Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Tulipany
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Poezja
MaryStebbins
Takie wieczory są, żeby ukroić sobie jabłko
I ten kawałek zjeść sypany cynamonem.
I móc pokichać, nie pytanym o gardziołko
I od kichania się popłakać za tym stołem.

I gdy się płacze- a nikogo nie ma w domu,
Ani mateńki/mamusi, ani kota, ani gości
To chce się pomóc-ale wtedy nie ma komu
I można płakać-bo się wie, że to z miłości.

A gdy już późno, ale jeszcze nie wracała
Można wyjść w ogród i oddychać w tej ciemności
I tak się cieszyć, że tu obok gdzieś nie stała,
Bo to się wie, że to się czeka też w miłości.
Rookwood
Fajnie. Najbardziej chyba nastroj i nawet slowo milosc wydaje sie nowe.
Alez ja nie lubie tej mateńki. No nie moge przeskoczyc uprzedzen.
Zeti
Niezłe. Dobra. Bardzo dobre. Super.
Jestem pod wrażeniem.
PrZeMeK Z.
Bardzo ładny. Wszystkie zwrotki mają coś w sobie, ale najbardziej ujęła mnie pierwsza. Być może dzięki tym jabłkom.
Aczkolwiek chyba nie do końca odebrałem przesłanie. Mniejsza.

Wydaje mi się, że dawno nie umieszczałaś tu wierszy, choć mogę się mylić. Jak na "reaktywację", bardzo dobrze.
barfso
: )
Świetne! "Mateńka" rzeczywiście lekko drapie w uszy, ale całość piękna. Po prostu piękna. Płakanie z miłości, ogród, jabłko z cynamonem... naprawdę nie mam słów. Może tylko tyle, że jestem z Ciebie dumny. ;P
MaryStebbins
Jeeezu, co za marudy!
Dobra, dostajecie wersję mamusi wedle upodobania.
Mi mateńka kojarzy się po prostu ze zmęczoną, zabieganą matką, wracającą nocą po załatwieniu miliona spraw.A mamusia to już nie to samo, acz dopuszczam.
Kylie
Ten wiersz ma w sobie jakiś nieuchwytny klimat...niepowtarzalna atmosfera chwili.
Od razu wyobrażam sobie domek na skraju wsi, ganek, zachód słońca i ciepły wieczór przesycony zapachem jabłek.
Rookwood
Mamusia mi sie jeszcze mniej podoba tongue.gif
A jesli chodzi o spracowanie, to widze matke, ale nie jestem za zmianami w wierszach. Uwazam, ze powinno sie je 'ulepszac' tylko, kiedy jest sie w tym samym nastroju, czy na tym samym natchnieniu.

Matenka pasuje, mimo, ze jej nie lubie.
MaryStebbins
Nie podzielam.Uważam właśnie, że jeśli poprawiać, to tylko już po nastroju.Na chłodno, wyliczając i słuchając brzmienia.Bo, żeby wiersz był dobry, musi dopiero wprowadzić w nastrój, a nie zmuszać do czytania w odpowiednim od początku-bo zazwyczaj rzadko kto ma idealnie dobrany nastrój do wiersza, który zaraz przeczyta.
Rookwood
Ale ja nie mowilam o nastroju czytajacego, tylko autora. Masz pomysl i sie go trzymasz, kiedy konczysz mozesz juz nie czuc uroku chwili, kiedy pisalas ten wiersz. Nie wiem, czy o to samo ci chodzi.
Lilith
mateńka, gardziołko
no nie
kawałek sypany cynamonem jest smaczny
a co do reszty to hmm, nie wiem co napisać...podobny do wszytkich Twoich wierszy.
Katon
Mowa trawa. Za dużo gadania w tym wierszu. Mniej, mniej, wszystkiego mniej.
MaryStebbins
Chodzi mi o to, że żeby poprawić wiersz, tak, żeby się podobał czytającemu, trzeba to zrobić, kiedy już pierwszy nastroj, z którego wiersz powstał, minie, dlatego, że czytający czytając nie będzie w tym samym nastroju-a więc wiele rzeczy, które byłyby oczywiste i idealnie pasujące dla osoby znajdującej się w tym nastroju będą mu przeszkadzały.Często tak jest, że czytamy coś i zupełnie nam nie odpowiada a potem wracamy do tego po raz kolejny kierując się troszkę innymi emocjami i poszczególne słowa wydają inne brzmienie, niż poprzednio. I wydaje mi się, że żeby uniknąć takiej 'chybotaniny' w wierszu, dobrze jest poprawić go na chłodno, wcielając się w rolę bezklimatycznego czytelnika.
Ale to tylko moje zdanie; )
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.