Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Bariera Rozczarowania,smutku I Miłości
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Kwiat Lotosu
Pages: 1, 2
Nimbuska2000
Wstęp.Wiecie,że jestem Nimbuską i to jest pierwszy ff opublikowany wam.Jest w nim troszkę erotyki,ale narazie raczej będzie jej mało.Prosze o komjentarze co robie źle a co nie powinnam zmienić.To zaczynam.

Part 1.
Ból i Rozpacz
Biegła w stronę światełka. Była w ciemnym, przerażającym korytarzu, lecz nie bała się wcale. Po raz pierwszy w życiu wiedziała, że zaspokojenie ciekawości jest ważniejsze od rozsądku czy czegokolwiek co by ją zatrzymało.
Ledwo trzymała się na nogach, ale nie zwalniała ani trochę. Musiała wiedzieć.
Wreście dotarła. Śnieżnobiałe światło wydobywało się ze szpary w czarnych jak noc drzwi. Drżącym ruchem ręki chwyciła srebną gałkę i przekręciła ją.Drzwi otworzyły się. Nagle całe pomieszczenie wypełniło jaskrawe światło.Kobieta zamknęła oczy. Nagle coś ją popchnęło i wpadła w dziurę.Zaczęła spadać, aż nagle....
-AAAAACH!-krzyknęła zlana potem dziewczyna w łóżku.
-Co się stało?-spytała koleżanka wyłażąc z swojego łóżka.
-Nie nic miałam zły sen.-odrzekła.-Śpijcie.
Po chwili wrzystkie dziewczyny w dormitorium usnęły .Oprucz niej. Wiedziała,że ten sen coś znaczy, ale nie wiedziała co.Przypomniała sobie jak ją męczył od pażdziernika,a potem dzień w dzień budziła się ze świadomością,że znowu o tym śniła.Oparła głowę o poduszkę i próbowała racjonalnie myśleć.Przeciesz musi być jakieś wyjaśnienie!Wzieła poduszkę i rzuciła ją z siłą o podłogę.Bezsilna złość od listopada znowu ją napadła.I nie chodziło też o ten głupi sen,którego nie umiała wyjaśnić.Nie.Chodziło o Mike'a....
-Nie myśl o nim teraz-nakazała sobie po raz setny tego miesiąca.Była tak zła,że nawet mogła być niebezpieczna.Musi się uspokoić.A ona myślała,że 7 rok będzie taki fascynujący i ciekawy!Jak bardzo się wtedy myliła!Była tak napalona na przygody,że zapomniała o małym szczególe.Tak małym i tak ważnym.Że rozsądek zawsze jest przed ciekawościa i uczuciami.Szczególnie przed tym ostatnim.
Otworzyła powieki.Nastał dzień.Słońce zaczęło razić jej oczy silnymi promieniami.
Kobieta wstała i podeszła do okna.Oparła dłoń o zaparowaną szybę,po twarzy spłynęła jej łza.Och jak tęskniła za spokojnym życiem!Nie mogła sobie wyobrazić jak mogła być taka szczęśliwa na początku roku.Teraz nawet siłą nie umiała zmusić się do szczęścia...
Otarła łzę.Nie może pozwolić ponieść się emocjom.I tak za dużo płacze wieczorami,gdy nikt jej nie widzi.Westchnęła i odwróciła wzrok zamarznietego krajobrazu i spojrzała w lustro.Delikatnie opadły jej na twarz lekko kręcone brązowe włosy zasłaniając nieco zapuchnięte oczy.W jej czekoladowych oczach znów ujrzała smutek.Wyszeptała jedno słowo machając ródżką i zapuchnięcia zniknęły.Hermiona Granger odwróciła się i wolnym krokiem ruszyła do wielkiej sali.
Była sobota.Wszyscy już dawno sobie poszli oprucz największych śpiochów.Harry i Ron siedzieli jedząc w milczeniu owsiankę.Hermiona usiadła między nimi i równierz zaczęła jeść.
-Hermiono....?-spytał delikatnie Ron.W ostatnich dniach coraz gorzej siebie kotrolowała i czasem wybuchała więc trzeba było z nią gadać ostrożnie.
-Tak?-warknęła Hermiona spod owsianki.
-Wiesz...zachowujesz się...ostatnio jakoś...inaczej...-wymamrotał Ron.-Ja i Harry... Martwimy się o...ciebie.
-Akurat-pomyślała ze złością Hermiona.-Ale widać nie są takimi frajerami,zeby nie dostrzec różnicy.
-Przestań-powiedział drugi głos w jej głowie.-To twoi przyjaciele!
-Tak i można z nimi o WSZYSTKIM pogadać-odpowiedziała sama sobie.
Bo rzeczywiście była to prawda.Z Harrym i Ronem nie można było porozmawiać o jej prywatnych sprawach.Nie mogła im się zwierzyć,a nawet gdyby to zrobiła wyśmiali by jej problemy.Tak bardzo brakowało jej...chociaż sama ledwo się do tego przyznawała...dziewczyny,która może przeżywa to samo co ona.
Nie mogła dalej myśleć,bo znowu Ron ją nękał swoimi natrętnymi pytaniami.
-DO CHOLERY ODCZEP SIĘ ODE MNIE RON!-wrzasnęła na całe gardło.
Parę osób przyglądało się jej z zainteresowaniem.Ron ucichł,a Harry nadal milczał.
Hermiona ze złością odsunęła miskę z niedokończoną owsianką,która spadła na podłogę roztrzaskała się.Rozległy się chichoty i szeptanie.Hermiona nie zwracała na to uwagę chociaż głęboko w świadomości wiedziała,że znowu straciła kontrolę nad sobą.Wyszła z wielkiej sali ścigana chichotami i krzykami Harry'ego i rona wołających by wróciła.Ale mówiąc niezbyt grzecznie miała to gdzieś.
Znalazła się na błoniach.W przypływie nagłego ataku furii nie zwracała uwagi gdzie idzie byle dalej od wielkiej sali.Stała czując,zę za chwilę zwariuje.
-Co się ze mną dzieje-pomyślała zrozpaczona.-Chyba nie ma nikogo kto by mnie zrozumiał.
Usiadła pod drzewem prubując się znowu uspokoić.Bardzo by chciała,żeby ten koszmar okazał się tylko słym snem,a potem po przebudzeniu wróci do zwykłego życia.Ale wiedziała,ze tak się nie stanie nawet gdyby marzyłaby o tym dniami i nocami.
Nagle zauważyła,że ktoś siedzi przed zamarzniętym jeziorem.Ten ktoś był widać tak ponury jak ona.Podeszła do niego i usiadła obok.On odwrócił głowę i zobaczyła kto to jest.Neville Longbottom.
-Co się stało Neville?-spytała najcieplej jak potrafiła mimo tego mrożącego zimna w sercu na skórze.
-Odczep się ode mnie!-powiedział odpychając rękę,którą chciała go objąć.Po minucie siedzenia jednak załamał się i powiedział jej o tym co się stało.
Okazało się,że rzuciła go dziewczyna,krukonka Rosie i to dlatego,że mówiła,że nie chce zadawać się z takim grubym mazgajem jak on.Hermionie zrobiło mu się żal.
-Odprowadzę cię-te słowa same wydobyły się z jej ust.Poszli.Gdy znaleźli się przed zamkiem stanęli.
-Ty też jesteś smutna-powiedział.
-Tak ale nie zrozumiesz tego Neville.
-A może jednak??
Neville zbliżył się do niej.Hermiona poczuła dreszcze na całym ciele.Neville zbliżył usta do jej ust,ale ona mu się wywała.
-Wybacz Neville nie mogę.Nie teraz-wysapała i uciekła.
Jak mogła tak się zachować!?-zmyślała sobie gdy usiadła na ławce.Łzy dopłynęły jej do oczu.-Jestem egoistką!!!!-krzyknęła i rozpłakała się.
Nie daleko za drzewem ukrywała się ktoś komu było jej bardzo żal.Chciał do niej podejść i przytulić,ale wiedział,ze ona nie przyjmie tego dobrze.
Tak Harry Potter może nie był zbyt przystojny,ale bardzo bystry.
I co???
Ps.W następnym odcinku dowiedzie się czegoś o Mike'u biggrin.gif
Nimbuska2000
Teraz już wiesz czemu nie pokazuje innym

moje ff
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Ale dzięki o szczerość.
Mam nadzieje,że z czasem te

opowiadanko rpozwinie związane skrzydła
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Kiniulka
Mi siem ten ff nawet podobał, ale tak jak

poprzedniczce nie podpasował mi ten wątek z Neville'm. Zdarzają się

literówki i czasem nie robisz odstępów między zdaniami. Ogólnie jest dobrze.

Daj nowe party. Pozdrawiam. Papa
Eva



align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
QUOTE (Nimbuska2000 @ 04.08.2004

13:27)
Biegła ku

światełku.

Bardziej by mi pasowalo 'w kierunku' zamiast

'ku'. Poza tym masa kardynalnych bledow - po kropce i przecinku

zawsze spacja


Po raz pierwszy w życiu wiedziała,że

zaspokojenie ciekawości jest ważniejsze od rozsądku czy czegokolwiek,

co by ją zatrzymało.Bardzo długa szła.

Cos mi tu kompletnie nie

pasuje w szyku tego ostatniego zdania


wpadła w

drziurę.

Dziurę, jak mniemam.

-AAAAACH!-krzyknęła

dziewczyna w łóżku zlana potem.

Jesli juz, ja bym zrobila

tak:
- AACH! - krzyknela zlana potem dziwczyna lezaca w

lozku.

-Co się stało?-spytała koleżanka wyłażąc z

[b]łóżka.


Powtorzenie

Oprucz

niej.

Nie jestem dobra w ortografii ale to sie chyba inaczej

pisze. A przynajmniej jest word, ktory moglby to

korygowac.

[b]Wiedziała
,że ten sen coś znaczy,ale nie

wiedziała co.

Powtorzenie. Mozna bylo zastapic 2

'wiedziala' 'nie miala pojecia' itp.

prubowała

racjonalnie myśleć.


Chyba ort.

Przeciesz musi być

jakieś wyjaśnienie!

Na pewno ort.

Bezsilna złość od

listopada znowu ją napadła.

Nie rozumiem.

I nie

chodziło też o ten głupi sen,który nie umiała wyjaśnić.

Ktorego

nie umiala


Delikatnie opadły jej na twarz lekko kręcone brązowe

włosy zasłaniając nieco zapuchnięte oczy.

Kolejnosc troche

pomyrdana. Moze by tak:
Lekko krecane, brazowe wlosy delikatnie opadly

jej na twarz, zaslaniajac przy tym nieco zapuchniete oczy.


W jej

czekoladowych oczach znów ujrzała smutek.

Brzmi to troche jakby

miala oczy z czekolady ale w sumie czemu nie..?


Hermiona ze

złością odsunęła miskę z niedokończoną owsianką,która spadła na podłogę

i roztrzaskała się.

Wyszła z wielkiej sali ścigana chichotami

i krzykami Harry'ego i rona wołających by wróciła.

Dziwne to

zdanie, nie wiem jeszcze w jaki sposob, ale jest do zmiany.


W

przypływie nagłego ataku furii nie zwracała uwagi gdzie idzie - byle

dalej od wielkiej sali.

Ale wiedziała,ze tak się nie stanie nawet

gdyby mażyłaby o tym dniami i nocami.

Gdyby

marzyła.


class='postcolor'>
A reszta po kolacji =P

Nie

robie takiej szczegolowej analizy ze zloslowosci - to tak na marginesie.

Morze bledow nie pozwala mi sie skupic na fabule, wiec nie mam jak jej

skomentowac.
daigb
no super! ktos wygryzl moj komentarz stad! phi! i tak sie wpisze jeszcze raz! a, co! ten neville mi tu w ogole nie pasi....prosze tylko nie pisz o nim wiecej w nowym parcie! smile.gif pozdrowka dla tego kto mi te komentarze wykasowal!
Nimbuska2000
Rzeczywiście Neville tu troche nie

pasował...No ale trudno.Następne party będą ostrzejsze.I rzeczywiście z

orografi zwykle dostaje 3 ewentualnie 4 na testach
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> więc tu będzie mnóóóóóóóstwo błędów.Ostrzegam,że w 2 będzie

troszeńkę scen nie dla dzieci
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> Możecie się spodziewać 2 parta w tym tygodniu.Dzisiaj

nie,ale może jutro?
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Ps.Neville będzie dopiero wspomniany podkoniec

opowiadania,a teraz był...chmm...
Przedsmakiem tego co będzie?


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Ps2.Dzięki Elrvanalinde za błędy,a to wiedziała było

umyślnie
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> Poprawiłam trochę więc może zaczniesz krytykować fabułę?


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Nimbuska2000
No dobra przełamałam się i postanowiłam napisać coś dzisiaj.Według mnie najfajniejsza zabawa zaczyna się w 3 parcie biggrin.gif ,ale ten nie jest taki zły.No dobra do dzieła.

Part.2
Potworna Przeszłość i Teraźniejszość
Dziewczyna siedziała,a łzy spływały obficie na jej szatę.Czuła się bardzo nieszczęśliwa jakby nosiła w sercu klątwę czy coś w tym rodzaju. Bała się tego co się stanie,że posunie się za daleko w obecności nauczycieli.I nie tylko w ich.Że każdego ślizgona np.Draco Malfoya walnie w tę zarozumiałą szczękę pociągnie za te sklejone żelem włosy i zamachnie się i wrzuci go do kibla dziewczyn.Hermiona uśmiecgnęła się na samą tą myśl.Potem otrząsnęła się i zobaczyła,że znowu ma ochotę na kimś się wyżyć.Przeciesz dotąd nie posuwała się do takich metod uspakajania się.Tak bardzo chciałaby móc wiedzieć co się dzieje w jej głowie. Może to ma coś wspólnego z nauką?Nie napewno nie,bo jej stopnie zaczęły się dopiero pogarszać,gdy Mike'a nią wzgardził...
Rozryczała się jeszcze bardziej.Coraz częściej myślała o tym,żeby skończyć z sobą.Po prostu wziąść różdżkę w rękę wypowiedzieć śmiertelne zaklęcie i skierować na siebie a wtedy...
Jednak nie zdążyła dokończyć tych dramatycznych myśli,gdyż z cienia drzew wyjawiła się pewna postać.To był Harry,którego serce nie mogło się pogodzić z widokiem płaczącej przyjaciółki i postanowiło,że czas się ujawnić.Harry podszedł i usiadł obok.Objął ją ramieniem i wytarł dłonią jej łzy.
-Nie płacz Hermiono...-szepnął jej do ucha.Jego zielone oczy z smutkiem patrzyło głęboko w jej czekoladowe oczy.Hermiona poczuła się...inaczej.Nagle coś się jej przełamało i zaczęła opowiadać...
Wszystko zaczęło się od jej...urody.Chłopcy ze zdziwieniem patrzyli jak ta zwykła rozczochrana kujonka z mnóstwem kołtónów na głowie zmieniła się w seksowną i pociągającą kobietę.Obserwowali każdy skrawek zmienionego ciała z lekkim uśmiechem. Pamiętała jak wtedy czuła się miło połechtana.Jak wszyscy ślizgoni przezywali ją wiewiórką,ta z szopą na głowie i tym podobne.I jak im szczęki opadły,a dziewczyny z dormitorium wciąż pytały jak to zrobiła...No cóż czas bardzo zmienia ludzi.Na początku jej to nie przeszkadzało.W końcu nie jest jedyną ładną dziewczyną prawda?Hermiona czuła troszkę się skrępowana przez te spojrzenia,ale nie zwracała na nie uwagi.Aż do czasu...gdy po raz pierwszy się wtedy(tak jej się wydawało) zakochała...
Gdy spotkało ją jego spojrzenie nie mal nie oszalała.Och był taki przystojny i delikatny!I do tego krukon z inteligencją powyżej średniej i tym piorunującym spojrzeniem przeszywającym ją od stóp do głów...
Długo musiała się starać by zwrócił na nią uwagę.Po raz pierwszy zachowywała się jak zakochana po uszy nastolatka.Aż wreście cel został osiągnety.Mike pocałował ją.I tak to się zaczęło.Razem odrabiali lekcje.Razem chodzili na spacery,wszystko robili razem...
Pewnego dnia w upojnych chwilach na błoniach Mike poprosił o coś więcej. (chyba wiadomo o co wink.gif ) Hermiona odmówiła.A on wtedy rzekł,że jeśli go kocha to muszę to zrobić.Ona bała się,że inaczej go straci więc się zgodziła. A gdy znaleźli już się w sypialni...Pamiętała każdy jego dotyk,każdy oddech.Jak ochoczo ją rozbierał napawajiąc się widokiem nagich piersi i w końcu całego ciała.A wtedy brutalnie pchnął ją na łóżko i zaczął "zabawę".Hermiona wreszczała z bólu.Mike poruszał się gwałtownie tak,że przy najlżejszym jego dotyku cała jęczała.Wkrótce znalazł się w jej ciele.Poruszał się jak nienasycony smok pragnący więcej,więcej...
Gdy ten koszmar wreście minął było coś jeszcze gorszego,najokropniejszego w tym wszystkim.To były słowa,która wypowiedział,gdy spojrzał na nią ze wstrętem.
-Wiesz myślałem,że szlamy są lepsze w łóżku.-rzekł obojętnie.-Ale jeśli tylko na to cię stać to spier*alaj stąd ty beznadziejno dzi*ko.
Hermiona zalała się płaczem.Harry przytulił ją do siebie mocniej.Jak Mike mógł ją tak potraktować?Jak...jak prostytutkę,która dopiero zaczeła swój zawód!O ile nie gorzej!
Dzień później Hermiona widziała jak całuje się z jakąś puchonką na trawie.Przez tego deb*ila stała się nieczułą bryłą lodu.To nawet wtedy zaczęły dręczyć ją koszmary o nim i o tym głupim korytarzu!
Harry odprowadził ją do dormitorium.Harry stanął pod prysznicem by ochłonąć.
Hermiona siedziała na łóżku,aż poczuła dziwną "energię",która kazała jej iść na dół.Weszła do łazienki chłopców i rozebrała się.Weszła do kabiny,gdzie stał Harry i zanim zdążył zaareagować odrzekła cicho:-Zróbmy to teraz Harry...

To tyle na dzisiaj.Prosze o komentarze biggrin.gif
Kiniulka
Eeee ... to troche za szybko sie dzieje

... i ... szczerze mówiąc już mi się ten fick nie podoba. Nigdy nie

wyobrażałam sobie TAKIEJ Hermiony, która ledwo co, można by rzec, ostała

zgwałcona, a już pakuje się innemu do kabiny prysznicowej. Proponuję, abyś

odpuściła sobie sceny erotyczne, bo po prostu Ci nie wychodzą. Pozdrawiam i

życzę powodzenia.
Nimbuska2000
No wiesz!?A ja tak się

starałam przyspieszyć akcje...Poza tym ona została zgwałcona 3 miesiące temu

i może jej sie jednak podobało??Poza tym to właśnie tajemnica.I jeszcze

jedno:mówiłam,że to mój pierwszy part...Może z czasem sie polepszy troche

cierpliwości
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Ps.3 part podkoniec sierpnia,ale chyba nikt nie będzie go

wyczekiwał
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/cry.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='cry.gif' />

Kiniulka
Ja będę na niego wyczekiwać, żeby zobaczyć

czy są jakieś zmiany. Chodzi mi tu głównie o akcję, która za szybko się

dzieje. Nie sądzę, żeby gwałt jej się podobał. To chyba nie realne. Ale ..

pożyjemy zobaczymy. Pozdrawiam i czekam na next parta.
daigb
a ja popieram poprzedniczke


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> no poczekamy zobaczymy....kabina prysznicowa,

bleeeeeeeeeeeeeeeeh
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Nimbuska2000
Postanowiłam,że te opowiadanko będzie

miało około 7 odcinków.(żeby nie było za krótkie,ale żeby was nie wymęczyć


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Będę każdy part pisać co tydzień.Jurto ewentualnie pojutrze

będzie next part.Posłuchałam twojej rady Kinulko
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> i dwa party będą całkowicie bez scen erotycznych.Mam

nadzieję,że 3 wam się spodoba bo jest to jeden z lepszych i to wcale nie z

powodu braku seksu
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> ,ale sami zobaczcie jutro...
Nimbuska2000
Nowa moc wstąpiła w mą duszę. Me

palce poczuły siłę by pisać. Nie mogłam tego zrozumieć. Usiadłam i zaczęłam

pisać opowieść...Opowieść, która wkrótce miała być

przekleństwem...
Inaczej mówiąc znów chce pisać
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Dzisiaj wszyscy oglądają olimpiadę(po co?) i znów poczułam

wene
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> to czas w końcu zacząć 3 part
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>

Part 3
Początek Intrygi
Szybko

zbliżała się do świata. Biegła i choć brakowało jej tchu nie zwolniła. Znów

burzyła się w niej ciekawość. Poznała ten korytarz. Wiedziała,że kroczy w

ślepą uliczkę z której nie ma wyjścia, ale nogi same ją prowadziły do

czarnych, złuszczonych drzwi.Na nich znajdowała się biała, świecąca gałka.

Drżącą z emocji i przerażenia ręką otworzyła drzwi. Rozległ się trzask jakby

ktoś wystrzelił z pistoletu. Drzwi uderzyły o ścianę,a jej czekoladowe oczy

znowu zobaczyły okropne światło. Hermiona zasłoniła ręką oczy by uzyskać

cień i choć przez moment zobaczyć co jest za nimi. Nagle jakby ktoś odczytał

jej zamiary pchnął ją do tyłu. Upadła na podłogę z hukiem. Jednak zanim się

podniosła grunt nagle zniknął i spadała w głąb dziury. Nagle usłyszała coś

nowego: czyjeś ciche szeptanie, ale zanim zdążyła się przysłuchać temu co

mówi, niespodziewanie szept zmienił się w ohydny śmiech. Poczuła na szyi

jakieś ręce. Czuła,że za chwile zabraknie jej tchu, że umrze.Gdy wydawało

się, że ten ktoś ją udusi, ta postać szybko cofnęła dłonie i wyjęła nóż.

Hermiona czuła jak strach leczy ją z paraliżu, który ją przedtem

trzymał.Cofnęła się, aż do ściany i namacała ją.
- Dziwne -pomyślała.

-Chyba czuje klamkę.
Ale zanim zdążyła coś zrobić napastnik ruszył ku

niej biegiem. Wrzasnęła,a wtedy...
Hermiona otworzyła powieki. Poczuła

ulgę, gdy zobaczyła,że znajduje się w swoim łóżku. Jak dobrze, że to był

tylko sen! Ale czy jedynie tylko?
Hermiona usiadła myśląc

intensywnie. Nigdy nie śniła do tego momentu. Zawsze sen kończył się

wpadnięciem w dziurę. W żadnym śnie nie było tego człowieka. Czy widziała

jego twarz? Hermiona wysiliła pamięć. Nie chyba nie bardziej była

skoncentrowana na nożu, który trzymał w prawej ręce. Ale po co? Czemu chciał

ją wykończyć?
-To jedynie sen, a ty tak się przejmujesz-odpowiedziała

sobie na te pytania.- Od razu myślisz, że ktoś ma takie zamiary.
Ale czy

to nie dziwne, że wciąż i wciąż śni o tym korytarzu? Że ciągle chce wiedzieć

co to za jaskrawe światło i skąd dochodzi? I co to było za szeptanie i czyj

śmiech? Nigdy nie słyszała tego okropnego śmiechu. Być może należał do tego

mężczyzny, który chciał ją zamordować! A może to była kobieta? Nie to

był facet wie to napewno. Ale te szeptanie...Chyba słyszała gdzieś ten głos,

ale gdzie? W głowie jej się zakręciło od tych wszystkim przemyśleniach.

Postanowiła, że będzie się o to martwić po południu.
Nagle ktoś

zachrapał.
- Chmm.. -mruknęła do siebie.-Kto zachrapał? Przecież

wszystkie dziewczyny już poszły na śniadanie. Znowu to usłyszała. Tym razem

przysłuchała się skąd to dochodzi. Jej ciało przeszły dreszcze. Ten dźwięk

dochodził z bliska.Z bardzo bliska.
Hermiona powoli odwróciła głowę w

drugą stronę. To niemożliwe...
Ktoś we śnie przewrócił się na bok.

Hermiona zdusiła w sobie krzyk. W jej łóżku leżał HARRY !! Nagi

Harry jak sprawdziła po chwili zdumienia i przerażenia zduszonego w gardle.

Dziewczyna zerwała się z łóżka jakby ją coś poparzyło. Nie tylko nie to!

Ona nie mogła tego zrobić, nie mogła.
Jednak plama na pościeli mówiła

sama za siebie. Dziś kochała się z przyjacielem...
Hermiona stała jak

wryta. Gapiła się i gapiła na Harry'ego, jakby oczekiwała od niego

wyjaśnień. Nagle przypomniała sobie co wczoraj zaszło. Jej słowa a

potem...
Aż otrząsnęła się z obrzydzenia. A jednak nie mogła powstrzymać

obrazów, które cisnęły jej się do głowy: Harry i ona nadzy i kochający się,

Harry próbujący się oprzeć jej a po chwili poddał się jej proźbom. A potem

jak zaproponowała, żeby przenieśli się na jej łóżko...
Nie mogła o tym

myśleć. Poczuła do siebie taki wstręt, że chciała uciec od niego. Ubrała się

szybko i pobiegła do łazienki. Była tak przerażona, że umyła pospiesznie

zęby i prędko uciekła z wieży Gryffindoru popychając jakieś

trzecioroczniaka. Wbiegła i minęła zdziwioną panią Pince. Usiadła i ukryła

się za jakąś książką.
- Boże ratunku -pomyślała zrozpaczona Hermiona.-Co

się ze mną dzieje! Nie dość, że sama sobie niszczę życie to jeszcze

robię to innym!!
Nie mogła dopuścić do siebie myśli,że robiła

"to" z Harrym.Przeszedł ją dresz przerażenia. Czuła jak strach

zapełnia jej płuca. Skoro coś takiego zrobiła to...co może zrobić kiedy się

wścieknie...?
-Możerz być z siebie dumna-pomyślała coraz bardziej

zła.-Teraz będziesz się facetom rzucać do łóżka i wten sposób będziesz

rozładowywała złość i smutek!?
Poczuła się wściekła w takim stopniu,

że chciała rozerwać strony " Tajemnice magicznych jezior

Azjatyckich" i wepchnąć do gardła pani Pince, która przyglądała jej się

z niepokojem.A potem patrzyć jak się krztusi i...
-O BOŻE!-krzyknęła

Hermiona, gdy zorientowała się o czym myśli. Pani Pince ją ofuknęła, a

Hermiona wzięła torbę i wybiegła szybko. Pani Pince bardzo rzadko widywała

ją w bibliotece. Ale wciąż nie mogła uwierzyć,że chciała kogoś...zabić z

złego samopoczucia...
Oparła się o ścianę, a pot spłynął jej po twarzy.

Dyszała ciężko, a każda myśl o tym co stało się przedchwilą wywoływało u

niej nieprzyjemne dreszcze. Po chwili uznała, że będzie unikać ludzi- dla

ich i jej bezpieczeństwa. Gdy znalazła się w wielkiej sali prawie nikogo nie

było. Dzisiaj wszyscy wyjechali do Hogsmade. Hermiona odetchnęła z

ulgą-przynajmniej tym co pojechali nie zrobi krzywdy...
Po zjedzeniu

posiłku dosiadł się do niej Ron. Coś do niej mówił, ale Hermiona ignorowała

go. Nie chciała po tym potwornym wczorajszym dniu, by zrobiła kumplowi

jakieś świństwo. Wstała, gdy Ron zaczął jej machać przed twarzą dłonią.

Nagle spotrzegła, że przed kimś stoi. Przełknęła ślinkę. Ten ktoś kto przed

nią stał i uśmiechał się drwiąco był ostatnią osobą, którą chciała dziś

spotkać. Był to bowiem Draco Malfoy.
-Cześć laleczko. Jak tam twoja dupa?

Słyszałem, że ten chaos na twojej roztrzepanej głowie przeniósł się

niżej...
Hermiona nie panowała nad sobą. Wymierzyła Malfoy'owi w

policzek. Mocno. Od razu pojawił się czerwony ślad.
-Miałam

szczęście-pomyślała, bo zobaczyła, że nauczyciele właśnie weszli do

sali.-Gdybym to zrobiła z minutę później McGonagall by to

zobaczyła.
-Zapłacisz za to szlamo-powiedział Malfoy tak cicho, że tylko

ona usłyszała. Kiwnął na kolegów i odszedł. Hermiona przez sekundę zastygła

ze strachu. Aż gdy...
-Hermiono!!-krzyknął Ron.
Hermiona

odwróciła się: zobaczyła uszatkę śnieżną z purpurową kopertą. Hermiona

wyrwała jej list kazała spadać i zaczęła czytać. Im dłużej czytała tym oczy

jej się poszerzały. Nie ze strachu, ale ze...zdumienia.
daigb
moze byc ten part chociaz duzo bledow

zauwazylam! nie bede tu ich wypisywac poniewaz ktos pod moim komentarzem

to zrobi a nie chce mu/jej zabierac roboty
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> part naprawde dziwny...chociaz podobal mi sie moment z tym

policzkiem....oczywiscie ja nic nie mam do Draco Malfoya
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> pozdrowka
Keyt
Trochę nie nadążam za akcją, wszystko

dzieje się za szybko... A tak poza tym to przypomina mi to wyznania

skrzywdzonej dziewczyny na łamach Bravo albo innej Dziewczyny. Twój

"haos" poprawnie pisze się chaos. Jest jeszcze kilka innych

błędów, ale nie chce mi się ich wymieniać. Wracajać do fabuły, zwolnij i nie

baw się w tani sentymentalizm.
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>
Nimbuska2000
Postaram się zwolnić.I tak zwolniłam

troszkę
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> zawsze pędze do przodu i dzięki za wzkazówki.
Kiniulka
Strasznie dużo błędów. Głównie nie

robisz odstępów miedzy nowymi zdaniami. Są również literówki. Starałam się

poprawiać wszystko
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
Legenda:
#-

odstępy
#- literówki

style='color:orange'>#
-

język

border='0' align='center' width='95%' cellpadding='3'

cellspacing='1'>
e>



style='color:orange'>taką wstrętność
<- powinno być
style='color:purple'>taki wstręt


Co do treści, to

powiem śmiało, że jest lepiej niż w ostatnim parcie. Niestety akcja dzieje

się wciąż za szybko. Zwolnij troche. My nie uciekniemy tak jak Twój fick.

Czekam na next parta. Pozdrówka.
daigb
heh, jak sie ciesze ze ktos mnie wreszcie

wyreczyl! wiedzialam ze ktos to zrobi a sie ciesze ze to byla

Kiniulka!
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
no to czekamy i czekamy
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> pozdrowka
Kiniulka
QUOTE (Nimbuska2000 @ 15.08.2004

20:24)
Nowa moc wstąpiła w

mą duszę.?Me palce poczuły siłę by

pisać.?Nie mogłam tego

zrozumieć.?Usiadłam i zaczęłam pisać

opowieść...Opowieść,?która wkrótce

miała być przekleństwem...
Inaczej mówiąc znów chce pisać


src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/> Dzisiaj wszyscy oglądają olimpiadę(po co?) i znów poczułam

wene
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/biggrin.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/> to czas w końcu zacząć 3 part
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/wink.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='wink.gif'

/>

Part 3
POCZĄTEK INTRYGI
Szybko zbliżała się

do świata.?Biegła i choć brakowało

jej tchu nie zwolniła.?Znów burzyła

się w niej ciekawość.?Poznała ten

korytarz.?Wiedziała,
style='color:red'>?
że kroczy w ślepą uliczkę z której nie ma

wyjścia,?ale nogi same ją prowadziły

do czarnych, złuszczonych drzwi.?Na

nich znajdowała się biała,?świecąca

gałka.?Drżącą z emocji i przerażenia

ręką otworzyła drzwi.?Rozległ się

trzask jakby ktoś wystrzelił z pistoletu.
style='color:red'>?
Drzwi uderzyły o ścian
style='color:blue'>e
,
style='color:red'>?
a jej czekoladowe oczy znowu zobaczyły

okropne światło.?Hermiona zasłoniła

ręką oczy by uzyskać cień i choć przez moment zobaczyć co jest za nimi.
style='color:red'>?
Nagle jakby ktoś odczytał jej zamiary

pchnął ją do tyłu. Upadła na podłogę z hukiem.
style='color:red'>?
Jednak zanim się podniosła grunt nagle

zniknął i spadała w głąb dziury.
style='color:red'>?
Nagle usłyszała coś nowego:
style='color:red'>?
czyje
style='color:blue'>ż
ciche szeptanie,
style='color:red'>?
ale zanim zdążyła się przysłuchać temu co

mówi,?niespodziewanie szept zmienił

się w ohydny śmiech.?Poczuła na

szyji jakieś ręce.
style='color:red'>?
Czuła,
style='color:red'>?
że za chwile zabraknie jej tchu,
style='color:red'>?
że umrze.
style='color:red'>?
Gdy wydawało się,
style='color:red'>?
że ten ktoś ją udusi,
style='color:red'>?
ta postać szybko cofnęła dłonie i

wyjeła nóż.
style='color:red'>?
Hermiona czuła jak strach leczy ją z

paraliżu,?który ją przedtem

trzymał.?Cofn
style='color:blue'>e
ła się,
style='color:red'>?
aż do ściany i namacała ją.
-
style='color:red'>?
Dziwne-
style='color:red'>?
pomyślała.-
style='color:red'>?
Chyba czuje klamkę.
Ale zanim zdążyła

coś zrobić napastnik ruszył ku niej biegiem.
style='color:red'>?
Wrzasnęła,
style='color:red'>?
a wtedy...
Hermiona otworzyła

powieki.?Poczuła ulgę,
style='color:red'>?
gdy zobaczyła,
style='color:red'>?
że znajduje się w swoim łóżku.
style='color:red'>?
Jak dobrze,
style='color:red'>?
że to był tylko sen!
style='color:red'>?
Ale czy jedynie tylko?
Hermiona

usiadła myśląc intensywnie.?Nigdy

nie śniła do tego momentu.?Zawsze

sen kończył się wpadnięciem w dziurę.
style='color:red'>?
W żadnym śnie nie było tego człowieka.

Czy widziała jego twarz??Hermiona

wysiliła pamięć.?Nie chyba nie

bardziej była skoncentrowana na nożu,
style='color:red'>?
który trzymał w prawej ręce.
style='color:red'>?
Ale po co?
style='color:red'>?
Czemu chciał ją wykończyć?
-To jedynie

sen,?a ty tak się

przejmujesz-odpowiedziała sobie na te pytania.-
style='color:red'>?
Od razu myślisz,
style='color:red'>?
że ktoś ma takie zamiary.
Ale czy to

nie dziwne,?że wciąż i wciąż śni o

tym korytarzu??Że ciągle chce

wiedzieć co to za jaskrawe światło i skąd dochodzi?
style='color:red'>?
I co to było za szeptanie i czyj

śmiech?
Nigdy nie słyszała tego okropnego śmiechu.
style='color:red'>?
Być może należał do tego mężczyzny,
style='color:red'>?
który chciał ją zamordować!
style='color:red'>?
A może to była kobieta?
style='color:red'>?
Nie to był facet wie to na
style='color:red'>?
pewno.
style='color:red'>?
Ale te szeptanie...Chyba słyszała gdzieś

ten głos,?ale gdzie? W głowie jej

się zakręciło od tych wszystkim przemyśleniach.
style='color:red'>?
Postanowiła,
style='color:red'>?
że będzie się o to martwić po

południu.
Nagle ktoś zachrapał.
-
style='color:red'>?
Chmm..-
style='color:red'>?
mruknęła do siebie.-
style='color:red'>?
Kto zachrapał?
style='color:red'>?
Przecie
style='color:blue'>sz
wszystkie dziewczyny już poszły na

śniadanie.Znowu to usłyszała.?Tym

razem przysłuchała się skąd to dochodzi.
style='color:red'>?
Jej ciało przeszły dreszcze.Ten dźwięk

dochodził z bliska.?Z bardzo

bliska.
Hermiona powoli odwróciła głowę w dr
style='color:blue'>ó
gą stronę.
style='color:red'>?
To niemożliwe...
Ktoś we śnie

przewrócił się na bok.?Hermiona

zdusiła w sobie krzyk.?W jej łóżku

leżał HARRY !!Nagi Harry jak sprawdziła po chwili zdumienia i

przerażenia zduszonego w gardle.
style='color:red'>?
Dziewczyna zerwała się z łóżka jakby ją

coś poparzyło. Nie tylko nie to!
style='color:red'>?
Ona nie mogła tego zrobić,
style='color:red'>?
nie mogła.
Jednak plama na pościeli

mówiła sama za siebie.?Dziś kochała

się z przyjacielem...
Hermiona stała jak wryta.
style='color:red'>?
Gapiła się i gapiła na

Harry'ego,?jakby oczekiwała od

niego wyjaśnień.?Nagle przypomniała

sobie co wczoraj zaszło.?Jej słowa a

potem...
Aż otrząsnęła się z obrzydzenia.
style='color:red'>?
A jednak nie mogła powstrzymać

obrazów,?które cisnęły jej się do

głowy:?Harry i ona nadzy i kochający

się,?Harry pr
style='color:blue'>u
bujący się oprzeć jej a po chwili poddał

się jej proźbom.
style='color:red'>?
A potem jak zaproponowała,
style='color:red'>?
żeby przenieśli się na jej

łóżko...
Nie mogła o tym myśleć.
style='color:red'>?
Poczuła do siebie
style='color:orange'>taką wstrętność
,
style='color:red'>?
że chciała uciec od niego.
style='color:red'>?
Ubrała się szybko i pobiegła do

łazienki.?Była tak przerażona,
style='color:red'>?
że umyła pospiesznie zęby i prędko

uciekła z wieży Gryffindoru popychając jakieś trzecioroczniaka.
style='color:red'>?
Wbiegła i minęła zdziwioną panią

Pince.?Usiadła i ukryła się za jakąś

książką.
-?Boże ratunku-
style='color:red'>?
pomyślała zrozpaczona Hermiona.-
style='color:red'>?
Co się ze mną dzieje!
style='color:red'>?
Nie dość,
style='color:red'>?
że sama sobie niszczę życie to jeszcze

robię to innym!!
Nie mogła dopuścić do siebie myśli,że robiła

"to" z Harrym.?Przeszedł

ją dresz? przerażenia.
style='color:red'>?
Czuła jak strach zapełnia jej płuca.Skoro

coś takiego zrobiła to...?co może

zrobić kiedy się wścieknie...?
-
style='color:red'>?
Może
style='color:blue'>ż
być z siebie dumna-
style='color:red'>?
pomyślała coraz bardziej zła.-
style='color:red'>?
Teraz będziesz się facetom rzucać do

łóżka i w?ten sposób będziesz

rozładowywała złość i smutek!?
Poczuła się wściekła w takim

stopniu,?że chciała rozerwać strony

" Tajemnice magicznych jezior Azjatyckich" i wepchnąć do gardła

pani Pince,?która przyglądała jej

się z niepokojem.?A potem patrzyć

jak się krztusi i...
-O BOŻE!-
style='color:red'>?
krzyknęła Hermiona,
style='color:red'>?
gdy zorie
style='color:blue'>?
towała się o czym myśli.
style='color:red'>?
Pani Pince ją ofuknęła,
style='color:red'>?
a Hermiona wzi
style='color:blue'>e
ła torbę i wybiegła szybko.
style='color:red'>?
Pani Pince bardzo rzadko widywała ją w

bibliotece.?Ale wciąż nie mogła

uwierzyć,?że chciała kogoś...
style='color:red'>?
zabić z złego samopoczucia...
Oparła

się o ścianę,?a pot spłynął jej po

twarzy.?Dyszała ciężko,
style='color:red'>?
a każda myśl o  tym co stało się

przed?chwilą wywoływało u niej

nieprzyjemne dreszcze.?Po chwili

uznała,?że będzie unikać ludzi-
style='color:red'>?
dla ich i jej bezpieczeństwa.
style='color:red'>?
Gdy znalazła się w wielkiej sali prawie

nikogo nie było.?Dzisiaj wszyscy

wyjechali do Hogsm?ade. Hermiona

odetchnęła z ulgą-?przynajm
style='color:blue'>?
iej tym co pojechali nie zrobi

krzywdy...
Po zjedzeniu posiłku dosiadł się do niej Ron.
style='color:red'>?
Coś do niej mówił,
style='color:red'>?
ale Hermiona ignorowała go.
style='color:red'>?
Nie chciała po tym potwornym wczorajszym

dniu ,?by zrobiła kumplowi jakieś

świnstwo.
style='color:red'>?
Wstała,
style='color:red'>?
gdy Ron zaczął jej machać przed twarzą

dłonią. Nagle spo?trzegła,
style='color:red'>?
że przed kimś stoi.
style='color:red'>?
Przełknęła ślinkę.
style='color:red'>?
Ten ktoś kto przed nią stał i uśmiechał

się drwiąco był ostatnią osobą,
style='color:red'>?
którą chciała dziś spotkać.
style='color:red'>?
Był to bowiem Draco Malfoy.
-Cześć

laleczko.?Jak tam twoja dupa?
style='color:red'>?
Słyszałem,
style='color:red'>?
że ten
style='color:blue'>h
aos na twojej roztrzepanej głowie przeniósł

się niżej...
Hermiona nie panowała nad sobą.
style='color:red'>?
Wymierzyła Malfoy
style='color:blue'>?
owi w policzek.Mocno.Od razu pojawił się

czerwony ślad.
-?Miałam

szczęście-?pomyślała,bo

zobaczyła,?że nauczyciele właśnie

weszli do sali.-?Gdybym to zrobiła z

minutę później McGonagall by to zobaczyła.
-
style='color:red'>?
Zapłacisz za to szlamo-
style='color:red'>?
powiedział Malfoy tak cicho,
style='color:red'>?
że  tylko  ona usłyszała.
style='color:red'>?
Kiwnął na kolegów i odszedł.
style='color:red'>?
Hermiona przez sekundę zastygła ze

strachu.?

gdy...
-Hermiono!!-krzyknął Ron.
Hermiona odwróciła się:
style='color:red'>?
zobaczyła uszatkę śnieżną z purpurową

kopertą.?Hermiona wyrwała jej list

kazała spadać i zaczęła czytać.?Im

dłużej czytała tym oczy jej się poszerzały.
style='color:red'>?
Nie ze strachu,
style='color:red'>?
ale ze...
style='color:red'>?
zdumienia.

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (daigb @ 16.08.2004

19:28)
heh, jak sie ciesze

ze ktos mnie wreszcie wyreczyl! wiedzialam ze ktos to zrobi a sie ciesze

ze to byla Kiniulka!
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
no to czekamy i czekamy
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/> pozdrowka

class='postcolor'>
Now iesz
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/> .. ktoś to musiał w końcu zrobić
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
Nimbuska2000
Poprawiłam troszkę,ale siora mnie wykopuje z komputera,więc...
Następny part 23 sierpnia wink.gif
Nimbuska2000
Przepraszam,że tak długo odwlekałam napisanie tego partu,ale wszystkie moje pomysły wyparowały z mej biednej główki wink.gif miłego czytania życzę.

Part 4.
Tajemniczy Wielbiciel

Droga Hermionko!

Chce poczuć smak twych ust, pragne pocałować je.
Twoje brązowe włosy są tak piękne
I przy nich ja mięknę
Twoja inteligencja mnie powala,
A twa uroda duszę mi rozwala.
I choć poetą nie ostanę i kocham cię kochanie!!!!!
Tajemniczy wielbiciel zakochany w tobie po uszy...


Hermiona wpatrywała się w liścik wielkimi oczami. Ledwo powtrzymywała się od wybuchnięcia ze śmiechu.Musiała pomyśleć w spokoju.
-Hermiono co się stało???-spytał natarczywie Ron.
-Nie nic-skłamała, jakoś nie miała ochoty o tym z nim rozmawiać.
-Może znajdziemy Harry'ego co?-nadał nie ustawał.-Powinniśmy go obudzić, jeszcze nigdy tak długo nie spał.
-Obudź go sam.-na samo wspomienie o Harrym mina jej zmarkotniała.-Ja muszę coś załatwić.
I zanim znów zaczął ją wypytować, czemu się tak zachowuje, wybiegła z sali. Skierowała się do szkolnych błoń, pod starym drzewem, gdzie wczoraj znalazł ją Harry. I znowu poczuła uczucie obrzydzenia do samej siebie. Odsunęła od siebie tę myśl i wyjęła liścik.Po ponownym przeczytaniu, wybuchła śmiechem.Śmiała się i śmiała nie mogąc przestać.Co za bałwan napisałby taką do niej bzdurę! Hermiona zachichotała. Rok temu byłaby wkurzona,że takie głupoty odciągają ją od pracy, ale teraz... Dostanie listu i to od jakiegoś wielbiciela, wydawało się tak...normalne, że nie mogła uwierzyć, że go dostała i to w tych dniach, które były pełne rzeczy tak dziwnych...
Nie wiedziała, jak długo siedziała pod starym dębem. Dopiero czyjeś wołanie, przerwało jej rozmyślania. To był głos...Harry'ego.
-O nie tylko nie to!-pomyślała.-Po tym co razem zrobiliśmy nie mam ochoty na rozmowy, a tymbardziej z nim. Zerwała się i pobiegła szybko do dormitorium.
Gdy się tam znalazła, położyła się do łóżka mimo, że była dopiero trzecia. Leżała rozmyślając o swoim niegdyś szczęśliwym życiu, aż wreście zasnęła.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXCzas mijał bardzo szybko... Hermiona nadal była nękana przez przerażający sen i głupie listy od wielbiciela. Zbliżał, się dzień zakochanych. Nigdy nie znaczył on dla niej tak dużo, jak dzisiaj. Była strasznie ciekawa kto wysyłał jej te listy. I być może dzisiaj, dzień przed Walentynkami mogła się dowiedzieć. A jeśli chodzi o Harry'ego to unikała go jak się da.A jeśli już z nim przebywała to oboje nie rozmawiali na 'gorący' temat.
Siedziała prawie sama w dormitorium, gdy to się stało. Znana jej sowa usiadła i zostawiła różową kopertę. Hermiona otworzyła i szybko przeczytała. Znów dodał głupkowaty wierszyk, ale zaprosił ją na walentynki!
-Zachowuje się jak idiotka-pomyślała, ale ciekawość była silniejsza. Dzień prędko minął i wreście stała w wyznaczonym miejscu czekając na tego mężczyznę. Nagle drzwi pustej klasy w której kazał jej na niego czekać otwarły się z rozmachem.
Hermiona zdusiła krzyk. Wszystkich się spodziewała,ale nie jego. Brązowe oczy wpatrywałysię w Hermionę, odgarnął rude włosy i Ron Weasley podszedł do niej.
-Kocham cię Hermiono czy to takie dziwne?-spytał jakimś wilgotnym tonem.
-Tak, nie myślałam, że ty...
Nie dokończyła po Ron zaczął ją całować. Prawdę mówiąc... podobało jej się. ron robił to w sposób, który nigdy nie znała. Potrzebował dostępu do jej języka. Stali napawając się tą romantyczną chwilą...
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Od tamtego czasu Ron i Hermiona chodzili ze sobą i chociaż kończyło się tylko na pocałunkach dla tych chwil Hermiona potrafiła zmusić się do szczęścia. Ale było coś co sprawiało, że właśnie słowo zmusić było najodpowiedniejszym określeniem jak czuła się Hermiona. Te spojrzenie, które smutno śledziło każdy jej ruch. Wzrok Harry'ego Pottera. Hermiona siedziała w dormitorium czekając na Rona i Harry'ego.
Łzy spływały jej po twarzy.Dlaczego zawsze musi komuś sprawiać ból?? Sobie, Ronowi, Harry'emu. Czy kocha Harry'ego czy Rona?
-Dlaczego zachowuje się jak popieprzona debilka!?-wrzasnęła.-Dość mam tego.
W głowie zaświtał jej pomysł.Przeciesz jest sposób by skrócić te cierpienia!
Zachichotała histerycznie.Zaczęła się śmiać lodowatym głosem. Zaczęła szukać ródżki, ale nie znalazła.Zaklęła pod nosem.
-Ale skoro nie wiem gdzie jest ródżka to posłuże się innym narzędziem.
Szybko podekstytowana zeszła na dół i zaczęła szukać noża do krojenia składników, którym posługiwali się siedmioklasiści. Znalazła. Wzięła i delikatnie wbiła go w ramię.Poczuła delikatne uczucie bólu i zaczęła wbijać go mocniej i głębiej. Jednak lejąca się krew z ramienia nie wystarczyła jej by poczuć satysfakcje.Zaczęła przecinać sobie żyły w nodze, ręce i...
Poczuła, że brakuje jej sił.Obraz się zaczerwieniał i czuła, że zaraz umrze.
-Żegnaj Ron i Harry...
Nic nie widziała, nic nie słyszała. Nogi ugięły się pod nią i padła na podłogę z hukiem.Wielka kałuża krwi powiększałała się z każdą minutą...


I jak???? wink.gif
Justyna49
next part plisssssssssss
AnDzIkA
Podoba mi się jak narazie. Hmm... czytałam kiedyś Fick o tym, że Hermi chce się zabić. W sumie lubię opowiadanka o Hermionie. Czekam na następną część.

Pozdrawiam i życzę weny,
AnDzIkA
Kiniulka
Tak tak .. 23 sierpnia smile.gif Co do part`a ... to ... nie za bardzo mi się podobał. Akcja za szybko się dzieje, występują błędy gramatyczne, a w niektórych miejscach na początku zdania występują małe literki. Jednakże ten wierszyk bardzo mnie rozbawił za co duuuży plus.

QUOTE (Nimbuska2000 @ 26.08.2004 09:22)
Part 4.
Tajemniczy Wielbiciel

  Droga Hermionko!

Chce poczuć smak twych ust, pragne(pragnę) pocałować je. <<< Powinno być je pocałować, ale domyślam się, że błąd byl zamierzony  biggrin.gif
Twoje brązowe włosy są tak piękne(,)
I przy nich ja mięknę(.)Twoja inteligencja mnie powala,
A twa uroda duszę mi rozwala.
I choć poetą nie ostanę(,) i kocham cię kochanie!!!!! (czy nie lepiej brzmiałoby: [I]I choć poetą nie zostanę,
To i tak kocham Cię Kochanie.
???)
    Tajemniczy wielbiciel zakochany w tobie po uszy... [/i]

Hermiona wpatrywała się w liścik wielkimi oczami. Ledwo pow(s)trzymywała się od wybuchnięcia ze śmiechu(wydaje mi się, że bardziej gramatycznie było by: od wybuchnięcia śmiechem).(?)Musiała pomyśleć w spokoju.
-Hermiono co się stało???-(?)spytał natarczywie Ron.
-Nie nic-skłamała, jakoś nie miała ochoty o tym z nim rozmawiać.
-Może znajdziemy Harry'ego co?-(?)nadał(nadal) nie ustawał.-(?)Powinniśmy go obudzić, jeszcze nigdy tak długo nie spał.
-Obudź go sam.-(?)na samo wspomienie o Harrym mina jej zmarkotniała.-(?)Ja muszę coś załatwić.
I zanim znów zaczął ją wypytować(wypytywać), czemu się tak zachowuje, wybiegła z sali. Skierowała się do szkolnych błoń, pod starym drzewem, gdzie wczoraj znalazł ją Harry. (W moich uszach lepiej brzmi to tak: Swoje korki skierowała na szkolne błonia, do starego drzewa, gdzie wczoraj znalazł ją Harry) I znowu poczuła uczucie obrzydzenia do samej siebie. Odsunęła od siebie tę myśl i wyjęła liścik.(?)Po ponownym przeczytaniu, wybuchła śmiechem.(?)Śmiała się i śmiała nie mogąc przestać.(?)Co za bałwan napisałby taką do niej bzdurę! <<<do niej taką bzduręHermiona zachichotała. Rok temu byłaby wkurzona,(?)że takie głupoty odciągają ją od pracy, ale teraz... Dostanie listu i to od jakiegoś wielbiciela, wydawało się tak...normalne, że nie mogła uwierzyć, że go dostała i to w tych dniach, które były pełne rzeczy tak dziwnych...
Nie wiedziała, jak długo siedziała pod starym dębem. Dopiero czyjeś wołanie, przerwało jej rozmyślania. To był głos...Harry'ego.
-O nie tylko nie to!-(?)pomyślała.-(?)Po tym co razem zrobiliśmy nie mam ochoty na rozmowy, a tym(?)bardziej z nim. Zerwała się i pobiegła szybko do dormitorium.
Gdy się tam znalazła, położyła się do łóżka mimo, że była dopiero trzecia. Leżała rozmyślając o swoim niegdyś szczęśliwym życiu, aż wreście(wreszcie) zasnęła.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX(?)Czas mijał bardzo szybko... Hermiona nadal była nękana przez przerażający sen i głupie listy od wielbiciela. Zbliżał, się dzień zakochanych. Nigdy nie znaczył on dla niej tak dużo, jak dzisiaj. Była strasznie ciekawa kto wysyłał jej te listy. I być może dzisiaj, dzień przed Walentynkami mogła się dowiedzieć. A jeśli chodzi o Harry'ego to unikała go jak się da.(?)A jeśli już z nim przebywała to oboje nie rozmawiali na 'gorący' temat.
Siedziała prawie sama w dormitorium, gdy to się stało. Znana jej sowa usiadła i zostawiła różową kopertę. Hermiona otworzyła i szybko przeczytała. Znów dodał głupkowaty wierszyk, ale zaprosił ją na walentynki!
-Zachowuje się jak idiotka-pomyślała, ale ciekawość była silniejsza. Dzień prędko minął i wreście(wreszcie) stała w wyznaczonym miejscu czekając na tego mężczyznę. Nagle drzwi pustej klasy w której kazał jej na niego(powinno być: ... w której kazal na siebie czekać otworzyły ... ) czekać otwarły się z rozmachem.
Hermiona zdusiła krzyk. Wszystkich się spodziewała,(?)ale nie jego. Brązowe oczy wpatrywały(?)się w Hermionę, odgarnął rude włosy i Ron Weasley podszedł do niej.
-Kocham cię Hermiono(,) czy to takie dziwne?-(?)spytał jakimś wilgotnym tonem.
-Tak, nie myślałam, że ty...
Nie dokończyła po(bo) Ron zaczął ją całować. Prawdę mówiąc... podobało jej się. ron(Ron) robił to w sposób, który nigdy nie znała. Potrzebował dostępu do jej języka. Stali napawając się tą romantyczną chwilą...
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Od tamtego czasu Ron i Hermiona chodzili ze sobą i chociaż kończyło się tylko na pocałunkach dla tych chwil Hermiona potrafiła zmusić się do szczęścia. Ale było coś co sprawiało, że właśnie słowo zmusić było najodpowiedniejszym określeniem jak czuła się Hermiona. Te spojrzenie, które smutno śledziło każdy jej ruch. Wzrok Harry'ego Pottera. Hermiona siedziała w dormitorium czekając na Rona i Harry'ego.
Łzy spływały jej po twarzy.(?)Dlaczego zawsze musi komuś sprawiać ból?? Sobie, Ronowi, Harry'emu. Czy kocha Harry'ego czy Rona?
-Dlaczego zachowuje się jak popieprzona debilka!?-(?)wrzasnęła.-(?)Dość mam tego.
W głowie zaświtał jej pomysł.(?)Przeciesz jest sposób by skrócić te cierpienia!
Zachichotała histerycznie.(?)Zaczęła się śmiać lodowatym głosem. Zaczęła szukać ródżki, ale nie znalazła.(?)Zaklęła pod nosem.
-Ale skoro nie wiem gdzie jest ródżka to posłuże się innym narzędziem.
Szybko podekstytowana zeszła na dół i zaczęła szukać noża do krojenia składników, którym posługiwali się siedmioklasiści(siódmoklasiści). Znalazła. Wzięła i delikatnie wbiła go w ramię.(?)Poczuła delikatne uczucie bólu i zaczęła wbijać go mocniej i głębiej. Jednak lejąca się krew z ramienia nie wystarczyła jej by poczuć satysfakcje.(?)Zaczęła przecinać sobie żyły w nodze, ręce i...
Poczuła, że brakuje jej sił.(?)Obraz się zaczerwieniał i czuła, że zaraz umrze.
-Żegnaj Ron i Harry...
Nic nie widziała, nic nie słyszała. Nogi ugięły się pod nią i padła na podłogę z hukiem.(?)Wielka kałuża krwi powiększałała(powiększała) się z każdą minutą...


I jak???? wink.gif


Jeżeli coś przeoczyłam to sorki, ale jestem strasznie zmęczona. Mam nadzieję, że zanim wkleisz następnego parta dokładnie sprawdzisz czy są tam jakieś błędy. Daj to co napiszesz komuś do sprawdzenia, a na pewno podpowie Ci, gdzie brakuje przecinka itp. Czekam na next parta i pozdrawiam.
Majka
kiedy możemy siem spodziewać dalszej części??
opowiadanie baaaaaaaaaaaaaaardzo fajne, choć troche mi Hermiona nie pasuje do "takiego" stylu ;P ale to tylko moje odczucia biggrin.gif
jest troche błędów, literówek, musisz nad tym popracować, chyba że chcesz, aby Kiniulka poprawiała za Ciebie ;P
Możesz sobie na przykład znaleźć kogoś do poprawiania partów, albo pisać w Wordzie smile.gif
Pozdrawiam i weny życzem smile.gif
Dla Ciebie ==> żeby parcik był laaaaaang czekolada.gif nutella.gif krowki.gif biggrin.gif

a i zapomniałam
jeżeli chodzi o ten list Rona do Hermiony to wydaje mi się, że Hermi spokojnie umiałaby rozpoznać charakter pisma swojego "przyjaciela", przynajmniej ja tak myślę. W końcu znają się już siedem lat wink.gif
Chyba, że użył do tego jakiegoś zaklęcia, które zmienia pismo smile.gif Zaspokoisz moją ciekawość tongue.gif tongue.gif tongue.gif ??
Pozdrawiam kiss.gif
Nimbuska2000
Tak właśnie Ron to przewidział,że może Hermiona rozpoznać pismo przyjaciela.
I to napewno nie też pismo Harry'ego wink.gif Więc kto go napisał jak myślicie?? wink.gif
A wszystkie niejasności wyjaśnią się wink.gif A ten wierszyk był na rozładowanie emocji wink.gif uznałam,że przyda się coś weselszego,przynajmiej na razie.
Postaram się sprawdzać w Wordzie party. Następny part będzie około 1 września.
Niedługo poprawię wszystkie błędy. Cieszę się,że coraz więcej osób czyta ten fick.
No pożyjecie zobaczycie i wszystko wtedy będzie jasne.
Majka
hmm czyli to nie jest pismo Rona??
ale tam było wyraźnie:
QUOTE
. Brązowe oczy wpatrywałysię w Hermionę, odgarnął rude włosy i Ron Weasley podszedł do niej.
-Kocham cię Hermiono czy to takie dziwne?-spytał jakimś wilgotnym tonem.
-Tak, nie myślałam, że ty...
Nie dokończyła po Ron zaczął ją całować


czyli że tak jakby Rons ie przyznał, że to on jest autorem tajemniczego listu, a teraz:

QUOTE
Tak właśnie Ron to przewidział,że może Hermiona rozpoznać pismo przyjaciela.
I to napewno nie też pismo Harry'ego  Więc kto go napisał jak myślicie??


czyli jednak okazuje się, ze to nie Ron napisał ten list.

Z tego wnioskuję, że Rob był już tak pochłonięty całowaniem Hermi, że nie usłyszał:

QUOTE
-Tak, nie myślałam, że ty...


Sorki, że się tak czepiam, ale mam nadzieję, że to sie rzeczywiście wyjaśni tak, jak napisałaś wink.gif

QUOTE
Więc kto go napisał jak myślicie??


no to ja mysle, ze napisał to Harry jakimś tym no samo pisżacym piórem wink.gif
zostawiam to do wyjaśnienia Tobie w następnym parcie wink.gif


QUOTE

Następny part będzie około 1 września


Musi być tak późno??


pozdrawiam i zycze weny wink.gif


nutella.gif czekolada.gif krowki.gif ;P 4 JU biggrin.gif
fumsek
QUOTE (Nimbuska2000 @ 26.08.2004 09:22)
Zaczęła przecinać sobie żyły w nodze, ręce i...
Poczuła, że brakuje jej sił.Obraz się zaczerwieniał i czuła, że zaraz umrze.
-Żegnaj Ron i Harry...
Nic nie widziała, nic nie słyszała. Nogi ugięły się pod nią i padła na podłogę z hukiem.Wielka kałuża krwi powiększałała się z każdą minutą...

--> ten końcowy "dramatyzm" doprowadził mnie do łez... śmiechu niestety, Hermiona szalejąca z nożem i przecinająca sobie żyły na nogach, pomimo wszystkiego dzielnie żegnająca Harry'ego i Rona... nie no tego jeszcze nie było biggrin.gif wybacz nie wiem może dopadła mnie jakaś znieczulica biggrin.gif
--> ale "subtelności" w tym jak padła na ziemię też nie brakowało, wyobraziłam sobie ją mimowolnie jako wielkiego, podziurawionego, tryskającego krwią słonia...może to jedynie moja bujna wyobraźnia...
-->Błagam popracuj nad błędami, bo to opowiadanie jest ich istną kopalnią...
--> co do całości, nie jest źle, ale nie powaliło mnie, poczekamy zobaczymy co z tego wyrośnie... smile.gif
Nimbuska2000
QUOTE
nie no tego jeszcze nie było

Zobacz z innej strone jestem orginalna biggrin.gif I muszę was ostrzec,że nie jestem wcale pewna czy zdąże wszystkie sprawy załatwić do 1 września a potem będzie szkoła i....
No,ale jeśli chodzi o ten list to już nie będę nic mówić bo skoro jesteście tacy genialni to...
Napewno znam koniec tej opowiastki,ale jeszcze wszystko muszę przemyśleć...
No i muszę poprosić mamę żeby mi Worda znalazła.Gdzieś pewno leży ale gdzie???Któż to wie wink.gif
Majka
no to my czekamy na tego parta z niecierpliwością. Pamietaj o nas! wink.gif
Nimbuska2000
Niestety rozczaruje was.Będę musiała przełożyć pisanie na tydzień.Naprawdę mi przykro cry.gif ale nie mam innego wyboru.Będę baardzo zajęta.Powiem tylko,że być może będziecie musieli czekać na ten part nawet dwa tygodnie.I choć myślę nad kolejnym opowiadankiem,jestem chmm powiedzmy między młotem a kowadłem.
No to pozdrowienia przesyłam wam wink.gif
daigb
eeeeeeeeeeeeeeeeee...moze nowy part bedzie lepszy od tego ostatniego?? ten ostatni w ogole mi sie nie podobal...a gdy bylam przy ronie calujacym Herm to omalo co a spadla z krzesla...oczywiscie nie ze smiechu, tylko z troche jakby to powiedziec, zle napisanego fragmentu?? moze byc chyba...
Majka
QUOTE
Będę musiała przełożyć pisanie na tydzień.Naprawdę mi przykro  ale nie mam innego wyboru.Będę baardzo zajęta.Powiem tylko,że być może będziecie musieli czekać na ten part nawet dwa tygodnie


to napisałaś 1. września a dzisiaj jest 19!!
jeżeli dwa tygodnie mieliśmy czekać to parcik powinien być 14!!
a nie ma cry.gif
może jest to spowodowane tym, ze nie było forum przez pewien czas??
plisss, da next parta smile.gif
pozdrawiam i weny życzę smile.gif
Nimbuska2000
Mam dobrą wiadomość! Dzisiaj znalazłam Worda tyle,że nie pamiętam jak się sprawdzało błędy ortograficzne przecinki itp. Więc byłabym bardzo wdzięczna gdyby mi to ktoś podpowoiedział. Prawdobodobnie next part będzie w tym tygodniu
Majka
sprawdzanie błędów chyba na F7
albo w górnych zakładkach poszukaj tam hasła "Sprawdzanie pisowni"
ja ogólnie nie korzystam chwilowo z worda, więc proszę wybaczyć, jeżelis ie pomyliłam smile.gif
pozdrawiam i czekam na next parta smile.gif
Nimbuska2000
Byłabym bardzo wdzięczna gdyby mi ktoś powiedział jak przesłać ten tekst. Bo napradwę nie chce mi się go przepisywać! A napewno istnieje jakiś sposób by to zrobić ale JA niewiem jaki cry.gif
Bellatriks Lestrange
no ja ! skończyłaś tak dramatycznie, umiesz utrzymać w napięciu xD pisz proszeeeee to jest super !! biggrin.gif
Kiniulka
No ej .. ile można czekać na next parta. Ja już dłużej nie wytrzymam smile.gif
Majka
to ten ich seks trwał 10 min?? a gdzie gra wstępna?? tongue.gif
w skali szkolnej dostajesz ode mnie 4+ na 6 smile.gif
pozdrawiam smile.gif
aha, troche czasami dziki był ten part, ale ogólnie jest looz biggrin.gif
Majka :*
Bellatriks Lestrange
jakie dzikie tongue.gif
ale pisz dalej xD
biggrin.gif
Miaka
Chryste....dziewczyno popraw te błędy bo one aż biją po oczach.... dry.gif
QUOTE
-Jak chcerz.

Mogę zadać niedyskretne pytanie?Nie musisz odpowiadać, ale to by wszystko wyjaśniło...masz dysortografię?
Nimbuska2000
Tak. Co prawda u mnie inaczej to się nazywa, ale to chyba nie jest ważne co?
Poza tym jeśli widzisz duuuuuuużo błędów to może je mi napiszesz co? Bo wiesz ten chcerz tak dużo nie zmieni nawet jak będzie inaczej wink.gif
fumsek
QUOTE(Nimbuska2000 @ 11.10.2004 17:58)
Bo wiesz ten chcerz tak dużo nie zmieni nawet jak będzie inaczej wink.gif

bez urazy ale moją skromną osobę ten "nic nie znaczący" malusi, skromniusi błąd dosłownie powalił, w tym momencie zamarłam...
"wienc rup błendy jak chcerz" w końcu niczego to nie zmieni...
Coyote
Eeee... szczerze? na początku mi się podobało. Dalej jakieś takie sztuczne. I błędy przeszkadzają w czytaniu. A ten "akt samobójczy" Hermiony i "wspaniały seks" przyprawiały mnie o niecodzienne ataki śmiechu laugh.gif
Ciekawi mnie ile w ficku oni maja lat. Jeśli 15 to jeszcze te ich rozmyślania zniosę. Ale jeśli mają więcej, to sądzę, że są opóźnieni w rozwoju... dry.gif
Nimbuska2000
Specjalnie dla krytyków zrobiłam

wersje w wordzie by pozbyć się blędów.



Pamiętna Chwila

Tajemnicze światło omiotło

korytarz. Nogi same ją ciągnęły w kierunku drzwi. Ręka sięgnęła i obróciła

białą gałkę.
Oczy zwęziły się przed przerażającym światłem. Zanim się

zorientowała leżała na podłodze. Ktoś do niej podszedł. Podał jej dłoń, lecz

po chwili trzymał ją całą siłą, a sam wyciągnął nóż. Dziewczyna jak w

transie patrzyła jak ten mężczyzna przykłada nóż do gardła, a

wtedy…
Hermiona Granger otworzyła powieki. Brązowe włosy

opadły jej na twarz. Wokoło wirowały jej kolory, aż w końcu jej oczy

przyzwyczaiły się do mrożącego światła. Zobaczyła jak czyjeś ręce ściskały

jej dłoń. Był to Ronald Weasley. Na jego widok Hermiona przypomniała sobie

wszystko. Kałuża krwi i jej śmierć…
-Ale ja żyje-pomyślała-

Jestem chyba w skrzydle szpitalnym.
Usłyszała kroki. Zacisnęła szybko

powieki.
-Panie Weasley, proszę się obudzić- usłyszała głos pani

Pomfrey. Leciutko otworzyła oczy i zobaczyła, jak kobieta trąciła lekko

rudego chłopaka w ramię. Ron zbudził się i ziewnął.
-Czy Hermiona...Czy

już z nią dobrze?
-Raczej tak, ale musimy czekać, aż odzyska

przytomność.
-Aha.
-Lepiej gdybyś już poszedł, ona potrzebuje

spokoju.
-Wole zostać.
-Ale...
-Proszę muszę być przy

niej!
Hermiona przysłuchiwała się tej wymianie zdań i zrobiło jej

się trochę przykro. Przecież, gdyby zginęła to Ron i Harry, by

cierpieli… Rozległy się ponownie kroki.
-Pewnie pielęgniarka

odeszła- pomyślała Hermiona i wolno otworzyła oczy.

/>-HERMIONO!!!!!!!!!!- Wrzasnął Ron-

Ty...
-Zamknij się-wychrypiała Hermiona- Bo sprowadzisz panią

Pomfrey.
-Sorry- Ron wpatrywał się w nią.-Ale cieszę się, że

żyjesz...
Hermiona uśmiechnęła się blado.
-Czemu Hermiono?

Dlaczego to zrobiłaś?- Spytał Ron.
-Ron ja nie potrafiłam tak żyć.

Zresztą proszę cię nie rozmawiajmy o tym. Po prostu wszystko mi się

pogmatwało.
-Tobie? Zawsze uporządkowana Hermiona Granger coś

pogmatwała? Trudno mi w to uwierzyć.
-Ale tak było-powiedziała oschle

Hermiona.- Lepiej powiedz mi, jak się tu znalazłam.
-No więc szedłem na

naszą randkę i wtedy zobaczyłem cię na podłodze krwawiącą wrzasnąłem i Harry

przybiegł i..
-Harry? A on tu też był?- Spytała Hermiona.

/>-Oczywiście. Czuwaliśmy na zmianę nad tobą. No i jak on wtedy przylazł to

pobiegł po Dumbledore'a , a ten przyniósł cię
tutaj.
-

Aha.
-Hermiono cokolwiek byś myślała pamiętaj o nas.-Powiedział Ron.

/>-Dobrze- odpowiedziała cicho Hermiona i przytuliła go.

/>XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



/> Hermiona pozostała w skrzydle szpitalnym jeszcze przez tydzień. Ku jej

wdzięczności nikt oprócz pani Pomfrey, Harry'ego, Rona i dyrektorze nikt

nie wiedział o tym zdarzeniu. Dumbledore jakby czytając w jej myślach

poprosił pielęgniarkę, by nikomu nic nie mówiła. Tymczasem nadchodziła

wiosna i wszystko budziło się do życia. Niestety rozpoczęły się także

egzaminy. I chociaż wcześniej bardzo je lubiła, gdyż miała wtedy pewność, że

je zda teraz ta pewność nie była taka sama jak rok temu.
- Panno

Granger proszę uważać!
Hermiona leniwie podniosła głowę. Pani

profesor znowu patrzyła na nią wzrokiem mówiącym: nie mogę uwierzyć ,że tak

się zmieniłaś.
-Stara idiotka- wyszeptała cicho Hermiona pod nosem. I

uśmiechnęła się na myśl co by sama powiedziała zaledwie parę miesięcy temu,

gdyby te słowa wypowiedział Ron.
-Harry! Harry!
Po lekcji

wszyscy wyszli z klasy w marzeniach, że zamiast na potworne eliksiry idą nad

błonie. Hermiona bardzo dziwiła się, czemu Harry postanowił jednak na te

zajęcia. Ron przestał chodzić na nie od 6 klasy i teraz machał Hermionie na

pożegnanie uśmiechając się zjadliwie.
-Miłej zabawy!- Krzyknął i

zniknął w tłumie.
-Och ty!- Odkrzyknęła do niego, ale już go nie

było.
Dziewczyna przyspieszyła wymijając koleżanki i kolegów i dotarła

do Pottera.
-Auu!! Co ty wyprawiasz?- Wrzasnął Harry, gdy

Hermiona wpadła na niego na przerwie.
-Chciałam z tobą

porozmawiać.-Powiedziała i po chwili widząc Cho, która znowu zaczęła się

mizdrzyć do Harry'ego dodała: -Na osobności.
Harry skinął na

zawiedzioną Cho i razem poszli do pustej klasy. Harry zamknął drzwi i

spojrzał na Hermionę, którą poraził lekki dreszcz.
-Eee ja chciałam z

tobą porozmawiać.-Powiedziała starając się nie patrzyć mu w oczy.
-O

czym?
-O… o nas…
-Co masz na myśli?
-Harry ja

rozumiem, że dla ciebie to musi się wydawać …trudne ,ale wierz mi ,że

ja też czuję się niezręcznie – Hermiona zaczęła kręcić kciukami młynki

,bo nie wiedziała jak to ująć. – Proszę cię nie zepsujmy naszej

przyjaźni!
Harry patrzył na nią pustym wzrokiem. Nie mógł się

powstrzymać by nie przypomnieć sobie jak wyglądała naga.
-Jak

chcesz.
I choć Hermiona udała, że mu uwierzyła czuła, że w jego głosie

nie było szczerości.

/>XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



/>

Te dni ciągnęły się wyjątkowo długo. Hermiona nawet nie

sądziła, że z ranka mógł się zrobić tak szybko wieczór. Stała przemarznięta

na błoniach nie mogąc już nic robić. Niebo miało pomarańczową barwę, a

słońce ukrywało się za pięknymi obłokami nazywane chmurami. Było to cudowne

miejsce.
Hermiona Granger odwróciła się i poszła do zamku. Przed

oczami wciąż miała niebo, ale wciąż coś jej nie dawało spokoju.
-CHCĘ

BYĆ NORMALNA!- Wrzasnęła nagle i przerażona swą bezsilnością wobec

okrutnego losu opadła na kolana. Serce zdawało się pękać na kawałki, chociaż

wydawało jej się, że znalazła wspaniałego chłopaka: Rona.
Zdawało

jej się, że upłynęła godzina zanim ujrzała tę znaną jej postać na schodach.

Ronald Weasley pomógł jej wstać i przytulił. Tak po prostu.
-Hermiono-

szepnął i pocałował ją.-Musisz iść do gabinetu profesor McGonagall.

/>-Co? A po co?- Spytała.
-Zaraz się dowiesz…-wymruczał Ron.

/>Gdy znaleźli się na miejscu, Hermiona ze zdziwieniem spostrzegła, że pani

profesor nie ma.
-Ron, co my tu…
Jednak, Ron zaciągnął ją do

następnego pokoju. Było tam wielkie z aksamitną pościelą łoże. Hermiona w

mig, pojęła o co chodzi Ronowi. Ku jej zdziwieniu sama zaczęła go

rozbierać, a on ją.
Po chwili pogrążyli się w prawdziwej

rozkoszy…
Wydawało im się, że dopiero teraz poznali się

naprawdę. Teraz znali każdy szczegół, każdy skrawek siebie. Dzisiaj Ron

przekonał się, jak wspaniałą kochanką jest Hermiona. Pieściła jego ciało tak

wspaniale. Tak drapieżnie i jednocześnie delikatnie. Zamieniali się tą rolą

ciągle, aż oboje padli wymęczeni na pościel. Hermiona zagryzła lekko wargi

Rona co miało oznaczać, że ma już trochę dosyć. Ron uśmiechnął się do niej,

a ona do niego. Nic nie musieli mówić. Wystarczyła tylko ta chwila, chwila,

która zmieniła wszystko…


/>XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
-I

jak podobało się?
-A jak myślisz, jaka byłaby odpowiedź?
-Myślę,

że zadowalająca.
-Dokładnie.
Ron i Hermiona, leżeli razem

przytuleni do siebie. Oboje przeżyli właśnie najpiękniejsze 10 minut w swoim

życiu.
-Wiesz nigdy nie sądziłam, że będę się kochać w gabinecie

McGonagall. To była wspaniała niespodzianka.
Hermiona przytuliła się do

jego torsu. Tu czuła się tak bezpiecznie…

/>XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX



Drzwi zaskrzypiały. Błysnęły niebieskie oczy, by po chwili zniknąć za

szparą. Postać ta ukrywała się przez te 10 minut i patrzyła na

tę…można powiedzieć parę. Prawdę powiedziawszy osoba ta miała niezły

ubaw z oglądania takich scen. A najbardziej radowała go myśl, co mógłby o

przepraszam, co zrobi z tą wiedzą…
-Granger i Weasley w takich

scenach. No nieładnie, ale z drugiej strony będę mógł odegrać się na tobie

szlamo- odrzekł chytrze Draco Malfoy i z paskudnym uśmiechem skręcił do

lochów…


żeby wszyscy byli zadowoleni usuwam

poprzednią wersję (mam namyśli tutaj oczywiście moderatorów.)
Bellatriks Lestrange
no nareszcie coś nowego

xD
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'

/>
kiedy dalsza część xD ?
Nimbuska2000
Narazie pracuje nad nową częścią w

wordzie.Ale ostrzegam, że ta historia może trwać krócej niż myślicie....


style='vertical-align:middle' alt='sad.gif' />
Wydaje

mi się, że jeśli nadal będe miała wene to skończe następny part w pierwszych

2 tygodniach licząc od dzisiaj.

Hermiona13
Czekam z niecierpliwością na ciąg dalszy


border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
daigb
jednym slowem powiem: makabra!

wczesniejsze party byly o niebo lepsze! dobra, poprawila sie twoja

ortografia, a co z tego? tak beznadziejnie opisanych scen w zyciu nie

czytalam! oczywiscie bez obrazy
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />

pozdrowionka
Nimbuska2000
No cóż bywają lepsze i gorsze chwile....

Nie sądze by moje party trafiły do wszystkich gustów... Ale dzięki za

szczere
komentarze
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/biggrin.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif' />
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.