Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: No Właśnie, Dlaczego?...
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2
owczarnia
Jeśli przyjąć, że to Avada rozwaliła odbiciem wszystko w promieniu iluś-tam metrów od Harry'ego, to na samego Harry'ego mogło nie zwalić się całkiem nic. Ot, rozpirz szedł od niego, a nie na niego.

Uch, może ja nie umiem dobrze wytłumaczyć tej swojej teorii... Na pewno dużo jeszcze pozostaje zagadką, dużo jest do wyjaśnienia, ale coś mi nosem w plecy szturcha, że to właśnie jakoś podobnie mogło być. Z tą pelerynką i ratowaniem życia. Własnymi rękami czy nie, ale jeśli James ją dał Dumbledore'owi wiedząc po co i że dla Snape'a, to... Zwłaszcza, jeśli Snape miał tam być jako zabezpieczenie dla Potterów (i z jakichś przyczyn zawiódł). A jaki inny sens miałaby jego obecność tam w ukryciu przed Czarnym Panem?...
smagliczka
Umh... no nie wiem, może masz rację. Ale jakoś nie widzę Jamesa godzącego sie na taką ochronę i to jeszcze ochronę pod postacią "bodygarda-smarkerusa".

James uparty był człek i zdaje mi się honorem lubił się unosić, i postawić na swoim także miał w zwyczaju - nie uczynił Strażnikiem Dumbledore'a, choć przecież to byłoby najbezpieczniejsze wyjście. Najbezpieczniejsze nie tyle dla niego, ale KURDE dla jego dziecka!
Ale James rogata dusza (hihi jakże agekwatnie!) uparł sie i basta! Czy nie wydaje się dziwne, że pożyłałby niewidkę, znając przyszłego jej użytkownika (Snape'a)... i jeszcze (nie daj Boże) wiedząc, że ów użytkownik będzie chronił jego zadek? ON? JAMES? Dobrowolnie godzący się na ochronę znienawidzonego Smarka?

eee... no nie wiem - zbyt dumny z niego osobnik, by zrobił cuś takiego. Jeśli już taką teorię przyjąc, to wydaje mi się, że James NIC nie wiedział: nie wiedział dla kogo pożycza i po co pożycza... wiedziała natomiast Lily dementi.gif

Edit: Ooo. Czary- mary czarodziej.gif Nie było, a jest!

To w skrócie:

James - uparte i dumne indywiduum - za NIC w świecie pomocy od Smarka, by nie przyjął, w związku z czym, jeśli już przyjąc teorię Owczarni ( która mojego posta ucięła biggrin.gif ) o całym tajnym planie - ochrony spod niewidki mogła wiedziec Lilka, a James nie miał pojęcia komu niewidke pożycza i po kiego grzyba.

Dżemkuję za uwagę.
owczarnia
Ok, może być. Mnie pasuje cheess.gif.

A nie wiedzieć w ogóle mogło żadne, być może Snape był na etapie wyciągania z Glizdogona Tajemnicy dopiero (pelerynka mogła się przydać do podsłuchiwania - ciekawe, czy podsłuchana Tajemnica działa? chyba działa, skoro się podsłucha Strażnika?)?... I był tam niejako na oślep?
smagliczka
No dobra, dobra wszystko to pikne i cudowne, tylko kur...cze... gdyby Snape pdsłuchał Glizdę, toby przekazał Dumblowi, że ten ma szpiega i zdrajcę w Zakonie (chyba, że nie zdążył bo Voldy szybciusieńko pobiegł do Potterów i rach-ciach sprawę chciał załatwić) bo zakładam, że Snape wiedział o tym, że Peter do Zakonu należy.

Poza tym, o czym już pisałam we wcześniejszych postach, w takim układzie Snape (a w efekcie również Drops) by wiedział, że Peter jest winien wszystkiemu i Syriusz nie zostałby uwięziony..etc., etc., etc...

No, chyba, że Snape nie wiedział KOGO podłuch..e. Wiedział, że jakiś tam informator zwierza się Lordowi i szepce mu coś na uszko, ale nie wiedział kto to?
(no wiecie, Glizda zamaskowany był i w ogóle) - A Snape mógł faktycznie używać peleryny do podłuchiwania... ta teoria nawet, nawet trzyma się kupy

a kupy nikt nie ruszy, chyba że patykiem tongue.gif
owczarnia
No do śledzenia, podsłuchowywania, wszystkiego ogółem. Dumbledore wiedział, że nie jest Strażnikiem, za to nie wiedział o zamianie Syriusza i Glizdogona w ostatniej chwili... Podejrzewano wtedy zdradę, główny cień, jak wynika z pamiętnej rozmowy we Wrzeszczącej Chacie, padał na Remusa, a zważywszy fakt że jeszcze w dwanaście lat po całym zajściu wszyscy byli przekonani, że ostatecznie to Syriusz zdradził, Glizdogon pozostał nie wykryty do końca. To znaczy wtedy do końca. Ogólnie rzecz biorąc wiadomo, że Snape, jeśli to dla niego ta pelerynka była, z jakichś przyczyn zawiódł. Albo nie zdążył. Na jedno wychodzi...
smagliczka
...albo, jak powiedzieliby niektórzy, od samego początku był draniem. Nie zdąrzył, bo zdąrzyć nie chciał, zawiódł, bo nie za bardzo miał powód, by się starać.

Z tym, że taka teoria kompletnie niekompatybilna jest do tego, co później Snape robił oraz czego NIE robił (choć mógł), no i niekompatybilna z moim Snape'a pojmowaniem cheess.gif
Katon
A ja jednak mam nadzieje, że Zakon był strukturą opartą nie tylko na słusznym celu i wzajemnej sympatii, ale też na pewnej dyscyplinie.
owczarnia
Katon, no Ty wiesz jak zabić ćwieka cheess.gif... Dyscyplinie? Czyli co? Że James by dał pelerynę bez gadania i Smarkerusów? No, w sumie po przemyśleniu muszę się chyba z Tobą zgodzić - w końcu zdanie Dumbledore'a było dla nich wszystkich święte, a i przypomnieć pragnę że na koniec czwartego tomu nikt jakoś zbytnio współpracy Snape'a z Zakonem się nie dziwił, znaczy się przyzwyczajeni byli. Nie pierwszyzna. Syriusza nie liczę, bo on spędził dwanaście lat w Azkabanie i następnych - ile tam? - trzy w ukryciu, mógł sobie pozwolić na brak opanowania.
Katon
No właśnie. James mógł sobie posarkać i poprzeklinać, ale rozkaz to rozkaz. Zakon nie był (nie powinien być?) poligonem starć porozrastanych ego. Ale może jednak był? Może James okazał się jednak dupkiem nie nadającym się to pracy w teamie? Może ambicja była silniejsza?
owczarnia
Uch, aż mnie skręca z niecierpliwości jak to się w koncu wszystko rozwiąże. Biedna Rowling, musi na okrągło chyba mieć czkawkę wink2.gif.
smagliczka
Wiecie... może i macie razję z tą dyscypliną w Zakonie, jednak - co potwierdziło zachowanie paru osób - nie zawsze była ona świętością. Rozkaz Dumbledore'a może i jest niepodważalny... można się bać konsekwencji związanych z jego złamaniem... można potem Dropsa unikać... ale jak życie pokazało, taki rozkaz można sobie.. hmm... może nie do końca "olać, ale - pod wpływem emocji - po prostu zrzucić na dalszy plan.

Nadal nie wydaje mi się, by James cokolwiek wiedział o Snapie - jeśli już rozpatrujemy pożyczkę peleryny. Choć, oczywiście, jeśli dostał taki rozkaz od Dumbla, na pewno odmówić nie mógł.

QUOTE(Katon)
Zakon nie był (nie powinien być?) poligonem starć porozrastanych ego.


Kurcze, chyba jednak trochę był. Między pewnymi osobnikami rzecz jasna. Choć w zupełności się zgadzam, że być nie powinien.

QUOTE(Owczarnia)
a i przypomnieć pragnę że na koniec czwartego tomu nikt jakoś zbytnio współpracy Snape'a z Zakonem się nie dziwił


No, fakt, nikt się nie zdziwił, bo Snape od 14 lat pracował pod okiem Dumbledore'a, a i nie wszyscy chyba wiedzieli, że był swego czasu śmierciożercą. Syriusz jeszcze parę rozdziałów wcześniej mówi, że nic nie wie na temat tego czy Snape został kiedykolwiek oskarżony.
McGonagall oraz niektórzy z kadry hogwarckiej MUSIELI znać przeszłośc Snape'a -przecież jak Dumbled przyjmował go do pracy, nie uwierzę, że nie zapoznał Minerwy (swoje prawiej ręki) ze szczegółami. Nawet jeśli rozprawa Snape'a odbywała się za zamkniętymi drzwiami, najważniejsze osoby (wedle uznania Dropsa) chyba zostały poinformowany KIM ów czarnowłosy smarkacz był i że przeszedł na jasną stronę i że dla Dumbla pracuje.

Minerwa w 6 tomie mówi jakoś tak: wszyscy się zastanawialiśmy, ale on zawsze tak bardzo mu ufał - czyli była wtajemniczona. Od dawna. I nie tylko ona.

Może dlatego Zakon przyjął Snape'a bez dyskuscji w końcu Drops "nigdy nie pozwolił powiedzieć na Snape'a złego słowa" . Czy byli zdziwieni i oburzeni - tego nie wiemy. Pewnie byli co niektórzy. Ale jeśli w Zakonie są osóbki takie jak Dung, to wcale nie dzine...chyba... że jest w nim Snape, zwłaszcza, że przez tyle lat był u boku Dropsa i ten ufa mu bezgranicznie.

Nie sądzę, by byli (w większości) zszokowani. A nawet jak byli, to polemizować z Dumblem nie chcieli. Może niekoniecznie z powodu dyscypliny, ale przez szacunek.
A poza tym, mogli być przecież podobnego zdania jak Lupin - czyli mieli bezgraniczne zaufanie do osądów Dumbledore'a, więc ufali również Severusowi.
Poza wyjątkami, jak Moody i Syriusz, nikt jawnej antypatii z powodu jego przeszłości w stosunku do Snape'a nie okazywał.
owczarnia
No i jest jeszcze jeden aspekt wink2.gif. Dorosły James, który - załóżmy to - wie, co Snape dla niego - a przynajmniej dla jego rodziny - chce zrobić, to nie piętnastoletni szczyl ze Wspomnienia, prawda smile.gif?
smagliczka
Ano właśnie. Choć mam dziwne wrażenie, ze dorosły James swą postawą wobec Snape'a trochę (ech...troche;) ) przypominał Syriusza. Oczywiście nie wiemy tego na pewno. Syriusz był lekko... ee... emocjonalnie skrzywiony poprzez długi pobyt w Azkabanie. No ale przed Azkabanem - takie mam wrażenie - że raczej Snape'a również nie tolerował.
Jednak, jeśli James wiedział komu i po co pożycza pelerynę, i nie protestował - to tylko dlatego, że musiał schować swoją dumę do kieszeni, chwilowo (przy Dumbledorze). Skoro Drops "zmusił" Snape'a i Syriusza do podania sobie rąk, to z pożyczką peleryny poszło chyba łatwiej jednak... tongue.gif
Pszczola
...taakk...

No Smagliczko, w wielu punktach mamy podobne przemyślenia ;).

Owczarnio, oświeciłaś mnie ze Smagliczką. Dumbledore nie wiedział o wyczynach Syriusza, Jamesa i Petera podczas przemian Lupina. Wiedział natomiast, że Potter uratował Snape'owi życie. Skoro wydarzenie, o którym mowa, miało miejsce w czasie pełni, do tego w korytarzu do Wrzeszczącej Chaty, czy Dumbledore nie domyśliłby się gdzie Syriusz Black może mieć swoją kryjówkę? Czy nie obserwowałby wejścia pod Wierzbą uważniej? Koniec końców, dyrektor musiałby chociaż podejrzewać trójkę przyjaciół o zabawy ze swoim wilkołaczym przyjacielem raz w miesiącu.
Jednak samotna wycieczka Snape'a do Wrzeszczącej Chaty musiała mieć miejsce w nocy. W nielegalnym korytarzu o nielegalnej godzinie. Czy Snape poszedłby się skarżyć? Przecież to byłaby plama na honorze - iść podkablować. Mądrze by było wyjawić dyrektorowi tylko część prawdy: że Snape wie o "futrzanym problemie" Lupina i nieważne jak się tego dowiedział (Dumbledore rzadko napiera temat, po prostu wie, jeśli ktoś nie mówi mu całej prawdy).
Jeżeli tak było, nawet jeśli Snape wyznał w III tomie, że wie, że Syriusz wie o przejściu do Chaty, Dumbledore w I tomie mógł wspomnieć Harry'emu o innym ratowaniu życia.
owczarnia
Rowling znowu zaktualizowała stronę i momentalnie (w dziale "Plotki") rozprawiła się z teorią, (jak widać, niezmiernie popularną cheess.gif) jakoby to Snape miał być pod peleryną niewidką w Dolinie Godryka tej nocy, gdy zginęli Potterowie.

Znaczy się, napisała tak:

Plotka:
Snape ukrywał się pod peleryną-niewidką w noc śmierci Potterów

Odpowiedź J.K. Rowling:
Nie.


A że po angielsku brzmi to:

Rumour:
Snape was hiding under the Invsisibility Cloak on teh night the Potters died

J.K. Rowling's answer:
No, he wasn't.

można to zinterpretować jako: po prostu "nie" (i tę opcję wybrałam); "nie, nie chował się"; "nie, to nie był on".


Kołowacieję.
smagliczka
Rany... no to KTO? Może ona robi nas w konia? (Eee... Niemożliwie!). I w tym momencie posypały sie teorie wszystkie. Choż fakt, że Snape nie ukrywał się pod peleryną w noc śmierci Potterów wcale nie znaczy, że to właśnie on jej nie używał.

Sprawa nadal pozostaje prawdopodobne, że niewidka byłą wypożyczona dla Snape'a - tylko, że nie było go tam wtedy... czyli mógł być gdzieś indziej dementi.gif .

No bo nie wiem, dla kogo miałaby być niewidka. Dla kogo innego?

Kurde, skoro Jo zaczyna zabawę w ciuciubabkę mogłaby podać chociaz wskazówki jakieś (wrrr...)
Avadakedaver
ojej. własnie się dowiedziałem o jakiejś pelerynie w noc śmierci potterów.
Hermiona1900
No przyznaję się, że ja wiedziałam o tym trochę wcześniej...ale nie mam teorii o pelerynie - czy Snape był u Potterów w noc ich śmierci czy go tam nie było, czy był ktoś inny - tutaj można snuć bardzo wiele teori i żadna może okazać się nieprawdziwą... pozostaje nam tylko czekać na jakieś wskazówki Rowling albo na siódmy tom ( Boże, kiedy to będzie?? sad.gif blink.gif ... ). Jak dla mnie to nie było tam nikogo, ale oczywiście mogę się mylić...no pewnie, że się mylę tongue.gif
Pszczola
Hmm... Wracamy do punktu wyjścia. Skoro teorię ze Snapem wykluczamy, może trzeba się skupić na relacji James - Dumbledore. Albo po co peleryna akurat Dumbledore'owi, skoro staruszek znał inne sposoby stania się niewidzialnym. Jeżeli pojawi się nowa postać, czy Rowling w ogóle wywoływałaby tę dyskusję? A jeżeli to gość typu brat Dumbledore'a, R.A.B., czy ktoś wcześniej wspomniany lecz równie tajemniczy, musiałaby dać jakąś podpowiedź. Rozumiem, że autorka założyła, że prędzej czy później fani wpadną na teorię trzymającą się kupy? I chyba na to czeka, bo pierwszą w miarę sensowną szybko obaliła.
owczarnia
Wiecie co? Tu jest jakaś mega ściema, słowo honoru. Cały czas miałam wrażenie, że coś mi umyka, i wreszcie wiem co: była rozmowa nie raz i nie dwa, skąd niby Dumbledore wiedział co się stało w Dolinie Godryka, jak mu się udało zareagować tak szybko, i tak dalej. Mógł wiedzieć bez szpiegów, czar wziął w łeb, dom rozpirzyło w drobny mak, ma te swoje urządzenia, wiedział. Ale skąd, do stu tysięcy wściekłych hipogryfów, miał takie odkładne pojęcie o tym co dokładnie się wydarzyło? A miał na sto procent, bo wybrał dla Harry'ego dom Dursleyów. Żeby chronić go starożytną magią. Bo jego matka zginęła, wybierając śmierć. Zasłaniając go własnym ciałem, stąd owa starożytna magia. No i skąd ten cholernik to wiedział?!
PrZeMeK Z.
Owczarnio - twoje pytanie kieruje nas ku niebezpiecznej możliwości, iż Dumbledore był obecny w domu Potterów tamtej nocy. Niebezpiecznej dlatego, że Dumbledore to ikona. Autorytet. Ucieleśnienie człowieczeństwa. Jeśli Dumbledore mógł zapobiec śmierci Potterów (a nie potrafię wyobrazić sobie sytuacji, która by mu to uniemożliwiała), ale tego nie zrobił, czytelnicy otrzymają nieprzyjemną lekcję - człowieka można poświęcić dla lepszej sprawy. A ja nie wierzę, by Dumbledore zdolny był do takiego wyrachowania.

Zatem powraca pytanie - kto? Kto, u licha ciężkiego, potrzebował peleryny? A co powiecie na możliwość następującą:

Tamtej nocy to Petunia była w Dolinie Godrika. Jako mugolka mogła potrzebować peleryny - niewidki, by dotrzeć tam niezauważona. Jako siostra Lily mogła uzyskać od Strażnika Tajemnicy informację o miejscu jej pobytu (za przyzwoleniem Dumbledore'a?). I ponieważ była mugolką, nie mogła zrobić zupełnie nic podczas ataku Voldemorta.
I to ona mogła dokładnie opisać Dumbledore' owi, co wydarzyło się tamtej nocy. Pamiętacie?
http://www.jkrowling.com/textonly/en/faq_view.cfm?id=55
Może to właśnie jest wyjaśnieniem tych "poprzednich listów" między Dumbledorem i Petunią? Korespondencja mogła dotyczyć pozwolenia na odwiedziny u siostry i, później, opisu wydarzeń tamtej nocy. Ciotka Petunia skrywa pewną tajemnicę, co Rowling sama przyznaje, pisząc, że Petunia skrywa więcej, niż wydawałoby się na pierwszy rzut oka (nie mogę znaleźć źródła tej wypowiedzi. Jeśli ktoś pamięta, nie krępujcie się). Zastanowił mnie też fragment wywiadu z 16.07.2005:
QUOTE
ES: They could have just picked some other close friend of the family.

JKR: At the time that they christened Harry, they were in hiding. This was not going to be a widely attended christening, because he was already in danger. So this is something they were going to do very quietly, with as few people as possible, that they wanted to make this commitment with Sirius. And — yeah. Can’t say much more.

Czy Rowling nie mogła ujawnić więcej, bo wśród tych "kilku ludzi" była również Petunia, a ona nie chciała zwracać naszej uwagi na tę postać?
Evans Lily
no to fakt ze jeszcze nie oklamala i zawsze dotrzymywala slowa. ale teraz to juz nie ma zabawy. jest mnostwo pytan na ktore nie mozemy znalezc odpowiedzi. jezeli ona nie wyjasni wszystkiego w siodmej czesci to wiele watkow ktore powstaly przez przypadek beda nierozwiazane i nieznane. a na pewno ich nie wyjasni wszystkich. chyba ze napisze encyklopedie. smile.gif byloby super. a co do Marka Evansa. rozumiem jej blad. ale nie potrafie zrozumiec jak mogla popelnic taki blad. przeciez to logiczne ze fani od razu wyczaja ze Evans. to Lily Evans itd. powstalo mnostwo teorii ze jakies pokrewienstwo a ona tak sie wytlumaczyla. tego chyba nikt nie przewidzla
tongue.gif

Może Sevciowi???? Gdyby Drops powiedzial dla kogo moze sie przydac James by sie nie zgodzil. ale jak to byl Sevi to po co mu byla ta peleryna????
PrZeMeK Z.
Evans Lily, czy tylko mi się wydaje, czy też nie przeczytałaś wszystkich postów w tym temacie? smile.gif
Teorię o tym, iż to Snape miał tę pelerynę, Rowling obaliła. Na swojej stronie, więc to pewnik. Musi być inne wyjaśnienie i nie ukrywam, że moja teoria o Petunii wydaje mi się coraz bardziej prawdopodobna.
Pszczola
QUOTE
Tamtej nocy to Petunia była w Dolinie Godrika. Jako mugolka mogła potrzebować peleryny - niewidki, by dotrzeć tam niezauważona


Tak. I zachowałaby Petunia spokój, spała jak gdyby nigdy nic i spokojnie obserwowała sąsiadów z wiercącym się dzieciakiem na ramieniu. Poza wszystkim innym - kto zostałby z Dudziaczkiem? Może Wormtail, który wyjawił jej tajemnicę pobytu siostry?
Dla mnie teoria z Petunią pod peleryną niewidką nie ma sensu. Uważam, że bliższą współpracę Petunia i Dumbledore nawiązali później.

Jeżeli chodzi o Dumbledore'a, dość często wyrażałam swoje obawy co do jego świętości. Szczególnie przed premierą VI części. I po tej całej zagadce z peleryną. Ale jak sam napisałeś Przemku, Dumbledore jest ikoną. I pytanie: czy Rowling posunie się tak daleko i zniszczy nieskazitelny obraz dyrektora? Mnie takie rozwiązanie bardzo by się podobało. Ale nie sądzę, żeby było ono dobre w książce dla dzieci. To wybieg raczej z literatury dla dorosłych.
PrZeMeK Z.
(mellow.gif zastanawia się) Ach, zapomniałem, że Harry' ego podrzucono Dursleyom zaledwie dzień po śmierci Potterów. Mój błąd.
No to już nie wiem. Rowling i jej zagadki są be! tongue.gif
Hermiona1900
A ja uważam, że zagadki Rowling są ok smile.gif . No bo bez nich nikt by nie czytał kolejnych części HP, i nie czekalibyśmy teraz tak na siódmą cześć, no nie? Te zagadki to fundament całej książki... nie to, że ja nie jestem ciekawa tego czy tamtego, ale osobiście lubię te narastające napięcie. A ty nie?
Evans Lily
biggrin.gif no to fajnie ze obalila tylko powiedzcie to mojej siostrze. ona wcoaz upracie wierzy ze to jednak severus laugh.gif
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.