hm powinnam była powiedzieć: nałogiem, czystym uzależnieniem
ja nie z tych, co zrywają z nałogami ;)
Miętówka
07.06.2008 11:22
W temacie nie miało być o nałogach, em.
Nie wiem do jakiej grupy zaliczyć natręctwa (a ze względu na moją nerwicę - mam ich od pytona), czy do zwyczajów, czy nałogów...
W każdym razie, jak wielu już tutaj przede mną się chwaliło - ja też obszukuję się jak gdzieś wychodzę, tyle, że u mnie przyjmuje to zastraszające rozmiary. Wszystkie przedmioty, które noszę mam zawsze poukładane w takim samym "szyku" w kieszeniach, ale i tak idąc jeszcze się macam, sprawdzając, czy wszystko jest na swoim miejscu. Jeśli nie, (bo np. nie wziąłem portfela) pierwszym odruchem jest lekka panika.
Ponadto przed każdym wyjściem z domu przelatuję wzrokiem wszystkie okna, kurki z gazem i inne tego typu przedmioty, żeby upewnić się, że wszystko z nimi w porządku, a i tak potrafię wrócić się w połowie drogi na przystanek, żeby się jeszcze utwierdzić w przekonaniu, że wszystko gra.
Plecak także zamykam w ten sposób, aby widzieć, że faktycznie jest zamknięty i noszę go na jednym tylko ramieniu (powód - jak wyżej), ale wynika to poniekąd z faktu, że już nie raz będąc np. w środku spaceru zauważałem, że suwaki się pootwierały.
Myję ręce po każdym kontakcie z surowym mięsem i ogólnie sytuacja się pogarsza... ;)
Mam podobne, ale jednak na znacznie mniejszą skalę. Na pewno jak przez chwilę odniosę wrażenie, że nie mam ze sobą telefonu to panikuję z lekka. Czuję się też fatalnie kiedy zapomnę odtwarzacza i generalnie no jestem ciężko uzależniony od muzyki.
PrZeMeK Z.
07.06.2008 21:00
Nie mam takich problemów, na szczęście :]
W liceum złapałem się na tym, że kiedy chcę zjeść kanapkę, rozglądam się najpierw, czy ktoś inny je. Jeśli tak - w porządku. Ale jeśli nie - jakoś nie chcę zaczynać pierwszy. Potem mi na szczęście zaczęło przechodzić.
przed pójściem spać sprawdzam ze dwa razy czy wszystko co potrzeba jest naładowane, a potem kilka czy na pewno nastawiłam budzik. kiedy wychodzę z domu podstawowe rzeczy zazwyczaj biorę ostatnie i właściwie nigdy nie zapominam, za to ciągle mi się wydaje, że coś zgubiłam. czasem nagle muszę sprawdzić w torbie czy mam, rozglądam się czy nie wypadły mi w autobusie albo na ławce w parku. niestety i tak mi się od czasu do czasu zdarza coś zgubić, a szczególnie śmieszne jest przypadkowe zostawianie kluczy w zamku szkolnej szafki. zawsze jest wątpliwość, czy na pewno tam są, czy może zgubiłam gdzie indziej.
Avadakedaver
08.06.2008 21:45
mam tak samo... jak ty
Z tego wynika, że albo na forum sami neurotycy siedzą, albo te "przypadłości" są tak powszechne, że dziw iż wszyscy mijający mnie ludzie nie wykonują takich dziwnych tańców-obszukańców, jak ja ;)
Niestety, to jest w sumie jedna z chorób cywilizacyjnych. Myślę, że jakieś 3/4 młodych ludzi to ma.
Ja nie mam. Jedynie nalogowo poprawiam sobie ukrwienie stawow chrupaniem nimi, thats all. :p
No dobra, zartowalam, o moich drobnych dziwactwach juz wczesniej cos tam napisalam. Kotletowe wymagania, odpowiednie ustawienie talerza i inne takie.
BlackOmen
10.06.2008 21:22
A ile osób cierpi na to że wychodząc z domu po 5 min. zaczyna się zastanawiać - 'a zamknąłem drzwi?' ?
ja, jeśli akurat wychodzę z domu ostatnia lub wyjeżdżam na dłużej i wychodzę ostatnia.
Nie zamykam drzwi, wiec mnie to nie dotyczy.
Dzieciak mieszka w kurniku! :d
harolcia
10.06.2008 21:37
Ja w sumie też... do tego zastanawiam się, czy wyłączyłam żelazko/zakręciłam gaz itp...
Tak czytając te Wasze posty, to z ulgą stwierdziłam, że nie tylko ja mam jakieś takie małe i "męczące" przyzwyczajenia

Albo w namiocie!!
Mieszkanie moze pieciu gwiazdek nie ma, ale zeby od razu kurnik?
PrZeMeK Z.
07.08.2008 23:41
Właśnie sobie zdałem sprawę, że nie znoszę odgłosu czegoś, co zostało wprawione w ruch i stopniowo zamiera. Na przykład rzuconej na stół pokrywki, która z donośnym stukotem wraca do stanu równowagi. Kiedy słyszę coś takiego, po prostu muszę to przycisnąć ręką, żeby przestało się poruszać.
Zakohana w książkach
08.08.2008 16:25
Właśnie sobie uświadomiłam, że jak mam na nosie okulary dłużej niż dwie godziny dostaję białej gorączki.
Matko, co tydzień noszenia soczewek może z człowiekim zrobić...
Od miesiąca nie mogę się skupić nie słuchając muzyki. Najlepiej bez tekstu. A tak właściwie, to soundracków z "Piratów z Karaibów" i "Opowieści z Narnii".
Dziś rano zauważyłam, ze będąć w większym sklepie samoobsługowym (typu Biedronka) nie zwracam uwagi na innych kupujących. Znaczy, przechodzę obok, dajmy na to, nauczyciela i nie poznaję go. Dopiero, jak mi zrobi aferę, że "nie ma lekcji, to się mu nawet dzień dobry nie powie", uświadamiam sobie, kto to.
A w Carefourach i innych Tesco głuchnę. Chociaż to może być spowodowane przez koleżankę, która mówiąć "normalnie" drze się tak, że słychać ją na całym osiedlu...
PrZeMeK Z.
08.08.2008 23:29
QUOTE(Zakohana w książkach @ 08.08.2008 16:25)
Od miesiąca nie mogę się skupić nie słuchając muzyki. Najlepiej bez tekstu. A tak właściwie, to soundracków z "Piratów z Karaibów" i "Opowieści z Narnii".
Na to trzeba uważać, bo potem ciężko się takiego nawyku pozbyć.
QUOTE
Dziś rano zauważyłam, ze będąć w większym sklepie samoobsługowym (typu Biedronka) nie zwracam uwagi na innych kupujących. Znaczy, przechodzę obok, dajmy na to, nauczyciela i nie poznaję go. Dopiero, jak mi zrobi aferę, że "nie ma lekcji, to się mu nawet dzień dobry nie powie", uświadamiam sobie, kto to.
Ha, ja nie poznaję znajomych na ulicy całkiem często :]
Hm, ja też, bo jak idę, to patrzę przed siebie, zwłaszcza jak mam coś do załatwienia, a nie patrzę po chodniku, czy kogoś znajomego nie ma. Czasami ktoś mnie zauważy, i spoko, gorzej jak ja nie zauważę jakiejś ciotki z koszem pełnym zakupów. Najlepiej jak się idzie całą bandą znajomych ( w moim przypadku zwykle na pizzę idziemy czteroosobową paczką) Wtedy trudno nas nie zauważyć, i my nie musimy zwracać uwagi na ludzi na ulicy.
Od czerwca mam taki zwyczaj, ze nie wstaję przed 11. Chyba, że jade do nowej szkoły, po coś tam coś.
abstrakcja
20.09.2008 17:50
a ja , jak idę do szkoły to zawsze nastawiam budzik na 5:45. nawet jak zaczynam lekcje od 10 ;d
Avadakedaver
21.09.2008 19:46
a ja wstaje 6:40 jak ide na 7:40, jak ide na 8:35, to o 8:00.
ale mi sie nie chce juz tam chodzić.
i nie iść ciężko,
i iść nędzna pociecha.
ach, wstawanie i studia. to polaczenie daje paskudne nawyki. np. taki wtorek - wyklad z smiecioprzedmiotu na 7 + okienko + nastepny smiecioprzedmiot = dzien wolny
filizanka
23.09.2008 21:46
A ja odkąd mam rozsuwany telefon, rozsuwam go i zsuwam, ąż chrzęści piasek w środku (bo na plaży mi upadł i ile bym nie potrząsała to nie chce wyjść) i ludzie się na mnie drą po kilku minutach. Kiedy siedzę przed telewizorem mam na kolanach poduszkę i obejmuje ją rękami. ZAWSZE wydaje mi się, że nie zamknęłam drzwi i zostawiłam gaz włączony, a jak wrócę pies będzie leżał uduszony na parapecie. Obgryzam paznokcie, co jest wstrętne, ale nie mogę przestać. Nadużywam "no", "nie" i "totalnie", co brzmi pewnie strasznie, ale chyba jednak w części ginie w słowotoku, który zazwyczaj z siebie wyrzucam.
Maniakalnie sprawdzam kalorie, białka, węglowodany itp. na etykietach produktów, ale tylko w dużych sklepach i wcale nie ma to związku z dietą.
Mam w zwyczaju pojawianie się na miejscu spotkania około piętnastu minut wcześniej i moknięcia przez kolejne pół godziny, bo znajomi zazwyczaj się spóźniają.
I wiele wiele innych.
Ale to też można w kimś polubić
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę