie umie liczyć...

nie do trzech to aj mysle ze liczyc umiala, to nawet ja umiem
a czare mozna bylo oszukac skoro Harry zostal reprezentantem Hogwartu... a co do panny Fleur to czego Ty sie spodziewalas po slodziutki rozpieszczanych francuzeczkach???

W tej książce przynajmniej każdy raz się pomylił, więc czara nie jest taka bezbłędna. Poza tym to tylko przedmiot, który można zaczarować. Skąd wiadomo, że ona nie została tak zaczarowana, żeby wybrać największą "ciapę".( Może to trochę naciągane)

Crouch Jr sam powiedział ze dziabnął ją jakims zaklęciem zapomnienia, coby nie pamiętała, ze jest tylko trzech uczestników. Sam Potter został przez niego wpisany jako uczeń czwartej szkoły.

a dlaczego ta książka nazywa się Harry Potter i... ? Jemu po prostu musi wszystko wychodzić. Tak ma w kontrakcie :>

Moim zdaniem, żeczywiście Fleur wyszła na ciamajdowatą lalę. No tak... Ale musiała tam być, boo... bo inaczej było by głupio. Za to jakoś głupio wyszedł film bez Sfinksa. Labirynt był wg. mnie o dużo za duży, bo na meczach Quiddicha nie pokazywali tak wielkiego boiska!

Zgadzam się z Childem Harry jest głównym bohaterem i głupio by było gdyby główny bohater nie radził sobie w turnieju jak jakis przedszkolak A tak w ogole to głupio by bylo gdyby każdy uczestnik radził sobie ze wszystkim Ktoś musial byc ta ofiara losu I padło na Fleur

A kto mówi, że Fleur była ofiarą ?? ?? Pierwsze zadanie mimo wszystko wykonała, w drugim zachowała się nieostrożnie, ale wiedziała o co w nim chodzi, bo próbowała użyć zaklęcia Bąblogłowy(rozwiązała zagadke jaja, a to też się liczy), a w trzecim zadaniu padła ofiarą planu Bartyego Croucha jr. i nie miała wiele do powiedzenia. Było w książce napisane, że Harry patrzył na nią z podziwem gdy wychodziła do walki ze smokiem dumna i z głową wysoko w górze. Czy to nie oznacza, że jednak dobrze się sprawdziła w Turnieju 3magicznym? Wielu innych czarodziejów na jej miejscu nie wykonała by pierwszego zadania więc nie mówcie, że była turniejową ciamajdą albo ofiarą . A co do głównego wątku tego tematu: Czara Ognia została oszukana przez Croucha jr. zaklęciem Confundus i niech to będzie moją odpowiedzią na pytanie czy Czare da się oszukać.

Ale nie zaapomnijmy, że o smokach powiedziała jej Maxime, o drógim zadaniu też wiedziała (o ile sięnie mylę...) a w trzecim dała plamę... Ale też nie uważam, by była calkowitom ofiarom... Pewnie coś tam umiała...

Nikt nic nie mówił, że rozwiązała zagadke jaja z czyjąś pomocą. A jeśli chodzi o smoka to przecież wszyscy o nich wiedzieli. I jak możesz mówić, że dała plame w trzecim? Przecież zaatakował ją tam Krum pod wpływem zaklęcia Imperius Croucha jr.

Lupek >> zgadzam się z tobą. Fleur nie można nazwać ciamajdą lub ofiarą. Widocznie czara ją wybrała bo byla najlepszą przedstawicielką swojej szkoły.
A czy czara jest nieomylna ? oczywiscie,ze nie. Przeciez wybrala pottera jako czwartą osobe,wiec dalo sie ją oszukać. Poza tym wiadomo bylo ze potter sobie poradzi. Przeciez to ksiazka "Harry Potter i....".

Wracając do Fleur miała pecha w trzecim zadaniu ale ofiarą napewno nie była...

Według mnie powinna sobie dać radę z Krumem... Muszą ich przecież czegoś uczyć na OPCM no nie? A jakby to był śmierciorzerca?

Fleur zostala wybrana z przedstawicielek swojej szkoly i za pewne w tej szkole byla najlepsza... ale francuzi nie maja zbyt dobrego systemu szkolnictwa ... i jakos one wszystkie mi sie kojarzyly z takimi panienkaim och ach co to nie ja...

Nie wiem jak ty, ale ja nie spodziewał bym się ataku ze strony Kruma na miejscu Fleur. I tak jak mówiłem, większość osób na jej miejscu już w pierwszym zadaniu zsikała by się w majtki i nie ukończyła by turnieju 3magicznego.

Właśnie. Znamy przecież poziom zachodniego szkolnictwa Przecież Krum był pod wpływem zaklęcia Imperius i nie każdy czarodziej poradziłby sobie z taką osobą. A i tak dobrze sobie poradzila w I zadaniu,a w II.. echm... wiemy jak było

A może nie użyla swojej różdżki przeciw Krumowi żeby jej się przypadkiem paznokieć nie złamał?

A co do reszty panienek z Francji (oczywiście tych w filmie) to wydają mi się zarozumiałe... Ale przynajmniej są kulturalne i zachowją sięz gracją. Wielki plus dla francuskich panienek

A Fleur z tymi druzgokami... ah...

Ja uważam ,że Fleur nadaje sie do Turnieju Trójmagicznego.W pierwszym zadaniu wykazała sie wiedzą i opanowaniem.A w trzecim :przecież Krum zaatakował ją pod wpływem Imperisa najsprytniejszego sługi Voldemorta.To jeżeli oszukany Moody przechytrzył samego Dumbledora to Fleur miała z nim wygrac?

Zaraz... A mi się wydawało, że w książce nic nie było jak Fleur pokonał a smoka, więc skąd możesz wiedzieć, że wykazała się wiedzą i opanowaniem?

Chyba, że czytam książki bez zrozumienia...

Po pierwsze gdy wychodziła z namiotu do zagrody dla smoków było napisane w książce o tym, że wyszła dumna z opanowaniem i głową wysoko w górze. Po drugie wykonała to zadanie, a do tego była potrzebna zimna krew więc na zdrowy rozsądek można stwierdzić, że była opanowana i posiadała wiedze.

HUNCWOTKA> Zgadzam się z tobą w 100%