Moja opinia na temat III części filmu
przygód o Potterze:
rzecia część filmu o Harry'm Potterze było
beznadziejna. Byłam na tym w Multikinie o północy. Aktorzy byli dobrze
dobrani prócz jednego- Lupina.
Nie dość , że wydarzenia są nie po kolei
to jeszcze dużo opuścili. Bardzo się zawiodłam. Myślałam , że przemiana
Lupina w wilkołaka będzie lepiej zrobiona. Wyglądał jak wielki , chudy ,
ogolony szczur bez ogona. Jeśli chcecie zobaczyć porządnego wilkołaka to
idzcie na Vana Helsinga. Jest tam świetna zamiana w wilkołaka jak według
starożystnych i średniowiecznych wierzeń.
Syriusz Black na początku
wydawał się fajny , ale potem zachowywał się jak psychol.
No i nie było
Mistrzostw Quiddicha w Hogwarcie. A Harry dostał Błyskawicę na koniec filmu
w środku lata!!!! Przecież on ją dostał na Świeta Bozego
Narodzenia od Syriusza!!!!
Poza tym zniknął urok
Hogwartu. Zawsze uczniowie nawet jak nie mieli zajęć chodzili w pelerynach ,
koszulach i krawatach. Teraz sobie tam łażą w dresie.
Nie ma właściwie
początku porządnego ani też zakńczenia roku szkolnego.
Pierwsza i druga
część były według mnie do niczego , ale trzecia była najgorsza i zprzy niej
pierwsza i druga powinny dostać po Oskarach.
Trzecia część była nie
zwykłą książką z paru powodów:
- był nastruj Hogwartu
- można było
zobaczyć jak wyglądają zajęcia i życie uczniów
- bardzo dużo sie
wyjaśniało z życia Harry'ego , Syriusza i rodziców naszego młodego
czarodzieja
- nie było Voldemarta.
Muzyka jest bardzo ważnym
elementem filmu. To ona sprawia , ze film jest ciekawy. Potrafi polepszyć
film. W tym jednak przypadku nic to nie dało. Williams nie popisał się.
" Marsz Harry'ego Potter'a " był normalny , taki jak w
pozostałych częściach. Jednak John zmienił styl i to mnie bardzo
zaniepokoiło. Bałam się , ze jak się reżyser zmienił to także i kompozytor.
Muzyki w niektórych momentach nie było wogóle.
W drugiej części
Williams wykorzystał swoje utwory z "Indiany Jonesa i Ostatniej
Krucjaty". Wcześniej do innej częci ( chyba pierwszej ) wykorzystał
swoje utwory z " Gwiezdnych Wojen ".
John Williams nie
wykazał się. Tak jak reżyser. Ciekawa jestem czy on chociaż przeczytał
ksiażkę. Całą.
Bardziej podobał mi się Van Helsing niż film Harry
Potter. Ale ksiązka jest suuuper!! Moja ulubiona część!!<br
/>
A tutaj coś o ekranizacji IV częsci ksiazki:
Specjalistka od
zielarstwa oraz opiekunka domu Hufflepuff w Hogwarcie, profesor Sprout, nie
pojawi się w piątej części filmowej serii - "Harry Potter i Zakon
Feniksa", mimo iż jej postać pojawia się w książce.
- Nie
zagram w piątym filmie - zdradza Miriam Margolyes, która w serii wciela się
we wspomnianą bohaterkę. - Zrobili poważny błąd i wycieli moją postać.<br
/>
Tymczasem szefowie wytwórni Warner Bros., dla której powstaje
filmowa seria, stwierdzili, że "ostateczna wersja scenariusza nie
została jeszcze zakończona" i nie będą komentować doniesień.
<br
/>Przypomnijmy, że scenariuszem filmowej adaptacji książki "Harry
Potter i Zakon Feniksa" zajmuje się Michael Goldenberg. Zdjęcia do
produkcji mają się rozpocząć w styczniu 2006 roku. Premiera filmu
przewidziana jest na wiosnę lub jesień 2007 roku. Nazwisko reżysera piątej
części przygód młodego czarodzieja powinniśmy poznać przed końcem tego roku.
Wśród kandydatów wymieniani są Mira Nair i Jean-Pierre Jeunet.
http://forum.freeware.info.pl/gry/thief.html No
i to by było na tyle.