Widziałem jak Twoje oczy
Wypadły na nocny stolik
I rozlały się błękitem
Po podłodze
Z Twoich kasztanowych loków
Wzbiły się kruki
I odleciały tworząc
Niesymetryczny klucz
To Cię nie boli
Mnie też nie
Już teraz...
Nie powinno mnie to obchodzić
A jednak...