Nie lubię wierszy powstającym pod wpływem bólu, euforii, smutku. Nie lubię tych, które czuję, że muszę napisać. Nawet często się ich wstydzę. Te które piszę na zimno są znacznie, ale to znacznie lepsze. Ale trudno. Macie.
Nie czas na płacz i krzyk
Cały ten teatr
Choć szczery
Pogrzebać musisz tamte sny
Cicho i teraz
W ciepłej ziemi
Zamknięto ci bramę ogrodu
Masz drogi i bedroża
Dla siebie
Nie szukaj winy u ludzi i bogów
Ruszaj, w stronę gór, w stronę morza
...biegiem
Myśli szybkie jak wiatr
Uwolnij, wypuść
Niech pędzą
Znowu obejdziesz świat
Nim ktokolwiek pochwyci
Choć jedną
Będą ci zazdrościć ludzie
Mający wszystko, czego pragniesz
A ty będziesz szukał, szukał ciągle, szukał wiecznie
I nie znajdziesz
Bramy ogrodu zamknięto
Stracone jest to, co stracone
Niech cie mają w opiece święci
Szczególnie Atoni
Patron zagubionych.
13. 02. 2006
MaryStebbins
13.02.2006 18:44
Czy adresat liryczny wlasciwie wie czego chce? Bo wszystko wskazuje na to, ze nie do konca. Szuka czegos, co przeceiz jest zamkniete w owym "ogrodzie". Dlaczego wiec dalej bladzi? Gubi droge? Coz, jesli zalozenie bylo, ze doskonale wie, czego szuka, lecz zwyczajnie nie moze tego dostac, dlatego ucieka, szukajac czegos zastepczego- to moge z pelna odpowiedzialnoscia stwierdzic, ze wiersz, choc tematyka tak pzrez Ciebie nie lubiana, podoba mi się. Jeśli jednak bardziej Twoim zalozeniem bylo polożyć wiekszy nacisk na owo szukanie, niz na cel- to stwierdzam z kolei, ze w mojej opinii utwor jest banalem. Osobiscie sklaniam sie bardziej ku drugiej opcjii.
Choc to dalej nie jest nic orginlanego. Nie zawsze jednak musi być. Uczucia nie sa orginalne, dlatego wiersze zawierajace uczucia, orginalne sila rzeczy nie moga byc.
Wazne, ze ten tutaj, nie zawiera ani krztyny pewnego rodzaju pretensjonalnej rozpaczy. Nie cierpie tego w smutnych utworach. I masz u mnie jeszcze jednego plusa- opisales nie do konca uzasadniona potrzebe wedrowania- dla Ciebie jest to droga, dla mnie cel. Mimo smutnego nastroju.
Jeszcze jeden taki raczej nie tego.
Szuflada
Amputowaną część siebie
Której nie chcę
Włożyłem na szuflady
Między stare wiersze
Możliwe, że którejś jesieni
Znajdę ją przypadkiem
I przypomnę sobie jak bardzo, och jak bardzo...
I znowu zapragnę
Ale to kiedyś
Może
A może wcale...
Pada
Deszcz, nie lubię deszczu
I grzebania w szufladach.
15. 02. 2006
Bardzo lubię twoje wiersze, Katon. Mają rytm, subtelne rymy, dobrze dobrane sformułowania i jakąś taką... lekkość, może duszę? I są skończone.
Generalnie nie przepadam za poezją (lubię "poezję niepoważną" --> np. antologia Barańczaka "Fioletowa Krowa"), ale mimo wszystko twoje wiersze zawsze lubię poczytać.
MaryStebbins
15.02.2006 19:57
"Amputowana"....Hmm, Katon, pozwol, ze wezme z Ciebie pzryklad, bo wyrazenie ,ktorego uzyles komentujac "Kolysanke" chyba najlepiej oddaje to co chce tu powiedziec. Powiedziales "to slowo tu wyje". JA bym wrecz dodala- skrzypi, drze sie, jakby caly wiersz obdzierano z subtelnosci.
Poza tym- ladnie. Fajny wniosek- ze moze jednak czasami warto zajrzec do takich szuflad...Mile:)
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę