Nie wiem czy był już taki temat. Jeśli tak, to przepraszam. Chodzi o to, czy macie jakieś dziwne zwyczaje/przyzwyczajenia albo takie, które denerwują wszystkich wokół, a niekiedy nawet was samych?
Ja na przykład zawsze zdrapuje lakier z paznokci. Nigdy nie używam zmywacza. Jest to denerwujące, bo niekiedy robię to odruchowo, np. na lekcji, a później patrzę i na niektórych paznokciach nie mam lakieru. Dziwnie to wygląda.
Zawsze zdzieram etykiety z piwa. Podobno świadczy to o niewyżyciu seksualnym co nie jest prawdą. Jakieś inne teorie?
PrZeMeK Z.
11.11.2007 15:26
Trudno to uznać za zwyczaj, ale nienawidzę widoku/dźwięku/świadomości, że ktoś piłuje paznokcie pilniczkiem. Przyprawia mnie to o dreszcze.
Katonie - może jesteś anarchistą i walczysz z międzynarodowymi korporacjami piwowarskimi? :]
Ja przed snem odwracam fotel tyłem do mnie, bo inaczej myślę, że ktoś na nim siedzi.
Zawsze układam rzeczy w plecaku według schematu od największej książki do najmniejszej, a jak są jednakowego rozmiaru, to wg. tego która lekcja wcześniej. Tak samo zeszyty.
Hm, czasami zdzieram etykiety z napojów, ale sporadycznie.
Zbieram puszki z Pepsi, Coli, Red Bulla, Tigera, Mirindy, Fanty MDew, 7upa. Nie na skup aluminium, ale tak sobie, stawiam na korytarzy, i czasami je liczę.
QUOTE(Madziuś @ 11.11.2007 16:09)
Nie wiem czy był już taki temat. Jeśli tak, to przepraszam. Chodzi o to, czy macie jakieś dziwne zwyczaje/przyzwyczajenia albo takie, które denerwują wszystkich wokół, a niekiedy nawet was samych?
No tematu zwycz
aje i przyzwycz
ajenia jeszcze nie było, ale ten to sama nie wiem... xD
Ja obgryzam paznokcie.
A jak byłam młodsza to odwracałam wszystkie pluszaki tyłem jak szłam spać, bo miałam wrażenie że na mnie patrzą...
książki w plecaku to ja układam też od największej do najmniejszej ale razem z zeszytami i ćwiczeniami czyli np. angielski, niemiecki, polski, matma. O, i dzienniczek całkiem z przodu :]. Na razie nie przypominam sobie więcej
A i jeszcze takie jedno przyzwyczajenie, chyba raczej z lenistwa, od dwóch lat nie przestawiam zegara ściennego z czasu letniego na zimowy, przed Bożym narodzeniem.
A dzienniczka w szkole nie mam.

QUOTE
No tematu zwyczaje i przyzwyczajenia jeszcze nie było, ale ten to sama nie wiem... xD
Hihi, nie zauważyłem tego, ale faktycznie temat nie powtarzalny, nie zmieniajcie tego.
1. Odklejam ceny ze wszystkich produktów, które zakupiłam.
2. Noszę dwie różne skarpetki.
3. Syczę na ludzi ja mnie irytują.
QUOTE
1. Odklejam ceny ze wszystkich produktów, które zakupiłam.
To chyba normalne, ja też tak robię. Chyba każdy ceny odkleja.
Ja również odklejam ceny i układam książki od największej do najmniejszej, bo tak jest mi wygodniej je nosić. Jak z tyły plecaka mam piórnik albo jakiś mały zeszyt, to wbija mi się on w plecy. Jeszcze odrywam etykietki z butelek po wodzi i nie wyłączam na noc komputera, co niezwykle irytuje moich rodziców.
Madziuś, a ściągasz coś wtedy?
Nic nie ściągam, po prostu zostawiam. Chyba nie chce mi się go rano włączać.
opłacałoby się coś ściągać np na torrenty jakieś filmy czy coś bo w nocy idzie najszybciej. Nie żebym ja nakłaniała do łamania prawa :]
QUOTE
Podobno świadczy to o niewyżyciu seksualnym
Jak wszystko, cholera, jak wszystko.. Nie wiesz jak interpretowac? Niewyzycie seksualne / kompleks matki. Alles klar!
Jestem jedynie kulinarnie zdziwaczala. Lubie miec porzadek na talerzu. Mięsko na godzinie 8, ryz na 4, suruweczka na 12. I smaruje chleb bardzo dokladnie, zeby warstwa masla byla rowniutka. Wydlubuje maslo z wiekszych dziur chlebowych. Okrawam obkładzik jak mi wystaje poza kanapke. Dokladnie ogladam szynke przed zjedzeniem, podnosze do gory, obracam, zerkam pod swiatlo. Pije kawe z cytryna. Duzo slodze.
No i nie lubie jak ksiazki czy papiery krzywo leza. I nie moge sie powstrzymac przed zdejmowaniem wlosow i klaczkow z cudzych ubran.
Ja jeszcze średnio raz na tydzień układam książki w biblioteczce. Za każdym razem inaczej.
A co do tytuły: mam go zmienić? Dopiero po waszych komentarzach zauważyłam, że jest śmieszny i jeszcze ktoś dopisał o nawykach i nałogach.
Czy może zostawić tak jest teraz?
Ulozenie ksiazek przy przenoszeniu sie do Poznania zajelo mi troche ponad godzine wiec chyba ciezko by bylo mi to raz w tygodniu przestawiac. No ale zalezy kto ile ma ksiazek.
Nie wszystkie. Tylko niektóre. Jak ktoś u mnie jest i ogląda książki, zazwyczaj nie odkłada ich na miejsce, a mnie denerwuje jak książki z tej samej serii nie leżą obok siebie.
Ja mam podzielone wszystko na kąciki tematyczne. xP
Zawsze chciałam jakąś systematykę w swojej kolekcji książek wprowadzić, ale mam za mało miejsca i za dużo książek, więc chwilowo leżą piętrowo tam gdzie się zmieszczą.
Najgorsza rzecz, do jakiej się przyzwyczaiłam, to zasypianie przy włączonym komputerze. Problem polega na tym, że komp w poprzednej konfiguracji robił tyle szumu, co przemarsz bratniej armii, gdyż wiatraczek na procesorze był się zjebał i tłukł się niemożebnie. Teraz zmieniłam płytę głowną, razem z watraczkiem, i komp chodzi cicho, przez co zasnąć nie mogę z reguly
avalanche
11.11.2007 17:20
mnie wkurza jak czajnik wyje i nikt go nie wyłącza. już pierwszy gwizd mnie irytuje i robię się agresywna, że natychmiast nie jest wyłączony.
też zdrapuje etykiety z butelek.
nie noszę portfela. kasę upycham po kieszeniach zwykle.
jak widzę że rodzina puszcza wodę z kranu, ale nic przy niej jeszcze nie robi to zakręcam. odkręcam jak chcą już jej naprawdę użyć. mój ojciec mnie goni jak tak mu próbuję robić, wiec tylko mówię mu że marnuje wodę ;d
nie wyjdę z domu bez zegarka na rękę.
jak sobie przypomnę co dziwnego robię to dopiszę. bo jakoś za mało mi tego wyszło.
Zawsze ładuje komórkę dopiero wtedy, gdy całkiem się rozładuje.
BlackOmen
11.11.2007 17:38
Jak chodze samemu po dworzu to zawsze mam mp3 na uszach:} pierdolca dostaje bez niego
też muszę mieć coś co mi gra, nawet jak z kimś idę.
hmmm, nienawidzę niezamkniętych drzwi od łazienki bo tłuką się pod wpływem nawet delikatnych ruchów powietrza. niestety w domu nikt nie jest na to wyczulony, więc jestem w stanie ciągłego podenerwowania.
Ja muszę mieć zamknięte drzwi do pokoju. Denerwuje mnie jak każdy, kto przechodzi obok, zagląda do środka.
To ja podobnie. A jak np. któryś z rodziców wchodzi do mojej łazienki to od razu mnie nosi po pokoju (zaczynam się zadręczać czy aby czegoś nieodpowiedniego nie zostawiłam na wierzchu...).
Podobnie jak słyszę jak ktoś mi myszkuje po pokoju jak mnie nie ma.
Też nie ruszałam się z domu bez zegarka, aż mi się totalnie rozjechał (a psuł się od dłuższego czasu, ale nie... po co ruszać dupsko do zegarmistrza lub sklepu po nowy...).
Komp wyłączam na noc, bo to strata prądu jak dla mnie. Ponadto wkurza mnie jak szumi.
O, i chyba coś oryginalnego jak dotychczas chociażby. Jak mam plecak, to suwak od zamka, zawsze muszę mieć z boku a nie na środku. Najlepiej po lewej stronie. Jak mam na środku to mam wrażenie, że ktoś mi zaraz coś wyciągnie...
Zawsze jak komuś pożyczam książkę, to najpierw przeglądam czy w środku czegoś nie ma, gdyż za zwyczaj jako zakładek używam zapisanych kawałków kartek i nie chciałabym, aby ktoś to przeczytał.
Mam zwyczaj zostawiana rzeczy w miejscu, w którym przestały mi być potrzebne,
dlatego bardzo często gubię parasolki, klucze, zakupy itp.
Popisowym numerem są skórki od banana pozostawione na podłodze, później znajduje je w kieszeniach kurtki, gdzie je z lubością wkładają moi rodzice. Ewentualnie nimi we mnie rzucają.
O, ja zawsze muszę mieć dobrze zamknięte drzwi. Dobrze - na klamkę bardzo dobrze - ma klucz.
Nie lubię pożyczać moich książek, bo mam przeczucie, ze powrócą do mnie w opłakanym stanie. Jeżeli muszę, to pożyczę, ale tylko jednej osobie bez wahania, z innymi się ociągam.
raz pożyczyłam qmpeli 6ego pottera. Wrócił po 11 miesiącach w stanie opłakanym. A kupiłam go za własne pieniądze. Nigdy więcej. Może wyjdę na samolubną ale mam to gdzieś.
Opłakany stan. Skądś to znam. Kiedyś ktoś mi zwrócił książkę zalaną kawą. Byłam wściekła, bo w niektórych miejscach nawet nie dało się nic przeczytać, bo literki się rozmazywały. Już nigdy nie pożyczyła tej osobie żadnej książki, ani nic innego. Trzeba mieć poszanowanie dla cudzych rzeczy. Ja zawsze bardziej szanuje czyjeś niż swoje własne i od innych oczekuję zwrotu rzeczy w takim stanie, w jakim je pożyczałam.
Nie lubię też upominać się o książki, a ludzie zazwyczaj zapominają je oddawać. Gdybym po jakimś czasie się o nie nie upomniała, to pewnie w ogóle nie wróciłyby do mnie, tym bardziej, że niektórzy mają irytujący zwyczaj pożyczania swoim znajomym moich książek bez pozwolenia.
Grrrrrrrr…
a z płytami to już jest koszmarrrr.... Najczęściej zapominam o tym, że komuś pożyczyłam tzn. wiem, że komuś pożyczyłam ale nie wiem komu. Straciłam około 6 płyt przez to.....
Ta qmpela to fanka pottera, żeby nie było.
Madziuś, ja tak samo
BlackOmen
11.11.2007 22:00
QUOTE(anagda @ 11.11.2007 19:33)
Komp wyłączam na noc, bo to strata prądu jak dla mnie. Ponadto wkurza mnie jak szumi.
Kiedyś tyle z neta ciągnąłem, że komp kilka tygodni bez wyłaczania/reseta chodził a miałem go w pokoju, ale dzięki Bogu dysk był cichutki i procek też. : ) Chociaż teraz jak nawet mam laptopa to czasem zostawiam z przyzwyczajenia włączonego, nawet jak nic się nie ściąga a ja wychodzę gdzieś. Swoją drogą nie lubię jak ktoś inny grzebie mi w kompie, albo w moich szafkach : P
Jakby ktoś mi grzebał w szafkach, albo prywatnych plikach, tobym ani chybi zabił.
Pokój często zamykam na klucz. Mam na korytarzu metalową skrzynke an co bądź zamykaną na... kłódkę, żeby ktoś się tam nie dostał. Mam w pokoju pełno skrytek na rożne rzeczy. I nie tylko w pokoju, bo i w szkole i w całym moim domu, na podwórku.
Kompa zawsze wyłączam an noc, marnotrawstwo prądu by było, ale w dzień przeważnie cały czas chodzi.
Syriusz_Black
11.11.2007 22:07
QUOTE
O, i chyba coś oryginalnego jak dotychczas chociażby. Jak mam plecak, to suwak od zamka, zawsze muszę mieć z boku a nie na środku. Najlepiej po lewej stronie. Jak mam na środku to mam wrażenie, że ktoś mi zaraz coś wyciągnie...
Dokładnie

Jak jestem na imprezie co jakiś czas sprawdzam kieszenie:P Telefon jest? Jest. Portfel jest? Jest. Klucze są? Są. No to git, walić resztę

Śpię zawsze twarzą do okna, a zasłony muszą być odsłonięte, żebym widział niebo.
Mnie denerwuje jak ktoś wchodzi do mojego pokoju, gdy mnie nie ma w środku, bo mi się wydaje, że może grzebać. Wtedy zawsze tam idę i czekam, aż ten ktoś wyjdzie.
Klucza w pokoju nie ma. Niestety.
Ludwisarz
11.11.2007 22:51
Nosze telefon w prawej kieszeni od spodni bo inaczej sie martwie.
PrZeMeK Z.
11.11.2007 22:53
A ja nie mam drzwi do pokoju, tylko sam otwór wejściowy :]
QUOTE
O, i chyba coś oryginalnego jak dotychczas chociażby. Jak mam plecak, to suwak od zamka, zawsze muszę mieć z boku a nie na środku. Najlepiej po lewej stronie. Jak mam na środku to mam wrażenie, że ktoś mi zaraz coś wyciągnie...
Mam to samo, ale wolę mieć suwak po prawej (patrząc od strony "pleców").
Jak jem kanapkę w szkole, to bez przerwy ocieram usta, żeby nic na nich nie zostało. Taki męczący nawyk mi został z początków liceum.
Ze zwyczajów komputerowych: nie cierpię mieć na pulpicie linków do piosenek albo obrazków czy filmów. W ogóle żadnych linków do folderów gdzieś na dysku. Akceptuję tylko ikonki programów oraz gier, często używane dokumenty tekstowe i Mój komputer + Moje dokumenty + Nieużywane skróty pulpitu :]
Prawie nigdy nie układam playlist, tylko słucham pojedynczych piosenek albo włączam radio internetowe.
Dzielę muzykę w foldery dość ogólnie wg gatunków.
Dodaję do zakładek linki, z których potem nigdy nie korzystam :]
O układ rzeczy w kieszeniach jest dla mnie bardzo ważny.
Prawa: Telefon, chusteczki higieniczne, klucze
Lewa: Portfel, lekarstwo.
ja na pulpicie nie akceptuje nic innego oprócz programów, i Ikon systemowych. Ostatnio nie mam żadnych ikon tylko kosz, i Rocket Dock.
komp u mnie prawie cały dzień chodzi, chyba, że się starzy rzucają. Na noc to nie dopuszczalne no bo (wyżej wymienione).
Jeśli mam plecak na plecach, to muszę mieć suwak pod prawą ręką. Plecak noszę prawie zawsze na prawym ramieniu i jest ono 2x cieńsze od drugiego.
Telefon w prawej kieszeni i co 15 minut: tel. jest? Jest. Mp3 w lewej.
Raczej mi nikt nie grzebie w pokoju a mam go z siostrą :]. Też bym zabiła gdyby ktoś mi grzebał.
Szum kompa mi się podoba (ah, stary Romek hałasuje). W ogóle to ja zasnę w każdych warunkach i ciężko mnie obudzić.
Na noc roleta musi być zsunięta, bo się boję, że ktoś (morderca) się w oknie pojawi.
Kocham słuchać burzy i oglądać błyskawice nocą. Wtedy roleta nie jest zsunięta.
Kluczy ani portfela nie noszę - kasa sie telepie po wszystkich kieszeniach, najczęściej tylnych. W domu prawie zawsze ktoś jest, więc nie muszę kluczy nosić.
Ja kluczę noszę też nie do domu, bo zawsze ktoś jest, ale od swojego pokoju.

No i w tylnych kieszeniach oczywiście drobieliny kasiastej pełno brzdęka.
Jak plecak mam na plecach, to ni obojętne, ale co gdzie w nim jest, to juz nie.
Nie wytrzymałbym, jakbym miał pokój z siostrą.
Nie podlewam kwiatków i wszelkich roślin, jakie mam w pokoju. Rodziców denerwuje, gdy znajdują zasuszone roślinki, dlatego co jakiś czas sami je podlewają. Niewiele pomaga. Może, dlatego mam większość kaktusów, że wymagają rzadkiego podlewania.
W pokoju mam zazwyczaj bałagan, ale wszystko w nim umiem znaleźć, dlatego nienawidzę, gdy ktoś coś przestawia albo, co gorsza jak moja mama się wkurzy i wszystko poukłada. Wtedy nie mam pojęcia, co gdzie leży.
ona ma 18 lat i nie robi imprez, ludzi nie przechowuje, nie wymyka sie w nocy na imprezy - nie jest źle.
Klucz do pokoju to nie lepiej schować gdzieś w domu?
Bałagan w moich rzeczach mam nieludzki i nie zawsze wiem, co gdzie jest.
Kluczy do pokoju to ja mam kilka, rodzice nawet o tym nie wiedzą. Są rozmieszczone w moich kieszeniach, w domu, w pokoju zapasowy.
Ja tez kwiatków nie podlewam. Jak mama przypomni to podleję. A jak uschną, to obcinam nożyczkami do zera, i czekam aż wypuszczą nowe liście. Bardzo szybko sie regenerują.
Od pewnego czasu rzadko mam bałagan. Przynajmniej aj twierdzę, za mam wszystko na swoim miejscu, a inni twierdzą, że przez mój pokój przeszedł huragan.
BlackOmen
11.11.2007 23:35
QUOTE(PrZeMeK Z. @ 11.11.2007 21:53)
tekstowe i Mój komputer + Moje dokumenty + Nieużywane skróty pulpitu :]
Prawie nigdy nie układam playlist, tylko słucham pojedynczych piosenek albo włączam radio internetowe.
Dzielę muzykę w foldery dość ogólnie wg gatunków.
Chyba masz wyjątkowo mało muzy jeżeli taka segregacja Ci starczy, ponad to nie umiem na dłuższą metę słuchać muzyki nie-albumami no chyba że na mp3 bo tam mało miejsca jest i nie wczuwa się człowiek w album dany tylko zabija nudę muzyką.
wracając do mp3 to mam tam TYLKO 2GB i dla mnie to jest naprawdę tylko. Nie potrafię odkurzać, robić lekcji bez mp3. Nawet jak przy kompie siedzę, to mp3...
a że raczej sieczki słucham to inna sprawa
Ja co pewien czas sprawdzam inwentarz kieszeni, szczególnie jak jadę publicznym środkiem transportu. Muszę mieć zegarek jak jestem poza domem. Jak się denerwuję to co pewien czas zerkam na niego, nawet jeśli zrobiłem to 10s temu. Jak czytam książkę/komputer to chodzę umyć ręce pomimo że mam czyste. Tak sobi, żeby gdzieś pójść, zastanowić się nad czymś.
Nie mógłbym zasnąć przy komputerze, ale mam go w innym pokoju. Na noc zostawiam, choć nie zawsze coś ściągam. Nie lubię jak inni patrzą mi się przez ramię na przeglądarkę. Jak ktoś popatrzy to klikam "Google". Nie dlatego, że coś oglądam. Nawet na tym forum, czy szukając informacji o grafice 3d.
Ludwisarz
11.11.2007 23:46
Jak mowie o czasie (wczoraj, zaraz, dwa lata temu, za 5 minut, o osiemnastej, przez pol godziny) to spogladam na zegarek. Nawet jak go nie mam to odruchowo podnosze lewa reke do oczu.
QUOTE(Zeti @ 11.11.2007 23:33)
Kluczy do pokoju to ja mam kilka, rodzice nawet o tym nie wiedzą. Są rozmieszczone w moich kieszeniach, w domu, w pokoju zapasowy.
u mnie by to nie przeszło - 3/4 mojego/naszego pokoju zajmuje szafa z ciuchami rodziców.
poza tym po licho Ci klucz do pokoju? a jakby Ci się cos stało w środku, kiedy byłbys zamknięty? u mnie z tego samego powodu nie zamykamy sie w łazience.
harolcia
12.11.2007 00:17
Zamykam wszelkie możliwe drzwi, nieważne, czy od łazienki, kuchni, pokoju. zawsze zamykam drzwi.
Jak wychodzę z domu, to sprawdzam, czy kurki gazowe przy kuchence są dobrze dokręcone.
Wszelkie pliki na kompie mam masakrycznie dokładnie posegregowane, zwłaszcza muzyka. Tak samo w książeczce z adresami, czy innymi zapiskami.
W pokoju raczej bałagan, ale nienawidzę, jak ktoś mi robi porządek, bo potem nic nie znajdę. I nie cierpię jak ktoś siedzi w moim pokoju, gdy mnie tam nie ma, bo mam wrażenie, że zacznie grzbac w moich rzeczach.
Zawsze sprawdzam co najmniej 2 razy, czy dobrze zamknęłam drzwi na klucz
jak jest burza wyłączam wszystko, co możliwe z prądu. Mama mnie za to opierdziela, bo jakbym mogła to i lodówkę bym z prądu wyłączyła.
nie wychodzę z domu bez telefonu.