Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Zycie seksualne nastolatków^^
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3, 4
Avadakedaver
no jaszka! witaj smile.gif
PrZeMeK Z.
Witaj, Illusion! smile.gif

Asiatal - mówisz o patologiach, których naprawdę nie ma aż tak dużo, jak się wydaje.

Jak zwykle zmiany następują szybciej, niż badanie ich konsekwencji. Nawet gdyby ruszył nagle ruch odnowy obyczajowej, to kilka pokoleń jest już "skażonych".
Szczerze mówiąc, ja też, jak Eva i Avada, raczej nie dostrzegałem wokół siebie wielu przypadków tak przerażającej "moralności" jak ta, nad którą się teraz biadoli. Być może wszyscy mieliśmy po prostu szczęście i trafialiśmy na nieco bardziej ceniących się ludzi. Ale możliwe też, że "it's all a lot less frightening than we would've had it be". Oby.

Ale wpływ mediów martwi mnie coraz bardziej. Moja młodsza siostra słucha Pussycat Dolls, lubi czasem obejrzeć MTV, z internetu korzysta swobodnie... Ufam w jej rozum, ale nie mogę się pozbyć niepokoju. Przecież to wszystko gdzieś się tam w podświadomości gromadzi.
Nawet taki banalny przykład - w którymś odcinku "House'a" była historia dwunastolatki, która zaszła w ciążę w wyniku podjętego z własnej woli stosunku. Ja wiem, że ludzie lubią rzeczy szokujące i łamiące tabu, ale czy historia ucierpiałaby, gdyby ta dziewczynka miała 14 czy 15 lat? Jesteśmy oswajani z myślą, że otaczają nas patologie i że granicę akceptacji można stale przesuwać. Przeraża mnie to.

Nie wierzę w skuteczność jakichś strategii wielkich zmian. Wydaje mi się, że można tylko działać na własną rękę, na małą skalę, próbując - nawet jeśli brzmi to nieco górnie - ratować co się da.
harolcia
ciekawy artykuł
jeżeli nie było, to polecam smile.gif

Zgadzam się z przedmówcami. Właściwie, to ja nie spotkałam się z aż takim 'niemoralnym zachowaniem', o którym tutaj wspominacie. Tak samo, jak w artykule, nie miałam nigdy bezpośredniej styczności z takim zachowaniem. Ale może to zależy od towarzystwa , w jakim się obracam. Zakładając, że jest ono 'inteligenckie' (choć może to nadmiernie użyte słowo')
Z drugiej jednak strony przypominam sobie, jak mojej przyjaciółki mama, która pracuje w gimnazjum opowiadała jak to uczniowie, przechwalając się swoimi komórkami, szpanowali też roznegliżowanymi kobietami na tapetach i pornograficznymi filmikami. Po rozmowie nauczycieli z rodzicami, Ci powiedzieli : 'No przecież oni muszą się skądś tego nauczyć' . Nie wiem, co było dla mnie w tym momencie bardziej przerażające. Czy ta głupota nastolatków, którym często można kilka spraw wybaczyć, czy totalna ignorancja ze strony rodziców...
Potti
oj, moje gimnazjum było mega hardkorowe, a pod tym względem właściwie nigdy nic się nie działo, więc nie żartujmy już sobie. a dobrze pamiętam, jak już od podstawówki niektórzy mieli kontakt ze złymi rzeczami: jedna taka koleżanka opowiadała, co tata trzyma w jednej z szuflad i jak to studiuje, kiedy go nie ma, chłopcy w okolicach nauczania początkowego jarali się gazetami tatusiów. w pierwszej klasie gimnazjum była moda na podawanie sobie błyszczyka ustami wśród wielu dziewczyn i zdjęcia się wtedy na gronie umieszczać zaczęło, a teledyski i takie tam to już przez te wszystkie lata się przewijały. ale jedna z poznanych przeze mnie przez te dziewięć lat osób przyznawała się do niebycia dziewicą, ze trzy mogły nie być i wszystko to wynikało raczej z tego, z powodu czego przytrafiało się i "na wysokości 1410"- sytuacja w domu, starszy chłopak czy jakiś śmieszny i nie do końca świadomy bunt.
nie no, sorry, zdarzył się jeden kryzys, że po jednej imprezie dwie pary zabijały się po drodze do ginekologa. pech chce, że za nic nie pasują do tej bajki, bo wśród nich dwie z czterech osób, z którymi w mojej szkole nie wstydziłam się zadawać. między innymi dlatego, że akurat wtedy, zamiast Pussycat Dolls jarały się Bloc Party i Junior Senior.

plus o swoją siostrę, koncentrującą się raczej na takich niepokojących zjawiskach, podobnie zresztą jak o jej mądrzejsze czy głupsze koleżanki i resztę tych za młodych nastolatków niespecjalnie się martwię. nie do końca wierzę, że dadzą się omamić przez te podstępne potwory, jakimi są czasopisma dla kobiet, teledyski, portale społecznościowe czy romantyczni koledzy z internetu, bo mi się tam średnio w głowie mieści, żeby było zbyt wiele osób, które w kwestii seksu kompletnie nie mają wyczucia. razem z idiotami, z osobami, które jakoś tam dają się wciągnąć tym wszystkim niegrzecznym mediom i nie mediom, z tymi, którym rodzice na dużo pozwalają itd. kiedyś tam w temacie o prostytutkach padł argument, że to w porządku, jeśli ich godność nie tkwi w seksualności, ale w tym przypadku tak nie do końca można sobie wybrać. jeśli u kogoś nie- to moim skromnym zdaniem musi być albo wynaturzenie, albo oszustwo. oczywiście nie zawsze się udaje postępować zgodnie z zasadami i nie musi to wcale oznaczać złych ideałów, stąd się zdarza, ale to taka podstawowa reguła, że na pewno nie tak często i ta degrengolada nie ma tak szerokiego zasięgu, który wykończy społeczeństwo.

a biorąc pod uwagę to, co niektórzy tu napisali, moim dzieciom możecie powoli zaczynać współczuć. nie dość, że chyba za bardzo wierzę metodzie, którą sama zostałam wychowana, to jeszcze zamiast dobranocek będą glamowe koncerty Bowiego, a zamiast kołysanki Damaged Goods wink2.gif
owczarnia
Tak się kończy życie seksualne nastolatków cheess.gif.
Hagrid
Będę bronił z zapamiętaniem tezy ze gimnazjum jest powodem wszelkiego zła i patologii. Po oderwaniu od swojego środowiska z podstawówki, w amsowej i przymusowej szkole, uczniowie próbują zabłysnąć przedewszystkim iloscia wypitego alkoholu i seksualnymi przygodami.
Czytałem o badaniach wskaujących że wśród 15-latków częste spozywaie alkoholu stało się powszechne, w dawnej podstawówce było to około 55% a w gimnazjum dotyczyło to już 70% popualcji wystarczyłą zmiana szkoły. Potem jest z reguly lepiej, w liceum zaczyna się myśleć poważniej, nie ma obowiązkowości więc słąbi idą do szkół technicznych, wszystko sie klaruje.

Tak pozatym zauważyłem że impreze wiosenną w mojej dawnej podstawowce organizuje wciąż ta sama grupa uczniów, z ostatniego rocznika 7 i 8 klasistów, oni byli jeszcze zżyci ze szkołą, teraz podstawówka jest infantylna.

Też nie widziałem w gimanzjum jakis większych ekscesó ale ostatnio wyszła "banalna" sprawa z nagryaniem pornograficznych filmów na komórkę, także, zgromadzenie ludzi w "najgorszym wieku" w jednym miejscu musi prowadzić do dramatów.
abstrakcja
Taaaak, Hagrid, zgadzam się z Tobą całkowicie, gimnazjum to porażka...
Ale wiecie co... Mnie to strasznie dziwi.
Bo np. taka ja, chodzę sobie do Liceum Ogólnokształcącego, jak to w mieście mówią 'elitarnego' [ja mówię 'gówno prawda']...no i na codzień mam raczej do czynienia z ludźmi bardzo, że tak powiem 'poukładanymi'. [Przynajmniej teraz, jak zmieniłam szkołę, tak jest.] 'Poukładanymi' oczywiście nie w sensie takim, że 'w porównaniu do mnie' czy coś. Po prostu. Z ludźmi, który swój wolny czas spędzają na podwórku grając w piłkę albo w towarzystwie swoich rodzin. Nie przesadzam. Dużo rozmawiam z ludźmi.
A z drugiej strony, spotkałam ostatnio w tramwaju koleżankę z podstawówki, która po ukończeniu gimnazjum poszła do szkoły zawodowej... No i... wiecie, co drugie słowo 'k...', makijaż jak wampir i te sprawy...
Tak sobie obserwuję tych ludzi...i dochodzę do wniosku,że Liceum, a Zawodówka, czy czasem nawet technikum to DWA ZUPEŁNIE RÓŻNE światy. Pamiętam, że kiedy ja wybierałam szkołę, nie sugerowałam się poziomem ani tym podobnymi rzeczami. Swego czasu nawet marzyłam o technikum leśniczym.
A teraz patrzę i widzę takie skrajności... MASAKRA po prostu. :|
I każde logiczne wytłumaczenie, dlaczego tak jest, jest dla mnie nielogiczne.

Kolis
Ehe, no to się dowiedziałam.
Ja mam czarną i zieloną dry.gif
Hy hyy;>
em
egzemplarz podręcznikowy
musiałam się cofnąć do pierwszej strony, by zrozumieć powyższego posta :P
Avadakedaver
standard.
Avadakedaver
co myslicie o aparacie na zeby u dziewoji? jest cool czy nie?
managarm
Zalezy jakiej dziewoi.
LilienSnape
jak dla mnie cool.
bo sama mam.
Ludwisarz
oj zalezy, zalezy.
zalezy jaki aparat na jakich zebach jakiej dziewoi.
Zwodnik
Może skaleczyć ohmy.gif

A tak poważnie to nic mnie tak nie drażni, jak objeżdżanie za plecami z tym związane. Ja się przed aparatem twardo bronię, wg mnie nie potrzebuję,( choć lekarz na WKU miał swego czasu inne zdanie biggrin.gif ) ale...to jak wyśmiewanie kalectwa. Albo kartoflowatego nosa. Takie nieładne, bo i co można z tym zrobić ? Ba, aparat jest właśnie dlatego, że niby można. A że czasem zabija potencjalną "chemię"...cóż...życie jest brutalne...
managarm
Niby jak? Sam mam aparat i nikogo nie kalecze.
owczarnia
Dla mnie megacool. Z wyglądu oczywiście, bo w noszeniu (dla tej dziewoi znaczy się) bywa uciążliwy. Ale swój kochałam nad życie i do tej pory za nim tęsknię. Znaczy się od sierpnia tęsknię, bo w sierpniu mi zdjęli. Bardzo siebie w nim lubiłam.
Katon
Nie no, meganiecool. Ale jak są patologicznie krzywe zęby no to jednak jest cool, żeby się podprostowały, więc można się przemęczyć.
owczarnia
A nie, to dla mnie aparat jest zajefajny sam w sobie. Super wygląda i już. Nie wiem, może dlatego, że nie miałam patologicznie krzywych zębów (bo wbrew pozorom nie tylko na takie się aparat zakłada) i moim zdaniem wyglądał bardzo ładnie. Podobnie zresztą jak u 99% osób, które widziałam z takimż aparatem.

Jedyny minus (poza niewygodą) to to, że na zdjęciach rzeczywiście wypada z lekka dziwnie. Ale tylko na zdjęciach.
Katon
Ja nie lubię, ale umiem od niego abstrahować. W sensie, że nie uznam ładnej kobiety za brzydką, bo ma aparat. Sam chyba niedługo będę miał na dół i źle się z tym czuję.
managarm
Na dole praktycznie nie widac, no ale to zalezy juz od szczeki.
Katon
Ja mam taki ryj, że raczej nie będzie.
Sumiko
ja sie od wakacji nie caluje wiec nie ma problemu.
odzywac tez juz sie prawie przestalam wiec nic nie widac.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.