ej a kto z Was będzie wyczekiwał w nocy pod sklepem (nie monopolowym) na HPiIŚ?
ja mogę stać... mogę marznąć a nawet zamarznąć
http://porady.zdrowo.info.pl/zima.html ... tylko pytanie czy zdobędę książkę... może jak wybiję szybę w księgarni, ZAMKNIĘTEJ księgarni, to się jakaś znajdzie
a jeszcze pytanie czy mieszkasz w Warszawie czy w małym miasteczku (ja), gdzie mało która osoba kojarzy Harrego Pottera.
Nom 36tys.

tutaj raczej mało kto nie-kojarzy Harrego Pottera. Ale pytanie czy kojarzy go dobrze czy źle. u mnie w mieście raczej to drugie... nieraz możesz być wyzwany od najgorszego

[EDIT] oczywiście za to że czytasz/mówisz o tej książce... u nas w szkole tak jest... jak jakaś normalna osoba się znajdzie lubiąca HP to jest hmm... że tak powiem chorowicie zakochana w magicznym świecie a nie w samej lekturze
dlatego można się przebrać za czarownicę czy coś, a w poniedziałek normalnie do szkoły
nie wiem czy przeczytałaś edycję mojego posta...

(bo skończyłem krótko przed tobą)
ehh... w ogóle sobie tego nie wyobrażam tak szczerze. dla mnie to jednak lekka przesada
Hermiona1900
11.01.2008 21:33
QUOTE
u mnie w mieście raczej to drugie... nieraz możesz być wyzwany od najgorszego cheess.gif
Uuu....no to kiepsko - u nas jest tak,że kto lubi, to sobie może lubiec i nikomu to w najmniejszy nawet sposób nie przeszkadza. Kto nie lubi, tez nie jest wytykany palcami czy coś takiego. Chyba jedyna kwestia, w której moja szkoła jest kulturalna i szanuje czyjeś zdanie czy poglądy i zainteresowania.
Ja to staram się nie rozpowszechniać mojej miłości do HP. Przebieranki też uważam za zbędne. Mam 5 tomów HP (razem z Insygniami) do przeczytania przez 2 tygodnie. Bo chciałam przelecieć jeszcze raz po kolei i dokładnie przez wszystkie 7 tomów. Raaany, to już będzie koniec...
heh ja tez... mam zamiar wyrobić się w dwa tygodnie

ja też się jakoś zbytnio tym nie chwalę, że lubię HP...
co do poziomu mojej szkoły rozpisywać się nie będę...
wyliczyłam sobie, że 3 dni na jeden tom.

Zauważyłam, że ktoś traci w moich oczach, jeśli się spytam "Czytałeś HP?" a on na to "Nie.". A podejścia do sprawy "Widziałem film. Po co mam czytać książkę?" nienawidzę.
No właśnie tragedia! dla mnie bardzo liczy się sposób w jaki została historia napisana a nie to, że "wow!!! Harry Potter jest super ekstra wspaniałym czarodziejem, a do tego CHŁOPCEM, KTÓRY PRZEŻYŁ! (cokolwiek by to nie znaczyło)"
a HPiZF pamiętam w tydzień przeczytałem (niecały, po tygodniu książkę oddałem) ale to było trzy lata temu, więc liczę na to, że teraz będzie jeszcze szybciej
Ja też w dokładny tydzień przeczytałam ZF, bo musiałam do szkoły chodzić. Książka była moja. Nie znoszę Radcliffa i filmowego wyglądu Pottera. W ogóle to chyba sto razy bardziej wolę książkę od filmu.
ehhh... a te promowanie filmowej panny Hermiony na super gwiazdę... przemilczę... wszyscy wstrzymywali oddech czy czasem nie zrezygnuje z grania w któreś tam z części... mój obraz magicznego świata był i będzie kompletnie inny...
aha, no jedyne co mi się we filmach podoba to muzyka... taka strasznie nastrojowa
a no muzyka to dobra jest. Emmy też nie znoszę. Wychodzi na to, ze ja mało co lubię
ja też jestem wybredny w baaardzo wielu sytuacjach... i zdecydowanie w większości po prostu bierny... jak Luna ^^
Do mnie akurat "znajomi" się przyzwyczaili, że zaburzam im ich idealny obraz świata i robię różne, niekonwencjonalne (wg nich) rzeczy, więc po prostu traktują to jak rozmowę o pogodzie. Poza tym i tak rzadko kiedy mówię, że czytam HP.
Ja o HP rozmawiam tylko z jedną kumpelą, która również to czyta. Jak kiedyś zaczęłam o tym mówić innym znajomym to dziwnie na mnie patrzyli i posypały się komentarze w stylu:
"Przecież to jest przeraźliwie nudne."
"Nie podobał mi się film, więc po co mam czytać książkę?"
"Wolę wypożyczyć na DVD",
więc zrezygnowałam i o HP za dużo nie mówię, chyba, że wiem, że dana osoba to czyta.
Dzięki moim namowom piec osób z mojej klasy przeczytało HP (wraz ze mną daje to sześć osób) i jedna osoba zaczęła czytać, ale nie skończyła. Większość moich kumpli widziało film. Raczej nie spotkałem się teraz z jakąkolwiek formą dyskryminacji z powodu, ze lubię HP. Wraz z moją przyjaciółką sobie omawiamy ciekawostki o DH w czasie przerw, i nikomu to nie przeszkadza. Z resztą w mojej wiosce i w jej okolicach dużo osób czyta HP (o czym świadczy nawet kilkuczęściowy tom piąty HP w bibliotece, który miałem przyjemność gościć u siebie w domu jeszcze w jednym woluminie, w celu porównania ze swoim egzemplarzem. Pani bibliotekarka zamówiła kolejny tom już w twardej oprawie. Jak na razie jest cały.)
Raczej nie pójdę na zabawę o północy. W piątek po południu, albo w sobotę rano udam się do księgarni i zakupie nowy tom, i w zależności od nastroju albo przeczytam go (wnioskując z ilości stron) w około siedem i pół godziny, albo będę się powoli kilka dni delektował rozdziałem po rozdziale...
Moi znajomi twierdzą, że jestem jakimś filozofem. Potrafię się wdać w długą dyskusję z nauczycielem na temat tego, ze linia prosta nie istnieje, albo, że obecnie obserwuję u nauczycieli spadek zainteresowania nauczanym przedmiotem. Na takie dysputy nauczyciele zawsze dają się złapać, a najciekawsze są na języku niemieckim, kiedy odpowiadam przy tablicy, bo rozmowa toczy się po niemiecku, i czasami mam trudności z znalezieniem odpowiednich słów. (np. Jak są 'Masajowie' po niemiecku ) Ale ogólnie germanistka mnie rozumie. (no, ale o niektóre potrzebne mi słowa muszę się zapytać nauczycielki w trakcie rozmowy - 'towaroznawstwo' , 'zapotrzebowanie zawodowe')
QUOTE(Zeti @ 15.01.2008 19:22)
Raczej nie pójdę na zabawę o północy. W piątek po południu, albo w sobotę rano udam się do księgarni i zakupie nowy tom, i w zależności od nastroju albo przeczytam go (wnioskując z ilości stron) w około siedem i pół godziny, albo będę się powoli kilka dni delektował rozdziałem po rozdziale...
Ja zamówiłam książkę z empiku, ale nie wiem czy przyślą mi ją o północy, w co wątpię, czy następnego dnia.
harolcia
16.01.2008 12:29
też zamówiłam książkę w empiku, ale do odebrania w salonie. Ciekawe kiedy będę mogła ją odebrać ^^
Ja ja kupię w zależności od okoliczności. Najwcześniej, w piątek, zaraz jak przywiozą do księgarni. Najpóźniej w poniedziałek, kiedy książkę będzie już można kupić w kiosku.
Chciałbym raczej wcześniej, i być może udam się w sobotę rano do księgarni, albo autobusem, albo poproszę mamie o podwiezienie (nogami 20 km nie przejdę)
Dwa lata temu miałem farta, kupiłem książkę według paragonu (jeszcze go mam) o 13:42 w piątek, pomogłem księgarzom wymyślać pytania na zabawę o północy i różne takie rozrywki na oczekiwanie, za co jeszcze dostałem taki wielki plakat z okładką KP, wisi do dziś na ścianie szafy, batoniki 'Jacek' i kilkanaście toreb na książkę, po czym udałem się na ferie do cioci, gdzie przeczytałem po raz pierwszy VI tom.
Chciałbym, żeby tym razem też tak fajnie było.
A cztery lata temu książkę kupiłem w mojej wsi, w sklepie, leżała sobie jakby nigdy nic przy stoisku z prasą. Było dwa dni po premierze - 02.02.2004.
horror_kitty
16.01.2008 13:13
W moim mieście na pewno organizowana będzie jaką zabawa (otwarcie księgarni o północy, dzieci przebrane za książkowych bohaterów, konkursy, prezenty np. zakładka do książki z motywem Hogwartu i to 3D
http://telewizor.eu/3d.html 
sama taką dostałam

) ale nie będę się wybierać. Byłam dwa razy, na premierze 'Czary Ognia' o północy i 'Zakonu Feniksa' o świcie.
'Insygnia' kupię na spokojnie choć tego samego dnia co premiera bo nie wytrzymam dłużej

I postaram się przeczytać w ciągu dnia lub nocy. Jak było z 'Zakonem Feniksa', kiedy mama zabierała mi książkę bo siedziałam przy niej bez przerwy cały dzień

Boję się, że książka nie przypadnie mi do gustu... Już 'Książę Półkrwi' mnie nie zachwycił... Nie wiem czy do kwestia wieku czy książka była zwyczajnie gorsza? Wydawała mi się napisana naprędce i nie czułam w niej klimatu. Ale zobaczymy jak będzie
QUOTE
Byłam dwa razy, na premierze 'Czary Ognia' o północy i 'Zakonu Feniksa' o świcie.
A nie na odwrót?
horror_kitty
16.01.2008 13:43
Na pewno nie
Może mi się coś pomyliło, bo ZF kupiłem dwa dni po premierze
ZF na pewno był o wschodzie słońca. Pamiętam, bo sam wstałem gdzieś o 4 i pojechałem do empiku. I byłem jednym z pierwszych
W tym roku nie chce mi się kupować w godzinie premiery. Zamówiłem sobie IŚ w Merlinie, przyślą mi pewnie w poniedziałek. Już czytałem po angielsku, więc jednak emocje oczekiwania i niepewności są o wiele mniejsze.
Ja czytałam tłumaczenie

i teraz żałuję, bo to nie to samo. Zawsze czekałam, aż Polkowski przetłumaczy, ale teraz się nie mogłam powstrzymać, bo to ostatni tom i przez to żałuję jeszcze bardziej.
horror_kitty
16.01.2008 16:17
A ja jestem z siebie dumna bo ani jednej części nie przeczytałam przed oficjalną polską premierą. Ciężko wytrzymać, zwłaszcza gdy zewsząd słyszy się głosy 'Dumbledore zginie', 'Syriusz umrze', 'Harry będzie z Ginny' itp.
zeti, zeti... zakon feniksa był o 7.21 w małopolsce, bo tak jak feniks rodzi się z popiołów, tak książka miała się ukazać w momencie narodzin nowego słońca

.
Acha, no cóż, jednak coś przeoczyłem. Ale pora bardzo fajna, taka symboliczna (północ też, ale północ wydaje się już taka oklepana...) DH mogłoby być tak dla odmiany o zachodzie, albo w południe. Ale ta północ nie taka zła jednak...
skoro w nocy jest tyle ludzi to wyobrażasz sobie co bedzie sie dzialo w poludnie?
w południe, przynajmniej u nas, jest pusto, bo ci, którym zależało, kupują w nocy.
ale ja mowie o tym, co by sie dzialo gdyby premiera bylaby w poludnie.
napisalas "co bedzie sie dzialo"
Całe magiczne byłoby puste.
Jakby było w południe, to byłoby jaśniej.
Ale jest o północy.
QUOTE(em @ 16.01.2008 21:01)
napisalas "co bedzie sie dzialo"
przepraszam, mój błąd.
horror_kitty
27.01.2008 14:36
Cisza. Wszyscy czytają ;>
Możliwe. Powiesiłem na ścianie ostatni plakat HP: Insygnia śmierci. Wpatruję się na równo ułożony rządek książek, i myślę, że to już koniec, co jeszcze bardziej podkreśla koniec ferii.
Zeti, pomyśl... ten koniec jest początkiem czegoś nowego, (ostatnio pisałem na ten temat rozprawkę

) co jeszcze bardziej akcentuje początek moich ferii

od teraz twoja przygoda z HP jest pełna i to jest piękne

kurczę bo się popłaczę...
horror_kitty
27.01.2008 14:48
Mi również skończyły się ferie co oznacza brak czasu na jakiekolwiek refleksje, analizowanie wątków i dogłębne rozkoszowanie się każdym rozdziałem.
Etap w życiu pt. "czekanie na kolejne części" zakończony. Trochę przykro.
ach... aż mi się początki przypominają... jak wypożyczyłem w wieku 10 lat I tom od "tak sobie, bo nie mam co czytać". jak na początku nie patrzyłem na to, jak jest zbudowana fabuła książki, tylko jaki to wspaniały bohater z tego Harry'ego. dopiero w czwartej części książka stała się na prawdę dla młodzieży, Harry dorastał razem z czytelnikiem i to jest świetne. Pamiętam jak czekałem na list z Hogwartu...
Uściślę: Koniec pewnego etapu życia. Zakończyło się oczekiwanie na HP (co prawda to już w sierpniu, ale teraz tak oficjalnie) Kończę gimnazjum, przenoszę się do innej szkoły, do innego miasta. Zaczną mnie otaczać nowi ludzie, których nie znam, ale tak, to będzie początek nowej wielkiej przygody, ale już bez Harrego. Ostatnie siedem lat było okresem, w którym pojawił się Harry, LOTR, i inne kultowe książki. Teraz to minęło, ale znalazło sie moejsce na nowe doświadczenia.
Jak najbardziej Cię rozumiem. u mnie jest prawie tak samo. tylko jak tu się przygotować psychicznie na ten nowy etap? HP się kończy akurat krótko przed jednym z moich największych życiowych wyborów, czyli nowej szkoły.
Mogę już powiedzieć, ze wybór nowej szkoły mam już za sobą. I nie będę żałował. Z pewnością jest dobry. Ale trudno będzie się pożegnać na zawsze z osobami, które znało się przez 10 lat. Już za pewne nigdy nie zobaczę wszystkich w tym samym składzie.
A co ja mam powiedzieć? Za parę miesięcy kończę obowiązkową edukację i zapewne się wyniosę do Krakowa na studia

ale tak naprawdę, to już w lipcu poczułem, że ten etap się zakończył. Polski przekład raczej tego nie zmieni. Może gdyby to był jedyny przeczytany przeze mnie w oryginale tom, to byłoby inaczej, ale jednak do angielskiego też już trochę przywykłem.
A ja zamówiłam książkę w empiku i mi jeszcze nie przysłali
QUOTE
Mogę już powiedzieć, ze wybór nowej szkoły mam już za sobą.
no a ja właśnie tego wyboru za sobą nie mam. no i oczywiście jeszcze pozostał wybór imienia do bierzmowania. dla mnie nie ma się ono mi tylko podobać (co robią wszyscy prócz mnie w klasie), tylko ma coś znaczyć, a to już nie jest takie proste
Zakohana w książkach
27.01.2008 15:27
Eh... muszę się wyspac, wtedy się pewnie poryczę.
Jak już pisałam w subforum o tomie siódmymy:
To mi się wydaje snem.
Koniec HP... nierealne. Czekałam na kolejny tom... odkąd pamiętam. Od pierwszej klasy podstawówki, czyli już prawie siedem lat, czekałam... a potem czytałam... myslałam... i znów czekałam.
A teraz... nie mam na co czekać.
Do Empiku szłam z radością, nie mogąc się doczekać, kiedy w końcu otworzę książkę i ją przeczytam.
A kiedy już ją miałam siedziałam dwie godziny u koleżanki. Radość ze mnie częściowo... wyparowała. Była w autobusie i w księgarni, ale kiedy wysiadłam na przystanku i miałam iść do domu, zniknęła. Więc poszłam do koleżanki. Dlaczego? Nie mam pojęcia.
Może dlatego, że wiedziałam co się stanie jak wrócę do domu. Że zasunę wtedy rolety w oknach, zapalę lampkę i nie wyjdę z pokoju, aż nie przeczytam.
Cóż, w każdym razie, coś w moim życiu się skończyło. Na dobre, już nie wróci.
Będę wracać do HP, napewno przeczytam wszystkie tomy jeszcze kilka razy, może uda mi się wszystkie ciurkiem? Nie wiem.
Od dzisiaj bardziej przykładam się do angielskiego, żeby przeczytać oryginał.
I z niecierpliwością czekam, na rozwój konfliktu HP-Kościół. Trzeba przyznać, że wielkie, świecące na czerwono "NIE" znacznie przyczyniło się do popularności przygód młodego czarodzieja.
Może koniec sagi oznacza koniec konfliktu? Jak myslicie?
P.S
Zeti, twoja sygnatura mnie dobija.
Moja sygnatura? To cytat z Zakonu Feniksa. Moim zdaniem bardzo pasuje do początku nowej, wielkiej przygody.

Imię do bierzmowania też już mam. Tak sie składa, że wszyscy moi trzej patronowie byli do siebie bardzo podobni (Biskup, Ewangelista i Męczennik) i wszystkie moje trzy imiona zaczynają sie na M.
Zakohana w książkach
27.01.2008 16:00
Dobra, ale to cytowanie... ten trzykropek wywal, to mnie nie będzie dobijać

Chyba jednak nie będę musiała spać, żeby sie poryczeć.
Ale przynajmniej nie stało sie to, czego się najbardziej bałam.

Imię do bierzmowania? Ja chyba wezmę "Anna", bo tak miałam mieć na drugie, ale moi kochani rodzice zapomnieli księdzu powiedzieć. Więc jestem jednoimienna