MaryStebbins
04.03.2009 12:38
Trochę to niepewne, ale wrzucam, bo może uda się przerwać ciszę na forum. I przepraszam za słowo : poeta, to specjalnie tak zarozumiale i napęczniale miało być.
dedykuję Bartkowi.Z
Róż Szkoda
Róż szkoda kim jestem
Wytartym poetą
Przeżutym zgarbionym ze skazą
Zgromione czerwienią
Me ręce się rzucą
Win białych stuletnich wlać w wazon
Sparzona ich blaskiem
Jak wrzątkiem zrozumiem
Już zanim się dobrze odżywią
Ze ojciec mój prostak
Sukienki za długie
A matkę, mą matkę mam siwą
Zwinięta w ukropie
Chcąc zadośćuczynić
Co mam rzucę im na pożarcie
I pojmę w gorączce
Że nie mam nic więcej
Już nic chociaż słów miałam garście
Schizofreniczka Paranoidalna
04.04.2009 14:20
Hm. Może jestem jakaś niedorozwinięta intelektualnie. Albo poprostu nie potrafię zrozumieć głębi tekstu... Ale za cholerę nie mogę pojąć, o co chodzi w tym "Róż szkoda kim jestem"... 'Róż'. Tu chodziło o taki kolor, czy może jestem niedoedukowana?[bardzo,ale to bardzo możliwe]...
Tak w zasadzie, to mi się podoba, ale napisałaś to bardzo chaotycznie.
Oczywiście, istnieje też wyjaśnienie, co już wyżej pisałam, że nie potrafię zrozumieć głębi, ukrytego sensu, podtekstu, czy czegoś tam...
MaryStebbins
04.04.2009 14:27
Róż jako kwiatów, takich darowywanych, np na imieniny, czy w dowód uznania.
Schizofreniczka Paranoidalna
04.04.2009 16:02
Ach, chyba, że tak
Wybacz, ale najprawdopodobnie miałam jakąś zaćmę, bo kiedy teraz to czytam, i wiem o co chodzi z tymi różami, tekst nie prezentuje się źle, a nawet dobrze. Jeszcze raz przepraszam, i życzę natchnienia.