QUOTE(Quizer @ 25.05.2006 22:48)
No i tu jest Twoj blad ;] O ile Kodu nie trawie w ogole to Swiety Graal Swieta Krew zawiera kilka rzeczy ktore mi sie spodobaly a ze Brown wykorzystywal luzno wziete watki z tej ksiazki to jego sprawa ;]
Owszem. Koncepcja Świętego Graala jest często porównywana z Kodem, choć tak jak powiedziałeś, Brown wykorzystał tylko niektóre watki i w rezultacie obraz wydarzeń różni się znacznie w obu książkach.
Czytałam Graala i chociaż moje poglądy są raczej ateistyczne, nie twierdzę, że zawiera on najprawdziwszą prawdę. Najbardziej niepokojące są fragmenty opierające się na tajemniczych dokumentach klasztornych, które rzekomo miały być dostępne nawet w Internecie, a na razie nie udało mi się natrafić na nie. W każdym razie, cała koncepcja dużo by wyjaśniała, szczególnie dla osób niewierzących i dlatego też jest tak atrakcyjna. Moje osobiste odczucia są raczej mieszane. W Graalu autorzy wykorzystali wiele faktów historycznych (i te, które funkcjonują w autentycznej historii, uważam za wiarygodne), a nawet udało się to im jakoś powiązać. Jednak wiele zgadywali, może nawet niektóre z przypuszczeń były trafne, ale czy udało się im rozszyfrować, do czasu wiarygodniejszych faktów nie będę wykluczać, ale nie potwierdzam w pełni.
To tak, a propos wspomnianej książki.
A co do ostatnio głośnego wybryku Madonny, najlepiej starzejącej się kobiety, to miałam okazję przeczytać pewien komentarz. Jest krytycznie nastawiony do Kościoła, ale nie można zaprzeczyć, że jest nieprawdziwy. Chodzi o klątwę rzuconą, na wokalistkę przez arcybiskupa Michaela Cox. Dość interesujące, zważywszy na punkt widzenia jednego z czytelników
Racjonalisty :
QUOTE
Arcybiskup Michael Cox nałożył na piosenkarkę "kościelną karę". Duchowny zapowiada, że "gniew Boga" dosięgnie artystkę chyba, że zdecyduje się ona wyznać skruchę za swoje grzechy.
Przypomnijmy, Madonna rozpoczęła trasę koncertową skandalem. Na scenie pojawia się przymocowana do ogromnego lustrzanego krzyża...
Biorąc pod uwagę, że klątwa kościelna nie dosięgła ani Hitlera ani Stalina, ani Marksa, ani Engelsa czy Fidela Castro, nie przeszkadza też nikomu to, co wyprawia się w Korei Północnej, to nasuwa mi się pytanie: kto jest groźniejszy dla wiary i Boga?
Nie ma też klątwy na fundamentalistów islamskich nawołujących publicznie do wytępienia niewiernych a chrześcijan w szczególności. Ba - proponuje im się pojednanie!
Może po prostu łatwiej napluć na kobietę niż na kogoś, kto może papieży i kardynałów wytargać za uszy?
Przypomina mi się też sprawa Zakonu Templariuszy i postawy papieża, który rozsądnie wybrał pomiędzy prawdą a narażeniem się królowi.
Klątwa dobra rzecz. Nie ma apelacji.
To też na temat owej klątwy w nieco bardziej dobitnej wersji, ale pewnie niektórzy czytali.