Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Amator Czy Profesjonalista [teatr]
Magiczne Forum > Kultura > Kultura
Pages: 1, 2
anagda
czy wolicie oglądać przedstawienia

przygotowane rpzez różne szkolne kółka teatralne, amatorskie, czy chodzić do

profesjonalneogo teatru, gdzie aktorzy za swoje występy dostają kupę

kasy???


ja osobiście wolę amatorów. jest to co prawda duuużo

niższy pozionm (choć znam zespól, który można nawet powiedzieć, żę nei widać

różnicy). dla mnie tylko wtedy aktorzy grają "od siebie, z duszą".

robią to bo lubią, a nei dlateog, że zarabiają na tym

pieniądze.

jakie jest wasze zdanie???
voldius
hm w sumie wychodzę czasem do teatru

[trzeba się 'skulturalnić' ;>] i raczej wolę profesjonalistów.

nie wiem czemu, lepiej mi się ogląda. ale często nie widać różnicy.
Syriusz_Black
To zależy... od nazwisk profesjonalistów, od

tytułu sztuki i tematu...
Wiesz.. ja na przykład uwielbiam Gajosa i

Stuhra i jeśłi oni wystęują, to jest 100% pewne, że sobie na przedstawienie

pójdę...
MeGi_16
czasem trzeba się "odchamić",a

przy moim ojcu i pracy jaką wykonuje,to w teatrach bywam często i

zdecydowanie wolę profesjonalistów,głównie w komediach.a kółko teatralne?u

mnie w szkole nie istnieje,więc nie mam co porównywać chyba....
Neonai
no jasne, ze profesjonalka. chociaz moze

zmienilabym zdanie, gdybym widziala choc jedno amatorskie przedstawienie,

ale nie takie rodem z akademii szkolnych. ale zdecydowanie wolę teatr

nowoczesny od tradycjynego ;P
Syriiuszka
Akurat aktorstwo to zawód, więc nie widzę

nic złego w tym, że za dobre przedstawienie aktorzy dostają kupę kasy.

Bynejmniej mnie to nie zraża do teatru profesjonalnego.
A czy musi być

albo albo? Ja mogę i tu, i tam. Czy profesjonalny, czy amatorski... teatr

ejst teatrem, poza tym trudno klasyfikować ludzi jako amatorów lub

profesjonalistów patrząc na to gdzie grają. A nóż widelec ktoś ma wspaniały

talent i gra jak profesjonalista, mimo, że jest amatorem?
A ja wódkę za

wódką... i tam i tam.
MisieK
Osobiscie do duzych teatrow nie chadzam dla

przyjemnosci, glownym tego poodem jest to ze poprostu nie mam gdzie, wiec

jezeli juz jestem w teatrze to z klasa, wiecie jak to jest, jakas

przynudnawa lektura albo cos takiego, jedzie sie po to zeby wyrwac sie ze

szkoly... za to rozwalaja mnie scenki przygotowywane na roze okazje przez

jedna z klas w naszej szkole, ludzie dawno taki zadowolony nie wyszedlem z

apelu o trzecim maja:)

A co do zaangarzowania to zgadze sie z Morna,

przecierz do teatru chodzi wlasciwie malo osob, oni za to wcale tak duzo nie

zarabiaja, przecierz gdyby chcieli zgarnac spora kase zagraliby w "Na

dober i na zle", a nie grali w teatrze, no nie przesadzajmy, jesli dbry

aktor gra w teatrze to znaczy ze to bardzo lubi w wklada w to serce.
Syriiuszka
poza tym, żaden aktor nie będzie

naprawdę dobry, nie będzie 'profesjonalistą' jeżeli przestanie grac

dla siebie, a zacznie dla pieniędzy tylko i wyłącznie. To się czuje, jak

utarty schemat, pusta maszyna, na zewnątrz wszystko jest okej, ale gdzie w

tym głębia...?
Anarchistka
Ja cholernie lubię „scenki”

wystawiane przez amatorów, jakieś kółka teatralne, scenariusze pisane przez

nastolatków. Ci ludzie mają pasje i wszystko co przestawiają jest takie

energiczne i prawdziwe. Szalenie za to nudzą mnie jakieś poważne adaptacje

sceniczne książek (co gorsza lektur)... nie wiem. Mam jakiś wrodzony wstręt

do lektur szkolnych
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>.
MisieK
Sa, no, ale co ja moge wiedziec o teatrze

bylem moze z kilka razy w zyciu, ale osobiscie podobaja mi sie niektore

sztuki przedstawiane w teatrze telewizji.
voldius

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Anarchistka @

12.08.2004 15:40)
Ja

cholernie lubię „scenki” wystawiane przez amatorów, jakieś kółka

teatralne, scenariusze pisane przez nastolatków. Ci ludzie mają pasje i

wszystko co przestawiają jest takie energiczne i prawdziwe. Szalenie za to

nudzą mnie jakieś poważne adaptacje sceniczne książek (co gorsza lektur)...

nie wiem. Mam jakiś wrodzony wstręt do lektur szkolnych
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/tongue.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>.



Ci młodzi taką sztukę nowoczesną próbują, która ma być

takim lansem gównianym. nie lubie tego.
Sihaja

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (anagda @

12.08.2004 13:23)
ja

osobiście wolę amatorów. jest to co prawda duuużo niższy pozionm (choć znam

zespól, który można nawet powiedzieć, żę nei widać różnicy). dla mnie tylko

wtedy aktorzy grają "od siebie, z duszą". robią to bo lubią, a nei

dlateog, że zarabiają na tym pieniądze.

jakie jest wasze zdanie???


class='postcolor'>
Eh to nie tak. Aktorzy, którzy grają

w teatrze profesjonalnym też robią to dlatego, że mają taką pasję. A

pieniądze, które zarabiają... heh... wiesz, tego nie warto nazwać

pieniędzmi. Właśnie wchodzę w to środowisko i przeraża mnie moja przyszła

gaża, nawet jako studentki tego kierunku jak narazie.

Równie dobrze

można powiedzieć, że amatorzy grają dlatego, że chcą się pokazać. Też wiem

co mówię, grałam w teatrze amatorskim przez 4 lata i ogromna większość to

ludzie, którzy chcą ze sceny (my mieliśmy to szczęście, że graliśmy na

scenie teatru profesjonalnego) chcą po prostu pomachać dwóm ciociom i

kuzynce.

Do tematu: wolę przedstawienia profesjonalne (choć nie

zawsze). W profesjonalnym przeważa świadomość tego co się odgrywa, warsztat

(który wbrew pozorom jest ważny), pewna dojrzałość sceniczna. A amatorzy -

mogą być dobrzy. Mogą być lepsi nawet, ale to sie żadko zdarza. Choć z

drugiej strony - patrząc na niektóre amatorskie teatry tańca... Cóż. Takiego

poziomu niejedna opera i nie jeden balet by się nie powstydził. Wszystko

zależy od ludzi, którzy to tworzą.

MisieK: polecam teatr, warto w nim

być więcej niż kilka razy w życiu
src='http://www.harrypotter.org.pl/forum/html/emoticons/smile.gif'

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>

P.S. Uwierzcie, że aktorem sie nie zostaje dla kasy

(zwłaszcza teatralnym). Do tego trzeba mieć pasję, bo długo się nie

wytrzyma. Zapewniam, nie jest to zawód lekki, łatwy i przyjemny.
MisieK
Sih, nawet nie wiesz jakbym chcial pujsc na

jakas dobra sztuke. Moze jak na studia wyjade dzies to pujde, narazie nie

mam co marzyc.
Ludwisarz
Pytanie zadane w pierwszym poscie jest tak troche zle postawione, bo jakby pokazuje, ze Ci na duzej scenie to sa zli, bo to komercha i wogole my tu komerchy nie lubimy.
Przez cos musieli do tego dojsc.

Co wole?
Nie wiem co rozumiecie przez amator.
Jesli szkolne przedstawienia z podstawowki - wole duza scene i placic za bilet.
Jesli jednak mam do czynienia z niewypromowanym talentem - to wole wlasnie kameralne przedstawienia gdzie ktos ma zadatki na aktora.
Szara Elfka
Ja osobiście uwielbiam teatry uliczne,

pełne pompy i spontaniczności.

Trudno powiedzieć, by jakikolwiek

teatr nie był spontaniczny, ale jednak uliczne mają w sobie to coś... ten

czar.

U mnie w Gdańsku zorganizowano tzw "Fetę" czyli

festiwal teatrów ulicznych i muszę przyznać, że chwilami czułam się jak na

wielkim koncercie... to było piękne.
Sumiko
Ja nie przepadam wcale za teatrem... może

nie rozumiem i tyle, ale wkurza mnie to, że tam cały czas widać, że to nie

prawda.

Jedno co mi się tylko podobało to Chicago w teatrze

muzycznym... było czarujące.
loonatyk
Może chodzisz na nieodpowiednie

przedstawienia?

Mi najbardziej podobają się te na małej, kameralnej

scenie, gdzie ludzi jest z 50 a wszytsko rozgrywa się tuż obok ciebie. Widać

każdy grymas aktora i ruch ust, dokładnie. Tam najczęściej wystawiane są

ciekawe sztuki, zero nudy.
Syriiuszka
A ja mam teatr rozrywki w chorzowie,

niesamowita atmosfera, niesamowita sprawa, polecam gorąco..
MisieK
A ja polecam Klase IIC w 2 LO w Gizycku, bo

wiecej nie mam co poleca, Chorzow, te czyste powietrze i wogole... XP
loonatyk
Syrii, dzięki ci, że promujesz Chorzów

; D , ale ja wole małą scene w teatrze Wyspiańskiego w Katowicach. Po prostu

suuuper przedstawienia : )
Syriiuszka
W Katowiccach mówisz? A nie byłam, nie

wiem. I pewnie już nie będę, niestety.
A w Teatrze Rozrywki byłeś?
loonatyk
Byłem, ostatnio na Balu u Wolanda z M.

Maleńczukiem na podstawie Mistrza i Małgorzaty. Wynudziłem się strasznie, bo

nie czytałem książki i trudno było mi się skupić, żeby cokolwiek zrozumieć

:>.

Jedź Katowic mówie Ci. Kup sobie ten bilet na 3 miasta za 3.30

+ bilet na przedstawienie, a nie pożałujesz ^^
Syriiuszka
no, jaki bilet kupic to wiem XD

A

kiedy jest coś ciekawego?
loonatyk
Wiesz co, na swojej stronie

(http://www.teatrslaski.art.pl) nie mają aktualnego repertuaru :/ . Trzeba

by było poszukać gdzie indziej. Zachęcam Cię na "Beztlenowców" i

"Przypadek Klary"- te dwa widziałem. Interesujący powinien też być

Trainspotting. Filmowej wersji nie widziałem, ale podobno jest dobra.

Niestety nie wiem, czy ciągle te przedstawienia grają :/ Trzeba się

zainteresować : )
Neonai
Najfajniejsza sztuka jaką widziałam to

'merlin' w teatrze narodowym scena przy ulicy wierzbowej ;P

humorystyczna wersja opowiesci o krolu arturze i rycerzach okraglego

stolu! boskie. proponuje wejsc
target='_blank'>tu
, nastepnie spektakle i scena przy ul. wierzbowej =)

alexa0900
Ja osobiscie wole profesjonalny

teatr,gdzie sa rekwizyty itd.Tam widac,ze sa to profesjonalisci.Jak ogladam

szkolne spektakle to mnie poprostu mdli,jakies wyglupy i tyle.Stanowczo wole

"prawdziwy"teatr.
Zanthia

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (loonatyk @

12.08.2004 18:02)

Mi

najbardziej podobają się te na małej, kameralnej scenie, gdzie ludzi jest z

50 a wszytsko rozgrywa się tuż obok ciebie. Widać każdy grymas aktora i ruch

ust, dokładnie. Tam najczęściej wystawiane są ciekawe sztuki, zero nudy.




Ostatnio byłam własnie na takim spektaklu =) Sztuka

zwała się "Europolis" , była napisana przez redaktora lokalnej

gazety a zagrana przez grupę ( 6) młodych ludzi mniej więcej w moim wieku .

I zagrana wspaniale , niezwykle sugestywnie , momentami siedziałam

przerażona na swoim miejscu =) . efekt był tym mocniejszy , że były cztery

rzędy krzeseł , w połowie przedzielone sceną , więc kontakt z aktorami był

niemal fizyczny , a przynajmniej takie się odnosiło wrażenie.
loonatyk
A gdzie byłaś?
Zanthia
W swojej brudnej dzielnicy w Tarnowie ,

w budynku , który onegdaj był szkołą baletową a teraz nadaje sięjedynie do

renowacji ew. do rozbiórki =P . Morał z tego taki : nie liczy się miejsce

[tzn. jasne, że fajnie jest np. w Krakowskiej Bagateli , ale nie jest to

najważniejsze ] w i nazwiska , acz Sztuka [ przez duże SZ ;D ] i klimat jaki

potrafią wytworzyć aktorzy =)
Sihaja

cellpadding='3' cellspacing='1'>
QUOTE (Sumiko @

12.08.2004 17:50)

Jedno

co mi się tylko podobało to Chicago w teatrze muzycznym... było czarujące.




Sumi, a na "Hair" i "Les

Miserables" byłaś? Moje kochane musicale.

Szara - ja kurka, na

Fetę nie zdążyłam i strasznie żałuję. Wiem jaki to ma czar.

Właśnie.

Zanthia, bo chodzi o zaangażowanie w to co się robi. Ci młodzi aktorzy

widocznie byli. Muszę sie wybrać na jakąś taką sztukę, bo w tym kierunku mam

braki musze przyznać niestety. Aż mi wstyd.
Sumiko
nie, nie byłam. własnie jakoś chyba wole kino, a na Chicago dostałam poprostu zaproszenie to poszłam, film mi się dość podobał wiec pomyślałam, że sztuka może być niezła i wlaśnie bardziej mi się podobała niż film. Miałam iśc na Cats w Hiszpanii, ale nie wypaliło, a szkoda w sumie. Alei tak jakoś do Teatru nie jestem przekonana.
A jak byłam mała to występowałam na Porankach w teatrze miejskim tym na Bema, jak chodziłaś na Poranki to może mnie widziałaś =)
Sihaja
Heh, ja też występowałam w porankach. Albo

w "Bawmy się w teatr"... nie pamiętam....
E, "Hair"

kultowa sztuka, lepsza jeszcze od Chicago. Ten film też obejrzyj bo

warto.
Dobra, dobra, już Cię nie przekonuję. ;-)
Ellie
Lubię od czasu do czasu iść do teatru i

staram się przynajmniej ze dwa razy na pół roku iść. Ze szkoły dostajemy

czasem darmowe bilety na wieczorne przestawienia, bywa że i na premiery,albo

wchodzimy ze zniżką. I obojętne mi czy jest to tetr profesjonalny czy też

amatorski, byleby była to dobra sztuka. Amatorów też warto docenić.
BlackOmen
Kazdy teatr ma swoje uroki profesjonalny jak i amatorski :-) Ja teatr amatorki mam jeszcze przyjemnosc poznawac 'od kuchni' i po za ogladaniem spektakli uczestniczyc na warsztatach, omawianiu danego spektalku i spotkan z ludzmi ktorzy graja w przedstawieniu. Takie warszataty i spotkania sa bardzo fajnym rozwiazaniem :-) teraz 24.09 bede jechal do Ilawy gdzie bedzie organizowane cos w tym stylu. Jade z grupa mojego starego koka teatralnego z gimnazjum ktore odziwo jeszcze z naszym starym panem polonista cos tworzy :] Wiec chociarz jestemw LO to da gimnazjum tez musze wpadac ;-)
Ps. Na tych warsztatach i amatorskich spktaklach najwiecej jest studentow :]
(kutwa szkoda ze nie bylo mnie na olsztynskiej 3dniowce)
czadowa_
Teatr jest dobry wtedy, kiedy po sztuce jest się w lekkim szoku, kiedy się zaczyna myśleć nad tym i owym. Kiedy po sztuce mogę posiedzieć i w głowie poukładać sobie to co przezyłam. I po kazdym spektaklu jestem bogatsza. O nowe spojrzenie na świat, o nowe spojrzenie na sztukę, o wrażenia wizualne i słuchowe. I cóż to wtedy za róznica, czy to profesjonalny czy amatorski teatr...?
Pszczola
Ja bardzo lubię teatr amatorski. Nawet w jednym występuję ^___^. Chociaż baaardzo trudno jest trafić na naprawdę dobry zespół. Z racji tego, że należę do grupy teatralnej, jeżdżę na przeglądy i poziom jaki często jest tam prezentowany jest żenujący. Nie mniej jednak zdarzają się i perełki, a wtedy ma się radochę XD.

Co do teatru profesjonalnego. Niestety coraz częściej jestem zdania, że niektóre grupy amatorskie są o niebo lepsze od tych zawodowych. Np. poziom w teatrze "Dramatycznym" w Warszawie obniżył się dramatycznie! Ostatni dobrym przedstawieniem na jakim tam byłam, był "Rewizor" Gogola, z Gajosem i młodym Stuhrem w rolach głównych. Świetna sztuka. Głownie dzięki ich warsztatowi.
Ale niezależnie jak dobry jest aktor, to reżyser, czy scenarzysta może sztukę położyć. A co tam scenariusz! Dobry zespół i z tandety może robić prawdziwa sztukę. Niestety coraz częściej widzę tak wyegzaltowanych aktorów, że się pochlastać można! Nie mówiąc już o reżyserach -_-"
I to nie tyczy się tylko polskich zespołów. Ostatnio grupa z Wielkiej Brytanii tak położyła Czechowa, ze nie wiedziałam, czy śmiać, czy płakać. Niby aktorzy dobrzy, ale żadnego pomysłu na scenografie, czy w ogóle ogranie przedmiotów, itd. Sztuka jest nie rozśmieszyć widza, przez lanie na niego wody, ale przez swoja grę!
Teraz duży sprawdzian dla mnie we wtorek. Idę ze szkołą na "Otella" w oryginale. Matko, ja ledwo co rozumiem tekst (chociaż fragmentu nauczycielka kazała nam się wkuć! Mogę teraz szpanować ,że umiem Shakespeare'a w oryginale XDDD), a co do dopiero zrozumieć aktorów! O_o. Mam nadzieje, że będą dobrzy ^^".

A tak na marginesie, to przed chwila obejrzałam tę sztukę Gombrowicza w Teatrze Telewizji, "Zbrodnia z premedytacją". Sztuki nie czytałam,ale to co zobaczyłam, zdziebeńko mnie załamało. To była żenada -_-". Gra aktorska, reżyseria, scenografia, wszystko położone. Ale coż, są gusta i guściki ^^".
Ludwisarz
coz. dolaczylem do grupy teatralnej dosc niedawno i strasznie sie jaram. jest tam kilka szarych ludzi ale sa tez jednostki z wieeelkim potencjalem. ta grupa ma swoja tradycje i jestem pelen nadzieji, ze cos nam sie jeszcze nie raz uda wystawic.
Zusia =)
QUOTE(anagda @ 12.08.2004 12:23)
czy wolicie oglądać przedstawienia przygotowane rpzez różne szkolne kółka teatralne, amatorskie, czy chodzić do profesjonalneogo teatru, gdzie aktorzy za swoje występy dostają kupę kasy???
[...]
*




Dla mnie chyba nie ma różnicy, czy gra teatr amatorów, czy profesjonalistów. Ważna jest atmosfera stworzona przez nich. I to głównie od niej, przynajmniej w moim mniemaniu, zależy wszystko inne.
Nie trzeba być profesjonalistą, aktorem z PWST czy innej uczelni, aby umieć tworzyć i odgrywać rolę tak, żeby widzowi wydawało się, że jest w centrum realnych wydarzeń, a nie gry aktorskiej. Trzeba grać z powołania, a nie robić to dla wartości materialnych. Bo gdy myśli się o grze w kategoriach wysokich zarobków, powoli zatraca się wszystko inne. Wtedy ważne są tylko pieniądze.
Byłam niedawno na spektaklu stworzonym przez amatorów, które to przedstawienie stworzone było z okazji 15.lecia szkoły. Reżyserem był co prawda aktor, ale odgrywający role byli nauczycielami na codzień nie mającymi żadnego kontaktu z grą czy teatrem. I było to chyba drugie co do najlepszych przedstawień jakie widziałam w życiu.
Oczywiście ważne są umiejętności, ale często nawet gdy ktoś ich nie posiada, potrafi stworzyć wokół swej roli taki klimat, że brak profesjonalizmu w ogóle nie jest zauważalny.
czyli reasumując- wszystko zależy od aktora....

Sama w wieku 12. lat grałam w przedstawieniu. W szkole mieliśmy lekcje kultury teatralnej. Prowadził je aktor, absolwent PWST, około sześćdziesięcioletni pan Andrzej. Ten sam, który reżyserował wspaniałe przedstawienie na 15. lecie. Nasza klasa wystawiła "Balladynę". Ci, którzy mieli mniejsze role musieli się nauczyć jedynie własnych kwestii, odgrywający większe role mieli trudniejsze zadanie. Cała "Balladyna"- czyli ponad 200 stron na pamięć. Nie lada wyzwanie. Stres był niesamowity, za nami 10 miesięcy męczących prób, nauki tekstu, przymiarek do strojów... Na widowni cała szkoła, rodzice, nauczyciele, znajomi. Teatr bez suflera, a wiadomo, że dwunastolatkowie mogą zapomnieć tekstu, co 'zsumowane' potęgowało nasz stres. Pamiętam, jak zapomniałam zmienić zniszczonego ubrania wieśniaczki na wytworną suknię królowej, musiała mi o tym przypomnieć siostra ze scenicznych desek, Alina. Spieszyłam się jak wariatka. nikt nie chciał nic zawalić, wiadomo. I udało się. Wiadomo, duma pozostaje w sercu do końca życia. A ja jestem panu Andrzejowi wdzięczna, bo gdyby nie on, pewnie nigdy bym nic nie zagrała.
Nasza szkoła, jako szkoła społeczna, miała bogaty program szerzenia kultury wśród uczniów. Graliśmy również "Żakinadę" w Barbakanie, "Małego Księcia" czy "Konwaliową gospodę" w Grotesce. I nigdy tych wspaniałych chwil nie zapomnę...Bo teatr to wspaniała rzecz!
BlackOmen
A od jutra z Borysem i Bodziem robimy nasza wersje Czuwania w Gorach pana Mrozka.
BlackOmen
Niedawno wrocilem z Ilawy. Bylem na Trzecim

ogolnopolskim festiwalu teatrow mlodziezowych "Mlodzi i teatr". F

pytke bylo ;] pisze aby sie dowiedziec czy ktokolwiek byl na tym czyms. No i

oczywiscie musze sie pochwalic ze 'Czuwanie' (na podstawie tekstow

Mrozka min. nauczycielach, prokuratorze, nocy w hotelu i szkielecie czyli

czuwaniu w gurach') w ktorym bralem udzila (wraz z Bodziem i Borysem)

dostalo jedno z 3 wyroznienie. :] Jak an 2 tyg. roboty jestem bardzo

zadowolony z wyniku. Niestety 'Teatr nieskromni" swoim podrasowanym

"Poczatkiem i koncem" rozwalil wszystkich. (jednak 2gie

przedsatwienie jakie robili nastepnego dnia na kacu nie wyszlo juz tak

fajnie ;]) .

No to jeszcze raz 'jezeli ktos byl niech da

znac'
Miaka
Ostatnio byłam w Teatrze Roma na

"Kotach". I brak mi słów. Kto był ten potrafi mnie zrozumieć.

Muzyka Webbera jest czarująca, scenografia robiona z wielkim rozmachem,

wszysyko dopięte na ostatni guzik, obsada doskonała. Nasze polskie koty z

pewnością dorównują tym zachodnim premierom "The cats". Ale

muzyka...miodzio
PEQU
Ja jestem w Teatrze (tak lubie sie

chwalic, bo niunie beda na mnie leciec wtedy i wogole bede fajny i łał o

jejku.) wiec powiem z wlasnej perspektywy. Kolek szkolnych nie znosze bo

walkuje sie tam w duzej czesci glupoty i ogranicza swobode kreacji. A teatr

"profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w pierwszym

przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow zawodowych

nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza przez 4 albo

5 lat ;]
BlackOmen
Ja jakos w tym swoim kolko szkolnym (badz

co badz jest robione w szkole i ma zasieg ludzi od gimn po 3 klase LO)

zostalem dosyc dobrze wytresowany a moje horyzonty zostaly powiekszone.

Teklsty robimy IMHO b fajne i pobijamy nawet teatry mlodziezowe w domach

kultury :] Jak bedzie cos genialnego moze sobie wystapimy w trzydniowce

teatralnej albo na miescie odstawimy parwe etiudek aby zgromadzic jakies

drobne na kolkowe wydatki. Co wcale nie b ylo by glupim pomyslem, ba!

Jest nawet bardzo swietnym pomyslem :]
malfoyek
Wolę profesjonalistów. Sam gram. Mam za sobą

parę przedstawień większych i mniejszych. W prawdziwym teatrze wszystko jest

idealnie dograne. Nie to, co na naszych występach. Ostatnio wystawialiśmy

"Pułapkę na myszy" - kryminał Agathy Christie (czy jakoś tak się

pisze :/). Niby ludzi mówili nam, że genialne, ale dobrze wiem, że chcieli

być mili. Tylko tyle.
Poza tym porównajmy sobie taki amatorski występ

do... np. "Metra"? albo "Skąpca"? albo nowego musicalu

Józefowicza "Romeo i Julia"? To jest widowisko. Wszystko zostało

zrobione z wielkim rozmachem. Amatorzy nie mają takich możliwości. I nie

zgadzam się z tym, że profesjonaliści grają tylko dla pieniędzy. Wiadomo, że

to ich środek utrzymania, ale dlaczego zostają aktorami? Bo to jest ich

pasja.
Polecam w/w spektakle oraz "Skrzypka na dachu",

"Czego nie widać" (śmiejesz się cały czas), "Lekcja.

Przerwa."
Sihaja

class='quotetop'>QUOTE
A

teatr "profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w

pierwszym przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow

zawodowych nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza

przez 4 albo 5 lat ;]



/>Przepraszam, a byłeś kiedyś w jakimś?

Dla mnie teatr

profesjonalny jest lepszy. Ale czasem to amatorskie teatry bywają naprawdę

świetnie i poruszają - nie zawsze niestety.

Ale ogólnie rzecz

biorąc teatry mają co raz mniejszą siłę przebicia i.. dają co raz gorsze

sztuki (tak, tak, są wyjątki). Szkoda.
Neonai
ostatnio bardzo spodobał mi się wystep

teatru Montownia, to były "Szelmostwa Skapena" Moliera, a sztuka

byla wystawiana w Teatrze Powszechnym. Pojechałam, szczerze mówiąc,

nastawiona negatywnie, bo cała klasa wolała na 'Romea i Julie' do

Buffo. Komedia była świetna, śmiałam się cały spektakl, a co mi sie

najbardziej podobało to to, że scenografia była minimalna, ale dzieki grze

aktorskiej sztuka zyskała maksymalny efekt i wydzwiek. Jedynym elementem

scenografii była skrzynia, stojaca na srodku sceny. Gwoli scislosci...dodam

ze teatr Montownia to grupa aktorów grająca w roznych teatrach(: jeden z

nich gra w reklamie tp sami swoi ;D
BlackOmen
Nie wiem czemu po reklamie TP skojarzyl mi

sie koles z ktorym mielismy warsztaty odnosnie teatru ulicznego. Wszystko

prowadzil fajnie milo ale w recenzji ostatniej sztuki w jakiej gral (bylo to

bodajze w kategorii teatrow ulicznych) zostal maksymalnie zjechany i uwaza

sie ze gra kiepsko i w ogole dal ***
src='http://republika.pl/meijin/emot/roll.gif' border='0' alt='user

posted image' /> A taki fajny koles. Mial nawet szklane oko!
vigga
ostatnio poszliśmy ze szkołą do teatru. na

przedstawienie pt. "Dwoje na huśtawce". myślałam, że będzie

beznadziejnie - ze szkołą? ale wbrew moim przeczuciom ludzie zachowywali się

świetnie. pewnie dlatego, że byliśmy w sali kameralnej, więc aktorzy stali

pół metra od nas... a przedstawienie bardzo mi się podobało. i ten

'kontakt' z aktorami... było genialnie...

i osobiście

wolę jednek normalny teatr nie amatorów. chociaż to zależy. od umiejętności

tych amatorów. bo czasem zdarzają się naprawdę niesamowici. tacy na

poziomie.
BlackOmen
Vigga jak dobrze pamietam jestes z gimn

2 a kolesiowa trudniaca sie w waszek szkole (bo macie LO mit gimn) ze swoim

teatrem 'nieskromni' podbila serca jury. Nawet 'Ulica Sarkh'

(nie wiem czy dobrze napisalem =\) ktora byla grana na kacu :] Co nie

zmiania faktu ze my czili 'ONI' tez dostalismy nagrode

^____________________^ <- wielorybek
PEQU
QUOTE(Sihaja @ 14.12.2004

18:11)

class='quotetop'>QUOTE
A

teatr "profesjonalny" rozni sie od amatorskiego tylko tym ze w

pierwszym przypadku dostaje sie pieniazki, bo jakby nie patrzec 80% aktorow

zawodowych nie wynosi niczego ze studium teatralnego w ktorym ich tarmosza

przez 4 albo 5 lat ;]



/>Przepraszam, a byłeś kiedyś w jakimś?

Dla mnie teatr

profesjonalny jest lepszy. Ale czasem to amatorskie teatry bywają naprawdę

świetnie i poruszają - nie zawsze niestety.

Ale ogólnie rzecz

biorąc teatry mają co raz mniejszą siłę przebicia i.. dają co raz gorsze

sztuki (tak, tak, są wyjątki). Szkoda.

/>
*


/>


Nie przepraszaj bo sie

nie gniewam. Owszem bylem, obserowalem zajecia, fuksowke i inne fajne

rzeczy, obserwowalem tez ludzi i w glowe mi sie nie miescilo jak czesc z

nich mogla sie tam dostac ze swoim brakiem charyzmy i pewnosci siebie.

/>
Ja nie mowie ze tatr amatorski czy profesjonalny jest gorszy,

poprostu duzej czesci "profesjonalistow" czesto brakuje polotu i

pewnosci siebie, a przedewszystkim sataja sie schematyczni.

A co

do sily przebicia, to jedynie kwestia interpretacji i pewnej dozy

nonkonformizmu. Jesli umiejetnie sie przedstawi i wyrezyseruje dana sztuke,

porzucajac obledne i porosniete plesnia czasu schamaty, to mozna zakochac w

niej widza i przywiazac go do teatru. Niestety w szkolach teatralnych tego

sie zadko uczy, bo tam sa wazniejsza zajecia z historii tanca albo baletu w

przypadku studium wokalno-teatralnego; a prawdziwa swobode kracji maja w

duzej mierze umysly nie spaczone nabyta wiedza teoretyczna ze szkol


style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.