Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Legalizacja Marihuany
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2
nutrias
nie pale, ale jestem jak najbardziej za legalizacja. jest kilka powodow:
1. marihuana w malych ilosciach PODOBNO nie uzaleznia taka jak alkohol. skoro alkohol jest legalny to czemu nie marihuana?
2. 'czysty towar'. czasami dilerzy dodaja cos od siebie na wzmocnienie, nie wiadomo co
3. niewatpliwy zysk dla panstwa
4. policja zajmowala by sie powazniejszymi sprawami (mocniejsze narkotyki, zabojstwa, kradzieze itd.)


co o tym sadzicie?
PrZeMeK Z.
E tam. Kto chce, i tak zdobędzie, a debilom nie ma po co dawać tego do ręki.

Skoro nie palisz, to czemu Cię w ogóle zajmuje ten problem? Chcesz legalizować dla kolegów?

QUOTE
3. niewatpliwy zysk dla panstwa

Testy jakości, obowiązkowe kontrole, ujednolicenie reguł handlu tym towarem, zmiany w prawie, pokonanie społecznego oporu (protesty, kampanie przeciwko i za itp.)... Bajeczne wręcz zyski.
hazel
Ja wiem? W większości przypadków działa to na zasadzie zakazanego owocu. Myślę, że wszystko jest dla ludzi, a legalizacja pozwoliłaby na lepszą kontrolę obrotu. Bo jeśli dilerzy wypadną z obrotu, to gówniażeria nie będzie miała gdzie kupić towaru.

Maryśka uzależnia, fajki uzależniają, alkohol uzależnia. Trudno, trzeba się z tym liczyć sięgając po używkę.
Rysiek_Kowal
[Zauważyłem ciekawą manipulację: Sebastian retuszujesz wady wprowadzając stwierdzenia "podobno" i "w małych ilościach", a przy okazji zysków i korzyści koloryzujesz używając przymiotnika 'niewątpliwy' - chociaż nie podajesz żadnych argumentów.

A Ty Przemku wykazujesz się wykazujesz się nieznajomością środowiska docelowego określając je mianem "debili".]
nutrias
QUOTE(Rysiek_Kowal @ 19.06.2007 18:27)
[Zauważyłem ciekawą manipulację: Sebastian retuszujesz wady wprowadzając stwierdzenia "podobno" i "w małych ilościach",  a przy okazji zysków i korzyści koloryzujesz używając przymiotnika 'niewątpliwy'  - chociaż nie podajesz żadnych argumentów.


w takiej Holandii vat nakladany na kazdy towar do sprzedazy, czyli np. marihuane, przynosi spore zyski dla panstwa. mysle, ze w taki sposob moglaby zarobic na jakies konkretne cele (nie mam na mysli tutaj luksusowych samochodow dla sejmu ;p).

co do tych moich malych retuszow, moge zastosowac jedynie stwierdzenie 'podobno', poniewaz nie wiem za bardzo jak to jest, opieram sie tylko na roznych opiniach w mediach i znajomych.

dobrze napisal to hazel. zgadzam sie z jego opinia w 100%


"Skoro nie palisz, to czemu Cię w ogóle zajmuje ten problem? Chcesz legalizować dla kolegów?"

Przemku, nie dla mnie, nie dla kolegow, ale dla ludzi.


quota sie zamyka kurdebalans takim czymś:
CODE
[/quote]

//misiek
PrZeMeK Z.
QUOTE
A Ty Przemku wykazujesz się wykazujesz się nieznajomością środowiska docelowego określając je mianem "debili".]

Nie miałem na myśli żadnej grupy docelowej, tylko debili, którzy na wieść, że "trawka" jest legalna, z czystej ciekawości i przekory zaczną palić.

QUOTE
Przemku, nie dla mnie, nie dla kolegow, ale dla ludzi.

Okeiii, wybacz napastliwy ton, miałem na myśli, że skoro problem Cię nie dotyczy, to akurat w tym wypadku dziwne wydało mi się to, że aż założyłeś o tym temat. Wydawałoby się, żę to raczej ludzie, którzy palą, powinni chcieć jej zalegalizowania. smile.gif

I jakoś nie wierzę, żę w Polsce udałoby się dobrze zarobić na tym handlu. Nie u nas.

Ja bym nie pozwolił zalegalizować. NIe trzeba.
Zeti
Ja jestem za jak najbardziej. Takie zakazy tylko zwiększają popyt na nią. I zarobek dilerów. A tak, to zakładam sobie farmę konopi, i lokal gastronomiczny serwujący Marysię, i kasa do mnie leci. Jak najbardziej za.
hazel
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 19.06.2007 19:52)
Nie miałem na myśli żadnej grupy docelowej, tylko debili, którzy na wieść, że "trawka" jest legalna, z czystej ciekawości i przekory zaczną palić.
*


A mnie się właśnie zdaje, że zasada przekory dziala w tym momencie. Sama pamiętam swoje zachowanie sprzed jakichs pięciu, sześciu lat - nielegalne znaczy fajne, bo dorośli mylą się w tylu sprawach, to w tej kwestii też muszą.

Nie ukrywam, że czasami lubię się napić wódki, od czasu do czasu zapalę maryśkę, palę nałogowo papierosy. Jak juz powiedziałam, wszystko jest dla ludzi, trzeba tylko znać swoje granice. A dostęp do narkotyków jest w tym momencie tak prosty i łatwy, jak zamówienie pizzy. I legalizacja/delegalizacja tego nie zmieni.
PrZeMeK Z.
Może i tak. Dobra, nie udzielam się już. Ani mnie to w sumie ziębi, ani grzeje.

Ojej, mój tysięczny post. holiday.gif czarodziej.gif

Fajnie.
matoos
Nu pewnie że zalegalizować.

Przecież marihuana nie uzależnia, jest w ogóle nieszkodliwa i podobno einstein jej używał jak wymyślał prawo ciążenia.

A i jeszcze ten, no, Wojtas czy Witek jakiś, ten co Krawców napisał też palił przecież.

Więc pewnie.

Fajna prowokacja, nawiasem mówiąc, bardzo oryginalna i wcześniej na tym forum niespotykana.
Katon
Ja jestem za legalizacją wszystkiego. Niech się ludzie zabijają jak chcą.
PrZeMeK Z.
Radykalne, ale na dłuższą metę pewnie skuteczne.

Tylko nierealne.
Neonai
QUOTE(nutrias @ 19.06.2007 19:02)
1. marihuana w malych ilosciach PODOBNO nie uzaleznia taka jak alkohol
*


pleciesz bejbe. telewizja uzaleznia. zakupy. internet. harypoter. wódka. maryśka. WSZYSTKO moze uzalenic. wszystko zalezy od tego jak zbudowany jest twoj mozg.
Sumiko
bardziej niż od mózgu zależy chyba od częstotliwości. jak sobie strzelasz amfetamine dwa razy do roku to się raczej nie uzależnisz, jak palisz sobie raz na dwa miesiące to też.
ale tak naprawde żeby sobie poflirtować z narkotykami trzeba być szalenie mądrą i ogarniętą osobą bo inaczej źle się kończy.
Ludwisarz
Nie popieram legalizacji marihuany.

Zdanie swoje argumentuje tym, ze nie jest ona z konopii (!) oraz bardzo oczywistym faktem, o ktorym pare osob zapomina - marihuana jest n a r k o t y k i e m.

Pitu pitu, moglbym sie rozpisywac dlaczego dokladnie, ale .. po co? Dla zwolennikow bedzie to czcze gadanie, bo "pale bo lubie i jest fajnie i jest elo i mam poszerzona percepcje i mam gastrofaze i panstwo przezyje bum gopodarczy z powodu wplywow ze sprzedazy narkotykow i mniej ludzi bedzie palic (sic!) i ze to nic zlego i ze wszyscy tak robia i ze po co zamykac tych biednych ludzi co sprzedaja i jest nawet swietna dla zdrowia!". Dla konserwatywnych przeciwnikow bedzie to 'narzedzie szatana, diabelskie zielsko (King sie klania smile.gif ) itd.'


Ciekawszy bylby temat czy wprowadzic prohibicje-zdelegalizować alkohol badz tez zakazac uzywania tytoniu. Niestety - co pozwolone i zakorzenilo sie w setkach kultur bedzie bardzo ciezko zakazac w erze cudownej demokracji i robienia wszystkiego co sie moze wymarzyc zgodnie z haslami wolnosci wszelakich.
LilienSnape
jestem za legalizacja. bo co z tego ze to jest zakazane? kto chce to palic i tak bedzie palil. bo teraz to nie trudno zdobyc marihuane. wyatrczy jeden telefon. a skoro policja i tak nie potrafi sobie radzic z dilerami to co im szkodzi zalegalizowac. ale ktos powiedzial ze marihuana nie jest szkodliwa? akurat z tym sie nie zgodze. jest i to bardzo.
Katon
Ale co komu do tego czym się kto truje? Ja NIENAWIDZĘ marihuany. Mam uraz. Nigdy nawet nie zapaliłem, ale nie w thm rzecz. Byłem otoczony przez marihuanę (poniekąd jestem dalej) i kojarzy mi się ze złymi rzeczami, niszczeniem wszystkiego, stresem i wszystkim co najgorsze. Ale nie można człowiekowi zabronić się zabijać i upośledzać. W ogóle.
Avadakedaver
tej. skoro tak łatwo ją zdobyć i jest szkodliwa, to po co ułatwiać komuś zdobycie jej?
Katon
Ale wszystko może przejąć nad nim kontrolę, jeśli nie będzie rozważny. Wódy nie da się zakazać, bo to kwestia naszej kultury. A szkodliwe społecznie są też rozwody. I burdele. I wiele innych rzeczy. Zakaz to w takich sprawach żadna metoda.
messer
Hejka,

na początku warto się przywitać to się witam.


Odnośnie topicu: jestem wszystkimi członkami za legalizacją maryśki.
Dlaczego? Otóż już dawno dowiedziono, że zioło to ma wiele mniej właściwości negatywnych niż inne, popularne aktualnie używki.

Naturalnie piszę tutaj o zielu w postaci czystej, bez domieszek. Tutaj dochodzę do meritum. Aktualnie "dystrybucją" zajmują się wszelkiego rodzaju ugrupowania nie zawsze legalne lub fascynaci i hodowcy. O ile ci drudzy są nieszkodliwi o tyle pierwsze źródło jest niesamowicie ryzykowne. W standardowym joincie w Polsce jest tyle zioła, co alkoholu w browarze. Reszta to tytoń ze szlugów + domieszki dealerów mające na celu wzmocnienie doznań i również uzależnienie.

Legalizacja wyeliminowałaby tenże proceder w znacznym stopniu.


PS> Od czekolady, kawy, herbaty czy nawet hamburgerów w McD też się można uzależnić. Wszystko jak zwykle dotyczy umiaru. Znam kilka osób, które się leczyły z uzależnienia maryśką ale to są osoby, które mogły wypalić nawet kilka skrętów dziennie. Przy takiej dawce nawet ser żółty uzależnia ;-)


PS2> Polecam raport WHO dotyczący maryśki i innych używek. Ciekawa lekturka ;-)
Rysiek_Kowal
QUOTE(messer @ 21.06.2007 15:33)
Otóż już dawno dowiedziono, że zioło to ma wiele mniej właściwości negatywnych niż inne, popularne aktualnie używki.
Znów ciekawa manipulacja.. Zero argumentu.
hazel
Z tymi badaniami to sprawa jest taka, że wyniki różnią się diametralnie, w zależności od tego, kto jest zleceniodawcą. I prawdy nie dojdziesz.
GrimmY
w obecnym układzie raczej mało prawdopodobne jest żeby zaczęła się chociaż dyskusja nt. ewentualnej legalizacji. samej legalizacji jestem przeciwny, głównie z powodu własnych doświadczeń i utracie dobrego kumpla, chociaż bardziej denerwuje mnie 'elo ziomalstwo' tegoż. nosz psia krew, wczoraj widziałem dzieciaka na oko lat góra 11 z wielkim liściem na łańcuchu, ciekaw jestem czy w ogóle wiedział co to.
messer
QUOTE(Rysiek_Kowal @ 21.06.2007 15:49)
QUOTE(messer @ 21.06.2007 15:33)
Otóż już dawno dowiedziono, że zioło to ma wiele mniej właściwości negatywnych niż inne, popularne aktualnie używki.
Znów ciekawa manipulacja.. Zero argumentu.
*




Wspomniałem o raporcie who. Wystarczy odrobinę wysilić umysł i poszukać.

3 lata temu zajmowałem się dietetyką, rok temu przez jakiś czas działałem w branży fmcg i wellness. Jako, że właścicielem firmy był znajomy jeździliśmy na wiele sympozjów naukowych.

Jak Ci napiszę, że każdy wypalony papieros ma 10^16 [10 do potęgi 16] wolnych rodników to też Ci mam podać źródło informacji?
hazel
Oj, zdziwiłbyś się jak dobrze poinformowane są teraz dzieci. Mam siostrę w wieku 13 lat. Dla niej zwroty joint, masturbacja czy seks analny nie są tajemnicą (podaję autentyczne przykłady)
Rysiek_Kowal
QUOTE(messer @ 21.06.2007 16:00)
Wspomniałem o raporcie who. Wystarczy odrobinę wysilić umysł i poszukać.
3 lata temu zajmowałem się dietetyką, rok temu przez jakiś czas działałem w branży fmcg i wellness. Jako, że właścicielem firmy był znajomy jeździliśmy na wiele sympozjów naukowych.

I to czyni Cie autorytetem dla nas i nie musisz podawać argumentów, tak?

Jeżeli wyrażasz swoje zdanie to pisz, "JA uważam", jeżeli podajesz jakies fakty i informacje podawaj konkretne informacje. Wspomnienie o "jakimś" raporcie, który jest "gdzieśtam" i "ktośtam" go napisał nie jest żadną informacją. Konkrety, konkrety, konkrety.
voldzia
Rysiek - przecież messer podał niektóre źródła informacji... bez przesady, chyba masz swoją klawiaturę i możesz sobie w pisać w google kilka haseł. I jeżeli raport WHO to dla Ciebie "jakiśtam" raport, to ciekawa jestem, jakie raporty uznajesz ;]. Dlaczego ma pisać "ja uważam", skoro usłyszał to na sympozjum naukowym? Może ma podać Ci daty i adresy?

Moje zdanie jest takie: dopóki państwo nie opanuje powszechności kupowania alkoholu przez nieletnich, nie powinno być legalizacji marihuany. Jeżeli nie potrafimy poradzić sobie z 12-latkami spijającymi tanie wino pod szkołą to niestety marichuana byłaby równie łatwa do zdobycia przez ludzi w każdym wieku. No i oczywiście legalizacja od 18 lat, chociaż gdyby była możliwość, moim zdaniem powinno być od 21. roku życia (wiem, że to nierealne w Polsce).

Najśmieszniejsze są argumenty typu: "po legalizacji mniej ludzi będzie palić" (legalizacja ma dotyczyć dorosłych osób, a te nie palą dlatego, że jest to zakazany owoc).

Trudno też ocenić kwestię finansową. Nie sądzę, by zyski były zauważalne w skali państwa. Na początku legalizacja wiązałaby się raczej ze stratami.
Rysiek_Kowal
QUOTE(voldzia @ 21.06.2007 22:01)
Rysiek - przecież messer podał niektóre źródła informacji... bez przesady, chyba masz swoją klawiaturę i możesz sobie w pisać w google kilka haseł. I jeżeli raport WHO to dla Ciebie "jakiśtam" raport, to ciekawa jestem, jakie raporty uznajesz ;]. Dlaczego ma pisać "ja uważam", skoro usłyszał to na sympozjum naukowym? Może ma podać Ci daty i adresy?
Tak, mam klawiaturę i rozum, ale nie wszyscy może mają, a że to dyskusja w jakimś stopniu publiczna to każdy ma prawo dostać wiarygodne fakty albo szczerą opinię. Po prostu zirytują mnie chwyty erystyczne w stylu "każdy inteligenty człowiek wie", "już dawno dowiedziono, że", "oczywiście wszyscy wiemy" itp. Nie wiem, może jestem przewrażliwiony po prostu na tym punkcie. Albo udzielamy konkretnych informacji albo wyrażamy opinię. Nie potrzebna tutaj ani kropli socjotechniki.
Katon
Dyskusja schodzi widze na kwestie czy maruhuana jest szkodliwa. I kazdy debil wie, ze posluze sie wzmocnionym argumentem tzw. autorytetow wszelkiej masci, ze jest szkodliwa jak cholera. Raporty WHO zwykly byc zawsze ustawione pod wiatr czasow, ale to oczywiscie moja opinia. Ja nie potrzebuje raportow, bo widzialem co trawa moze z ludzmi zrobic. Ale dalej nie uwazam, zeby panstwo mialo prawo zakazywac tego doroslym ludziom. Tylko oczywiscie zadnego panstwowego leczenia dla cpunow. Troche darwinizmu spolecznego by sie w tej kwestii przydalo. Glupi gina.
messer
QUOTE(Rysiek_Kowal @ 21.06.2007 22:24)
QUOTE(voldzia @ 21.06.2007 22:01)
Rysiek - przecież messer podał niektóre źródła informacji... bez przesady, chyba masz swoją klawiaturę i możesz sobie w pisać w google kilka haseł. I jeżeli raport WHO to dla Ciebie "jakiśtam" raport, to ciekawa jestem, jakie raporty uznajesz ;]. Dlaczego ma pisać "ja uważam", skoro usłyszał to na sympozjum naukowym? Może ma podać Ci daty i adresy?
Tak, mam klawiaturę i rozum, ale nie wszyscy może mają, a że to dyskusja w jakimś stopniu publiczna to każdy ma prawo dostać wiarygodne fakty albo szczerą opinię. Po prostu zirytują mnie chwyty erystyczne w stylu "każdy inteligenty człowiek wie", "już dawno dowiedziono, że", "oczywiście wszyscy wiemy" itp. Nie wiem, może jestem przewrażliwiony po prostu na tym punkcie. Albo udzielamy konkretnych informacji albo wyrażamy opinię. Nie potrzebna tutaj ani kropli socjotechniki.
*



http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,666
http://hyperreal.info/node/558

Jednakże faktem jest to, że na każde opracowanie potwierdzające moją tezę można znaleźć jej przeciwieństwo.

Zastanawia mnie jednak jeszcze kilka rzeczy. W sprzedaży dostępna jest masa środków o działaniu drastycznie bardziej intensywnym. Do niedawna bez recepty można było kupić tussipect, który popity kawą dawał niezłego kopa. Tussipect jest teraz tylko na receptę. Paradoks polega na tym, że bez problemu można dostać środki zawierające efedrynę[którą tussi zawiera] na przykład w sklepach sportowych lub przez internet. BTW- efedryna jest prekursorem amfetaminy, ma również dosyć podobne właściwości. Proponuję znaleźć w internecie opinie osób od niej uzależnionych.

Popularna żubrówka zawiera bardzo duże ilości kumaryny powodujące marskość wątroby.

Przykłady substancji dostępnych w Polsce w każdym sklepie a o niebo groźniejszych od "skręta" można wypisywać w nieskończoność. Ale po co? Wystarczy podać alkohol. Sami wiemy jakie szkody wyrządza. Mimo wszystko jest dostępny praktycznie bez ograniczeń [oprócz pseudopełnoletności].



Edit: do Katona.

Jak już wspominałem życie potrafi zniszczyć nawet uzależnienie od czekolady. To tylko kwestia posiadania szarych komórek i umiejętnego z nich korzystania.
Katon
Tak. Oczywiscie. Zrownajmy czekolade z trawa, a trawe z koksem i mowmy, ze wszystko jest dla ludzi i jak bedziesz rozsadny. A co drugi tuman uzna, ze skoro zre czekolade i zyje, to z koksem tez sie uda.

Szczere pytanie - tu jest internet, nikt Cie nie bedzie identyfikowal. Palisz trawe?

Ja uwazam, ze nie panstwo jest od tego, zeby ludziom zabraniac sie truc. Jesli chca przy tym rajcowac sie danymi statystycznymi, ze robia super i jest zajebiscie, to mam to w dupie, poki nie sa moja rodzina ani kims kogo kocham. A wtedy to nadal nie jest sprawa panstwa i policji. Chociaz moja juz tak. A jesli nie to powtarzam, mam to w dupie i widocznie kretyni musza ginac. Kiedys gineli, bo zycie nie jest dla kretynow. Ale wspolczesnie jest opieka socjalna, zasilki, renty, odszkodowania i tawkowa propaganda, wiec latwiej w swoim debilizmie trwac calymi latami bez wiekszej krzywdy dla siebie. Nie lubie Nietschego, ale moze mala szczypta takich klimatow swiatu sie przyda. Zazywasz - przegrywasz - sp...laj.
messer
QUOTE(Katon @ 21.06.2007 23:34)
Tak. Oczywiscie. Zrownajmy czekolade z trawa, a trawe z koksem i mowmy, ze wszystko jest dla ludzi i jak bedziesz rozsadny. A co drugi tuman uzna, ze skoro zre czekolade i zyje, to z koksem tez sie uda.

Szczere pytanie - tu jest internet, nikt Cie nie bedzie identyfikowal. Palisz trawe?

*



Katon -> zliczę to na palcach jednej ręki i jednak nie czuje się uzależnionym ćpunem.

Drugą część Twojej wypowiedzi popieram. Ja tylko usiłuję przedstawić niektóre fakty świadczące o realnej szkodliwości thc.

PS> Troche wysilku i nie bede Ci sie musial przedstawiac ;-)
Katon
Ale dlaczego nie dla odwyków? Jeśli już to 'nie dla odwyków z publicznych pieniędzy', które i tak są zwykle do dupy.

Nie wiem czy palacz zasługuje na raka, ale jeśli go dostaje to sam jest sobie winien. Nie koncerny tytoniowe i kowboj z Marlboro. Z wódką to samo. Żal mi pijaków. Mi w ogóle ciągle kogoś żal, nawet złodzieji mi żal, ale to mój żal i moja sprawa. Patrząc na chłodno zapity dziad nie zasługuje na publiczne pieniądze. Całe życie nic nie robił tylko chlał. Jeśli ludzie, którzy nie chlali postanowią mu pomóc - go on. Jeśli nie - ich prawo.

Uważam po prostu, że użwyki to powinno być własne ryzyko. Jeśli ktoś kupuje kupon w lotka za 20 złotcyh i nie wygrywa miliarda to nie prosi o oddanie mu tej kasy. Jeśli ktoś w loterii stawia swoje płuca albo mózg, to jest jego sprawa. Ale jeśli nie wygra transcendentnego poszerzenia świadomości i harmonii z wszchświatem tylko dziury w mózgu i głupawy uśmieszek, to cóż mi do tego?
Zeti
Marihuanę niektóre ruchy religijne uważają z święte ziele...


QUOTE(hazel @ 21.06.2007 16:02)
Oj, zdziwiłbyś się jak dobrze poinformowane są teraz dzieci. Mam siostrę w wieku 13 lat. Dla niej zwroty joint, masturbacja czy seks analny nie są tajemnicą (podaję autentyczne przykłady)
*



U mnie w szkole goście z drugiej klasy podczas rozmowy między sobą bardziej ciekawymi sformułowaniami rzucają...
messer
pójdźmy dalej...


dlaczego mam łożyć na dwudziestolatka po dwóch zawałach, który nie potrafił chipsom i pączkom powiedzieć nie? [a takich też zaczyna być coraz więcej]

Chociaż z drugiej strony. Płacę podatki? Płącę. Płacę składki zdrowotne, chorobowe i inne zusowskie wynalazki? Płacę. Jestem ubezpieczony? Ano jestem.

Nie bój nic. W razie czego [tfu, tfu, odpukać] wątpię żebyś finansował moje leczenie ;-)
Zwodnik
QUOTE("Katon")
Uważam po prostu, że użwyki to powinno być własne ryzyko.


Oczywiście. Ale czasem bywa tak, że system MUSI być mądrzejszy od człowieka. Właśnie dlatego nie wyobrażam sobie likwidacji publicznej służby zdrowia. Właśnie dlatego (między innymi, ale w ekonomię wskakiwać nie będziemy) nie można emerytur wypłacić w całości z góry. I tyle. No bo pójdźmy dalej. Mi też jest żal tego wspomnianego zapitego dziada. Ja też uważam, że jest sobie sam winien. Ale ta świadomość nie sprawi, że przestanę czuć obrzydzenie widząc go. Z nią czy bez niej, wolałbym go nie oglądać.

Zostawiając wolny wybór musimy mieć świadomość, że część społeczeństwa nie będzie umiała z niego skorzystać we właściwy sposób. I nieważne, czy stoczy się 5%, 0,7% czy 0,001%. W skali całego społeczeństwa będzie to wielu ludzi. Do wielu ludzi zalegających parki, dworce i inne przytulne miejsca dołączy jeszcze więcej uzależnionych. Bo niezależnie od tego, co mówią rozmaite mniej lub bardziej paranoiczne raporty, fakt pozostaje faktem - legalizacja trawy to prosta droga do jej masowego rozpowszechnienia. I wszelkich tego faktu konsekwencji. A przecież przy wszelkich środkach odurzających dochodzi fakt, że delikwent jest niebezpieczny nie tylko dla siebie ale i dla otoczenia. Ktoś pijany nie tylko rozwala swoją wątrobę. Ktoś pijany może dać mi w łeb bez powodu. Ktoś pijany może bez specjalnego wysiłku ani złych intencji zjechać na lewy pas drogi i zabić mnie zderzeniem czołowym. Szersze rozpowszechnienie zioła = więcej kierowców pod jego wpływem. Takie negatywne efekty uboczne można by mnożyć jeszcze długo.

A co do kwestii zrównania statusu alkoholu, marihuany i tytoniu...myślę, że wszystko już zostało powiedziane. Bo w zasadzie kontekst kulturowy zamyka dyskusję. Jestem przekonany, że (to czysta teoria) gdyby tytoń i alkohol pojawiły się dzisiaj - i od początku było wiadomo, jakie efekty w skali mikro i makro ich stosowanie przyniesie - zostałyby zakazane. Ale historia potoczyła się tak a nie inaczej i dzisiaj jakiekolwiek zakazy są już nierealne. Jeśli w ogóle można coś zmienić, to ewolucją a nie rewolucją. Ale czy to jest powód, żeby równać w dół ? Coś jest mimo wszystko złe i musi złe pozostać. Trudno. Ale czy musimy w imię jakiejś abstrakcyjnej sprawiedliwości dopuszczać do kolejnych...nazwijmy to "zjawisk" ? IMHO mamy świetną i niepowtarzalną okazję zgnieść w zarodku narodziny czegoś takiego. Albo przynajmniej drastycznie je spowolnić i ograniczyć.

PrZeMeK Z.
Ciekaw jestem, gdzie znalazłby się tak odważny polityk, który by takie "Zezwolić na wszystko i zobaczyć, co przeżyje" zaproponował. smile.gif
messer
Zwodnik-> kontekst kulturowy również do mnie jak najbardziej przemawia jednak pojawia się pewne "ale".


Tabaka, której przyznaje się w kulturze polskiej dosyć zaszczytne miejsce została zdelegalizowana w roku 1995 aż do roku 1999. I jakoś całą akcję udało się przeprowadzić [zaraz podniesie się larum, że tabaka- wyrób regionalny, mała ilość Kaszubów, itp... jednak z tego co pamiętam to przed tym okresem była dosyć mocno rozpowszechniona].



edit: do PrZeMeK Z.

Już był taki co chciał wszystkiego zabronić. Całkiem nieźle mu poszło ;-)
Lilith
po krótkim namyśle stwierdzam iż messer to novi.
sądząc głownie po adresie ;]

ja zapaliłam 2 razy, więcej nie chcę, bo a) szkoda mi kasy, b) nie bawi mnie robienie z siebie debila - a tak własnie zachowują się ludzie po trawie, c) ogólne zmulenie raczej mi nie odpowiada.
i jestem przeciwna legalizacji - głównie dlatego, ze nie chcę miećw domu za 20 lat roślinę zamiast dziecka.
Neonai
a ja mysle ze messer to inny znany wszem i wobec uzytkownik na m.
messer
w sensie, że ja już tutaj byłem?



Lilith: gratuluję umiejętności dedukcji laugh.gif
vold
Już pomijając całą kwestię, to dobija mnie wsadzanie czy wyroki za posiadanie grama czy nawet mniejszej ilości. Tylko czaić jak dzieciaki się trzeba.
Zwodnik
Dlaczego ? Albo coś jest legalne, albo nie. A Maryśka jak na razie nie jest. Swego czasu posiadanie niewielkiej ilości "na własny użytek" nie było karalne. Ale był to piękny okaz bubla prawnego. bo po pierwsze jakoś zapomniano zdefiniowac tę "niewielką ilość" a po drugie...jak można legalnie posiadać coś, czego nie można legalnie kupić, sprzedać ani wyprodukować ?

Niezależnie od tego, co jako społeczeństwo postanowimy, trzeba się tego trzymać.
kObra.
A ja się zastanawiam po co ludziom w ogóle marycha?
Co ona takiego daje?
Może ktoś mi to wytłumaczy?
hazel
A po co ludziom alkohol?

Po prostu pod wpływem czujesz się lepiej. Albo przynajmniej tak ci się wydaje.
Miranda
tymek- uważam że i tak na to się przymyka oko. tak samo jak na picie przed osiągnięciem pełnoletniości itp. a kary mają nie tylko zastosowanie represyjne, ale także prewencyjne i w tym momencie jak wiesz, że grozi ci to i to, to się zastanowisz zanim będziesz taką trawę przy sobie nosił. nie wszystkich to odstraszy, ale pewien procent już tak i to jest jakiś sukces prawodawcy.
kObra.
Też się zastanawiam, po co ludziom alkohol.
Być może nie rozumiem tych spraw, jako żem abstynent.
vold
Hm, prawo bywa paradoksalne bardzo często.
Trawka bywa takim samym znieczulaczem jak alkohol, tym bardziej nie rozumiem czemu ktoś palący załóżmy 5 lat ma być nagle wrzucany za kratki, bo spala sobie jednego jointa dziennie siedząc w parku nie robiąc nikomu krzywdy. Mimo że jest to hasło populistyczne to 'trawka to spokój, alkohol to szaleństwo'. Dzieciaki [ale i nie tylko] coraz częściej od alkoholu wpadają w większe gówno.

Ale rzadziej i tak są zatrzymywane pojedyńcze osoby, które popalają, niż grube ryby handlujące. Policja się za nich bierze, obserwuje i w końcu wyłapuje.

Swoją drogą znajomy pracuje teraz w prokuraturze, spraw o posiadanie/handel dziennie bywa do 2-3, spraw o jazdę po pijanemu 5 razy tyle. Szafkę z tymi sprawami muszą mieć oddzielną. bo razem z innymi się nie mieści.
Sumiko
ja bym jeszcze zalegalizowała jedzenie grudy z jogurtem w przydrożnych barach.

nikt nikogo do niczego nie zmusza. nie wszyscy pełnoletni piją alk. zalegalizowanie palenia nie oznacza że wszyscy zaczną palić. kto chce to przecież i tak znajdzie dojście, to nie jest duży problem. mi w sumie ta legalizacja nie robi właśnie z powodu przed chwilą wspomnianego. zresztą palenie to jest jakiś tam etap 'młodości' przez który prawie każdy przechodzi, mija i spoko można po tym też wyrosnąć na porządnego obywatela.
Miranda
QUOTE(vold @ 25.06.2007 19:16)
Swoją drogą znajomy pracuje teraz w prokuraturze, spraw o posiadanie/handel dziennie bywa do 2-3, spraw o jazdę po pijanemu 5 razy tyle. Szafkę z tymi sprawami muszą mieć oddzielną. bo razem z innymi się nie mieści.
*


co moim zdaniem dowodzi, że jak się bydłu na coś pozwala, to ono nie potrafi takiego pozwolenia wykorzystać w racjonalny sposób.
wolę założyć, że jak zabroni się trawy, to ileśtam dzieciaków wystraszy się zagrożenia karą, ileśtam będzie palić, ale wpadnie z własnej głupoty, a ileśtam będzie palić ale na tyle potrafi pomyśleć, żeby zrobi to w sposób nieprzeszkadzający innym śmiertelnikom, jak również policji.
tak jak już mówiłam- te wszystkie zakazy i tak nie są strasznie mocno przestrzegane. jak ktoś pali w jakimś klubie, to rzadko kiedy np ochrona miesza w to policję, spotykam się jednak z wywalaniem takich przyjemniaczków ;p

a tak zupełnie od siebie- znam lepsze przyjemności niż palenie trawy ;p
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.