Się nie przechwala, ale pragnie pocieszyc się swoją radością z innymi . A pragnie się podzielić, poniewaz wcześniej było mu przypominane o koniecnzości nauki j. angielskeigo. I to wąłsnei na forum.
Lupek> To właśnie taki prezent dostałem. "HP i KF" po angielsku oraz słownik angielsko-polski. Będę się uczył czytając HP Przyjemne z pożytecznym.
Dorcas>To zdanie przetłumacze w późniejszym terminie, poneiważ teraz jest dość późno(za pięć pierwsza w nocy).

Dorcas Ann Potter

O.o

EDIT

Sorki wiem, że to dla Ronalda było ^^"

Z wielu publicznych budynków w określonym mieście, których z wielu powodów byłoby tu pruderią by powstrzymac się od nazwania i do któych powstrzymam się od zmiany imienia, jest jeden staroznany w większości miast, wielkich i małych: kpiący, dom pracy; i w tym domu pracy zrodzony: w dzień i datę którą nie muszę zaprzątać sobie trudnościami przypomnienia; o tyle o ile to nie będzie nieść za sobą żadnych konsekwencji dla czytelnika, w tym stanie spraw wszystkich wątków: obiekt śmiertelności którego imie jest przedrostkiem do czołówki tego rozdziału

Ronald nie czytaj!

;p

Kubik-> Asz, ty I nie musisz pisać Dorcas Ann Potter, wystarczy Dorc ;P
Nawet nie można się pośmiać z chłopaka. ;P

Ronald-> Tak samo, na maturze z anglika powiesz?
Przepraszam, jeszcze rano, jestem nieprzytomny.
Ja nigdy nie jestem złośliwa ani ironiczna.

No to dam może inne (Kubik, nawet nie waż się tłumaczyć )

This was indeed the case; but it was not Mr. Claypole's habit to repose a blind and foolish confidence in anybody, it should be observed, in justice to that gentleman, that he had trusted Charlotte to this extent, in order thet, if they were pursued, the money might be found on her: which would leave him an opportunity of asserting his utter innocence of any thelft, and would greatly facilitate his chances of escape.
Zdanie zaczerpnięte z pierwszej książki, którą miałam pod ręką.
I Ronald, nie kantuj, korzystając ze słownika ;P.

Dorc

[znowu offtop]

EDIT: Kubik, nie kwestionuję Twojego tłumaczenia, ale:

znany dawniej - tak jakoś częściej używane niż staroznany


chodzi o tytuł, a więc tytule

owczarnia>
Dlaczego ja o tym nie wiedziałem?????
Co prawda nie siedze na innych stronach o HP niż ta, tym bardziej anglojęzycznych, ale myślałem, że jakieś ważne informacje mnie dopadną. W każdym bądź razie, dzięki za info i sorki za mój błąd. Naprawdę SZOKU dostałem jak przeczytałem to co powiedziałaś. S Z O K

Dorcas i reszta: wiecie, że sama nieraz Ronaldowi powiem co nieco do słuchu, ale uważam, że teraz przesadziliście. Twoja riposta Dorcas w sumie niczym nie różniła się od dziecinnych przechwałek Rona, po prostu jedna wielka popisówa. Ble. I co, tak Was boli, że się chłopak ucieszył że coś mu wyszło?... Dajcie spokój, on ma 14 lat! Wypadałoby, żeby starsi koledzy i koleżanki zachowali się cokolwiek rozsądniej, nie uważacie?...

I do matury jeszcze zdąży, nie ma obawy.


Katarn90: lol, nie ma problemu .

Oj, Owczarnio, zrozum, Dorcas chciała się pochwalić, jak to dobrze zna angielski. Trzeba się cieszyć, że młodzież taka uczona teraz jest.

Heh..... to się nazywa nabijanie postów od kiedy forum jest do przechwalania się Ronalda, że zrozumiał tekst na lexiconie?? Po prostu Dorcas dała tekst do przetłumaczenia Ronaldowi (można to potraktować jak zabawe), niech przetłumaczy ten tekst i skończmy wszyscy to nabijanie postów A nie zaczynacie gadać, że popisówa itd.. Jak zna angielski to czemu nie może dać takiego zadania Ronaldowi? I dlaczego się wypowiadacie za Ronalda? Po prostu chcecie sobie dowalić kolejne posty i tyle..... jeśli Ronaldowi by to przeszkadzało tak bardzo to już by coś napisał ( a spójrzcie na jego ostatni post-zero odgrywania się) I tym postem kończe moje tutejsze wypowiadanie się nie na temat.

Ja się wcale nie uważam za jakąś uczoną, ale angielski owszem, znam na wysokim poziomie (przynajmniej na takim, żeby czytać książki w wersji takiej, jak autor stworzył). Myślę jednak, że przeczytanie tekstu z veritaserum czy innego banalnego i jakże łatwego do zrozumienia tekstu nie jest czymś wyjątkowym. Ja rozumiem, jakby Shakespear'a przeczytał albo coś ambitniejszego poza tekstem z podręcznika do angielskiego i serwisem anglojęzycznym.

Ja się wcale nie chwalę, Hito. Po prostu dla mnie przeczytanie tekstu z veritaserum, mugglenet'u jest czymś prostym, banalnym i bezproblemowym.
O, a co do młodzieży uczonej to mniej więcej taka jest moja reakcja
Uczona młodzież?
W polskich szkołach jest za mały nacisk na języki, uwierz mi.
Dwa języki maksymalnie. No, czasami może spotka się takich co znają trzy.

Właśnie, Lupek ma rację. Skończmy tę kłótnię.
Ja do Ronalda nie mam nic. Nie znam go, więc pozwólcie, że się nie wypowiem.
A wy tu od razu, że popisówa. Chyba nie do końca zrozumieliście mój cel i intencje. Skończmy więc może to nabijanie.

I na zakończenie: Ronald nie obrażaj się.
Owczrnia, Hito-> Ja tu nie daję żadnej popisówy. To był po prostu mój zły humor. Coś, co każdemu się zdarzyć może, nie ^^?

Dorc

Lupek - od piiiiiii ten tego się ode mnie, ok? Doprawdy, 32-letnie baby mają ciekawsze zajęcia niż nabijanie sobie postów.

Dorcas - on ma 14 lat. Słownie: czternaście. Jak chcesz, to ja Ci mogę napisać takie zdanie, że zejdziesz, a go nie przetłumaczysz. Bo ja mam 32 lata, studia i ładne kilka lat pracy tłumacza za sobą. Po czym można tu zaprosić jakiego profesora doktora habilitowanego siedemnaście razy i pewnikiem zagnie on także mnie. Pytanie: po co? Jaki cel ma popisywanie się wiadomościami przed kimś, kto z góry wiadomo, że nam nie dorównuje? Ja w wieku 14 lat umiałam tyle samo albo niewiele więcej niż Ronald, więc niech się chłopina cieszy, niech go to motywuje do dalszej nauki. Trochę luzu, ludzie.

Lupek>>ohoho, znalazł się przeciwnik nabijania postów. Wymij sobie belkę z oka, przyjacielu.

Dorcas>>z tą uczoną młodzieżą to był sarkazm, naturalnie. Uwierz mi, też chodziłem do szkoły i miałem wątpliwą przyjemność chodzenia z ludźmi mającymi w większości wstręt do nauki, w tym języków. Niestety. Przeczytanie i przetłumaczenie ,,banalnego i prostego'' tekstu z Mugglenetu przerosło by możliwości wielu moich kolegów, zapewniam Cię.
A lekcję angielskiego mogłaś przeprowadzić na privie, wtedy nikt by się Ciebie nie czepiał. Ale, tak właściwie, jeśli Ron nie ma nic przeciwko temu... To w sumie nic się nie stało.

Owca>>spokojnie, złość piękności szkodzi
Jesteś tłumaczką? Szacuneczek. Nie tłumaczysz może książek fantastycznych? :]

Ależ ja jestem spokojna jak na fotografii rodzinnej . Nie, książek fantastycznych nie. Ja fantastyki generalnie nie trawię .

Owca-> Nie wiedziałam ^^. No, ale jak na moje liceum to ja bardzo dobrze znam angielski. Nie będę może mówić w jakiej jestem grupie. No, ale gratuluję

Hito-> No to wszyscy jesteśmy szczęśliwi i wogóle ^^.

Lupek-> My tu nie nabijamy. Nie czuję się podniecona swoją rangą ^^.

Owca>>aj, szkoda, szkoda. Myślałem, że może mam do czynienia z panią od Władcy Pierścienia albo co :]
Interesujący paradoks, nie trawisz fantastyki, a zachwyczasz się HP. Cóż, kobiety to skomplikowane bestie

Tak na temat mogę dodać, iż czuję się chyba lekko rozczarowany odrzucenia przez panią Rowling powiązania pomiędzy srebrną dłonią Glizdogona a Lupinem. Myślałem, że to nie przypadek, a tu proszę.

Powinnyśmy się na Ciebie obrazić ;P

A HP to inna fantastyka niż chociażby Star Wars ^^

Obrazić? Nieee, ja tam lubię być skomplikowana .

A HP to dla mnie w ogóle nie fantastyka. Kompletnie. Władcę Pierścieni uważam za koszmar niemal nie do strawienia, przede wszystkim dlatego, że nie znoszę akcji osadzonej nie wiadomo gdzie, nie wiadomo w jakich czasach i stworów nie wiadomo skąd . A HP dzieje się, można rzec, "za ścianą". Jest rozkosznie namacalny, obraca się w znanych nam realiach. I na tym moim zdaniem polega geniusz Rowling - stworzyła coś, co pozostaje na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko zamknąć oczy .

Żle mnie zrozumieliście! Może nie specjalnie, ale tak wyszło że nabiliśmy kilka postów.
Hito i owczarnia> Napisałem skończmy nabijać posty, a nie skończcie czy skończ
I czemu tak bardzo przejmujecie się tym, że Dorc dała Ronaldowi tekst do przetłumaczenia?

No i bądżmy szczerzy spójrzcie na ostatnie kilka postów. Moim zdaniem nie na temat Więc oznacza, że nabite!

Wyciągam do was dłoń, aby skończyć tę kłótnie i nabijanie postów Sami zdecydujcie czy wyciągniecie wasze



Rzeczywiście teoria ta wydawała się bardzo pewna. Choć może Jo specjalnie mówi, że to błędna teoria, a tu się okaże, że wpuściła nas po raz setny w maliny. Takie jej typowe zagranie .

Czy nie wynika, że wszyscy już jesteśmy szczęśliwi i pogodzeni? ^^

Lupek>>nie sądzę, to by było z jej strony czyste kłamstwo. Skoro napisała na swojej stronie, że pomysł ten jest nieprawidłowy, w VII tomie moim zdaniem nie ma prawa pojawić się taki motyw. Rowling lub zwodzić i prowadzić czytelnika na manowce, ale nie po tym, jak oficjalnie czemuś zaprzeczyła.

Dorcas>>obrazić? Wyraz ,,bestie'' ma tu kontekst pieszczotliwy

Owca>>tylko że przez to Wasze skomplikowanie cierpią mężczyźni. Cóż, sprawiedliwości nigdy na świecie nie było :]

Dziwne, powszechnie panuje pogląd, iż Tolkien jako jeden z nielicznych stworzył wiarygodny, dokładnie opisany świat z własną mitologią, geografią i milionem innych rzeczy. I ja się muszę z tym zgodzić (patrz ,,Sirmarilion'').
Inna rzecz, że HP z pewnością czyta się łatwiej niż WP. Ja sam już dwa razy poległem na ,,Dwóch wieżach''.

Aha ^^
No to się odobrażam
A ja przeczytałam całe WP i uważam, że to jest naprawdę piękne
I to jest Silmarillion
Kontekst pieszczotliwy? Ciekawe ^^

A, nie. Mnie nie o to chodziło, że Władca mało wiarygodny czy mało realistyczny . Po prostu ten rodzaj "realizmu" do mnie nie trafia .

Cóż, naprawdę dziw... oryginalne podejście tu widzę :] (w sensie że ,,realizm'' Władcy Ci nie podchodzi, a nie przeszkadzają Ci gadające centaury biegające po Zakazanym Lesie. Nie martw się jednak, Rowling także nie wiedziała, że pisze fantasy (Pratchett miał ubaw, heh) )

Post trolla w postaci Uli najlepiej od razu i bez wahania usunąć.

Oj Hito, no co ja mogę?... Myślisz, że nie wolałabym po prostu zachwycać się Władcą jak wszyscy i nie musieć się tłumaczyć dlaczego i dlaczego i dlaczego ?... No nie przeszkadzają mi centaury, ba! - uwielbiam wszystkie te mityczne stwory, całą mitologię w ogóle, ubóstwiam baśnie, a fantasy poza HP nie. Nie wiem czemu i nic nie poradzę. Władcę naprawdę próbowałam zmęczyć, bo to klasyka jest i w zasadzie zmęczyłam, ale tylko teoretycznie, bo praktycznie nic a nic z niego nie pamiętam . Od ambitnej i trudnej lektury zaręczam, że również nie stronię - moja niezdrowa wręcz fascynacja Szekspirem jeszcze zanim poszłam na studia powodowała, delikatnie mówiąc, dziwne spojrzenia znajomych, a kiedy zaczęłam go całkowicie dobrowolnie wałkować w oryginale wypisując w dodatku co bardziej smakowite cytaty, głowami nade mną kręcili nawet wykładowcy .

Ciężko jest czasem powiedzieć dlaczego jedna rzecz nas fascynuje, a inna odstręcza. To trochę tak jak z miłością .

Dorcas>>aj, sorry, z tym ,,Sirmarilionem'' to był mój błąd, na swoje usprawiedliwienia dodam, że książki jako takiej nie czytałem.

Owca>>cóż, chyba możemy zakończyć nasz dyskurs, do nieczego konstruktywnego nie dojdziemy w takich okolicznościach. Jak rozumiem, z fantastyki próbowałaś nie tylko Tolkiena, zatem gust masz już jasno określony - a że nie da się go prosto i jednoznacznie wyjaśnić, to już inna kwestia Nawracać Cię jednak nie mam zamiaru.
Aha - Shakespear w oryginale? *odsuwa się od Owczarni*
:]

Chciałem coś tu dodać na temat, żeby już kompletnie nie zejść na offtopik i nie narażać się na nieprzychylne oko Moderacji, która działa tu jednak całkiem sprawnie, ale... nic mi do głowy nie przychodzi. Rozważania o przyszłym tomie są trochę bezcelowe - i tak rozwiązanie wszystkich teorii nastąpi dopiero z dniem premiery VII tomu. Najlepiej by było zająć się sprawdzonymi informacjami (czyli pochodzącymi od pani Rowling, jak ta o przekreśleniu możliwości śmierci Lupina z rąk... ręki Petera).

Hito>> I tutaj się z Tobą nie zgodzę. Myślę, że jednym z najciekawszych aspektów jestv właśnie dociekanie, tworzenie nowych teorii, co, dlaczego, jak? Oczywiście w granicach rozsądku, bo jak się na przykład gdzieś przczyta że "ja sądzę że Luna to córka Snpae'a a Neville to syn Pettigrew" to faktycznie można zwątpić. Ale JKR nieraz w wywiadach nawołuje do tego by powoływać się na wyobraźnię, by właśnie tworzyć własne teorie, prowadzić rozważaniai oczywiście rozsądnie je argumentować. Fakt faktem że bardzo mała część naszych domysłów jest trafna i Jo i tak nas zawsze zaskakuje, ale mówi że często ma niezły ubaw czytając rozważania internautów na temat tego co wydarzy się w przyszłości. No i właśnie dlatego powstał taki temat, żebyśmy mogli sobie pogdybać, poanalizować, stworzyć jakieś ciekawy poglądy. Nie mówię tu o czczym gadaniu typu "a w VII tomie to zginie ten i tamten..." Troszkę więcej kreatywności!!!

Silmarillionem > taka mała poprawka.
Ja osobiście uwielbiam WP o wiele bardziej niż Pottera. Jo miała łatwiej, bo umieściła HP w realnym świecie, dorzuciła tylko tę "część" czarodziejską. A Tolkien wymyśłił wszystko, nawet coś na wzór mitologii. Wymyślił rośliny, kalendarz, mowe, zwyczaje, piosenki, święta, imiona , góry, rzeki, wszystko po prostu wszystko.
A jeśli chodzi o dymysły to.....nie mam pomysłu

Tolkien na pewno miał łeb jak sklep, wszystko dokładnie opracował przez te kilkanaście/kilkadziesiąt lat. W końcu WP był wysoko na liście ,,stu najlepszych książek XX wieku'', jeśli dobrze pamiętam.
Ale my nie o tym
Aha - co do Silmariliona... przecież wiem. Dorcas już mnie poprawiła. Prześledź jeszcze raz wymianę zdań między nami.

Ahmed>>cóż, ok, mogę się zgodzić - rozważania nad przyszłymi wydarzeniami mogą być całkiem zajmujące, ale do tego trzeba mieć odpowiednią bazę faktów i argumentów, a o to niełatwo. Przykład - Katon założył jakiś czas temu temat o Olivanderze, jaką rolę zagra on w VII tomie. Doszliśmy do zakładu o pieniądze
Anyway, jeśli ktoś ma jakiś rozsądny pomysł na przedyskutowanie nowej teorii - nie mam nic przeciwko.

To tylko tak w ramach przypomnienia kilku ważniejszych pytań pozostawionych po wydaniu HBP. Teraz możemy śmiało tworzyć odpowiednie teorie, stwarzać dalsze domysły a wszelkie SPORY na bok

Ahmed, gdzie Ty tu widzisz jakieś spory ;>?

A co do tekstu, który tu wkleiłeś, to mam dzisiaj zupełny zanik weny

Ostatnio pojawiło się kilka ciekawych rzeczy na necie oczywiście wszystko nie oficjalnie : VII tom ma się nazywać "HP i Piramidy Furmatu" i ma wyjść 7 lipca 2007 roku. Ciekawe ile w tym prawdy

@Lupek

Chyba już to ktoś tutaj przytaczał... (ie w tym temacie, ale na tym forum)
I pogłoskę o dacie też już gdzieś tutaj widziałam... O, tu jest: klik!

and the 7th book will be called....

no comments, chyba post Emoticonki wszystko wyjaśnia Tępaki z WirtualnejPolski...

Walnęłam głową w biurko (i mam teraz guza - ałć) jak zobaczyłam, co tam ludzie wypisują. Kocham polski profesjonalizm.
Matko, tak dawno nie czytałam informacji o HP na niepotterowskich stronach, że już zapomniałam, jakie pierdoły tam wypisują. Zdecydowanie mi to nie służy.

Hm, co do tych Rowlingowych informacji... Może jutro coś przysiądę i wymyślę, teraz mój umysł zaprzątają "Róże"

Ale sobie Jo zrobiła żarty ze wszystkich dawnych i obecnych teorii czytelników . No, ale to wszystko wyjaśnia. Tylko jeszcze mnie ta data męczy

Piramidy Furmatu? A co to jest ten Furmat? Jakieś więzienie następne czy co?

Katarn, proszę cię.
Piramidy Furmatu nie isttnieją, nie istaniały i nie będą istnieć. Przynajmniej nie w książkach Rowling.
Myślałam, że w dziale VI tom nie trzeba tłumaczyć postów na polski, przynajmniej do 31 stycznia :/

Matko, żadnych piramid. HP tak fajnie się czyta, bo obraca się głównie (poza drobnymi wyjątkami niejako na marginesach) w folklorze baśniowości i fantastyki europejskiej. Nic tam nie śmierdzi wschodem i denikenem....

Matko. Raptem z poltora miesiaca czlowieka nie ma, a tutaj taki temat mu daja. Zreszta przed polska premiera. Wiecie co tutaj sie bedzie dzialo za jakies dwa tygodnie?

Poniewaz teorii mam duzo, musze spedzic troche czasu na przeczytanie co wyscie tutaj juz napisali.

Tiaaa....i juz widze jak pani Rowling wyzywa swoja ostatnia ksiazke od jakis piramid. Przeciez najpierw ona to musi napisac,zeby wiedziec jaki tytul dac. A przynajmniej zobaczyc,czy jej sie przypadkiem po drodze temat nie zmienil ( co mnie sie ostatnio zdarzylo przy pisaniu pracy z biologii na 4 tys. slow xD)