Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Kogo Uśmierci Rowling W Vii Tomie?
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3, 4, 5
Szachrajka
Ja na zwierzaka, który ma zginąć typuję Parszywka. Bardziej prawdopodobne, że zginie w VII tomie niż w VI, ale żywy nie dotrwa do końca ...

QUOTE
A kto zamiast Rona? Może Snape?


dry.gif Wszyscy, tylko nie on! To najlepsiejsza postać w książce!

P.s sorki coś mi nie wyszło z cytatem huh.gif
Done smile.gif
Joan P.
QUOTE
Ja na zwierzaka, który ma zginąć typuję Parszywka. Bardziej prawdopodobne, że zginie w VII tomie niż w VI, ale żywy nie dotrwa do końca ...


Ano. Tacy umierają na końcu.

A niestety na przyszłego trupa typuję też Lupina. Zostało nam dwóch Huncwotów, to niech się nawzajem pozabijają.
kubik
Więc może od początku:
Zwierzak jakiś zginie bo wszyscy uwarzaja je za niejakie tło wydarzeń. Coś co zawsze będzie i nie jest na tyle ważne by sie nim zainteresował Vold. Jakie?

Dziubek umrze tak cos czuje. Nie uda mu sie oszukac przeznaczenia. Być może ruszy w pogoń za Bellą i go Vold zabije. A może umrze z tęsknoty :roll:

Hedwiga też jest dobrym kandydatem. Jest z Harrym od początku [wcześniej niż Ron i Hermiona] i jej strata dotknęłaby go do żywego. Pozatym ciekawe jakie zwierze Potter by miał w zastępstwie. Może Fawkesa?

Kotek Hermy. Nie nie nie nie wydaje mi się. Koty sa cfane i zawsze spadają na cztery łapy. Poza tym ten egzemplarz jest bardzo inteligentny.

Ludzie, główne zmartwienie Volda tongue.gif
IMHO zginą 3 osoby:
Arthur, Ojciec Luny lub Luna [nawet nie wiecie jak cierpie pisząc te słowa smile.gif] i Dumbledore.
Oczywiście są to tylko główni bohaterowie. Zginie o wiele więcej.
Joan P.
Z tym się zgadzam. Zginie dużo bohaterów głównych, ale jeszcze więcej drogoplanowych.
anagda
zginie harry, ron, hermiona, mcgonagall, lupin, snape, neville, tonks.... wszyscy tongue.gif voldzi skonstruuje bombę atomową i wyszstkich za jednym zamachem smile.gif


ze zwierzaków to tylko feniks mi pasuje. reszta to raczej takie zbyt pospolite zwierzaki żeby rozpamiętywać ich śmierć.


jesem za dumblem. ale dopiero w VII częsci
Szachrajka
Feniks chyba jest nieśmiertelny ( Bazyliszek go nie zabił,a jak dostał od Voldiego jakimś zaklęciem-prawdopodobnie Avadą- to Faweks tylko zamienił się w pisklę i było po sprawie).
A tak w ogóle to uważam, że zginie Potter w VII części. W każdym razie powinien, bo gdyby pokonał Voldemorta i przeżył to z "HP" zrobiłaby się opera mydlana.

P.s dzięki kubik za edycję posta. smile.gif
anagda
nikt ani nic nie jest nieśmiertelne...
Szachrajka
A gdzie jest tak napisane? blink.gif
Przeoczyłam coś? huh.gif

--------------------------

Sumienie nie przeszkadza nam w popełnianiu grzechów, ale przeszkadza cieszyć się z ich popełnienia. -
Salvador de Madariaga.
anagda
QUOTE
Feniks chyba jest nieśmiertelny ( Bazyliszek go nie zabił,a jak dostał od Voldiego jakimś zaklęciem-prawdopodobnie Avadą- to Faweks tylko zamienił się w pisklę i było po sprawie).




tongue.gif Feniksa pewnie tez się jakoś da rade zabic. tylko na razie nie wiemy jak.
Szachrajka
Napisałam "chyba", bo nigdzie nie jest napisane wprost. Jednak wszystko wskazuje na to, że Feniks jest nieśmiertelny. I nie czepiajmy się słówek...

-----------------------------

Annet
Nie wiem czy feniks jest nieśmiertelny, ale sądze, że każdego czega śmierć wydaje mi się, że Fawksa( nie wiem jak się pisze ) też czeka śmierć nie wiemy kiedy i jak
Szachrajka
Dobra, kapituluję: Feniks może okazać się śmiertelny, ale i tak mi się nie wydaję, żeby Jo go zabiła. Jak już pisałam istnieje problem jak zabić, skoro konwencjonalne metody, typu czary lub śmierć ze starości, odpadają.
Jedyny sposób jaki przychodzi mi na myśl to odcięcie łebka, ale to książka także dla dzieci, a taki sposób mógłby okazać sie trochę zbyt drastyczny cry.gif .

------------------------

Nieśmiertelne są tylko rzeczy martwe.
Tenebris69
Poczekajcie...
Był kiedyś taki wiersz o feniksie...
Spróbuje go przepisać z pamięci, ale mogę cos przekręcić:

Mówią iż wąż z ludzkiego szpiku się wylęga
Zanim zgnilizna w grobie człowieka dosięga
I jeden twór natury w drugi się przeradza
Lecz jest ptak jeden co sam ginie i sam się rozpładza
Syryjczyk zwie go feniks
Nie ziołami żyje ale kroplą amonu lub mirry łzy pije
Gdy pięć wieków przeminie feniks kończy życie
Wtedy w konarach dębu lub na palmy szczycie
Z pomocą szponów i dziobem gniazdo sobie ściele
Kładzie wonne nardy i lawendy ziele
I razem z żółtą mirrą korę cynamonu
I tak leżąc wśród kwiatów oczekuje zgonu
Z grobu ojca, co zarazem jest kolebką syna
Młody feniks wiek równie długi rozpoczyna


Nie wiadomo jednak czy można go zabić... specjalnie. No wiecie... szpikulec w pierś czy coś... Zresztą to nieistotne.
Po feniksie zapewne rozpaczałoby o wiele mniej osób niż po człowieku, a to jest wojna. Ofiarami głównie stają się ludzie.
Lupek
Zginie ktoś z Zakonu Feniksa typu Moody czy Tonks,a być może zginie jeszcze jakiś śmierciożerca np. Lucjusz Malfoy,a być może Glizdogon się nawróci i za to Voldzio się go pozbędzie (to akurat będzie mała strata tongue.gif )
hiob27
QUOTE(anagda @ 29.06.2005 16:12)
zginie harry, ron, hermiona, mcgonagall, lupin, snape, neville, tonks.... wszyscy
*

-masz racje, kiedyś napewno każdy znich zginie -chyba że stworzą kamień filozoficzny tongue.gif
moim zdaniem zginie:
McGonagall (proszę tylko nie ona)
Dumbledore, nie koniecznie zginie ale jakoś odejdzie
Rolanda Hooch (podczas "oblężenia" Hogwartu, mój typ)
Ktoś z Weasleyów nie wykluczone że typ Kubika (Arthur) albo Ron, ale chyba jeszcze nie teraz
Cornelius Fudge czyli Knot (być może)
i jacyś śmierciożercy
A ze zwierzątek bardzo mi pasuje znowu typ kubika -hardodziób
P.S - Coś czuje że przeczucie qbika nie zawiedzie biggrin.gif
Hermiona1900
Jak już Dumbledore zginął ( chociaż i tak sądzę,że powróci w 7 części ), to pozostaje nam McGonagall, Cho, Neville, Percy, Knot ( Knut jeden... ), Flickwit i...hmm...może..Hagrid????! To tylko moje typy. takie przypuszczenia...
Katon
Moje pewniaki:

- Snape. 100% nie ma bata.
- Voldemort. 100 %
- Hagrid. Myślę, że tak. Daję 80%
owczarnia
Snape nie zginie nigdy w życiu.
Avadakedaver
Snape ocali harryego powie "byłeś fajny, a ja cię nie zdradziłem" i umrze. Harid... hmm... myślę, że nie. Ale coś czuję, że zginie Neville.
hazel
QUOTE
Snape. 100% nie ma bata
Tu się muszę zgodzić. Zradził, czy nie, zabił. Zresztą Rowling powoli uśmierca swoje ulubione postacie. A postać Snape'a to mistrzostwo.
Hito
Tak, bardzo możliwe, że Snape umrze, ale pewnie po tym, jak zrobi coś nieprzewidzianego.
Hagrid także ma duże prawdopodobieństwo zgonu, jego śmierć wynika z jakieś teorii alchemicznej (z tego co pamiętam, Rubeus ma pecha reprezentować kolor czerwony).

Voldemort... cóż. Hipoteza, jakoby Voldi miałby zostać obdartym z jakiejkolwiek mocy i stać się zwykłym Tomkiem Riddlem jest całkiem prawdopodobna (wiecie, Harry będzie musiał tu zastosować chrześcijański motyw przebaczenia).

Ja liczę, że nikt z trio nie zginie - przeciwny wypadek byłby złym pomysłem.
Katon
Snape umrze i to jest taki pewnik jak to, że w siódmym tomie HP wystąpi Harry Potter. Wogóle Owca, aaa!, jak Ty możesz uważać inaczej?
matoos
Powiedziałbym że raczej Malfoy. Just a whisper in my ghost wink2.gif
Kara
A ja mysle że Snape... Że to był jakis plan czy coś... Malfoy zostanie taki jaki był... przynajmniej tak mysle...
Capitor
Malfoy się nawróci. Musi. W końcu te książki czytają również małe dzieci. Albus poucza go przed swoją śmiercią, więc on teraz po długich przemyśleniach decyduje się, żeby być szpiegiem. I w końcówce wychodzi, że Drops się nie myli w ocenie ludzi. To byłby dobry morał: Nawet źli się mogą nawrócić. Dobro zawsze zwycięża!
owczarnia
QUOTE(Capitor @ 27.06.2006 10:52)
To byłby dobry morał: Nawet źli się mogą nawrócić. Dobro zawsze zwycięża!
*


Ja tam wolę raczej taki, że nikt nie jest tak na prawdę do końca zły, tylko niekiedy ludzie gubią się gdzieś po drodze smile.gif...

QUOTE(estiej @ 27.06.2006 02:53)
QUOTE
Author J.K. Rowling said two characters will die in the last installment of her boy wizard series, and she hinted Harry Potter might not survive either.

"I have never been tempted to kill him off before the final because I've always planned seven books, and I want to finish on seven books," Rowling said Monday on TV here.

"I can completely understand, however, the mentality of an author who thinks, 'Well, I'm gonna kill them off because that means there can be no non-author-written sequels. So it will end with me, and after I'm dead and gone they won't be able to bring back the character'."


"The final chapter is hidden away, although it's now changed very slightly. One character got a reprieve. But I have to say two die that I didn't intend to die," she said. "A price has to be paid. We are dealing with pure evil here. They don't target extras do they? They go for the main characters. Well, I do."


Powyższy artykuł głosi, że zginą dwie pierwszoplanowe postaci, ale trochę poniżej jest wyraźnie wspomniane, że będą to śmierci nie planowane wcześniej, więc poległych po obu stronach najprawdopodobniej będzie więcej.

Jedna postać zostanie ułaskawiona - Snape? Malfoy?
*


Ja mam jeszcze trochę inną wersję w sprawie tych śmierci:

The final chapter for book 7 has changed slightly – 2 more people have died than she originalled planned and 1 other person has got a reprieve

Znaczy się zginą dwie osoby więcej, niż wcześniej zaplanowała. No i nigdzie nie ma mowy, że będą to postaci pierwszoplanowe.
Zwodnik
Ech, nie lubię takiego zapowiadania. Bo było nie było, zdradza to treść ksiązki. Niby nie wiesz kto, ale wiesz, że "ktoś" (tak czy inaczej było to oczywiste, ale jednak...) Zbliżasz się do końca i w pewnym momencie wiesz, co się za chwilę stanie. Nie dzięki własnej przenikliwości, ale dzięki temu, co ktoś gdzieś kiedyś powiedział.

Choć cały cas jestem ten inny, który nie widzi dobra tam, gdzie go nie ma smile.gif uważam, że Snape musi paść. Ale nie z ręki Harry'ego. Na mordercę typowałbym Hermionę ("zaatakowaliśmy nauczyciela...") ale raczej jakaś nagła sytuacja. (Uratowanie zycia komuś innemu ?) Nie może to mieć charakteru zabójstwa z zminą krwią, nie może to być zemsta. To nie ta bajka.

Harry...nie wiem. Z jednej strony to wskazanie największej ofiary, ale IMHO osłabi raczej przesłanie zamiast je wzmocnić. Bo zasieje mnóstwo wątpliwości i pytań p.t. "czy warto było ?". Poza tym mam jakąś podświadomą wątpliwość opartą na sposobie narracji. Z nielicznymi wyjątkami ksiązka cały czas opisywała świat z perspektywy Harry'ego. Jego smierć musiałaby chyba nastąpić w ostatniej scenie co jakoś kłóci się z zapowiedziami o epilogu z opisami dalszych losów. No ale kto wie...

Nie mozna popadać w paranoję. Ktoś do jasnej cięzkiej musi przeżyć, żeby zwycięstwo miało jakikolwiek sens. Ktoś musi się tym zwycięstwem cieszyć.
owczarnia
O, pseplasam, ale siem nie zgodzem cheess.gif. Jedyne co, to wśród chichotów oznajmiła, że w końcu "ci ostatecznie źli raczej nie wybierają sobie na cel statystów". Chichoty dotyczyły (dla wyjaśnienia dodaję) bynajmniej nie faktu uśmiercania kogokolwiek, ale ogólnie ujawniania szczegółów.
Katon
QUOTE(Zwodnik @ 27.06.2006 15:29)
Choć cały cas jestem ten inny, który nie widzi dobra tam, gdzie go nie ma  smile.gif uważam, że Snape musi paść. Ale nie z ręki Harry'ego. Na mordercę typowałbym Hermionę ("zaatakowaliśmy nauczyciela...") ale raczej jakaś nagła sytuacja. (Uratowanie zycia komuś innemu ?) Nie może to mieć charakteru zabójstwa z zminą krwią, nie może to być zemsta. To nie ta bajka.
*



Snape musi paść. Z ręki Voldemorta. Nie wiem czy jest coś oczywistszego.
Hito
Snape padnie, ale czy z ręki Voldemorta, to już taki pewien nie jestem.
Myślę, że bardziej oczywiste (oczywistsze? Katonie, nie wiem o czymś?) jest to, iż zdolność do miłości Harry'ego przyczyni się do pokonania Voldemorta... no chyba, że Dumbledore tak tylko do siebie gadał, jak to stary człowiek.
Katon
Nie no, faktycznie, to jest bardziej oczywistsze (słowotwórswto to piękna sztuka) =)
Zwodnik
QUOTE(Katon @ 27.06.2006 19:13)
QUOTE(Zwodnik @ 27.06.2006 15:29)
Choć cały cas jestem ten inny, który nie widzi dobra tam, gdzie go nie ma  smile.gif uważam, że Snape musi paść. Ale nie z ręki Harry'ego. Na mordercę typowałbym Hermionę ("zaatakowaliśmy nauczyciela...") ale raczej jakaś nagła sytuacja. (Uratowanie zycia komuś innemu ?) Nie może to mieć charakteru zabójstwa z zminą krwią, nie może to być zemsta. To nie ta bajka.
*



Snape musi paść. Z ręki Voldemorta. Nie wiem czy jest coś oczywistszego.
*



Tylko jeśli zakładamy, że Snape faktycznie trzyma się dobrej strony (ew. działa sam, jako trzecia strona). A ja do tej pory nie uległem jakoś powszechnej już dzisiaj Snapomanii i z krecią ślepotą widzę w nim śmierciożercę. smile.gif
Katon
Ślepyś niczym kret =D

Jak wiecie zwykłem analizować nie tylko fabułę, lecz także konstrukcję formalną, narracyjną i spójność wewnątrz konwencji. Zwykłem także wyciągać pewne wnioski albo przypuszczenia. Oto jedno z nich:

Narrator w HP jest trzecioosobowy. Ale nie jest to klasyczny narrator wszechwiedzący i obiektywny. Znamy tylko myśli Harry'ego (są wyjątki, o tym za chwile) i widzimy świat niejako 'z nad jego głowy'. 'Kamera' przesuwa się jakieś 30cm ponad czupryną naszego bohatera, a co jakiś czas zapuszcza sondę do jego głowy. Widzimy świat powieści szalenie wręcz subiektywnie, otrzymując łudzącą iluzję obiektywności. W końcu nie jesteśmy w środku Harry'ego. Podążamy wraz z trzecioosobowym narratorem i wydaje nam się w związku z tym, że nie determinuje nas punkt widzenia Harry'ego - tak naprawdę jednak cały czas obcujemy z jego punktem widzenia. Jesteśmy nabijani w bambuko. Przez całe pięć tomów. Za każdym razem - wydaje mi się, że efekt zaskoczenia przy końcowym 'zwrocie' wynika stąd, iż tak bardzo ufamy Harry'emu myśląć, że zaufaliśmy swojemu 'obiektywnemu' poglądowi. Prosty i genialny trik pisarski - stary, ale JKR doprowadziła go do istnej maestrii. W końcu jednak czytelnik myśli sobie: pieprzę, tym razem nie dam się nabrać - będę krytyczny w stosunku do obserwacji i uprzedzeń Pottera, popatrzę z dystansem, nie dam się skołować. I prosze bardzo - szósty tom. Festiwal obsesji i paranoicznych lęków i podejrzeń Harry'ego. I czytelnik - dumny ze swego wyćwiczonego krytycyzmu. Pułapka. Chyba najlepsza. Bo zwrot na końcu uświadamia nam, że to Harry miał rację. Malfoy knuł ze Snape'm, Snape to świnia etc. etc. Gniew Harry'ego to już nasz gniew. Jego obsesje z końca książki przyjmujemy bez zastrzeżeń. Próbujemy razem z nim rzucać Cruciatus na Snape'a. Jednym słowem - jesteśmy w domu. Znowu wyrolowani. Znowu już nawet nie trzydzieści, ale 5 cm. nad czupryną Pottera. A dodatku w przekonaniu o słuszności i obiektywności tego co myślimy. Wniosek? Snape jest dobry - brakujące przesłanki dośpiewać samemu.

Druga rzecz. Są w książce ustępy w których nie jesteśmy w głowie Harry'ego. Jesteśmy gdzieindziej. Całkiem. Taki jest początek książki, gdzie 'kamera' wędruje nad głową Wuja Vernona i taka jest scena u premiera i na Spinner's End w szóstym tomie. Co do domu Riddle'ów na początku czwartego to sprawa jest dość kontrowersyjna. Jesteśmy nad głową dozorcy, ale to się jednak wsztko Potterowi śni, więc to taki dość dwuznaczny narracyjnie fragment. Jaki z tego mój domysł? Że śmierć Harry'ego jest prawdopodbna. Bo jest przygotowana narracyjna technika, która udźwignie ostatni rozdział.

Zwodnik
Te pułapki i iluzje w którymś momencie muszą się skończyć. Ty uważasz, że dopiero na końcu, ja, że to jakby już się stało. Przynajmniej jesli chodzi o Snape'a. Wycofałem się z dyskusji w temacie o nim dawno temu, bo była to dyskusja oparta nie tyle na faktach, co na opiniach. Każdy miał swoje argumenty a i tak koniec końców okaże się, że nikt nie miał racji smile.gif . W każdym razie nadal mam przeszkody nie do obejścia w teorii dobrego Snape'a i tego się będę trzymał.

A co do tej narracji...bardzo trafnie ją opisałeś. Tylko, że ja na tej podstawie wyciągam wniosek (ale jak zaznaczyłem na samym początku nie jest to pewność a coś w rodzaju przeczucia) że tak opisywany bohater nie jest przeznaczony na ścięcie. Nie wiedzieć czemu przypomniało mi się wypracowanie (w forimie mini-opowiadania) któregoś z moich kolegów gdzieś we wczesnej podstawówce. A konkretnie bardzo konkretne zdanie p.t. "Matka przykryła mnie kocem i zobaczyła, że nie oddycham". Tam był to oczywisty babol, bo narator był pierwszo, a nie trzecioosobowy. Ale i tutaj jakoś nie wyobrażam sobie ospisu śmierci Harry'ego. A raczej tego, co nastąpiłoby po niej. Dla Harry'ego już nic. A dla czytelnika ?

Poza tym to tylko dodatek, główne wątpliwości budzi we mnie wątek główny, czyli przesłanie całego cyklu. I o ile ma częsci oczywiste traktujące o walce dobra ze złem, wyborach między tym co słuszne i tym co łatwe, wreszcie o konieczności ponoszenia ofiar, czasem najwyższych, o tyle cały czas wydaje mi się, że śmierć Harry'ego owo przesłanie by osłabiła, zamiast wzmocnić. HP od dobrych kilku tomów nie jest książką dla dzieci. Ale czy Rowling posunie się do czegoś takiego jak poświęcenie głównego bohatera ? "Męczyła go" przez całe dzieciństwo, gnębiła go niemożliwie już w okresie życia czarodziejskiego a na koniec zamiast nagrody błysk zielonego światła ? Pamiętamy przeciez, jakie miał trudności ze znalezieniem "podstawki" do patronusa. Miałby tej podstawki (trwałej) nigdy nie znaleźć ? Nawet jeśli będzie to najbardziej chwalebne poświęcenie, nawet jesli dzieki temu zło zostanie ostatecznie pokonane...Postawi nas to przed kwestią naprawdę trudną, bo nie tylko dzieci będą miały wątpliwości, czy to naprawdę było zwycięstwo. Bo o ile z szerokiej perspektywy można odpowiedzieć z czystym sumieniem "TAK", o tyle w tak opisanej sytuacji, z perspektywy Harry'ego który miałby zginąć, nie jest to już takie oczywiste.

IMHO Harry jeszcze oberwie. I to mocno. Poważnie obawiam się o los Ginny i reszty Weasleyów. Harry musi jeszcze stracić kogoś bliskiego. Ale koniec końców zwycięstwo musi być wyraźne. Bezdyskusyjne i oczywiste. Aby tak było, Harry musi przeżyć.

Edit: A, jeszcze jedno. Czy gdyby Rowling faktycznie chciała go usmiercic, sugerowałaby to wprost ? W dodatku argumentując to niechęcią do "reaktywowania postaci". Nie sądzę. Nie pamiętam już gdzie, ale gdzieś widziałem porównanie tej sytuacji do Agaty Christie I Poirota, którego uśmierciła ostatecznie po to, by nikt już do tej postaci nie powracał. Porównanie zupełnie nietrafione. Po pierwsze kryminały pani Agaty miały zupełnie inne przesłanie, po drugie umieracjący Poirot nie był młodym młodym bpohaterem tragicznym tylko człowiekiem, który swoje już przezył i umiera własciwie ze starości. Wreszcie, w ksiązce, w ktoóej detektyw umiera, narratorem jest jego przyjaciel. Nie istnieje tu więc problem o tórym pisałem wczesniej (można to nazwać wątpliwością). Całośc zdaje się być wysmażona "na potrzeby" for dyskusyjnych, by fani mieli nad czym się zastanawiać. Oczywiście nie mozna wykluczyć, że to wkręcenie podwójne ("myślą, że kłamię, więc na złość im powiem prawdę") Ale chodzi tu chyba o wkręcenie większości. A szeroko rozumiana większość po takiej sugestii prędzej zacznie oczekiwać smierci Harego niż doszukiwać się tutaj drugiego dna. Ale to tylko moje zdanie, nie skocze z mostu jeśli Harry spadnie ze schodów i skeci kark w epilogu smile.gif
Katon
Dobry i mocny argument. Ja zresztą nie twierdzę, że Potter zginie. Uważam tylko, że nie można tego wykluczyć tak jak wg. mnie mozna wykluczyć bardzo, ale to bardzo wiele rzeczy (choćby złego Snape'a, ale tu się nie kłócę teraz =)...

A narracyjnie? Cóż... Aż do samego momentu śmierci jesteśmy z Harrym. A potem rozdział się kończy. I w następnym jesteśmy już gdzieindziej.
owczarnia
USA Today zadzwoniło do Emersona Spartza (MuggleNet) i Melissy Anelli (The Leaky Cauldron), żeby dowiedzieć się ile też i komu redaktorzy główni dwóch największych i najbardziej szanowanych serwisów o HP na świecie dają szans na przeżycie. Rezultat do obejrzenia tu.


I co, Katon, nie tylko ja myślę, że Snape wcale nie musi zginąć tongue.gif. Ha czarodziej.gif!
owczarnia
Oj tam. Może oznacza, może nie, ale o definitywne stwierdzenie bym się nie pokusiła. Podobnie jak z odpowiedzią na pytanie o śmierć Harry'ego.
owczarnia
Z WP cheess.gif


Harry będzie żył


Zdaniem Jamesa Krasnera, profesora literatury angielskiej z University of New Hampshire Harry Potter nie zginie w ostatniej część powieściowej serii.



Zdaniem naukowca informacja, że co najmniej dwóch bohaterów zginie w finałowej części jest jedynie zabiegiem J.K. Rowling. Jego zdaniem jest to praktyka wielu autorów, którzy osiągnęli sukces komercyjny i czytelniczy.


– Gdy autor staje się bardzo popularny, jak to się stało w przypadku J.K. Rowling, rozpoczyna się wojna między nim a czytelnikami o to, do kogo należą ulubieni bohaterowie. Rowling, jak Conan Doyle (twórca Sherlocka Holmesa) próbuje odzywać kontrolę nad światem, który stworzyła. Jej zapowiedzi rychłej śmierci Pottera to sygnał, kto jest jego panem – J.K. Rowling może z nim zrobić wszystko, na co przyjdzie jej ochota. Ale nie zrobi tego, ponieważ zależy jej na tym bohaterze. Conan Doyle nie zabił swojego Sherlocka Holmesa, a on akurat miał dość swojej postaci – tłumaczy naukowiec.


Z jakiego powodu Harry utrzymany zostanie przy życiu? Nie ze względu na swoje umiejętności i zalety charakteru, ale z powodu... tradycji literackiej. Powieści J.K. Rowling są żartobliwymi przypowieściami, w których dobro musi pokonać zło.

– Harry nie zginie. J.K. Rowling jest zbyt dobra pisarką, by zupełnie przeciwstawić się gatunkowi literackiemu, który uprawia. Zbyt mocno się napracowała, by jej powieści przynosiły czytelnikom satysfakcję. Zabicie Pottera byłoby wielkim błędem w fabule – uważa profesor Krasner.


Seria powieści o Harrym to popularny typ literatury dla dzieci, mający swe korzenie w XIX – wiecznych powiastkach o chłopcach uczących się w prywatnych, angielskich szkołach. Główni bohaterowie tych utworów to poważny chłopiec o dobrym sercu wywodzący się z uczciwej rodziny oraz odpychający syn arystokratycznej rodziny. Towarzyszy im cała galeria postaci - najbliższych przyjaciół. Powieści te dużo uwagi poświęcały grze w rugby oraz wybrykom młodzieży.


Zdaniem badacza takie zapowiedzi to również element strategii marketingowej – mówiąc: „Umrze jeden z głównych bohaterów”, J.K. Rowling wzbudza zainteresowanie mediów, a tym samym i czytelników. Przed premierą Harry'ego Pottera i Zakonu Feniksa również mówiono o śmierci jednej z ważniejszych postaci, Rona, ale wówczas zginał Syriusz Black, istotny bohater, ale na pewno nie – jak Ron – jeden z najważniejszych.



Wytłuszczenia oryginalne.
Hermiona1900
Jak dla mnie, to Rowling posuie się do tego stopnia, żeby w ostatniej części ( nie mówię, że w 7 ) zrobi tak,że do ostatnich czytaych przez nas stron, będzie adrenalina. Zobaczycie, na końcu nas zaskoczy!! A według mnie zginie 2 osoby z najbliżeszgo otoczenia Harry'ego - jedna mniej sięcej w jego wieku, jeda dorosła...i 2 z dalszego otoczenia - też jedna młodzież i jeden dorosły...a kto to będzie, to już sprawa Rowling, kogo ona bedzie mieć na sumieniu...bądż co bądż kogoś musi uśmiercić,bo by książki nie było. Nie to, żebym chciała biggrin.gif tongue.gif
Shmanii
Hm.... ja myślę że Harry jednak nie umrze w 7 części. Tak mi się zdaje, że Rowling uśmierci kogoś z jego bliskiego otoczenia ale na pewno nie jego. Może Lupina (błagam nie cry.gif ) jako ostatniego z tych 'dobrych' huncwotów. No i może Petera który spłaci dług Harry'ego?
Zresztą zobaczymy mam nadzieję ze książka będzie mocna, mroczna i wogóle eh biggrin.gif
Pozdrawiam
Luna Lovegood
QUOTE(Hermiona1900 @ 30.07.2006 16:16)
Jak dla mnie, to Rowling posuie się do tego stopnia, żeby w ostatniej części ( nie mówię, że w 7 ) zrobi tak,że do ostatnich czytaych przez nas stron, będzie adrenalina. Zobaczycie, na końcu nas zaskoczy!!  A według mnie zginie 2 osoby z najbliżeszgo otoczenia Harry'ego - jedna mniej sięcej w jego wieku, jeda dorosła...i 2 z dalszego otoczenia - też jedna młodzież i jeden dorosły...a kto to będzie, to już sprawa Rowling, kogo ona bedzie mieć na sumieniu...bądż co bądż kogoś musi uśmiercić,bo by książki nie było. Nie to, żebym chciała biggrin.gif  tongue.gif
*


Też mi się wydaje, że nas zaskoczy.. tylko ciekawe czym

Kto zginie? Wydaje mi się,że Peter i lupin . No wiecie, będze taki uroczyste podsumowanie ich działaności(nie wiem czy rozumiecie o czym myśle ale ok;D)
owczarnia
Okazuje się, że Harry chyba jednak naprawdę przeżyje smile.gif:

Moderator Soledad O'Brien asked the three authors who from their books they'd invite to dinner. Stephen immediately said he'd invite Harry and Hermione.

While Jo is listing the characters who she'd invite to dinner, she names the trio but then pauses. The crowd begins to shout out other characters, but Jo responds, "I'm the only one who knows who lives through the series," accidentally implying that she could only list characters who make it through the final book. Her final two choices (after realizing what she said) were Dumbledore and Hagrid.



Prowadzący Soledad O'Brien zapytał(a?) trzech pisarzy kogo ze swich książek zaprosiliby na obiad. Stephen (King) natychmiast odpowiedział, że on zaprosiłby Harry'ego i Hermionę.

Jo natomiast wymieniając postacie z którymi ona umówiłaby się na obiad, mówi o Harrym, Ronie i Hermionie, po czym przerywa, zastanawiając się. Tłum zaczyna wykrzykiwać imiona innych bohaterów, ale wtedy Rowling odpowiada "tylko ja wiem, kto przeżyje", przypadkowo dając do zrozumienia, że wymienić może tylko te z postaci, które przeżyją ostatni tom. Jej końcowy wybór (po tym, jak zorientowała się, co powiedziała), pada na Dumbledore'a i Hagrida.



'An Evening with Harry, Carrie and Garp', Radio City Music Hall, Nowy York
SnitchSeeker
owczarnia
Trzyma się wręcz doskonale, przeczytaj jeszcze raz. Dokładnie. Zwłaszcza nawias smile.gif.
smagliczka
A czy ten cały dialog nie wyglądał przypadkiem tak??? (bo ja już nie wiem, co po necie krąży dziwnego???)

- If you could host five of your own characters for dinner, who would they be?
- Harry, Ron, and Hermione... [Rowling pauses; thinks about a different character who's dead but does not say his/her name. King interjects: "they could be dead"]. Dumbledore.... [another pause]. Hagrid.


- Jeśli miałabyś zaprosić piątkę stworzonych przez siebie postaci na obiad, kto to by był?
- Harry, Ron, Hermiona... [Rowling pauzuje; najprawdopodobniej myśli o tych postaciach, które w książce zabija; Stephen King wtrąca: "mogą być martwi"]. Dumbledore... [ponowna pauza]. Hagrid.


znalazlam to tu

Bo jeśli tak, to oczywiste, że po wrtąceniu Kinga, że nie muszą być oni żywi, Jo wymienia Dropsa... i wtedy wszystko by było jasne. Drops kaput na amen (?)

i jeszcze jedna wersja tej wypowiedzi :

Question: If you were to have dinner with any five characters from any of your books, who would you invite, and why would they be on your list?

Rowling: I'd take Harry to apologize to him... Um, I'd have to take Harry, Ron and Hermione [King: sure]. I would... this is... [King: Hagrid, take Hagrid]. See, I know who's actually dead. [King: Pretend you can take anyone.] Pretend I can take anyone? Well then I would definitely take Dumbledore... I'd take Dumbledore, Harry, Ron, Hermione... and... [audience shouts out suggestions] um, Hagrid. I'd take Hagrid, yeah.


Pytanie: Gdybyś miała zjeść obiad z pięcioma postaciami z twoich książek, kogo byś zaprosiła, i dlaczego właśnie ich?

Rowling: Wzięłabym Harry'ego, żeby go przeprosić... Hm, musiałbym wziąć Harry'ego, Rona i Hermionę [King: oczywiście]. Wzięłabym... to jest... [King: Hagrid, weź Hagrida]. Widzisz, ja wiem, kto jest już martwy. [King: Możesz wybrać kogokolwiek.] Mogę wybrać kogokolwiek? W takim razie, zdecydowanie wybrałabym Dumbledore'a... Wybrałabym Dumbledore'a, Harry'ego, Rona, Hermionę... i... [ widownia wykrzykuje sugestie] hm, Hagrida. Wzięłabym Hagrida, tak.


tak przynajmniej podaje "Briea"

Bądź co bądź w obu przypadkach Jo wymienia Dropsa, gdy już zostało zaznaczone, że może wybrać kogokolwiek, nawet martwego bohatera... Więc już nie wiem huh.gif

A tak na marginesie... to poza Dumbledore'em, którego Jo wymieniła, ja wybrałabym nieco innych bohaterów do towarzystwa... być może ktuś by sie zdziwił, że ich przy jednym stole szadzam i MOCNO popukał w czoło ( cheess.gif )

Ponadto z tego wszystkiego może wynikać, ( choć nie musi), że Hagrid zginie...

Jedno z pytań skierowanych do Jo brzmiało:

- If you could bring one of your characters to life -- other than Harry -- who would it be?
- Hagrid. We all want a Hagrid in our lives.

- Jeśli chciałabyś zachować przy życiu jedną ze swoich postaci (wykluczmy tu na razie Harry'ego), kto to by był?
- Hagrid. Chyba wszyscy chcemy Hagrida zachować przy życiu.


Czy to nam przypadkiem nie sugeruje, że on zginie? Czyż Jo nie ma również innych postaci, które chciałaby zachować przy życiu? Rozumiem, że lubi Hagrida i w ogóle... ale innych nie lubi? Dlaczego wymieniła właśnie Hagrida, w tej jak i poprzedniej odpowiedzi... Zauważmy, że w przypadku pierwszego pytania zaraz po sugestii Kinga, żeby Jo zaprosiłą na obiad Hagrida, ta odpowiada, że tylko ona wie kto przeżyje a kto nie... pod sam koniec odpowiedzi również zamyśla się i w koncu wybiera Hagrida, ale jakby z lekkim oporem.

No nie wiem może sobie dopowiadam zbyt wiele, ale śmierć Hagrida wydaje mi się prawdopodobna, po tym jakich Jo odpowiedzi udzieliła ( dość pokrętnych notabene) Powiem nawet więcej, jak ja miałabym wybierać między np. życiem Hagrida a ..hm.. dajmy na to Lupina, wolałabym aby przeżył Lupin. Nie znaczy to, że gościa nie lubię, ale są inni bohaterowie, których śmierć gorzej bym zniosła, niż śmierć Hagrida... Sorry Hagrid nie obraź się...

eh... sad.gif
hazel
QUOTE
- If you could bring one of your characters to life -- other than Harry -- who would it be?
- Hagrid. We all want a Hagrid in our lives.

Ja to rozumiem inaczej:
- Jeśli mogłabyś przenieść jedną z postaci do życia - inną niż Harry - kto by to był?
- Hagrid. Wszyscy chcielibyśmy mieć Hagrida w swoim życiu.


Czyli nawet rozsądna kontynuacja poprezdnieg pytania o kolację. I chodzi tu o prawdziwe życie, nie to ksiązkowe. Według mnie.
smagliczka
no...może masz i racje... Ja tam nie wiem. Ale za HAgridem bym nie rozpaczała za nadto jakby ten...no.. dobra bo mnie zaraz kto zlinczuje, że Rubeusa na śmierć posyłam tongue.gif
Hermiona1900
Nie no, bez przesadyzmu...nie chcesz po prostu narażać kogoś innego, tylko Hagrida...
Ja tam go bardzo lubię i wolałabym, żeby został. Ja bym uśmierciłóa albo Cho ( bo rozpacza za Cedrikiem - może warto za takim chłopakiem, ale zawsze - zamiast ujrzeć, że Harry tak się stara, żeby się do niej zbliżyć), albo...no...sama nie wiem...chyba Ginny ( wiem...wiem...jestem bez serca... ) bo jakoś mi coraz bardziej nie pasuje...a tak to wszystkich bym pozostawiła przy życiu i wszysyc by żyli długo i szczęśliwie popijając na Jamajce słodzone drinki azem z Voldziem, który przeszedł by na stronę dobra... biggrin.gif biggrin.gif tongue.gif
smagliczka
Cho była tylko epizodyczną postacią i nie sądzę, by miała wielkie szanse na śmierć. Hagrid za to ma duże szanse by zginąć ( choć należy pamiętać, że jest półolbrzymem i przez to wykazuje się większą odpornością na klątwy).

Nie wydaje mi się, by Ginny zginęła, co prawda jest to osoba z...hm... najbliższego otoczenia Harry'ego, przez co automatycznie znajduje się w większym zagrożeniu niż inne dzieciaki... ale Jo raczej jej nie uśmierci. Wydaje mi się, że zabije bardziej znaczących bohaterów ( nie, żeby Ginny była mało znacząca dla Chłopca Z Blizną... ale jednak szczerze wątpię w jej śmierć)

Zagrożeni są przede wszystkim członkowie Zakonu i chyba z nich powinniśmy typować potencjalne ofiary... stawiam na Moody'ego tongue.gif

W końcu Szalonooki doczeka się tego swojego śmiertelnego wroga... dementi.gif
Pieroński_Dziad
QUOTE
- Jeśli chciałabyś zachować przy życiu jedną ze swoich postaci (wykluczmy tu na razie Harry'ego), kto to by był?
- Hagrid. Chyba wszyscy chcemy Hagrida zachować przy życiu.

Czy to nam przypadkiem nie sugeruje, że on zginie? Czyż Jo nie ma również innych postaci, które chciałaby zachować przy życiu? Rozumiem, że lubi Hagrida i w ogóle... ale innych nie lubi? Dlaczego wymieniła właśnie Hagrida, w tej jak i poprzedniej odpowiedzi...


No wiesz, mogła tak powiedzieć, by nas zmylić - ktoś se myśli, że to on moze zginąć, a tu jednak ktoś
ważniejszy... W końcu lubi zaskakiwać. Zresztą, równie dobrze to zdanie moze oznaczać, że właśnie niego zachowała przy życiu wink2.gif

QUOTE
- Jeśli miałabyś zaprosić piątkę stworzonych przez siebie postaci na obiad, kto to by był?
- Harry, Ron, Hermiona... [Rowling pauzuje; najprawdopodobniej myśli o tych postaciach, które w książce zabija; Stephen King wtrąca: "mogą być martwi"]. Dumbledore... [ponowna pauza]. Hagrid.


być może i tak o nim myślała, i nawet gdyby nie było tego wtrącenia "mogą być martwi" wybrałaby go.

Według mnie, pewnie zginie ktoś ze strony Voldemorta - w końu raczej na pewno będą takie walki jak w V tomie, zapewne jeszcze więcej.
kkate
Ja coś czuję, że może zginąć rzeczywiście Hagrid. W sumie Rowling pokazała, że dzięki krwi olbrzymów płynącej w jego żyłach nie jest to takie łatwe, ale w końcu możliwe... Co prawda, byłby to kolejny cios dla Harry'ego, ale Rowling w końcu nie ma litości :]

Ron, Hermiona? No, nie wiem. Raczej nie, jeśli już, to Ron. Zadziwiające, jak dużo osób uśmierca go w swoich fickach. blink.gif

Wydaje mi się, że Tonks i Lupina Jo oszczędzi (a niech by tylko spróbowała nie!). W końcu po tym wszystkim mają prawo pobyć sobie trochę razem, nie po to Tonks przez cały 6 tom była w depresji, żeby teraz stracić ukochanego.

Ginny? Nie, Rowling zdaje się ją wręcz uwielbiać i czyni z niej idealną kopię Lily. Podejrzewam, że jeśli Harry przeżyje, skończą jako perfekcyjne małżeństwo, a ich wątek będzie przesłodzony do granic możliwości dry.gif

Myślę, że może zginąć ktoś z Weasleyów. Bill, Charlie, Artur lub Molly. Nie wykluczam Neville'a. Luna? Chyba nie, oby, bardzo ją lubię.

Być może Snape? Jeśli okaże się, że jest po dobrej stronie, może poświęcić życie, chcąc się w jakimś stopniu zrehabilitować.

O złe i inne postacie w sumie się nie troszczę wink2.gif

To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.