Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Film Numer Pięć, Znaczy Się Hpizf
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23, 24, 25, 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32
anagda
QUOTE
Jednak chciałabym obejrzeć jeszcze raz ZF, może coś do mnie przemówi jeszcze ;p

Też tak myślałam, ale jednak do mnie nie przemówił tongue.gif



QUOTE
Zgadza się, "Więzień" był lepszy

Sama widzisz owca... Jak kto woli tongue.gif
Dla mnie WA był ot takim filmem. Mało zwiazanym z ksiażką. Fajny, nie powiem. Ale jednak to nie to. Dwóch filmów pierwszych nie jestem w stanie ocenić, bo tak patrząc na nie z perspektywy czasu, to po prostu są taką fajną i miłą bajeczką. Od "trójki" zaczęły się zmieniać klimaty filmów. A i same książki były najkrótsze, wiec w gruncie rzeczy nie musieli zbyt dużo wycinać wink2.gif
Katarn90
wg mnie Więzień Azkabanu był świetny bo jest to zarazem świetna ekranizacja - uchwycono klimat książki - dementorzy, świadomośc czyhającego tuż tuż Blacka. Cuaron zrobił z tego majstersztyk- oczu oderwać nie można. CO dla mnie to natomiast TYLKO ekranizacja, jako film dla osób które książek nie czytały (wiem z opinii właśnie takich znajomych) raczej średni. ZF zbliża się do "złotego środka", ale to jeszcze nie to. Mam nadzieję, że Yates wyciągnie wnioski z pomyłek i KP będzie idealny. Książka krótsza, więc możę wreszcie zrobi się z tego film z prawdziwego zdarzenia, jak WA - z rosnącym napięciem i mrocznym, wciągającym finałem (Harry goniący Snape'a, ich walka może nawet trochę dłuższa niż w książce, mniam)
franki
"Więzień Azkabanu" był dobry ze względu na wyraźną zmianę klimatu po pierwszych dwóch filmach. Po WA filmy przestały być cukierkowe i miłe, a stały się prawdziwsze. To jest jeden z plusów WA.
Co była i jest nadal najlepszą ekranizacją Potter'a. Nie podobało mi sie parę rzeczy. Między innymi wygląd smoka Harry'ego, który wyglądał jak krzyżówka pterodaktyla i brzydkiej jaszczurki po nuklearnych przejściach. Oczywiście najlepsza była czarodziejska śmietana na końcu, która potem powróciła w piątej części. I tylko czarodziejska śmietana sprawiła że piąta część była w jakimkolwiek stopniu ciekawa i zabawna.
Czy to tylko moje odczucie, czy wy też zauważyliście że w filmach bardzo mocno akcentuje się przyjaźń Harry'ego i Hermiony? Można rzec że reżyserowie potajemnie wspierają paring Harry/Hermiona, czyż nie?
Ginnusia
QUOTE(franki @ 05.08.2007 22:09)

Czy to tylko moje odczucie, czy wy też zauważyliście że w filmach bardzo mocno akcentuje się przyjaźń Harry'ego i Hermiony? Można rzec że reżyserowie potajemnie wspierają paring Harry/Hermiona, czyż nie?
*



Jeśli zauważyłabym coś takiego, chyba osobiście interweniowałabym u producenta. wink2.gif Ale na szczęście od drugiego filmu widać powoli Jedynie Słuszny Wariant (a Cuaron wręcz ponoć pytał Rowling, czy ona planuje zakończyć wątki miłosne tak, jak mu się wydaje, by móc sobie pozwolić na czytelne aluzje).
owczarnia
Problem CO leży w tym, że Newell najwyraźniej bardzo chciał nakręcić komedię romantyczno-obyczajową, ale mu nie dali, więc rad nierad wtłoczył tam te parę nieistotnych drobiazgów, jakim były zadania Turnieju Trójmagicznego czy Barty Crouch Junior. A że te drobiazgi to kompletnie nie jego styl, to i zrobił je tak nieporadnie, jak tylko się dało, strzelając fajerwerkami i lejąc to, co w jego mniemaniu miało być mroczne, bez opamiętania. Smoka, obojętne jak by nie wyglądał, było po prostu za dużo. O jakieś 75%. Manekiny w zadaniu podwodnym wypadły strasznie sztucznie, a labirynt był w ogóle nie z tej bajki. Mike Newell nie poczuł klimatu Pottera, po prostu. Poruszał się w obcym sobie świecie, w dodatku po omacku. I to widać.
smagliczka
O. Widzę, że ponownie zaczyna się dyskusja nad wyższością filmu and filmem? smile.gif

Kurczę. Ja już sama nie wiem. I chyba dam Więźniowi i Zakonowi pierwsze miejsce egzekwo. Poza tym aż nadto rzucały się w oczy (przynajmiej mi) powiązania międdzy Więźniem a Zakonem. Niby bzdurki takie, ale zwracałam uwagę. Koszulka Pottera niezwykle podobna, Bombardo Umbridge - Bombardo Hermiony, ryglowanie wród zamku...

QUOTE(owczarnia @ 04.08.2007 16:07)
No i to przekręcanie nazwisk! Od pani "Łesli" wywraca mi się do góry nogami żołądek, zadziwiająca jest ta chorobliwa już konsekwencja z którą to robią. Bellatriks "Lestrendż" sprawiła, że omal się nie posiusiałam w fotel, a Knot i jego "Litre Łindżing" oraz coś jeszcze, już nie pamiętam co to już w ogóle pełen odjazd.
*



O TAK laugh.gif Litre Łindżing mnie zabiło. Przez chwię zastanawiałam się, co to jest za miejscowość, u licha!
Ale ja się niczego rewelacyjnego po dubbingu nia spodziewałam, więc może dlatego - że byłam przygotowana coś słabego - przełknęłąm go dość gładko.

Natomiast, co mnie rozśmieszyło?
"Głupi sierściuch!" cheess.gif
Codziennie tak mówię do swojego kota i poczułam nagły przypływ sympatii do Hermiony.
owczarnia
Eee nie, jakiej wyższości? Tak tam, wrażeniami się dzielę cheess.gif.

Btw, na bluzę, zaklęcie i drzwi też zwróciłam uwagę smile.gif. Bardzo mi się podobały te akcenty.
Ginnusia
QUOTE(owczarnia)
Problem CO leży w tym, że Newell najwyraźniej bardzo chciał nakręcić komedię romantyczno-obyczajową, ale mu nie dali


A z tym to się nawet zgodzę, z tym, że ta komedia romantyczna wyszła mu tak świetnie, że jestem w stanie wiele wybaczyć (acz nie smoka latającego przez dziesięć minut za Harrym). wink2.gif Tak naprawdę to on powinien kręcić szósty film (a przynajmniej jego fragmenty komedioworomantyczne, resztę może Yates), bo szósty tom jest mocno zbliżony w duchu do czwartego.
owczarnia
W takim razie ten avatar dedykuję Tobie, Ginnusiu wink2.gif.
Katon
Labirynt miażdżył. Miał w sobie coś archetypicznego, nawet jeśli był nieco absurdalny.
Ginnusia
Owca, jestem wzruszona. biggrin.gif Jedna z moich ulubionych scen.
Tylko - poprzedni avatar poszedł się czesać nawet nie po 24 h, prawda?
owczarnia
Katon - no dobrze, może z labiryntem rzeczywiście. Ale jakoś tak mało potterowy był, może przez ten rozmiar. W ogóle, strasznie poszli w monumentalność w tamtej części, smok latał jak wariat pół godziny piorun wie po co, stanowiska na jeziorze w drugim zadaniu zajęłyby średniej wielkości port jachtowy, a labirynt sięgał chyba do Albanii. Po grzyba?...

QUOTE(Ginnusia @ 06.08.2007 00:44)
Owca, jestem wzruszona. biggrin.gif Jedna z moich ulubionych scen.
Tylko - poprzedni avatar poszedł się czesać nawet nie po 24 h, prawda?
*


Tak coś czułam, że trafiam cheess.gif. A tamten i tak był taki tylko tymczasowy cheess.gif.
anagda
QUOTE
Katon - no dobrze, może z labiryntem rzeczywiście. Ale jakoś tak mało potterowy był, może przez ten rozmiar. W ogóle, strasznie poszli w monumentalność w tamtej części, smok latał jak wariat pół godziny piorun wie po co, stanowiska na jeziorze w drugim zadaniu zajęłyby średniej wielkości port jachtowy, a labirynt sięgał chyba do Albanii. Po grzyba?

A po takiego, że monumentalność (?) robi wrażenie. to właśnie dzięki temu, że był taki ogromniasty, że ten smok latał jak głupi (dobra, to akurat było nieco ekhm...) czy owe jezioro z tymi "trybunami" film miał taki a nie inny klimat.

Aha, i żeby od razu owca mnie nie przegadała, to napiszę, że cenię nie tylko filmy, które opierają sie własnie na zaszokowaniu widza poprzez obraz (bo CO taka była). Ale akurat w filmie tego typu, jakim jest potter MUSI taki być. Na podstawie książek Jo, nie da się zbudować jakiegoś niezwykle skomplikowanego portretu psychologicznego. Bo ci, którzy mogli by się na coś takiego pokusić, to w filmie pojawiaja sie trzy razy na krzyż.....
Zakohana w książkach
Oglądałam ten film w dwóch wersjach: zwykłej i 3D. Nie zachwyca ani w jednej ani w drugiej, ale (to trzeba przyznać) efekty 3D trochę nadrabiają chwilami prowokujący do śmiechu (słyszac głos Dudleya mało sie nie popłakałam z rozbawienia) a czasem wręcz irytujący dubbing (okropnie sztywne i wyprane z wszelkich emocji kwestie Harry'ego) oraz (chyba największe do tej pory) okrojenie książki. Kilka szczegółów również razi w oczy: np. inni dementorzy (w WA byly lepsze), inne patronusy (tu się poprawili), inna fryzura Harry'ego (czyżby Dursley'owie sypneli kasą na fryzjera??) czy blond włosy Hermiony (tu się już chyba czepiam). Jest kilka świetnych scen. "Piekło" urządzone przez bliźniaków oraz Filch z tą jego kanapką (hihihi) były ekstra, nie wspominając już o walce Dumbledora z Voldemortem w ministerstwie (KOCHAM TĘ SCENĘ). Najbardziej podobalo mi się, jak na końcu Harry mówi coś w stylu: "Bo mamy coś,czeog On nie ma. Coś, o co trzeba walczyć". Z tymi słowami opdnosi swój plecakNo jasne, voldziu tego nie ma ;p

P.S
Ten film uswiadomił mi podobieństwo Umbridge do Wielkiego Edukatora... eee.... niejakiego Romana G. naszego kochanego ministra edukacji. (dokladniej tekst o odpowienim stroju i ozdobach)
PrZeMeK Z.
QUOTE
oraz (chyba największe do tej pory) okrojenie książki.

A czego się spodziewałaś po ekranizacji najgrubszego tomu?
Zresztą zwróć uwagę, ile nieważnych filmowo, ale istotnych dla nas drobiazgów umieścił w tym filmie Yates. Wzmianka Knota o powiadomieniu mugolskiego ministra, "Jak było? Mokro.", "wrażliwość uczuciowa w łyżeczce od herbaty" (w dubbingu zastąpione przez "Ty czujesz coś tylko po kremowym piwie"), wzmiankę Syriusza o zabijaniu mieszańców... Tego wszystkiego mogło nie być, a było.
Skaterin
nie wyobrazam sobie osobiscie sceny pocalunku bez komentarza po: "było mokro" ... toz to by stracilo swoj urok
owczarnia
QUOTE(anagda @ 06.08.2007 11:25)
Aha, i żeby od razu owca mnie nie przegadała, to napiszę, że cenię nie tylko filmy, które opierają sie własnie na zaszokowaniu widza poprzez obraz (bo CO taka była). Ale akurat w filmie tego typu, jakim jest potter MUSI taki być. Na podstawie książek Jo, nie da się zbudować jakiegoś niezwykle skomplikowanego portretu psychologicznego. Bo ci, którzy mogli by się na coś takiego pokusić, to w filmie pojawiaja sie trzy razy na krzyż.....
*


Oj no wiesz, Anagda cheess.gif? Ja i przegadywanie?...

Ale swoją drogą to akurat argumentu że "Ty to na pewno lubisz tylko filmy z wielkimi labiryntami" z pewnością bym nie użyła. A wracając do rzeczy - no widzisz, według mnie wcale nie musi tak być, wręcz przeciwnie nawet, nie powinno tak być. Bo to wcale nie jest bardziej magiczne przez to, że jest większe. Stąd moja wcześniejsza wypowiedź na temat tego, że Mike Newell błądził po omacku. On po prostu nie czuje magii... I wcale nie chodzi mi o żadne super skomplikowane portrety psychologiczne, to w ogóle nie ma nic do rzeczy. Monumentalność kojarzy mi się z Wielkim Bratem, a nie z Hogwartem, ot co.
Ginnusia
To mi coś przypomniało. Recenzent "Filmu" przyczepił się do ZF, że jest tam za mało baśniowych zwierząt i baśniowości jako takiej, że film za bardzo leci w mroczność i psychologię. Tylko to dowodzi niezrozumienia, o co chodzi w HP w ogóle.
owczarnia
Ile dajesz, że recenzent książki nawet nie miał w ręku? A wydawałoby się, że pisząc recenzję ekranizacji rzeczą nieodzowną jest znać pierwowzór...
Ginnusia
O, jestem przekonana, że nie miał. A wiedział o książkach tyle, co wszyscy - że jakieś bajki dla dzieci (które to wrażenie potęguje jeszcze dubbing). I wyszedł z kina wielce zdziwiony, że gdzie ta bajka?

Owiec, jeszcze do Twego avatara - uwielbiam Angelinę w tej scenie. wink2.gif
owczarnia
Wiesz co smile.gif? Tak sobie myślę, że ten avatar to w zasadzie się na mnie marnuje...

user posted image

Ginnusia
Mogę się poczęstować? wink2.gif
owczarnia
smile.gif czekolada.gif
Ponury
Przeczytałem książki po 3-4 razy i każda ekranizacja bardzo mi się podobała mimo, że usunieto kilka scen i zmieniono to i owo. HPiZF spełnił moje wymagania - film był mroczny, efekty specjalne super i (nie bić mnie!) skróty w fabule bardzo dobre. Muzykę z filmu słucham cały czas... jest po prostu świetna. Umbridge...jakbym miał taka nauczycielkę w szkole to bym prosił rodziców o przeniesienie mnie xD. Luna była boska! Ten jej głosik... jakby dopiero z łózka wstała xD. Bellatrix *____* taka sama jak w mojej wyobraźni gdy czytałem HP5. Kapitalna walka Dumbel vs. Voldzio, a brak muzyki tylko był na korzyść tej sceny. Nowy rezyser się sprawdził tak samo jak scenarzysta.
Nie przeszkadza mi to, że Bellatrix rzuciła w filmie Avada Kedavra w Suriusza, że wspomnienie Snape'a trwało 10 sekund czy to, że Harry walczył z dementorami w tunelu (zresztą lepszy brudny, śmierdzący, zalany tunel niż czysta uliczka wśród zadbanych domków).
Film oceniam 10/10.

ps: nie mam swej ulubionej części HP (chodzi mi o film). Każda mi się podobała i w każdej coś było super i coś nie-super.

ps2: to mój pierwszy post na tym forum ^^'. Więc dzień dobry wszystkim ^^
PrZeMeK Z.
Witaj, witaj!

O, to mi się podoba. Jeden fan, który odróżnia film od książki i umie się nim cieszyć. wink2.gif
Nie uwłaczając innym, oczywiście.
owczarnia
Matko boska, Przemek, ale to zabrzmiało. Jakbyś Ty kiedykolwiek komukolwiek uwłoczył... (uwłaczył? aaaa!)

Ponury - witamy, witamy smile.gif.
Zeti
QUOTE
O, to mi się podoba. Jeden fan, który odróżnia film od książki i umie się nim cieszyć.


Mnie najbardziej irytuję, jak moi znajomi, jak zapytam, czy czytali HP odpowiadają: "Nie, ale widziałem film..." Jakby to było jedno i to samo.

A tak w ogóle ja jeszcze nie widziałem Zakonu, bo byłem zajęty tłumaczeniem DH. Najwyższa pora, żeby nadrobić zaległości. Tylko, że o bilety trudno. Moze na wrzesień się uda kupić. Kto by pomyślał, że w Jaśle, Bieczu i Gorlicach jest tylu Potteromaniaków

Witamy na Magicznym Ponury
Pszczola
Ponury, już Cię lubię XD.

QUOTE
Umbridge...jakbym miał taka nauczycielkę w szkole to bym prosił rodziców o przeniesienie mnie xD


Ja miałam. Nawet kilka. Plus koleżank, która nie dość, że brzmiała jak ona, z wyglądu też były podobne.
Acha, samo gimnazjum zmieniałam 3 razy. Ale tylko w jednym przypadku miałam ochotę podpalić pokój nauczycielski. ;)

Byłam na filmie czwarty raz i mam ochotę na piąty (po prostu lubię filmy oglądać w kinie).


Właśnie sobie coś uświadomiłam. Nareszcie zobaczyliśmy Harry'ego z zielonymi oczami! Ech, ale Voldemort mógłby mieć czerwone gały. Zwykłe oczy nie są takie straszne. Ale i tak podobał mi się Voldemort w tej części.

A przyczepiając się do szczegółów:

Nie podoba mi się Phineas. Obraz z posłusznym, sympatycznym staruszkiem, a na drzewie genealogicznym jego imię jest wypalone.
PrZeMeK Z.
Przypomniało mi się i muszę to napisać: filmowcy kiepsko sobie radzą z nie-fanami jeżeli chodzi o wątki romansowe.
Moja ciocia, z którą widziałem film, do piątej części była przekonana, że Harry będzie z Hermioną. Po ZF zapytała mnie, czy Harry będzie z Luną.
Nie twierdzę, że powinni już w tym filmie zaznaczać wątek Harry - Ginny (bo w książce go nie było), ale nie wiem, dlaczego widzowie tak automatycznie łączą Harry'ego z Hermioną. Moi rodzice i ciocia byli bardzo zaskoczeni, gdy powiedziałem im, że Ron i Hermiona mają się ku sobie.
Ginnusia
Sprawa jest złożona. Tzn. mam koleżanke, która książek nie czytała, ale na filmy chodzi w dniu premiery. wink2.gif I ona już przy drugim filmie załapała, jakie będą pary. Nie wykluczam jednak, że nastapiło to pod wpływem jakichś moich subtelnych sugestii, bo jednakowoż wiele osób zwraca uwagę na to, że faktycznie do czwartego filmu wygląda to tak, jakby miało być Harry+Hermiona (choć trzeci krzyczy wielkim głosem coś przeciwnego).
A w piątym filmie miele prawo pojechać paringiem Harry+Luna, jako że po piątym tomie także wielu czytelników skłaniało się ku tej opcji. Z drugiej strony - i tak piąty film wyeksponował postać Ginny, jak gdyby przygotowując widziów na to, że jej rola w VI filmie będzie jeszcze większa.
PrZeMeK Z.
Nie przeszkadza mi, że widzowie nastawiają się na Harry - Luna, sam przed szóstym tomem kibicowałem gorąco temu związkowi smile.gif

Myślę, że z Harry - Hermiona chodzi wyłącznie o to, że widzowie nieznający książki mimo wszystko podchodzą do tego jak do filmu dla dzieci/nastolatków. Póki bohaterowie byli dziećmi, oglądali to jak bajkę. Kiedy trochę dorośli - w głowach widzów wskazówki przeskoczyły na "Szkołę złamanych serc" i automatycznie zaczęli oczekiwać, że głowny bohater męski będzie z główną bohaterką kobiecą. To takie automatyczne skojarzenie, tak silne, że trudno je widzom pokonać.

Idę dziś z rodzicami na ZF do kina. Oni przeczytali tylko (za namową) pierwszy tom, ale filmy widzieli wszystkie. Wiem, że robią to tylko po to, by sprawić mi i siostrze przyjemność, ale chciałbym, żeby ten film się im spodobał. Zobaczymy, jak oni go odbiorą.

Sądzę, że akurat ta część jest wyjątkowo spójna i ma charakterystyczne nowe postacie, więc łatwiej ją śledzić. Moi rodzice mieli spore problemy przy CO, bo mylili im się zawodnicy Turnieju Trójmagicznego oraz nie mogli zapamiętać, kim jest Bartemiusz Crouch. W ZF mamy na dobrą sprawę tylko Lunę, Umbridge i Bellatriks, a więc postacie bardzo charakterystyczne (nawet jeśli trochę przerysowane, jak w wypadku tej ostatniej). Akcja tej części też jest znacznie bardziej spójna i wartka, nie ma dziur, więc powinno być okeiii. Zobaczymy.
Ginnusia
I jak wrażenia rodziców? smile.gif
PrZeMeK Z.
Cóż, wiem, że oglądali go głównie z uprzejmości, ale mówili, że lepszy od poprzedniego. Nie mieli też problemów ze zrozumieniem, więc zrobiony jest dobrze. Szkoda tylko, że był to dubbing :/
Uwag ani pytań nie mieli. Nie spodziewałem się, by jakieś były.

Edit: po raz kolejny szalenie podobała mi się scena na początku pierwszej lekcji oklumencji, gdy Snape rozwija skórzany pas pełen narzędzi i wybiera spośród nich różdżkę, jak inkwizytor przygotowujący się do tortur. smile.gif
anagda
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 23.08.2007 00:18)
Edit: po raz kolejny szalenie podobała mi się scena na początku pierwszej lekcji oklumencji, gdy Snape rozwija skórzany pas pełen narzędzi i wybiera spośród nich różdżkę, jak inkwizytor przygotowujący się do tortur. smile.gif
*



Z tym samym mi się to skojarzyło biggrin.gif
"Co by tu wziąć, by najbardziej bolało" biggrin.gif
Kawaii
Według mnie ten film w porównaniu z Czarą Ognia miał o wiele lepszy scenariusz, i chodź zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Tonks, i tak jest kapitalna.
Świetnie pokazali sceny z Fredem i Georgem.
Znowu brak mi Irytka, ale najbardziej ubolewam nad brakiem wywiadu. Ale było o wiele lepej niż się na poczatku spodziewałam. A i nie pokazali jak Gwardia uwolniła się od tych ślizgonów żeby pomóc naszemu bochaterowi.
A i miałam ogromną nadzieję że Harry powyżywa się trochę na Gabinecie Dyrektora.

To tyle
PrZeMeK Z.
Przypomniało mi się coś: na widok Stworka w tym filmie moja mama głośno się zdziwiła: "O, Zgredek!" smile.gif
Skaterin
QUOTE
żeby pomóc naszemu bohaterowi.
zlitujże sie.
Gem
A ja obejrzałam film dopiero 2 tyg temu. Na szczęście w wersji oryginalnej (dziękuje niebiosom). Na pewno było warto bo film w większości spełnił moje oczekiwania... a że nie oczekiwałam cudów to się też nie zawiodłam.

Najbardziej przypadła mi do gustu scena walk oczywiście. Świetny pomysł z tymi aportacjami w kłębach czarnego i białego dymu i same maski śmierciożerców można zaliczyć do tych elementów wywołujących dreszcze. Umbridge oceniam na 4+, brakuje jej tej "żabowatości", ale poza tym jest obrzydliwie ociekająca różem i słodyczą, czyli prawidłowo. Następnie, Luna świetnie się spisała, jedynie ten jej cichy melancholijny głos po jakimś czasie stawał się nużący. Przydałoby się trochę więcej ekspresji.

Ogólnie mam wrażenie, że film przeleciał strasznie szybko, scena po scenie, jakby starano się upchać jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Ale może to tylko dlatego, że znając książkę, kiedy pojawiała się jakaś scena, była kręcona od środka oryginalnej wersji i to mnie trochę rozpraszało.
PrZeMeK Z.
Ja tam ZF w wersji książkowej specjalnie nie brałem do ręki ponad pół roku, żeby mi potem nic nie przeszkadzało w oglądaniu.
QUOTE
Świetny pomysł z tymi aportacjami w kłębach czarnego i białego dymu

O ile przeciw samym aportacjom i deportacjom w kłębach dymu nic nie mam (choć to trochę tandentne, na siłę "fantastyczne"), to już walkę w postaci kłębów dymu czy ten kłąb dymu z twarzą lecący obok Harry'ego bardzo, ale to baaardzo mi się nie podoba. Już pisałem o tym chyba.
Ginnusia
A ja specjalnie własnie na tydzień przed premierą piątego filmu przeczytałam jeszcze raz ZF - nie jest to moja ulubiona część i miałam wrażenie, że pamiętam ją zbyt słabo.
Hermiona1900
Mam takie samo wrażenie do V cześci! Niby wszystko rozumiem, ale takie pomieszane to wszystko. każdą cześc bardzo dobrze pamiętam, ale do tej jakoś częściej wracam, by przypomniec sobie jakieś detale, czy sprawdzic cokolwiek...nie wiem, dlaczego. Przecież aż tak bardzo skomplikowana nie jest...
Zeti
A ja z kolei uwielbiam Zakon. To moja ulubiona część, i wcale nie uważam jej za zagmatwaną. I czytam ją dosyć często.
harolcia
Ja powiem tak. Zakon to moja

najbardziej zniszczona część = najczęściej brana do ręki = najczęściej czytana= ulubiona

Czy jest zagmatwana? Nie wiem... na pewno jest w niej dużo zawartych informacji i może przy pierwszym podejściu trochę odstraszyć. Ale to była jedyna część, która tak na prawdę mnie wzruszyła. I to w niej cenię najbardziej. smile.gif
Zeti
QUOTE
najbardziej zniszczona część

U mnie też. Ale nadal sie trzyma w jednym tomie.
harolcia
moja też... ale to już chyba niedługo potrwa. Okładka wygląda tragicznie smile.gif

Wróćmy do tematu filmu, moi kochani.
Przemek
Ginnusia
Wracam do tematu. Albowiem gdyż ponieważ byłam dziś drugi raz na filmie. Wersja z dubbingiem, byłam z koleżanką, która tylko ogladała filmy o Harrym. Co parę minut musiałam jej zatem coś wyjasniać (np. co stało się z Longbottomami albo dlaczego Harry musi mieszkac u Dursleyów). Koleżanka komentowała też zażarcie akcję. Gdy pojawili się dementorzy, dziko wrzasnęła (co mnie bardzo rozbawiło). Potem już co jakiś czas pytała (np. kiedy wchodzili z Hagridem do lasu): Mam się bać? smile.gif
Co ciekawsze komentarze:
- widzimy Harry'ego: Czym oni te angielskie dzieci karmią, to ma być czternastolatek?
- widzimy Stworka - To Zgredek? (Przemku... smile.gif)
- widzimy Lunę: Ona pasuje do Neville'a.
- kłótnia Harry-Seamus, Ron staje w obronie H.: Ron wyrabia się na mężczyznę!
- słyszymy głos Snape'a - A gdzie mu do Rickmana?!
- Ginny ociąga się z wyjściem z sali przed pocałunkiem Harry'ego i Cho: Jeszcze nie teraz, poczekaj jeszcze tom...
- Bella zabija Syriusza: Ty zdziro... wink2.gif

I muszę powiedzieć, że film mi się teraz znacznie bardziej podobał. Wcale nie wydawał mi się pocięty. Aczkolwiek głos Dudleya mnie, ekhem, trochę zdziwił (najgorszy element dubbingu).
Luna podobała mi się jeszcze bardziej. Scena karmienia testrali - świetna, bo pokazuje ją jako bardzo mądrą, a nie tylko dziwną osobę. Nie brakowało mi też tylu rzeczy, co za pierwszym razem, bo już wiedziałam, ile wycięli i oswoiłam się z tym. Nawet Tonks zaakceptowałam.
A myślałam, że drugi raz na ten film nie pójdę - zrobiłabym błąd życia.
PrZeMeK Z.
Fakt, zrobiłabyś. Póki co ZF widziałem już trzy razy (w tym dwa razy z dubbingiem) i za każdym razem bawiłem się tak samo dobrze, a może nawet coraz lepiej. Dobry film.
Ciekawe komentarze ma Twoja przyjaciółka smile.gif Mam nadzieję, że nie wypowiadała ich za głośno i nie przeszkadzała innym.
QUOTE
- widzimy Stworka - To Zgredek? (Przemku... )

Ja w ogóle jestem zaskoczony tym, jak wielu nieznających książki widzów zapamiętało Zgredka. Moja mama widziała KT może ze dwa razy (a i to niezbyt uważnie), a jednak w pamięć zapadł. Na forum Mugglenetu tak zażarcie dyskutują na temat filmów o HP i o tym, jak to większość widzów zapomina szczegóły - a tu takie kwiatki smile.gif
Ale fakt faktem, że sporo zapominają. Dlatego ciężkie zadanie będzie miał film siódmy, bo siłą rzeczy tom ostatni odwołuje się do wydarzeń z tomów poprzednich.

Miętówka
ZF czytałam 6 razy, ale oglądałam Tylko 2. Nie dlatego, że mi się nie podobało, nie nie...był tylko jeden problem: Obsługa Kina. Jak szłam poraz pierwszy, to kasjer zaczął za mną wołać: "czy ty nie jesteś za mała?". Tak... może miałam przyprowadzić mamusię? wink2.gif Ale przy scenie z dementorami ( Beznadziejna trochę była, efektów specjalnych za dużo) czteroletnia dziewczynka siedząca za mną zaczęła płakać. Dopiero wtedy zrozumiałam sens ograniczenia wiekowego. ( Z którego sama nic sobie nie robiłam.)
QUOTE
Ale fakt faktem, że sporo zapominają. Dlatego ciężkie zadanie będzie miał film siódmy, bo siłą rzeczy tom ostatni odwołuje się do wydarzeń z tomów poprzednich.

You are right. Ale chociażby dlatego możemy liczyć na dokładniejszą ekranizację niż dotychczasowe.
P.S. Przemku, masz błąd w sygnaturce - opowiadanie dentystyczne. smile.gif

To nie błąd, ktoś mi zrobił urodzinowy dowcip ;]
Przemek
Ginnusia
Miętówka, brawa dla pana kasjera - sprawdziłam Twój wiek w profilu i masz tyle od lat, od ilu puszczano na HP. smile.gif Dobrze, że ktoś jeszcze na to zwraca uwagę. Nawet pierwszy HP nie był dla czterolatki, a co dopiero piąty. Ale od kiedy na "Shreku" widziałam rocznego malucha...
Aha, koleżanka jeszcze stwierdziła, że wątek Harry'ego i Cho był beznadziejny, że nie było czuć, że coś się między nimi dzieje. I w tym się z nią zgadzam.
owczarnia
Zgodnie z tym co podaje Brytyjska Komisja Klasyfikacji Filmów, część ze scen "Zakonu Feniksa", które nie trafiły do filmu, znajdzie się w dodatkach na DVD. Mają one trwać w sumie 10 minut i 10 sekund, a lista zawiera ponoć:

00:02:31:17 "TRELAWNEY EATING" ("Profesor Trelawney je")
00:00:13:08 "NEVILLE SPEAKS UP FOR HARRY" ("Neville staje w obronie Harry'ego")
00:00:26:02 "STEADY CAM AROUND" ("Kamera w obrocie" ?)*
00:02:46:18 "UMBRIDGE QUESTIONS TRELAWNEY" ("Umbridge przesłuchuje profesor Trelawney")*
00:00:17:21 "MALFOY
CRABBE AND GOYLE BULLY A STUDENT" ("Malfoy, Crabbe i Goyle znęcają się nad uczniem")
00:00:21:06 "FILTCH BLOWS ON UMBRIDGE'S HAIR" ("Filch dmucha na włosy Umbridge")
00:01:47:14 "HARRY HERMIONE AND UMBRIDGE - EXTENDED" ("Harry, Hermiona i Umbrige - wersja wydłużona")
00:00:37:22 "HARRY ENTERS" ("Harry wchodzi")*
00:01:07:23 "HARRY AND RON PACKING" ("Harry i Ron się pakują")


Dodatkowo The Movie Insider najwyraźniej dysponuje zdjęciem okładki. Widoczna na tylnej części lista dodatków specjalnych obejmuje:

The Special Features:
- Additional Scenes (Sceny dodatkowe)
- Conversations with the Cast (Rozmowy z obsadą)
- Reflections on the Fifth Film (Refleksje na temat Piątego Filmu)
- The Noble House of Black (Szlachetny Dom Blacków)
- A New Order (Nowy Zakon)*
- Ministry Mysteries (Tajemnice Ministerstwa)
- Flight of the Phoenix (Lot Feniksa)*
- Theatrical Trailers (Zwiastuny kinowe)
- EA Game Demo (Demo gry)


Według krążących ostatnio pogłosek, "Harry Potter i Zakon Feniksa" ma się ukazać na DVD 12 listopada 2007 roku.




* tłumaczenie robocze, bo nie jestem jasnowidzem niestety i bez kontekstu mogę tylko zgadywać, a chodzić może o różne rzeczy, jak na przykład question to może być zarówno przesłuchiwanie, jak i kwestionowanie (np metod nauczania), podobnie flight to zarówno lot, jak i ucieczka.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.