Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Moje
Magiczne Forum > Harry Potter > Fan Fiction i Kwiat Lotosu > Poezja
apple_pie
Kap
Kap Kap

cicho.
To krew kapiąca z parapetu.
Podarte firanki kołyszą się na wietrze.
Ta dziewczyna...
Ona skoczyła.
A gwóźdź tkwiący w oknie,
boleśnie zahaczył i rozdarł jej skórę
Ale to już chyba nieważne...
Jan Bez Domu
Nie lubię twórczości z gatunku

suicydalnego, zazwyczaj nie jest w dobrym smaku. Ale ten kawałek ma w sobie

coś. Mimo niewdzięcznego tematu, prawie że skazanego na patos, jest jakieś

inne spojrzenie, zaskoczenie. Czyżby gwóźdź rzucił się na ratunek?

/>Ciekawi mnie tytuł, nie do końca rozumiem.
Szelki Przeznaczenia
Ja to jestem chyba

jakiś porąbany, a już na pewno jaźń mam rozdwojoną jako te szelki (nick

sobie przypadkiem dobrałem jak w mordę). Bo to z jednej strony tego

"cusia" z wierszyku widzę doskonale i rozumiem o co w tem temacie

biega, a z drugiej cały czas łazi mi po głowie myśl przyziemna, że jak się

leci z okna i się po drodze zaczepia o jaki hufnal, to się na nim zostawia

ino kroplę krwi i strzępek skóry. Materiału do kapania brak. Odezwało się we

mnie ego medycznego detektywa, ale cytując autorkę

class='quotetop'>QUOTE
to

już chyba nieważne...
apple_pie
-->Szelki
Cieszę się że ktoś

zwrócił na to uwagę. O to własnie chodziło. O absurdalność, która rozszerza

kontekst.
A nick...nie powiem...intrygujący
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/smile.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Szelki Przeznaczenia
A to mię cieszy, gdyż,

nie ukrywam, zaniepokojon byłżem, ia mię za kolejną obrazę uczuć poetyckich

tutejsza społeczność rozerwie na drobne gumki.
A inna sprawa, że jak

już się leży te circa dziesięć pięter niżej, to przy całokształcie obrażeń

szrama od gwoździa się nie liczy. Człek i tak rozdzielon na dwoje jako te

szelki: jedna guma u św. Piotra a druga w lodówce.
Myśka
Atocidopiero. Wiersz przedstawia podobne

zdarzenia, które miało miejsce pewnej nocy w mieście Gdańsku. Pewien

mężczyzna wspiąwszy się na fontannę Neptuna też sobie ciałko poharatał i

zostało po nim mięsko na widełkach.
Wiersza niestety nie rozumiem,

znaczenia tych przenośni chyba nie jest dane mi odgadnąć.

edit:

zazdrośnie spoglądam na avatar, pani szarlotko.
apple_pie
Twa obawa w mych oczach jest zrozumiała.

Niestety mam dopiero 3 posty na liczniku i nie śmię się obrażać za krytykę.


A po widłach neptuna pozostaje większa rana niż po gwoździu. No ale w

sumie lepiej wisieć na widłach Neptuna (robiąc za wielką atrakcję

turystyczną), niż leżeć na ulicy i stać się obiektem zainteresowania

sąsiadów z bloku i dzieci.
A avatar. nie powiem...weri szeksi noga.

niestety nie moja. Ja mam krzywą. A raczej dwie.
Myśka
Hm. Wiesz, może nawet lepiej, że obie

krzywe, będzie im raźniej.
Chętnie poczytałabym coś jeszcze Twojego,

jakiś lotny wierszyk do skomentowania. Tylko już bez mięsiwa i innych

nieprzyjemności proszę, w miarę możliwości.
apple_pie
Cichutko.
Cichuteńko.
Cichutko,

cichuteńko skradam się na palcach.
Skostniałe z zimna stopy opadają z

bezdźwiękiem
na drewnianą posadzkę.

Sama.

/>Samiuteńka.
Sama, samiuteńka walczę z silnością mego życia,

/>chcąc w ciągu nerwosekundy poukładać na półce
absurdy.


/>Kropelka troski rozprysnęła się na ramieniu kościstym.


/>---------
okiej, bez noża, mięsa, gwoździa i okna. Za to ze stopą,

kropelką złotych marzeń i drewnianą posadzką.

Pozdrowienia od

moich dwóch krzywych nóg. A zwłaszcza od lewej- ta jest bardziej

towarzyska.
Myśka
O. Ciekawa forma, nie powiem. Szczególnie

druga zwrotka do gustu przypadła, dzięki tym nerwosekundom absurdom. Tylko -

silność życia? Trochę mi zgrzyta. Podobnie jak zakończenie. Wypadło ze

zgrabnego rytmu i nie wyszło mu to na dobre. Dla mnie to zdanie jest za

długie, powinno być bardzo króciutkie, albo zamiast zdania, epitecik

jakowyś.
No, ale to tylko opinia subiektywna. :)

Z lewą nogą

to bym się chyba dogadała. Uwierzysz, że według jakiś przemądrzałych

jajogłowców wyznacznikiem towarzyskości jest to, że ziewasz, kiedy druga

osoba robi to samo? A ja tak miewam, twoja noga pewnie też.
Powiem Ci

jeszcze, że krzywe nóżki zakończone zgrabnymi stópkami to całkiem fajna

rzecz. Uchodzić za gwiazdę Hollywoodu można, oni tam wszyscy takie mają.
apple_pie
Silnośc zgrzyta ale pasi do przesłania, z

zakończeniem się zgadzam, nie jestem w tym dobra.

moja lewa noga

czuję się trochę urażona posądzeniem jej o brak umiejętności ziewania. nie

należy dyskryminować innych części ciała. Ale nie martw się, wybaczy Ci jak

ją zdepilujesz.
Myśka
chętnie, najlepiej woskiem.
apple_pie
Fantastyczność życia budząca mnie

codziennie
o godzinie siódmej.
Zegar,
poduszka,

/>piżama,
kapcie.

Garażowa zwyczajność przyprawiająca o

/>znudzonoziewy.
Bruk,
cegła,
dach,
samochód.


/>Fałszywa bawarka z
trzema łyżeczkami cukru.
Kubek,

/>mleko,
torebka,
wrzątek.

Chromatyczność dnia

przyprawiająca
o dreszcze,
nie pomoże mi wydostać się
z

tej
hermetycznej
kuli.
Jan Bez Domu
Mnie się to podoba. Naprawdę.


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' /> Jakaś

dziwna prostota, która jednak nie jest banalna. Ciekawe. Zastanowiłem się

dłużej nad słowem "chromatyczny", nawet sięgnąłem do słownika, aby

poszukać różnych znaczeń. Niby wiem, ale do końca nie czuję. Poza tym, chrom

(jako pierwiastek) jest intrygujący z tego względu, że z wyglądu b.

przypomina aluminium. Ale...to już inna bajka.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.