Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Skąd bierzecie natchnienie do pisania ficków?
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu
Pages: 1, 2
Shmanii
Sama nie piszę FF ale różne osoby robia to różnie. Jedni siadją i piszą co im przyjdzie do głowy. Inni najpierw wymyślaja sobie szkic poszególnego rozdziałua potem piszą. Inni robią szkic całego FF i potem zabierają się do pisania.
Niektórzy jeszcze najpierw piszą szkic. Potem zakończernie, a potem wszytskie wydarzenia od początu do finału ktpory napisali wcześniej.
Róznie to bywa. A z waną najrózniej raz jest a raz nie ma. W tym dlatego cały problem. Wszystkim piszącym FF życzę weny tongue.gif A reszta jakos przyjdzie ;]
Hermiona1900
Niektórzy też troszeczkę wzorują się na swoim życiu, własnych uczuciach...
Czasami od razu wiedzą, co będzie w następnym rozdziale, a czasami nawet jaki bedzie koncec. Też się zdarza, że napierw jest wymyślony koniec, dopiero potem początek. No i czasami ktoś chce coś sobie napisać i zaczyna i jakoś dalej idzie od rozdziału do rozdziału. Osobiście pozdrawiam tych wszystkich co piszą i powodzenia życzę! smile.gif smile.gif

Malamanda
Ja natchnienie biorę z głowy, albo z jakiejś dobrek ksiązki, którą przeczytałam lub z filmu(to bardzo żadko). Zdarza się również, że biorę pomysły w własnego życia i niekiedy wena spada sama, gdy mam strasznie romantyczny lub wesoły humor.
Idril Celebrindal
Nie lubię mówić o natchnieniu. Wolę o inspiracji. Może to za sprawą skojarzeń - natchnienie kojarzy mi się albo z wieszczami, piszącymi w prawie nabożnym uniesieniu, albo z pensjonarkami, które z wypiekami na policzkach zapisują kolejne strony sekretnego pamiętnika.
Inspiracja może być. A skąd je czerpać? Najlepiej z rzeczywistości. Gorzej - z książek czy filmów, bo pisząc pod wpływem książki/filmu, które nas zachwyciły, istnieje większe prawdopodobieństwo, że zasugerujemy się stylem pisania/obrazem. Kiedy się to trzyma w ryzach, nie widzę w tym nic nagannego. U siebie też obserwuję takie zjawisko. Natomiast mniej doświadczone osoby mogą pójść w kopiowanie. I tu się zaczyna problem. Bo jeżeli pisze się o mutancie z wielkim mieczem, który zabija potwory i kocha czarodziejkę, a nazwiemy go Zdzisiek, Nabuchodonozor czy Adkdeaslksd, to i tak skojarzenie z Wiedźminem będzie natychmiastowe. http://forum.freeware.info.pl/gry/wargame.html
Ja natomiast czerpię inspirację z historii, cytatów, biografii, podróży. To głównie. Ale poza tym zdarza mi się inspiracja dużo bardziej trudna do wytłumaczenia. Np. widzę jakiś cień, czy coś w tym stylu i widzę scenkę, impresję. Kiedy jednak zabieram się do pisania, mam przed oczyma przede wszystkim postać - kompletną, z przeszłością, teraźniejszością i przyszłością. Muszę też znać zakończenie. Inaczej nie siadam przed komputerem.
Więcej grzechów nie pamiętam wink2.gif
PrZeMeK Z.
QUOTE
Ale poza tym zdarza mi się inspiracja dużo bardziej trudna do wytłumaczenia. Np. widzę jakiś cień, czy coś w tym stylu i widzę scenkę, impresję.

Rozumiem cię. Czasem również zdarza mi się zainspirować jakąś pozornie banalną rzeczą... Ot, choćby wczoraj natchnęło mnie zasnute białym oparem niebo. Albo kiedyś światełko domu gdzieś w oddali. Z tym, że ja bardzo rzadko piszę. Czasem wykorzystam taką impresję w jakimś epizodzie większej całości, czasem tylko zapiszę, by nie uciekł. Ale rzadko mam na tyle kompletny pomysł, by coś napisać na podstawie takiej inspiracji.
Inspiracje z filmu czy książki nie są złe, o ile dotyczą jakiegoś ledwie poruszonego teamtu, epizodycznej postaci, pobocznego wątku. Zdarzały mi się i takie sytuacje. Ale i tak największym źródłem natchnienia/inspiracji pozostaje dla mnie otaczający świat, zwłaszcza natura. A czasem ludzie.
Hermiona1900
Jak dla mnie to największą inspiracją są jednak ludzie, zazwyczaj mi najbliżsi. Ale to nie oznacza, że osoby, których nie znam, nie dają mi insiracji...np. widzę jakąś dziewczynę siedzącą samą na przystanku - od razu do głowy przychodzi mi tysiące teorii jej przeszłości.
Alcis
QUOTE(Mara @ 13.04.2003 20:23)
J biorę natchnienie po przeczytaniu
czegoś wspaniałego i wtedy bardzo chcę napisac coś równie dobrze. No i mi to
nie wychodzi, ale staram sie nie załamywac. Czasem jest również tak, że
wpadnie mi coś do głowy i musze od razu to napisać bo inaczej mnie
rozsadzi... no tak jest ze mną


No właśnie, ja mam tak samo. Przeczytałam jedną książkę, biografie Rowlingi od razu coś mi wpadło do głowy. Rano miałam zapisaną połowę zeszytu. To przychodzi samo tylko trzeba cierpliwie czekać i wykorzystać swoje szanse na napisanie czegokolwiek.
Madziulekm_m
Natchnienie raz przychodzi, raz odchodzi. U mnie najczęściej łaskawie się pojawi po obejrzeniu filmu;słuchaniu muzyki. Dobrą porą jest noc, aczkolwiek niektórzy wtedy śpią. Nie wiem dlaczego... huh.gif tongue.gif
Izyda
To, co napiszę, będzie wyglądało jak zwierzenia osoby nie do końca zdrowej na umyśle, ale trudno.
Czasami mam wrażenie, że to nie ja panuję nad swoimi historiami. To Wielka Wena dopada mnie, kiedy zechce. Czasami natchnienie przynosi mi niebieskie niebo, zielone drzewo, dziwne ubranie dziewczyny siedzącej naprzeciwko w autobusie, zabawny kształt chmury. Takie najgłupsze drobiazgi.
Miałam też taką sytuację, akurat nie z Harry' m Potterem, że coś mi się przyśniło, obudziłam się, zapisałam. Wyszło opowiadania chyba z 10 stron. Następnej nocy przyśnił mi się ciąg dalszy, znowu zapisałam, dodał to i owo. Ta historia śniła mi się chyba z tydzień!
Niestety, w moim przypadku wpatrywanie się w pustą kartkę w Wordzie nie działa, ale bardzo przeszkadza. Podobnie, jak myśl, że to, co napiszę, będę musiała komuś pokazać. To mnie bardzo rozprasza.
Adammanti
W sumie to potrzebuję dobrej muzyki, kilku obrazków w głowie (dzięki muzyce) i mogę pisać, akurat wtedy mam natchnienie smile.gif
MariettaGordon
Jeśli chodzi o mnie, bardzo często inspiracją (nienawidzę określenia "natchnienie", jest zbyt górnolotne) jest muzyka. Słyszę jakąś piosenkę i w głowie mam już ogólny zarys historii. Czasem inspiruje mnie po prostu życie, dane sytuacje (np. drabble "Ślizgońskiego Nowego Roku" napisałam właśnie w dzień Nowego Roku). Czasami pomysł na ficka przychodzi ot tak, sam z siebie, bez żadnej inspiracji, ale to zdarza mi się niezmiernie rzadko.
Co do ogólnego szkicu rozdziału bądź całego ficka, nigdy tak nie robię.
Hagrid
Bardzo inspirujący mogą być znajomi, nie ma lepszej zabawy niz oddanie ich charakterów w literackim kliamcie, takze Rowling tutaj czerpała garściami co widać po Ronie:)
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.