Owczarnio, zgadzam się i nie.
Zacznę od niezgadzanie, żeby na końcu się zgodzić i żeby było miło.
Tak więc ochrona życia przed narodzeniem nie jest częścią polityki społecznej. Wogóle jak żadna ochrona życia tego rodzaju. To jest ochrona negatywna. Ochrona 'przed czymś', nie 'do czegoś'. Taka jak ochrona prawnokarna przed zabójstwem. Dbanie o to, żeby nie było potencjalnych zabójców to jest inna bajka zupełnie. Poniekąd niezależna. Dziecko jest chronione przed i po. Przed negatywną ingerencją w jego życie. To są dwie całkiem inne sprawy.
Zgadzam się natomiast, że w momencie urodzin wszystko się tak naprawdę zaczyna. Potrzeba czasu, pieniędzy, determinacji. I jakiś rodzaj polityki tego typu może państwo powinno prowadzić, chociaż jestem co do zasady przeciwnikiem wkraczania państwa na tego typu pola aktywności.
owczarnia
06.05.2007 15:51
???
???
Przeciwny?...
To znaczy co - aborcja nie, antykoncepcja pewnie tez nie, a potem niech się dzieje wola nieba?
Katon BŁAGAM CIĘ, powiedz mi że jestem głupia jak but i w ogóle nic nie zrozumiałam z Twojego postu, albo wręcz przeciwnie, zrozumiałam, tyle że całkowicie opacznie.
Uważam, że państwo powinno się zajmować wojskiem, policją, polityką zagraniczną i od czasu do czasu stanowieniem prawa (jak najrzadziej - aktualnie powinno się zająć likwidowaniem większości prawa w Polsce) i to właściwie tyle. Cała reszta to sprawa obywateli. W tym problem skąd mają wziąć pieniądze na wszystko. Tyle, że zadziwiająca jest tendencja do braku pieniędzy wszędzie tam, gdzie państwo mówi, że wszystkim daje. Najlepszą polityką prorodzinną jest rozwój gospodarczy i ogólna zamożność. A tą się osiąga nie przez zasiłki, dopłaty i becikowe bynajmniej. W sytuacjach skrajnycj powinno interweniować. Ale tylko wtedy.
Czemu antykoncepcja nie? Uważam, że powinna pozostać legalna oczywiście. Dziecko zwykle nie bierze się z samoistnej woli nieba.
owczarnia
06.05.2007 17:28
Pozwolę sobie, licząc na Twoją wielokrotnie udokumentowaną inteligencję, pójść dużym skrótem, bo jestem koszmarnie niewyspana.
W tym dużym skrócie to wszystko owszem, tak. W odniesieniu do ludzi dorosłych. Ale nie zgadzam się na pozostawienie dzieci samym sobie, to my je sprowadzamy na ten świat, one nie mają niestety nic do powiedzenia. I stąd to dorośli się powinni zatroszczyć o ich dobro. Jeśli najbliżsi dorośli są do tego niezdolni, muszą się znaleźć inni. Włącznie z państwem. I tyle.
Oczywiście, że dorośli są zobowiązani troszczyć się o dzieci. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Jednak na państwo (a raczej jakieś jego agendy ewentualnie) ta odpowiedzialność powinna spadać w absolutnej ostateczności.
owczarnia
06.05.2007 23:20
Zdefiniuj absolutną ostateczność. I sposób jej zweryfikowania, skoro państwo ma się nie wtrącać.
Wniosek. Rodziców, znalazcy, organizacji społecznej.
owczarnia
07.05.2007 15:14
Organizacji społecznej, bardzo dobrze. Ale samo jej istnienie sugeruje wtrącanie się państwa. To samo wniosek, który gdzieś trzeba złożyć, następnie ktoś musi skonfrontować go z rzeczywistością. Czyli jednak to państwo jakoś tam zorganizować rzecz musi.
Hm, jesli sie dobrze orietuje, to ten wniosek byl wlasnie przykladem dla wtracania sie panstwa. Ale na 100% nie wiem bo Katą jakis taki lakoniczny.. :P
Ale dlaczego organizacja społeczna ma mieć cokolwiek wspólnego z państwem? Prawdę mówić sens organizacji społecznych upatruję w tym, że właśnie są organizacjami społecznymi, niezależnymi strukturalnie i finansowo od państwa. Natomiast pewnie działałyby na podstawie ustawy o organizacjach, ale to już jest prawodawstwo, nie wtrącanie.
owczarnia
08.05.2007 15:55
Strukturalnie to jeszcze, ale finansowo?... Utopia, mój drogi

.
Nie. Już drugi raz w drugim temacie nie wyobrażasz sobie świata bez wielkiego budżetu. Gigantyczny sukces tego chorego światowego systemu. Nie wierzysz, że świat może istnieć bez niego. Proponuje zorientować się jak wyglądają tego typu sprawy w Wielkim Szatanie. Tam bez państwa funkcjonują tysiące organizacji zasilanych dobrowolnie i działających niesamowicie prężnie.
owczarnia
08.05.2007 21:11
Ja mówię o naszym państwie. A w naszym państwie to prężnie się tylko umieją kłócić wszyscy. Inna mentalność, ot co.
Ale nie można pozwolić, żeby przez to cierpieli niewinni ludzie. Trzeba dostosować środki do możliwości, mój drogi.
Może kiedyś doczekamy się społeczeństwa, które będzie umiało się zorganizować, i to nie tylko przy powstaniach. Byłoby świetnie, ale póki co, to proponowane przez Ciebie rozwiązania przypominają puszczenie ślepca w jaskinię węży, żeby się na uczył sztuki przetrwania.
Btw, w tym samym USA jakoś nikt szczególnie aborcji nie zakazuje... Nie ma takiej potrzeby, o dziwo.
PrZeMeK Z.
08.05.2007 22:27
Właściwie miałem zamiar napisać to samo co Owczarnia, ale skoro mnie ubiegła, to sobie daruję.
Powiem tylko, że mimo wszystko w Polsce chyba troszkę za wcześnie na społeczeństwo obywatelskie. Tzn. przemiana musi jeszcze trochę potrwać. Ale młodzieńczo i idealistycznie powiem, a co szkodzi próbować.
Avadakedaver
09.05.2007 11:53
w każdym kraju są jakieś problemy, ale w Polsce są problemy z każdego kraju ; p
no, prawie. xD
A jeśli jedyną metodą nauczenia ślepca chodzić jest puszczenie go w jaskinie?
PrZeMeK Z.
09.05.2007 20:19
Istnieje duża szansa, że połamie sobie nogi. Albo ręce. Albo rozbije głowę.
Zresztą tego akurat ślepca trzeba najpierw zmusić, żeby wszedł do tych jaskiń. Będzie się zapierał rękami i nogami. Jeśli uda się go do tego nakłonić, może się uda.
to w tedy mu po nerach z bejzbola. potem po rękach, do chodzenia nie potrzebuje
Głod jest najlepszym motywatorem.
Jedyny sposób, żeby nauczyć się dobrze strzelać do rzutek to strzelanie do rzutek dużo i często. Społeczeństwo obywatelskie buduje się przez budowanie. Nie da się inaczej.
Avadakedaver
09.05.2007 23:24
Ale dziecko nie weszłoby do piaskownicy gdyby nie wiedziało czy siedzi w nim inne dziecko. Ale nie weszłoby do piaskownicy z innym dzieckiem jeśli właśnie tamto puściłoby bąka lub zesrało się na środku nowo przywiezionego piachu.
(jak już jesteśmy przy tych... metaforach ; p)
PrZeMeK Z.
09.05.2007 23:34
Prawdziwy wielbład cierpliwie czeka, gdy sroka i nutria walczą o rybę.
A zielone ryby lataja noca!
Avadakedaver
10.05.2007 00:31
nie poznał prawdy ten, kto... nigdy nie poznał prawdy!
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę