Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Zwyczaje i Przyzwyczajenia
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3
hazel
W moim pokoju zazwyczaj panuje burdel nieziemski, nawet jeśli czasami "posprzatam", to i tak mój porządek wyglada gorzej niz burdel u niektórych. Na biurku jest miejsce do postawienia kubka z kawą, ale tylko tego, bo a) biurko jest male, b) na wolnej od klawiatury, tabletu i monitora przestrzeni zalegają papiery/książki/notatki/wydruki/nieumyte talerze/ksiązki/koty/płytki bez pudełek (a na wierzchu leżą klucze, których będę zapewne szukać rano)

Na pulpicie nie mogę mieć nic oprócz ikony kosza (co też najchętniej bym wywaliła, ale się nie da), czasem tylko jakis plik, i to jedynie na chwię (typu napisy do filmu - nigdy nie nauczę się, że można je włożyć do folderu z filmem). Za to w pozostałym obszarze moich dwóch dysków (2x250GB) panuje bałagan. Najgorzej jest chyba w folderze "politechnika", który zajmuje 5GB i jest kolekcją wszystkich materiałów uzbieranych od początku studiów. Nie podzieloną na przedmioty.

Drzwi z reguły są zamknięte, z prostego powodu - biurko za nimi stoi i żeby przy nim usiąść, muszą być zamknięte. Co oczywiście skutkuje tym, że ktokolwiek wchodzi do pokoju, wali mnie drzwiami w ramię. Rolety zmieniają pozycję tylko kiedy myję okna, z reguły są do połowy zasunięte (nie mam firanek ani zasłon bo to trzeba prać i ogólnie dużo z nimi srania).

Książki pożyczam bardzo często, bo lubię zgrywac propagatora czytelnictwa, poza tym sama ksiązki molestuję bardzo, co objawia się komentarzami na marginesach i setką powciskanych do środka karteluszek, którymi zaznaczam sobie rzeczy "do zapamiętania". Z tego prostego powodu nienawidzę czytać książek pożyczonych z biblioteki albo od kogoś z mniej liberalnym podejściem.

Kwiatków nie podlewam notorycznie. Umiem ususzyć nawet kaktusa. Gdyby nie moje matka, nic żywego by się na parapecie nie ostało.

Portfel noszę w torbie, ale kasę i tak po kieszeniach. Klucze z reguły też, bo mam zwyczaj ich gubienia. Telefon noszę w różnych możliwych miejscach, jak dochodzę do jakiegoś pomieszczenia, w którym mam przebywać dłużej, zostawiam go na stole/parapecie/półce, po czym o nim kompletnie zapominam. Ale nie daj boże, żebym zobaczyła kogoś jak mi ten telefon rusza, bo łapę potrafię odgryźć biggrin.gif
Mp3 z reguły zapominam zabrać z domu, a jak już zabiorę, to nie wyciągam z kieszeni, dopóki ktoś mi nie przypomni. Muzyki na zewnątrz owszem słucham, ale z telefonu, bo łatwiej na niego muzę zgrać i generalnie mam go ze sobą, a empetrójka to był prezent, nie za bardzo trafiony chyba.
anagda
Oj, bałagan w pokoju to ja też mam potworny. A moje sobotnie "sprzątanie" ogranicza się do pozbierania brudnych skarpetek i innego prania i wyniesienia tego do piwnicy oraz znalezienie zużytych chusteczek higienicznych i wyniesienie śmieci. A wszystko inne (książki, ciuchy zdatne jeszcze do chodzenia, itp) walają sie po podłodze. Raz na jakiś czas wszystko popodnoszę by poodkurzać. Ale to już rzadkość.

A mieszkam w domku jednorodzinnym i mam do własnej dyspozycji całe piętro bo siostra się niemalże wyprowadziła i przyjeżdża raz na miesiąc na jeden dzień (a i tak nie zawsze). Dlatego wkurza mnie jak ktoś wchodzi "na mój teren" biggrin.gif
BlackOmen
QUOTE(anagda @ 12.11.2007 14:23)
A mieszkam w domku jednorodzinnym i mam do własnej dyspozycji całe piętro bo siostra się niemalże wyprowadziła i przyjeżdża raz na miesiąc na jeden dzień (a i tak nie zawsze). Dlatego wkurza mnie jak ktoś wchodzi "na mój teren" :D
*


Też się kiedyś wyprowadzisz :P
PrZeMeK Z.
QUOTE
Chyba masz wyjątkowo mało muzy jeżeli taka segregacja Ci starczy, ponad to nie umiem na dłuższą metę słuchać muzyki nie-albumami no chyba że na mp3 bo tam mało miejsca jest i nie wczuwa się człowiek w album dany tylko zabija nudę muzyką.

1,3 GB. Nie wiem, czy to dużo, ale chyba nie.
Bardzo nie lubię słuchać albumami, bo po pierwsze słucham bardzo różnych rzeczy, albo z danego albumu podobają mi się trzy piosenki. Oprócz folderów typu "Muzyka filmowa" czy "Pop, rock, rap i cała reszta" mam tylko kilka albumów. Z jednego słucham jednej piosenki, z drugiego połowy, z trzeciego wszystkiego, ale rzadko itd. Nie jestem raczej jakimś wielkim fanem muzyki.
W zasadzie to nie mam odruchu włączania muzyki, jak siedzę przy kompie, więc zazwyczaj siedzę w ciszy.

W pokoju mam porządek, jeśli nie liczyć ubrań - te zawsze zawalają fotel. Poza tym wszystko jest może niezbyt równo, ale poukładane.
Może to kwestia tego, że w sumie nie używam niczego w pokoju prócz biurka z kompem, rzadko szafy, łóżka i - okazjonalnie - książek na półce.

Nie noszę nic nigdy w tylnej kieszeni spodni i nie pamiętam, żebym kiedykolwiek coś tam nosił.

Nie mam zegarka na rękę, od czerwca nie mam komórki i nie czuję różnicy, pieniądze w jedną kieszeń.

Zbieram różne małe rzeczy, chowam do piórnika i się bawię na lekcjach. Póki co mam kawałek łańcuszka od spodni, obudowę słuchawki do mp3, dwa klucze (mały i duży), płaski klocek Lego, metalową blaszkę od suwaka, pinezkę, gumkę od ołówka w tej blaszce i kawałeczek węgla brunatnego, ukradziony z klasy geograficznej. I'm a weirdo.
Madziuś
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 12.11.2007 16:33)
od czerwca nie mam komórki i nie czuję różnicy, pieniądze w jedną kieszeń.


Zawsze muszę mieć przy sobie komórkę. Bez niej czuję się tak jakoś dziwnie.
BlackOmen
QUOTE
1,3 GB. Nie wiem, czy to dużo, ale chyba nie.
Bardzo nie lubię słuchać albumami, bo po pierwsze słucham bardzo różnych rzeczy, albo z danego albumu podobają mi się trzy piosenki. Oprócz folderów typu "Muzyka filmowa" czy "Pop, rock, rap i cała reszta" mam tylko kilka albumów. Z jednego słucham jednej piosenki, z drugiego połowy, z trzeciego wszystkiego, ale rzadko itd. Nie jestem raczej jakimś wielkim fanem muzyki.
W zasadzie to nie mam odruchu włączania muzyki, jak siedzę przy kompie, więc zazwyczaj siedzę w ciszy.

Niedużo. Każdy lubi słuchać jak tam chce, ale albumy zwykło się robić w jakimś jednym klimacie aby wszystkie utwory do siebie jakoś tam pasowały i wtedy imo docenia się danego artystę/zespół . Zespoły często zmieniają swoje brzmienie i słychać to nawet pomiędzy 2 albumami z których jeden został wydany rok wcześniej niż drugi. Jak komuś nie przeszkadza taka mieszanina brzmienia, stylu itd. to ma fajnie. Albo jak słucha jakiegoś rodzaju muzyki gdzie wszystkie kawałki brzmią podobnie.
Pawelord2
jak wstaje rano to sie lubie po tyłku podrapać

Z innych przyzwyczajeń - nie sprzątam, a jednocześnie w syfie nie mogę się uczyć więc ściele sobie łóżko i odwracam się brzuchem do ściany, plecami do bałaganu - i wszystko gra.
"...P..."
asiatal
ja mam telefon przy sobie zawsze - w domu nie koniecznie. może i nie używam go często ale to jest zegarek smile.gif. I mam na baterii pod klapką z tyłu kartuszkę z godzinami kończenia się lekcji, bo nie mogę zapamiętać
Madziuś
Ja znam swój plan lekcji na pamięć.
Zeti
Ja nauczyłem się już we wrześniu, ale po prostu musiałem, bo jako klasowy sekretarz, przez całe gimnazjum prowadzę nasz klasowy dziennik tzn. wpisuje wszystko co trzeba, listę obecności, przedmioty i nauczycieli, tygodniowy plan zajęć.

Ja mam wszystkie mp3 w jednym folderze, ale mam ich po prostu mało na dysku. Reszta się wala gdzieś tam po płytach CD.
asiatal
plan lekcji to ja mniej więcej znam na pamięć. Mówię ja o od której do której godziny trwa dana lekcja
Ramzes
To może po kolei...

Czytając Wasze wypowiedzi stwierdzam, że żadnych dziwnych przyzwyczajeń ani nawyków ani manii ani niczego takiego nie mam. Chociaż parę rzeczy można znaleźć.

Zegarek na rękę - kiedyś nie potrafiłem się bez niego obejść, ale odkąd się zepsuł, kiedy próbowałem go na naprawić, to już go nie noszę i w sumie przyzwyczajenie się było kwestią dwóch- trzech dni. No a do zegarmistrza nie chce mi się iść, więc raczej jeszcze długo będę się obywał bez zegarka. Zresztą w razie czego mam komórkę.

Kieszenie - prawa - portfel, klucze, bilet. Lewa - komórka. I jest to spowodowane tym, że w innej konfiguracji nie mogę tego inwentarza nosić. Bo portfel i komórka razem zajmują dużo miejsca, a komórka i klucze odpadają, bo klucze mogą zarysować ekran.

Porządek w pokoju - czytając temat odetchnąłem z ulgą, bo zobaczyłem, że jednak trochę osób jest z twórczym nieładem w swoich pokojach biggrin.gif ja nie pamiętam, kiedy miałem taki naprawdę idealny porządek, żeby wszystko było poukładane, na swoim miejscu, nie walało się gdzieś po podłodze itd. Obecnie na biurku ciężko znaleźć wolne miejsce, bo jest zawalone książkami, zeszytami, zdjęciami, płytami i świeżo wypranymi skarpetkami tongue.gif (których nie chowam od razu do szafy, bo tam mi się nie mieszczą, bo szafa dość mała, a w środku bałagan wink2.gif). Podłoga również dość zawalona - gazety, książki, jeszcze więcej zeszytów, gitara, piłki, jakieś pudła tekturowe, w których nawet nie pamiętam, co mam. No...ale mnie to nie przeszkadza, tym bardziej, że wiem dokładnie, gdzie co mam i nigdy nie szukam czegoś długo.

Pulpit - jeśli mam więcej niż 10 ikon, to mnie to denerwuje. Lubię ascetyczny wygląd pulpitu, więc staram się ograniczać do Moich dokumentów, Mojego komputera i Kosza. Jeśli z kolei coś robię na kompie i ktoś wchodzi do mojego pokoju, to od razu wrzucam to, co robię na pasek, choćby to było układanie pasjansa tongue.gif nie lubię, jak mi ktoś zagląda przez ramię po prostu.

Drzwi - zazwyczaj zamknięte, bo też nie lubię, jak ktoś zagląda.

Książki - pożyczam jedynie zaufanym osobom, bo już straciłem 4 tom HP, bo trafiłem na kolegę, którego matka była zagorzałą zwolenniczką Radia Maryja...słyszałem dwie wersje. Jedna mówiła, że książka została spalona. Druga, że wyrzucona przez okno z 10 piętra. Jakkolwiek się stało książki nie dostałem z powrotem.

Muzyka - jak ściągam/pożyczam to zazwyczaj pełną dyskografię, więc mam uporządkowaną albumami. Mało mam luźnych piosenek, czy składanek i taka sytuacja mi zdecydowanie odpowiada.


No i chyba na tyle. Coś mi się przypomni, to dopiszę.
Madziuś
Nie wiem jak to się dzieje, ale kiedy jestem zupełnie zdrowa mam w torbie kilka paczek chusteczek, ale kiedy mam katar, nie potrafię ich znaleźć. Szukam i szukam, a ich po prostu nie ma.
avalanche
zawsze jak przechodzę koło lustra to muszę się w nim przejrzeć.

nigdy nie przejdę obojętnie. nawet o 3 nad ranem jak niczym kret zmierzam do toalety.
Madziuś
Też zawsze spoglądam w lustro.

Mam irytujący zwyczaj zostawiania rzeczy w bezmyślnych miejscach. Na przykład jak idę się wieczorem kąpać, to ściągam kolczyki. Jeden zostawiam jeszcze w pokoju, a drugi już w łazience i czasami pół godziny rano ich szukam albo innych rzeczy, które zazwyczaj mają taki sam los.

Na pulpicie też nie lubię mieć dużo rzeczy. Ograniczam się minimum.

Zawsze rano wstaję 2 godziny przed lekcjami ( do szkoły mam 5 minut drogi), ale mimo to i tak zazwyczaj przychodzę na ostatnią chwilę.
PrZeMeK Z.
A ja w lustro tylko czasem przypadkiem spojrzę, jak myję zęby. Aha, i jak się golę, to patrzę. Przy żadnej innej okazji.
Avadakedaver
a ja patrzę w lustro i do udaję że do siebie strzelam robiąc złe miny.
anagda
QUOTE(BlackOmen @ 12.11.2007 17:08)
Też się kiedyś wyprowadzisz tongue.gif
*




No, tak częściowo przynajmniej to już hm... ok. 10 miesięcy tongue.gif
QbaNowy
QUOTE
Ja nauczyłem się już we wrześniu, ale po prostu musiałem, bo jako klasowy sekretarz, przez całe gimnazjum prowadzę nasz klasowy dziennik tzn. wpisuje wszystko co trzeba, listę obecności, przedmioty i nauczycieli, tygodniowy plan zajęć.

??? u nas to wychowawca wszystko wypisuje a nieobecnosci i takie tam nauczyciel danej lekcji na jakiej jestesmy dry.gif

A z zegrakiem tez tak mialem. dostalem na komunie a jak sie zepsul to ponad 2 lata lezal nieruszany tongue.gif
co do balaganu- w pokoju raczej pozadek tylko zadko kurze wycieram a w moim pokoju nie wiedziec czemu kurzy sie w... bardzo no.
jedyna wada jest biurko. po lewej- stos kartek z roznymi informacjami (numery telefonow, zapiski z gier do zapamietania i takie tam...) a po prawej stos ulozony ze wszystkiego (ksiazki, kserowki, o! kartka do bierzmowania tongue.gif ) i lezy tak dlugo az sie nie zawali sam huh.gif
a w spodniach: lewa kieszen- klucze, opcjonalnie portfel a prawa tylko i wylacznie telefon smile.gif
komputer: moj folder- kompletny bezlad; nie pamietam kiedy ostatnio tam sprzatalem, to samo z moja muzyka. pulpit: wiecej niz 15 pozycji i zawsze kilka dokumentow z worda (co-sie-tylko-w-necie-nawinie)
jedyna osoba utrzymujaca pozadek na moim kompie jest moj brat, z ktorym go dziele (usuwa gry w ktore od ponad roku nie grywam a-moze-jeszcze-do-nich-wroce (kiedys sie jeszcze pytal czy usunac ale moja odpowiedz byla zawsze przeczaca wiec robi to juz bez pytania huh.gif ))
hazel
O nie! Dzielić komputer z bratem... Straszne.

Oczywiście, moje siostry korzystają z mojego komputera, nawet bardzo często (i częściej niż ze swojego, który mają w pokoju), ale zawsze mi pozostaje ostateczna decyzja, co gdzie może sie znajdować, jak ma być tapeta, jak a konfiguracja itd. itp. I oczywiście bez pytania nie ma instalowania niczego, co jest zajebiście przydatną opcją, po tym jak musiałam wywalać 20 GB Simsów...
Atina
Ja mam hopla na punkcie czystości brzegu szklanki z której piję. Musi być absolutnie czyściutka. Jeśli ja piłam ze szklanki, to pijąc z niej powtórnie wybieram miejsce do którego jeszcze nie przykładałam ust.
Czasem trochę męczące.
W odwiedzinach zmuszam się do niezwracania na to uwagi w obawie przed zauważeniam czegokolwiek nieciekawego.
BlackOmen
QUOTE(anagda @ 13.11.2007 14:14)
No, tak częściowo przynajmniej to już hm... ok. 10 miesięcy :P
*


I do Wawki na studia?:p

Co do dzielenia kompa z kimś to owszem boli :(
anagda
QUOTE(BlackOmen @ 14.11.2007 00:34)
I do Wawki na studia?tongue.gif
*



sie okaże wink2.gif
Gem
QUOTE(Zeti @ 11.11.2007 17:04)
QUOTE
1. Odklejam ceny ze wszystkich produktów, które zakupiłam.

To chyba normalne, ja też tak robię. Chyba każdy ceny odkleja.
*



Trochę rozbuduję:
Ze wszystkiego pozbywam się cen. Nie włożę nic do lodówki, co ma naklejoną cenę, ani do łazienki. Będę drapać opakowanie z kosmetykiem dopóki nie zejdzie napis z ceną. Z tylnej okładki zeszytów z nadrukowana ceną wycinam dziurę, albo naklejam coś, żeby nie było jej widać.

4. Śpię w pozycji wampira (krzyżuję ręce na piersi)
asiatal
co do kompa, to ja mam 2x18,6GB biggrin.gif

dzielę ją z siostrą, ale dysk jest podzielony na 2 konta, więc źle nie jest

śpię na brzuchu z jasieczkiem, gdzie lewa ręka musi być pod poduszką, a prawa pod jaśkiem. Głowa zwrócona w lewą stronę.

Z tą szklanką to też kiedyś miałam taki nawyk, ale (dzięki Bogu) przeszło
Madziuś
Ja co chwilę poprawiam włosy i już nawet mnie to denerwuje. Próbuje przestać, ale nie potrafię.
QbaNowy
a co do tego kompa to nie jest tak zle... nigdy z moim bratem sie nie klucilismy o niego, interesujemy sie prawie takimi samymi typami gier i w ogole...
Miętówka
Jak jestem sama w domu to mam wszystkie (poza prowadzącymi na dwór) drzwi pootwiarane. I okna najczęściej też. Kilkakrotnie w grudniu siedziałam w domu w kurtce, szaliku i kozakach (bo czapki nie posiadam). Ale jak tyko zamykam okna to mi gorąco.
PrZeMeK Z.
Aaa, mój wujek ma brzydki zwyczaj niezamykania chlebaka. Dobrze, że już sobie pojechał.
Aylet
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 01.06.2008 21:45)
Aaa, mój wujek ma brzydki zwyczaj niezamykania chlebaka. Dobrze, że już sobie pojechał.
*


jesteś okrutny. za to dziwne jest to, że zawsze godzine przed kolacją u mnie babcia chowa masło do lodówki "żeby było zimne" i nie można poznije rozsmarować =_=
Eva
Musisz skrobac bo zmarzniete!
Aylet
ale po co skoro miekkie jest dobre xD xD xD
BlackOmen
QUOTE(Eva @ 02.06.2008 11:48)
Musisz skrobac bo zmarzniete!
*


Zawsze skrobię i zawsze słyszę, że trzeba skrobać! Ja już tego nie mogę słuchać!
PrZeMeK Z.
No właśnie nie rozumiem po co. Trzymane w cieple jest tak samo dobre, a łatwiej je rozsmarować. Oczywiście trzymam masło w lodówce, ale kiedy chcę go użyć, wyjmuję je na kilka minut.
Eva
Ja nie uzywam masla, bo zwykle nie mam chleba, wiec jesli juz je mam to szybko zielenieje i potem smierdzi.
Lilith
masło nie zielenieje tylko jełczeje.
poza tym lubię takie ani twarde, ani miękkie i w związku z tym wlewam zimną wodę do maselniczki.
Aylet
to wtedy jest mokre. też niedobre. x)
em
przeciez z tlustego masla woda splywa
Lilith
poza tym jak się podaje na stół, to przeciez nie w wodzie.
Aylet
ale ja bym tak nie mogła. xD
Neonai
ja nie jem masła i nie mam problemu.
Lilith
jedz, masło jest zdrowe i dobre na oczy!
em
dzisiaj na angielskim lektorka powiedziala nam, ze odkad wprowadzono norme, ze maslem mozna nazwac mieszanke tluszczow z zaw. tluszczu pochodzenia zwierzecego pow. osiemdziesiat kilka procent, badania niezaleznych instytutow badawczych dowiodly, ze producenci masla dodaja do niego smalec, celem uzyskania procentow odpowiadajacych normie.

ale ja bardzo lubie maslo i lektorce nie wierze :P
MisieK
aja nie zjadłem kanapki od wielkanocy i się odzwyczaiłem od masła.
Neonai
a chleb ze smalcem to co innego biggrin.gif
Aylet
luubisz?
Neonai
pewnie. z chrupiącymi skwarkami i odrobiną soli najlepiej.
PrZeMeK Z.
Temat o jedzeniu jest gdzie indziej :]
em
moim zwyczajem jest jeść
BlackOmen
QUOTE(em @ 04.06.2008 15:31)
moim zwyczajem jest jeść
*


Zerwij z tym zwyczajem a zobaczymy jak długo pociągniesz user posted image
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.