s.a.m.a.r.o.
17.06.2006 11:07
"-A co mówiły te głosy Dudziaczku? - szepnęła ciotka Petuniaz twarzą białą jak papier i oczami pełnymi łez.
Ale Dudley nie był w stanie wydusić z siebie słowa. Wzdrygnął się i potrząsnął swoją wielką głową, a Harry, pomimo paniki, która nim owładnęła od chwili przybycia pierwszej sowy, poczuł coś w rodzaju zaciekawienia. Dementorzy sprawiali, że człowiek przypominał sobie najgorsze momenty swego życia. Co takiego mógł sobie przypomnieć zepsuty, rozpieszczony do ostatnich granic, uwielbiający znęcać się nad słabszymi Dudley?"Zastanawiam się nad tym fragmentem z "HP i Zakonu Feniksa"... Faktycznie, o czym rozprawiały tamte głosy w głowie Dudley'a? Czy ma to jakiś związek z magicznym światem? Czy Rowling poruszy jeszcze ten temat?
Pewnie nie, jednak myślę, że to ciekawa sprawa... Co o tym myślicie? (Jeśli temat już był poruszany to przepraszam

)
owczarnia
17.06.2006 11:50
Są dwa wyjścia: albo Rowling ma coś w zanadrzu, albo po prostu i najzwyczajniej w świecie Dudziaczkowi stanął przed oczami świat bez mamusi, gier komputerowych i kumpli, świat w którym to on jest ofiarą. Ewentualnie w ramach najgorszego wspomnienia urodziny, na które otrzymał trzydzieści jeden prezentów zamiast trzydziestu dwóch

.
W tym cos moze byc. Rzadko JKR podkresla tego typu momenty w ksiazce. Samo to, ze Harry zwrocil na to uwage daje duzo do myslenia. W pewnym stopniu rodzina Dursleyow jest dla nas nadal mega zagadka Niby wiemy o niej wszystko, ale jednak na poczatku 5 cz. wiele osob bylo oszolomionych informacjami jakie posiadala Petunia. Byc moze cos w tym jest, a byc moze to kolejny Mark Evans ;P
s.a.m.a.r.o.
17.06.2006 15:05
Owczarnia chyba to nie o taką wersję wydarzeń z przeszłości chodziło

Chociaż całkiem możliwa wizja patrząc na jego całkowicie zmugolony mózg
http://porady.zdrowo.info.pl/poradnik-psychika.html 
Słyszał jakieś głosy... Może jednej nocy ktoś zakradł się do lodówki i zeżarł wszystkie jego batoniki?

Nie ironizujmy

Jestem ciekawa, czy Rowling wróci do tego wątku... A może Dudley przypomniał sobie moment, kiedy razem z rodzicami tłuki się po klinikach, by wyciąć świński ogonek? Tylko, czy to naprawdę może być aż tak strasznym wspomnieniem?
S. a. m. a. r. o. , uważam, że to może być strasznym wspomnieniem. Wyobraź sobie, że masz świński ogonek. Takie usuwanie go na pewno by ciebie bolało, czyż nie? Myślę, ze owczarnia może mieć rację. A ja uważam, że przed oczami stanęła mu wizja bycia sierotą, ofiarą, itp.
Mi się wydaje ,że jest pięć wersję:
1.Może przypomniał sobie diete z 4 części
2.Mógł miec jakąś wewnętrzną obawę ,że rodzice zaczną bardziej kochać Harry'ego niż jego i przegra tę rywalizację z nim
3.Sytuację z wężem z 1 części
4.Zazdrość podświadoma o to ,że Harry jest czarodziejem ,czyli kimś wyjątkowym
5.Coś ,czego nie wiemy
Dudlej (choć powierzchownie wcale a wcale tego nie widać

) to elegant. Który taki miałby ochotę popylać po Londynie ze świńskim ogonkiem? To stanowczo bardzo złe wspomnienie. No mógł jeszcze przypomnieć sobie jak Harry'emu udawało się uciec przed nim i jego bandą. Nie mógł go wtedy sprać na przysłowiowe kwaśne jabłko i cierpiał. Może nawet płakał nocami w poduszkę?
A wspomniana dieta całkowicie wszystko wyjaśnia! Ćwiartka cytrusa zamiast tony... pewnie się nie najadł...
s.a.m.a.r.o.
17.06.2006 21:26
QUOTE(Gryfka @ 17.06.2006 15:26)
S. a. m. a. r. o. , uważam, że to może być strasznym wspomnieniem. Wyobraź sobie, że masz świński ogonek. Takie usuwanie go na pewno by ciebie bolało, czyż nie? Myślę, ze owczarnia może mieć rację. A ja uważam, że przed oczami stanęła mu wizja bycia sierotą, ofiarą, itp.
To nie może być to

Przecież Dudley nie jest sierotą, a dementorzy wysysają "wspomnienia" czyli coś, co już było

Raczej nietrafiona wersja

Ale z tą dietą.... Hehehe

Choć myślę, że trochę przesadzamy z tym jego półmóżdżkiem. Tu pewnie o co innego chodzi...

Dzwonimy do Rowling?
Myślisz że odpowie? Może sama nie wie bo tak tylko jej się napisało...
QUOTE(mida @ 17.06.2006 23:55)
Myślisz że odpowie? Może sama nie wie bo tak tylko jej się napisało...

Ktos tu nie do cenia czyjegos geniuszu ;P
QUOTE
Dzwonimy do Rowling?
Jasne, że tak. Tylko musimy wyznaczyć kogoś, kto zna angielski doskonale. No i kto ma jej nr. tel.?
Geniusz geniuszem a fakt faktem.
Myślę że i tak by nie powiedziała jeśli ma to w przyszłości odegrać jakąś rolę. No chyba że ktoś kto będzie znał angielski jest też geniuszem podstępu...
Rzeczywiście ten fragment jest ciekawy. Mam nadzieję, że dowiemy się, co takiego usłyszał Dudley. Wydaje mi się, że było to związane jakoś z Harrym. Może na przykład Dudley miał jakieś wspomnienie związane z tym, że Harry jest czarodziejem, a on nie? Może to jakiś rodzaj zazdrości? Niekoniecznie musi to być przecież wydarzenie, które zostało opisane w książkach.
Ciekawe... Skoro Harry się nad tym rozstrząsa to coś może być na rzeczy. Coś ciekawszego niż świńskie ogonki i kompleksy.
Wy tu debatujecie, a ja mam coś, co potwierdzi Wasze przypuszczenia:
We will find out what Dudley experienced when he saw the Dementor. [Read the exact quote from World Book Day, 2004]
Ale moim zdaniem nie będzie to nic specjalnego. Dursleyowie nie odegrają już żadnej większej roli w VII tomie. Jedyne co mnie jeszcze zastanawia to postać ciotki Petunii, założę się, że coś jeszcze ukrywa.
I tu się mylisz. W siódmym tomie wszyscy odegrają ogromną rolę. W tym i Dursleyowie.
Katonie, szukasz zwady? ;] Jakoś nie widzę Dursleyów odgrywających jakąś znaczącą rolę. Harry szybko opuści Privet Drive, pojedzie na wesele do Billa i Fleur. Tak jak już pisałem, Petunia ma coś więcej do ukrycia anizeli nam wszystkim się wydaje. Dursleyowie już odegrali swoją ważną rolę, krew Petunii chroniła Harry'ego przez tyle lat, ale teraz już nie będzie. Czekam na jakieś propozycje.
Dursleyowie nie powiedzieli ostatniego słowa. Do końca będą brać udził w historii o Harry'm. Myślę że w VII tomie ich nie zabraknie.
QUOTE(Ahmed @ 18.06.2006 16:56)
Katonie, szukasz zwady? ;] Jakoś nie widzę Dursleyów odgrywających jakąś znaczącą rolę. Harry szybko opuści Privet Drive, pojedzie na wesele do Billa i Fleur. Tak jak już pisałem, Petunia ma coś więcej do ukrycia anizeli nam wszystkim się wydaje. Dursleyowie już odegrali swoją ważną rolę, krew Petunii chroniła Harry'ego przez tyle lat, ale teraz już nie będzie. Czekam na jakieś propozycje.
Mi się wydaje ,że jednak odegrają jakąś role.A ściślej ciotka Petunia.Coś przed nami ukrywa
Alez odegra. Może rola Dursleyów nie będzie wielka 'objetościowo', ale zaręczam, że bardzo istotna. Po prostu musi tak być.
Dursleyowi napadnięci przez Voldemorta i pomordowani z zimną krwią? Czemu nie.
Dursleyowie broniący Harry'ego nawet z narażeniem życia? Czemu nie.
Dursleyowie niezbędni do jakiegoś ultraważnego zaklęcia? Czemu nie.
owczarnia
20.06.2006 17:14
Czemu nie

. Wyjątkowo się zgadzam z Katonem

.
Aż tak dziwnie... hehe. Ale no znowu bez przesady, zgadzamy się tak gdzieś raz na dwa tygodnie =P
Wszyscy wychwalają JKR jak bardzo uczy nas 'spoglądania głębiej'. Cóż... Spojrzeliśmy już wgłąb wielu bohaterów, ale Dursleyowie ciągle są tylko jednym, wielkim, tłustym stereotypem. Tak ma zostać do końca? Doubtly...
owczarnia
20.06.2006 17:27
Zwłaszcza, że
There’s stuff coming with the Dursleys that people might not expect. (The Oregonian, 2000)
Aunt Petunia is truly a muggle, but there is "a little bit more to Aunt Petunia than meets the eye." "She is not a squib, although that is a very good guess. Oh, I am giving a lot away here. I am being shockingly indiscreet." (Edinburgh Book Festival, 2004).
Petunia knows about dementors because she "overheard a conversation" between Lily and someone else. But there is more to it than that; we will earn more in Book 7. (ITV, 2005)
Ale też...
http://spadek.info.pl/spadkobierca.htmlDudley is nothing more than he seems; he gets very few lines in book 6. (Edinburgh Book Festival, 2004)
Aunt Petunia has never performed magic, and will never be able to do so. (J.K. Rowling's Official Site).
Tak więc jest o czym myśleć

.
To o Dudleyu może być tylko zasłoną dymną... Jakkolwiek ktoś może powiedzieć, że te powyższe stwierdzenia też, więc to żaden argument. A fakt, że Petunia nie umi, nie znaczy, że nie będzie obiektem. Albo 'składnikiem'.
owczarnia
20.06.2006 17:32
Ależ ofkors

.
Godryk Gryfindor
20.06.2006 20:09
Sam nie wiem co to może byc chyba coś gorszego niż świnśki ogonek.Moze Dudlej miał jakąś tajemniczą przygode o której nikt nie wie i ta przygoda fatalnie sie skonczyła.Cóż pozostaje nam sie tylko domyśleć wszystko okarze sie w 7 tomie.
Pozdro
Avadakedaver
20.06.2006 20:31
możliwe, że przypomniał sobie Hagrida albo Gigantojęzyczne toffu.
o_cholibka55
20.06.2006 21:49
Niby tak się mowi o dudleyu że to taki rozpieszczony wredny bachor, któremu rodzice dogadzają jak mogą i ktory ma wszystko co chce ale jakby tak na to spojrzeć inaczej...
Każde jego zetknięcie z magią było tak naprawdę okropnym przezyciem i jego psychika mogla na tym bardzo ucierpieć.
No bo wyobrażcie sobie teraz ze ktos wpada nagle do waszego domu i parasolem dorabia swinski ogon.
W niemagicznym swiecie do chyba dosc niecodzienne doswiadczenie

Tak, tak biedny dudlejek
Bedzie miec do konca życia lęk przed rozowym parasolem i cukierkami toffi...
Bardzo możliwe, że Dudziaczek przypomni sobie ogonek, Hagrida, Weasley'ów, ael wydaje mi się, ze to nei jest najważniejsze. Całą historię znamy dokąłdnie od 11 urodzin Dudley'a. Nie wiemy dokładnie co się stało wcześniej, poza paroma epizodami jak urodziny Dudley'a i inne "drobiazgi". Może właśnei w ciągu pierwszych 11 lat jego życia stało się cos, co mogliby przywołać Dementorzy. Mozę stało sie coś gdy był niemowlęciem. Np. został porwany przez Volda, albo jego ludziów. Myśle, że pani R nie wspominałaby o tym, gdyby nie było to ważne dal fabuły.
owczarnia
23.06.2006 17:30
Chwila, chwila. Pani R nie "wspomniała o tym" jakoś specjalnie, tylko odpowiedziała na pytanie jednej z fanek podczas World Book Day. A to duża różnica

.
Avadakedaver
23.06.2006 17:40
QUOTE(Ahmed @ 18.06.2006 15:56)
Tak jak już pisałem, Petunia ma coś więcej do ukrycia anizeli nam wszystkim się wydaje.
może jest czarodzejem takim jak Hagrid (nie umiejącym niemal nic), wkurzyła się że nic nie umie i znienawidziła magię (?)
Hmm..
spekulacji moze być wiele.
Mogą oni odegrać jakąs rolę, lub moga juz nic nie odegrac.
Zobaczymy...
A moze Petunia jest Harłakiem?
Wspazywało by na to to :
jej słowa że przemianieła(lily) filiżanki w coś tam... czy miała keiszenie pełne żabiego skrzeku...
przeciez za takie coś dostałaby upomnienie, itp..
A jeśli w domu był dorosły czarodziej, to nie dostałaby...
wiem ze nbapsiane chaotycznie i to troche bez sensu, no ale pospekulowac można
Aunt Petunia is truly a muggle, but there is "a little bit more to Aunt Petunia than meets the eye." "She is not a squib, although that is a very good guess. Oh, I am giving a lot away here. I am being shockingly indiscreet."
Przykro mi Shimanii, ale Twoja "charłakowa" teoria nie jest prawdziwa. Wyżej wymieniony cytat pochodzi z wywiadu z panią Rowling. Autorka zaprzecza jakoby Petunia była charłakiem, ale twierdzi że jest to całkiem dobry "strzał", postać Petunii niesie jeszcze ze sobą jakąś tajemnicę. Pisz trochę bardziej przejrzyście, chyba byłaś już trochę śnięta pisząc tego posta ;]
Avadakedaver
24.06.2006 13:33
A pozatym, charłak to ktoś z magicznej rodziny nie posiadający zdolności magicznych. A Petunia była curką dwóch mugoli. Chyba. Świadczy o tym to, co powiedziała do Harry'ego w którymś-tam tomie <mniej więcej>: A rodzice byli z Lilly tacy dumni! "mamy w domu czarownicę!!" mówili.
Z tego wynika, że było dla nich zaskozeniem, że mają czarownicę. Jak wiadomo, Weasleyowie nie dziwiliby się specjalnie, że ich kolejny syn jest czarodziejem.
Proszę, zrozumcie o co mi chodzi.
owczarnia
24.06.2006 13:44
Rozumiemy

. Nie darmo Snape wyzywał Lily od szlam i nie darmo zostało powiedziane, że Harry jest półkrwi czarodziejem, w identyczny sposób ja Voldemort

. Rodzice Lily a dziadkowie Harry'ego byli stuprocentowymi mugolami, bez dwóch zdań. Ciotka Petunia może mieć co najwyżej jakieś drobne ukryte zdolności magiczne, to wszystko.
s.a.m.a.r.o.
24.06.2006 19:19
QUOTE(o_cholibka55 @ 20.06.2006 21:49)
No bo wyobrażcie sobie teraz ze ktos wpada nagle do waszego domu i parasolem dorabia swinski ogon. Z tego co wiem, to Dudley nie był wtedy w domu, tylko w kołyszącej się chatce na szczycie skały
A ja myśle że Petunia wie o magii więcej niż mówi. Jeśli pamiętała coś o dementorach przez tyle lat to może pamietać wiele różnych szczegółów które "ten okropny chłopak" mowił Lilly
Katarn90
26.06.2006 16:08
sądzę, że Dudley nie przeżył jakiegoś traumatycznego wydarzenia związanego z czarodziejami. ot, każdy z nas ma niemiłe wspomnienia, on pewnie też i to przywołali dementorzy.
Pszczola
02.07.2006 00:36
To z zazdrością o Harry'ego to nie taki głupi pomysł. Chłopak, który dawno temu przestał się bać Dudleya, szczupły, inteligentny, przystojny Child, gdzie ty sie tam szwendasz? ...e? dop. -> Pszczola(kurcze, brzmi jak marzenie nastolatki ;P), do tego władający mocą. Ja bym takiemu zazdrościła. A nie wierzę, że taki dzieciak nie fascynował się bajkami z magią?
A co mógł mu pokazać Dementor? No, chyba Dudley nie jest nie lubiany w szkole? Taki byczek, co truje innym życie?
Cóż, jego koszmarkiem może być...bycie Harrym!
Albo jeszcze lepsza teoria. Dudley był molestowany seksualnie przez instruktora od boksu. Stanie się symbolem zbolałej młodzieży Wysp Brytyjskich.
Nie sądzę, żeby Dudley odziedziczył zdolności magiczne. Ponoć jest tym kim jest, nikim ukrytym. Zresztą jaka byłaby reakcja jego rodziców. Nawet Petunii! Przecież to rodzice z dziećmi podejmują decyzję, czy iść do Hogwartu czy nie.
W każdym razie nie sądzę,żeby tylko świński ogonek i przyduży język straszył kuzyna Harry'ego. Ale kluczowe dla fabuły to to raczej nie będzie.
Kartonowe_pudlo
04.07.2006 23:19
Wiecie... zazwyczaj dementorzy każą przypominać sobie to,co już było i co jet bolesną przeszłością. Myślę, że jak Harry słyszał krzyki rodziców, tak Dudley widział scenę, kiedy jego Super-Rozwalanka III spadała z okna na ziemię. Tak jak opisywał to Harry w Czarze Ognia w liście do Syriusza
Ludzie, co z Wami, brak Wam wiary w człowieka. Ja wiem, że możłiwe jest, że Dudley jest po prostu rozpusczonym bachorem, dla którego traumatycznym przeżyciem jest koniecznosc posprzątania wąłsnego pokoju lub odrabianie lekcji. Jednak uważam, że tak samo możliwe jest, że Dudley w swoim życiu przeżyl coś NAPRAWDĘ traumatycznego. Coś co skłoniło go do takiego zachowania po spotkaniu z dementorem.
Pszczola
06.07.2006 15:04
Ciekawam kiedy coś takiego przeżył? Jedno jest pewne: stoczył się Dudziaczek, a i dla rodziców szacunku nie ma. Mnie się podobał sposób przedstawienia Dudleya w V części. W poprzednich tomach byl stereotypowy aż do bólu.
Wszystko ma swoje przyczyny.
Jeżeli już powstał taki temat i miałabym się doszukiwać w Dudleyu jakichś traumatycznych przeżyć, czysto teoretycznie oczywiście, to wyglądało to w ten oto sposób.
Otóż, jest rodzina, która wychowuje dwóch chłopców, jeden jest ich własnym synem, a drugi synem znienawidzonej siostry matki chłopca. Petunia, jak się okazało, była zazdrosna o Lili nie bez przyczyny i dlatego też stała się osobą zgorzkniałą, a nawet wyrachowaną. W każdym razie przyjęła Harry'ego. Jednak traktowała go przez cały czas tak, jakby chciała zrekompensować swojemu synowi, to, czego ona sama nie otrzymała w dzieciństwie, a przy tym dać upust złości i wyładować ją na Harry'm.
Jeżeli jeszcze o Petnię chodzi, wydaje misie, że ona na początku była na tyle zazdrosna o moce magiczne siostry i tak bardzo chciała je posiadać, że być może nawet chciała nauczyć się tego. Najwyraźniej ktoś musiał ją boleśnie uświadomić, lub też sama zorientowała się, iż nie będzie to możliwe. Niestety, często tak jest, że jeżeli mimo wysiłku, coś jest dla nas niewykonalne, a co przychodzi innym z łatwością i czego pragniemy, zaczynamy nienawidzić wszystkiego co się z tym wiąże. Natura ludzka...
Mamy już dorosła Petunię, przepełnioną goryczą, wżywającą się na siostrzeńcu. Dudley dorastając otrzymuje zawsze to, co chce, a dzieci mają to do siebie, że zazwyczaj palec im nie wystarczy. Tak więc rodzice zepsuli synka, potęgując jego przekonanie, że słabszych trzeba gnębić, ponieważ sami taki przykład dawali mu w domu.
Teraz, przyjrzyjmy się temu, co pisze o nim Rowling. Dudley jest przedstawiony, jako typowa, bezmózga góra tłustego mięsa, w dodatku niezwykle nieprzyjemna. Ale nie można całkowicie osądzać go po tych powierzchniowych opisach. My Harry'ego znamy bardzo dobrze, czytamy jego myśli, znamy jego mimikę, odruchy i przede wszystkim widzimy Dudleya takim, jakiego on widzi.
Czy jednak Dudziaczek mógł przypomnieć sobie coś naprawdę bolesnego w tych chwilach? Pomijając sytuacje o których nie wiemy, i których wywnioskowanie jest rzeczą niemożliwą. Owszem, większość dotyczyła zapewne zetknięcia z magią, popsutego telewizora, czy pustego opakowania po czekoladzie. Mnie zastanawia, czy on przypadkiem (wolałabym, żeby to nie zabrzmiało melodramatycznie, ale co zrobić...) nie jest zły na siebie, na rodziców. Każdy ma wpływ na swój los, ale inni tez go kształtują. I tak sobie myślę, że ja na jego miejscu, wieczorami, otoczona batonikami i ciastkami, w pokoju z najfajniejszymi zabawkami siedząc przed telewizorem, miażdżyłabym wszystko to w bezsilnej złości. Za to, że nie mam przyjaciół, a sługi, że rodzice traktowali mnie jak złote jajko, utuczyli jak prosiaka, za to, że jestem, kim jestem. Być może Dudziaczek–Prosiaczek, zdał sobie sprawę, ze jego życie mogłoby wyglądać całkiem inaczej. Na przykład, gdyby Harry nie działał w na niego i rodziców jak przeciwwaga.
Właśnie popijam (rzadka chwila oddechu) drugi kieliszek wina z lodem. Może to dlatego tak...
Pszczola
06.07.2006 19:52
Wino Ci najwyraźniej służy. Tylko dlaczego z lodem!?
Kiedyś zastanawiałam się, czy przypadkiem jakiś Voldi nie nawiedzał go w snach czy jakis inny wesoły Śmierciożerca. Ale potem się pomyślało i wyjąwszy fakt, że i w Dudziaczku płyie krew Lily, to aż tak pani Rowling by go raczej nie doceniła. No bo i po co?
No, ale temat ciekawy, można sobie pozwolić na niczym nie oparte teorie.
A to na przykład taka: Dumbledore koresponduje dość często z Petunią i Dudziaczek jakoś dorywa listy, dowiedział się z nich jaki Harry jest biedny a zarazem niebezpieczny i się przeraził, że i jego może spotkać podobny los jak Potterów.
Niaaee...Petunia zaraz by te listy paliła?
Dudziaczek się zakochał.....beznadzieja.
Dudziaczek był kiedys wyprany ze wspomnień i Dementorzy mu je przypomnieli? ...tylko jakie to wspomnienia?
I jesteśmy w punkcie wyjścia.
A wiono z lodem, bo jest duszno!!!

Własnie na tym polega problem, że tak na prawdę to wiemy bardzo niewiele o Dudleyu, a i tak są to informacje widziane przez pryzmat Harry'ego. Ja tylko sugeruję, ze każdy kto się zachowuję jak oszalały nororożec w okresie godowym na prochach, musi mieć jakieś powody, może błache, ale dla niego wystarczajace, aby mieć taki stosunek do świata.
Może nie tyle, co w naszym grubasku płynie krew Lili, bo to raczej nie możliwe, ale skoro ona miała ten dar, a jej rodzina nie miała go, to albo któryś z przudków Evansów był czarodziejem, albo moc ma jakąś zasadę ujawniania się w ludziach poza przekazem genami.
Podsumowujac, skoro Lili ma w sobie krew tego praprzodka, to Dudley też, ale wyraźnie u niego jest jej za mało.
Nie wydaje misię, zeby Dudley w jakikolwiek sposób wiedział, lub nawet przejmował się losem Potter'a...
... idę po jeszcze jeden kieliszek xD!
Pszczola
07.07.2006 00:13
Ach, jak wino to bez wody. Za to dobrze schłodzone białe. Kurcze, napiłabym się.
Nie, nie.To o krwi Lily u Dudziaczka miało oznaczać, że i on jest w pewien sposób chroniony/chroni Harry'ego przed Voldemortem.
Przejmować się o Harry'ego to nie. Ale bać się jego losu - tak.
Pszczola> "Coś takiego" mógł przeżyć w ciągu pierwszych 11 lat życia. Jak już tu pisałem, niewiele wiemy o tym co isę działo w tym czasie.
Gem> Bardzo fajna teoria

I bardzo możliwa. W końcu w każdym rozpieszczonym bachorze jest odrobina człowieka. I zgadzam się, że wino Ci służy

Jednak nie dokońca zgodze się, że czarodziejstwo w mugolskich rodzinach jest przekazywane genetycznie. Bo gdyby tak było pani R napewno coś by tam wspomniała. Poza tym o ile dobrze pamiętam (a mogę się mylić) to Hermiona coś tram mówiła, że w jej rodzinei nigdy nei było żadnego czarodzieja.
Pszczola
09.07.2006 14:08
Otóż jest to przenoszone genetycznie.
QUOTE
(...) magic is a dominant and resilient gene
mówi Rowling na swojej stronie w dziale "Extra Stuff" w temacie o Squibach. "Gen magiczny jest dominujący i żywotny "
Co zresztą przeczy teorii, jakoby był to allel recesywny. Cóż, trochę nielogiczne z genetycznego punktu widzenia...Ale to oczywiste, że to gen dominujący! Widać po dzieciach. W przypadku dzieci mugoli musi w takim razie dochodzić do mutacji. Moze na tym według pani Rowling polega żywotność? Czyli logicznie rzecz biorąc jest to dziedziczna choroba genetyczna, ale często zdarzają się samoistne błędy w jakiejś sekwencji białek i tak powstają takie Hermiony. Jak anemia sierpowata.
Dobra, offtopuję.
Jak na mój gust, to troszkę dziwne z tą genetyką.
A, i prosze, nei nudź juz o allelach, bo mnei to czeka w przyszłym roku szkolnym.
Wrócmy mozę do tematu Dudziaczka
Pszczola
09.07.2006 22:59
Cóż, ja mam to niby za sobą, ale żebym jeszcze dobrze tę wiedzę wykorzystała...
Zastanawia mnie jeszcze jedno. Dementorzy działają silnie na tych najnieszczęśliwszych. Czy ten omdlały stan Dudziaczka jest wynikiem jego tchórzostwa i słabego ducha? Aaa tam. Jeszcze z rok i się dowiemy.
...ech, rok!