Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Ptasia Grypa
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2
Lilly Lill
Więcej ludzi na zwykłą grypę i jej powikłania umrze niż na ptasią, zanim media przestaną się emocjonować, ale co tam. Toruń? Ojciec dyrektor na pierwszy ogień?

Matka mi wczoraj nie pozwoliła miski po cieście wylizać, bo ptasia grypa ==' Świat wariuje, ja cierpię.

btw. Naukowcy z Burkina faso odkryli spisek stulecia - PTASIA GRYPA SPISKIEM WEGETARIAN

Poprawilem linka :P
Shell
Ludzie jak zwykle przesadzają. Ja tam sie nie boję, może zacznę panikować jak jacyś Polacy zachorują. Po co się przejmować? Równie dobrze mogę jutro wpaść pod samochód. Zresztą jest mnóstwo innych chorób które grasują między nami, a jakoś nikt tego nie nagłaśnia.

A tak wogóle to sama wymyśliłam tą całą ptasią grypę, bo jestem wegetarianką ; )
Katon
Ściema dla gawiedzi. Al;e nie wegetarianie ją wymyślili tylko farmaceuci. Oczywiście się nie boje. Wolę zaoszczędzić strach na poważniejsze rzeczy.
hazel
Moja babcia kupiła gumowe rękawiczki i maseczkę hirurgiczną, po czy orzekła, że nie wychodzi z domu, bo w Krakowie wszędzie pełno gołębi.
Paranoja.
Hefaj
taaa...

a media dlaej nakręcają swój znakomity trilerodramat , jak to miało miejsce po Katowicach czy 2IV2005.

a przecież wystarczy nie jeść surowego mięsa ani goglów(które niektórzy bojkotują za cenzurę)-moglów.

ani nie całować ptaków , jak powiedział wterynaż w tewupudle.

no i jak gołąb nasra na ramię to nie zlizywać.
Katon
Nie ujmę tego trafniej niż Rafał A. Ziemkiewicz w felietonie dla interii z 7.03. :

W cyrku "Pod zdechłym łabędziem"

Ależ nam władza urządziła show, żeby pokazać, jak bardzo dba o nasze zdrowie. Dwa, trzy zdechłe łabędzie, a cyrk na całego! Policyjne patrole blokują wejścia i wjazdy na bulwar. Sztab kryzysowy obraduje w permanencji (w Toruniu; przy okazji pochwalił się ktoś, że w Warszawie taki sztab obraduje co drugi dzień, choć tu jeszcze niczego nie znaleziono).

Na obrady w szybkich abcugach przybywa zaraz premier, co wpływa na sztab mobilizująco: nie dość zamknięcia bulwaru i jedynego w mieście mostu, jeszcze na trzy kilometry wokół ptasiego truchła zostaje wyznaczona strefa sanitarna. A na granicach strefy - maty nasączone środkiem odkażającym.

W zabawę ochoczo włączają się media - dwie telewizje relacjonują panikę na żywo. I w tych relacjach, i we wszystkich możliwych dziennikach bez ustanku powtarzają się zaklęcia: proszę nie wpadać w panikę! Ptasia grypa jest chorobą ptaków, a nie ludzi! Nic państwu nie grozi!

Pękać ze śmiechu! Skoro ptasia grypa jest chorobą ptaków, a nie ludzi, to po jakiego grzyba te policyjne blokady na moście? Żeby zatrzymywać gołębie i kaczki, czy żeby uprzykrzać życie dwunożnym mieszkańcom miasta? A te idiotyczne maty? Funduję konia z rzędem każdemu, kto widział, żeby sobie o nie dezynfekował łapy jakiś łabędź!

Wszystko to od niedzieli. Dlaczego od niedzieli - spyta ktoś naiwnie - bo w niedzielę te łabędzie znaleźli? Nie, znaleziono je w czwartek. Piątek, sobota, niedziela - trzy dni jak obszył. Przez te trzy dni wirus mógłby na piechotę dojść do Szczecina, nie tylko do granic świeżo wytyczonej "strefy sanitarnej". Mógłby, gdyby dożył.

A ile żyje taki wirus? Odpowiedź znajduję w wywiadzie z docentem Władysławem Gutem, wirusologiem, czyli specjalistą jak najbardziej od tej sprawy. Otóż na wolnym powietrzu wirus istnieje przez... dwadzieścia minut. Dwadzieścia minut!!! Cholerny łabędź musiałby komuś kichnąć prosto w nos, żeby go zarazić! Oczywiście, w odchodach czy zanieczyszczonej przez chore ptaki wodzie wytrzymuje dłużej. Stąd uzasadniona obawa, żeby od ptaków wędrownych nie zaraził się drób, bo w stłoczeniu, w jakim się go dziś hoduje, groziłoby to katastrofą gospodarczą.

Ale mówimy o drobiu - po co te blokady drogowe, maty, strefy sanitarne? Po co? Żeby mieszkańców Torunia powstrzymać od ich ulubionego zwyczaju tarzania się na Bulwarze Filadelfijskim w ptasich odchodach i picia na surowo wiślanej wody? To może tak podesłać im jeszcze brygadę antyterrorystyczną, albo i rozlokować w mieście wojska pancerne, żeby z megafonów na czołgach ogłaszały: "Uwaga, nie ma żadnego powodu do paniki! To tylko choroba ptaków!".

Nie tak dawno, po wykryciu ptasiej grypy w bratnim NRD, jakiś urzędas wymyślił, żeby zamknąć przejście graniczne. W końcu ktoś mu wytłumaczył, że nawet niemieckie ptaki nie są aż tak zdyscyplinowane, żeby przekraczać granicę na cle - ale facet znalazł licznych naśladowców. Wiadomo, pierwsza, najświętsza zasada każdego urzędnika to OWD - Ochrona Własnej Domyślciesięczego. Żaden urzędnik nie chce się narażać, by go objechały media, a za nimi przełożeni, że się nie dość starał. Więc się na wszelki wypadek stara.

Nie ma pieniędzy na to, co najważniejsze, gdyby epidemia rzeczywiście dziesiątkowała polskie fermy - na ubój i utylizację ptaków, być może i na odszkodowania dla hodowców. Nie ma mocy przerobowych. Ale mamy maty - no to wykładać maty! Policja i straż miejska na drogi, blokady na most, kolczatki, godzina policyjna dla gołębi - niechaj Polska zna, jak się o nią dba!

Zamiast tego całego cyrku można było urządzić wielkie okadzanie miasta. Na ptasią grypę wpływ miałoby to dokładnie taki sam, a o ile taniej. I na dodatek z podkreśleniem lokalnej specyfiki!
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2024 Invision Power Services, Inc.