Na pewnym forum,
ten temat wywolal burzliwa dyskusje...Jestem ciekawa czy tu tez tak
bedzie...Co myslicie o paleniu i papierosach?Palicie?Niecierpicie tego
zapachu?Czekam na wypowiedzi!
Pawelord2
24.11.2004 01:08
Najpewniej juz bylo;p
no ale nie
chce mi sie szukac ;p
Nic nie mam do palenia w moim
towarzystwie, sam czasem dla towarzystwa zapalę bez wiekszych oporów, ani
mnie to wciąga ani odpycha. I się pali co jest ;] od LMów ruskich do
Malborasków ;]
Po rozdaniu świadectw w czerwcu ze znajomym (obaj nie
palimy zawodowo ;]) wypalilismy po cygarze ;]
Wiec - fell free ;] albo
po polsku - róbta co chceta. Ważne żeby nie szpanowac, to jest nieco
irytujące ;]
A tak - w kwesti palących dziewczyn - bywa tak -
jeżeli sam zapalę to nie mam nic przeciwko palącej dziewczynie ;] jeżeli ja
nie zapalę a ona tak to też przezyje ;] no ale jak bedzie chciala ze mna
potem wiazanie wodorowe stworzyc to proponuje Orbit bez cukru ;]
/>zdrowie? tutaj już dawno nikt prawdy nie mówi - jedni wrzeszczą że palisz
swoje życie, inni cicho mówią o zbawiennym wpływie papierosów...tak jak z
alkoholem ;]
Więc pijmy, palmy nawet ćpajmy ale - z umiarem ;]
Bo
jak wiadomo
Każda uzywaka stosowana z umiarem jest zdrowa nawet w
wielkich ilościach :]
"...P..."
Oj tam pieprzysz Pawelord. Nikt nigdy nie
twierdził że papierosy są zdrowe. I tylko idiota mógłby w to uwierzyć. Są
szkodliwe, pomijając już fakt że śmierdzą. Ja tam nie znoszę jak ktokolwiek
pali a kobiety palące od początku mają u mnie przesrane. Bardzo mnie wnerwia
ten nałóg. Ja po prostu nie potrafię tego zrozumieć, po co ludzie palą...
Nic z tego nie ma poza rakiem płuc...
Ja mam do palenia neutralny stosunek. Jako
liberał przyjmuje założenie że jesli ktoś chce się truć to droga wolna, jako
chrześcijanin sumiennie ostrzegam (jakkolwiek pro forma, palacze są głusi na
argumenty racjonalne). Palenie to szalone marnowanie pieniędzy. Nie uważam
tego nałogu za skandaliczny czy niekulturalny i nigdy nie robię afery kiedy
ktoś przy mnie pali a zdarza się to notorycznie. Sam okazjonalnie palę fajkę
ale tylko od wielkiego dzwona bo kupa z tym roboty. I to też głównie dla
samego palenia fajki, bo to mnie estetycznie pociąga. Papierosy są
plebejskie
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'
/>
papierosy śmierdzą, masz po nich żółte zęby
i palce, nieświeży odech i słabsze płuca...
jak ja nie lubie
politycznej poprawności ><
ale co tam... co by nie mówić w
swoim środowisku jestem jedna z nielicznych co nie pali i co? i dupa bo i
tak gdzie się nie ruszę to się biernie zaciągam i mam tego dosyć cholerni
palacze odczepcie się ode mnie!!
i Katon ma racje, bo to
jest cholerne marnotractwo pieniędzy. w ogóle ludzie zachodu marnują tyle
pieniędzy na różne takie niepotrzebne pierdoły, że hej.
i
wiesz Serena to forum ma już parę ładnych lat / w różnych formach, ale tak/
więc temat faek siłą rzeczy był tu omawiany ze 20 razy.
Ja uwazam, że papierosy to wyrzucanie
pieniędzy w błoto... ja osobiście nie palę, moi rodzice też... jeśli mam coś
do papierosów to to, że okropnie śmierdzi od palącego, ma się żółte zęby,
jest się zasuszonym... okropnienstwo1 Jednak nawet jeśli ktoś pali, to nie
przestaje go lubić, dlatego, ze ma taki nałóg... to jego problem...
mastablasta
24.11.2004 16:34
Coz, jak dla mnie papierosy to g*** na
ktore nie warto wydawac pieniedzy... Co jednak jesli ktos pali ??? Jest to
jego sprawa i mnie to nie obchodzi... Ale na pewno nie odrzucam takiej osoby
tylko przez nalog... Pozdro
MASTA
nie pale,ale cóz gimnazjaliści czy nawet
UCZNIOWIE SP pala skręty.. a to jest żałosna i smutna rzeczywistość.. nie da
sie ich przekonac,żeby nie palili bo to daje efekt by sie mówiło do sciany.
Zreszta po co? zarz nas wyzwą od dzieci czy maminsynkow czy córeczek mamusi.
A do jest po prostu chamskie. Jak dla mnie np. uczeń SP palacy to tak jak
10-latka z makijażem na ustach. Powód? 'To jest tredy,ja juz jestem
dorosły' . Eh.. szkoda gadac..
Pawelord2
24.11.2004 16:55
a tak, to się z matoosem zgodzić muszę że
papierosy to najdziwniejsza uzywka ;]
Bo żeby ich palenie dawało
ci staysfkację musisz sie najpierw uzależnić
Bo popatrzmy na
alkohol - pijesz i po chwili euforia ;] albo dół, jak ktoś lubi na smutno
;]
Narkotyki? ależ oczywiście, dożyłki i ostra jazda całą noc. A
papierosy? palisz...i nic ;] i palisz i palisz, ażsię uzależnić, i bez
papierosów nie możesz wytrzymać więc ich zapalenie przynosi ulgę, spokój
;]
Ale jak tam wierzę w swoje - papieros (swoją drogą po
cholere nawtykali tam tyle niezdrowych substancji? ;]) kielonek czy trawka
raz na jakis czas mogą nam tylko pomóc ;]
Bo używki powinny być
dla ludzi oświeconych a nie dla plebsu który nie umie się z nimi obchodzic
;]
//Agness - a tak czytając to o dorosłości to mi się
przypomniał motyw z filmu Miasto Boga :]
Tam też był taki dzieciak
który rabował sklepy, roznosił narkotyki, palił a na dobry koniec biegał z
pistoletem i zabijał - i wszystko to wymienił jako dowody swojej dorosłości
:] i chwilę pozniej już nieżył zabity w strzelaninie między gangami ;]
/>Nie wiem jaki to ma związek, ale mi się przypomniało ;]
/>"...P..."
avalanche
24.11.2004 16:58
Nie palę i nie zamierzam, mam znajomych,
którzy sobie "strzelają w płuco", ale to ich sprawa. Zaciągam się
biernie przez moją matkę i do pasji mnie doprowadza, że paląc w kuchni
zatruwa nie tylko powietrze ale i jedzenie, które potem przesiąka tym całym
świństwem. I jeszcze jedno mnie denerwuje - jak idę ulicą, a taki gościu
cały dym posyła na mnie. Nie dość, że siebie truje to jeszcze innych.
Pawelord2
24.11.2004 17:10
//dmuchnięcie w oczy oznacza
"spierdalaj" ;] jak ktos ci dmuchnie, możesz mu dać w morde ;]
/>
A taki palacy na ulicy - cóż...wcale aż tak się nie uśmiercasz
wdychając troche tego dymu. Przeciętne dziecko mieszkające przy ulicy w
Nowym Jorku ma po 9 miesiącach życia płuca takie jak u nas człowiek palący
fajki od 10 lat ;] I jakoś żyje...
Na papierosy jest straszna
nagonka stąd te wszystkie imo mocno przesadzone fobie - nie mówie że są
zdrowe, mówie że nie są śmiertelnie niebezpieczne...
Przeszkadza ci że
on pali? cóż...tyle sie teraz o tej tolerancji mówi (jadowity i złośliwy
uśmiech) czemu nie zastosować jej tutaj?
"...P..."
avalanche
24.11.2004 17:21
To sobie długo pożyje ;p W sprawie
papierosów jestem tolerancyjna o ile ja nie muszę tego wdychać, tyle.
Niektórzy palacze po prostu reprezentują bardzo egoistyczną postawę, ja
sobie nałogu razem z nimi nie wybierałam.
Pawelord2
24.11.2004 17:30
A na mnie krzyczą że padłów nie lubie - ta
sama sytuacja - niech sobie wkłada co chce i gdzie chce, ale ja nie muszę o
tym wiedzieć, i niech do cholery nie organizuje marszów "równości"
pod moim oknem a jak idzie po ulicy z chłopakiem za rękę to niech się nie
dziwi że sie z niego nabijam...
:]
tyle offtopa
/>"...P..."
QUOTE(matoos @ 24.11.2004
10:02)
Oj tam pieprzysz
Pawelord. Nikt nigdy nie twierdził że papierosy są zdrowe.
Tu się nie zgodzę, takich
tekstów o "korzysciach" palenia było już dużo. problem jest w czyś
zupełnie innym. To, że dajmy na to pijąc denaturat chronię się przed zawałem
to nie jest ŻĄDEN argument za propagowaniem go. Udwodniono już wszystko. A
to, że witaminy raka wywołują a to że mycie jest niezdrowe a soki owocowe
chorujemy na wątrobę...(no może coś pokręciłemXD)
Reasumując- papierosy
są w całej rozciągłosci niezdrowe w każdej dawce tak jak wdychanie dymu po
nich. To że w efekcie ubocznym przed czymś chronią to jest sprawa mieszcżąca
się w błędzie statystycznym.
Tegi typu sensacje są powszechne ale
niczego generalnie nie zmieniają.
Słyszeliście może o artyklue w
"Przekroju" mówiącym o wielkiej szkodliwości mleka>?
Bo
żeby ich palenie dawało ci staysfkację musisz sie najpierw uzależnić
/>
Bo popatrzmy na alkohol - pijesz i po chwili euforia ;] albo dół,
jak ktoś lubi na smutno ;]
Narkotyki? ależ oczywiście, dożyłki i ostra
jazda całą noc. A papierosy? palisz...i nic ;] i palisz i palisz, ażsię
uzależnić, i bez papierosów nie możesz wytrzymać więc ich zapalenie przynosi
ulgę, spokój ;]
a ja
się z tym nie zgadzam. jak sobie raz na jakis czas zapalę, to się od razu
lepiej czuję :> ale absolutnie nie chcę się uzależnić bo szkoda mi
kasy.
i ogólnie rzecz biorąc, zgadzam się z opinią, że wszystko
można, byle z umiarem :>
paliłam, ale już nie palę. bo nie ma kiedy i
gdzie, ale chyba tez nie chcę.
a powiem, ze palenie sprawia
przyjemnosc, naprawde. ale branie do ust nic nie daje! tylko sztach w
płuca sprawia, że czujesz się błogo, że kręci ci sie przyjemnie w głowie, że
każdy twoj ruch jest ciezki i spowolniony. ale palić trzeba umieć. wiem że
to dziwnie brzmi, ale naprawdę tak jest. a kiedy jest się już uzależnionym,
to wlasnie wtedy nie spraiwa to przyjemnosci, palisz bo musisz a nie bo
lubisz.
tyle. /aha palilam dosc dlugo a nie mam zoltych zębów,ani
rąk ;P/
Ja jestem przeciwniczką papierosów. Nigdy
nie paliłam i nie zamierzam tego zaczynać. No cóż .. jesżeli inni chcą sobie
niszczyc zdrowie, to ich sprawa. Nie przepadam, gdy ktos pali w mojej
obecnosci, nie chcę byc "biernym palaczem".
Jesli o mnie chodzi, to nie pale i nie
zamierzam. Nie bede sie truc.
Z moich najblizszych przyjaciol
nikt nie pali, ale ze znajomych - troche osob, szczegolnie chlopakow. Ale ja
przeszkadzac nie bede, niech robia, co chca. Ale po prostu, jak widze
jakiegos 11-latka z papierosem, ze on niby taki dorosly, to mi sie cos
normalnie robi
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/dry.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />
/>A w ogole... to jak poznaje kogos, i ta osoba pali... jakos nie mam do
niej wielkiego zaufania.
dobra, napisze cos i nie krzyczec ze posty
nabijam, bo tylko tyle powiem. nie mam zamiaru kogos przekonywac:
/>FUJ
skonczylem
dziekuje
Palę w określonych sytuacjach. Przy
ognisku, czy przed śpiewem wypalam kilka papierosów i popijam wódką, bo głos
nabiera wtedy tej pięknej barwy papieru ściernego i wszelkie
"eRRRy" i inne efekty akustyczne wychodzą znacznie lepiej, co -
nie powiem - robi wrażenie nie płci pięknej. Kiedy indziej - nie palę.
nie ma nic gorszego niz smrod papierosow z
ust chlopaka. FUJ. XP
W sumie to jestem przeciw papierosom
odpycha mnie widok barbie ekstra super modnej palącej papierosa.
/>Wiecie, moja kuzynka mieszkała z chłopakiem i dziewczyną, cłopak palił
,,męskie: czy jak to się tam nazywa. Do mieszkania wchodziliśmy z
chusteczkami przy twarzy.
Dobrze, można sobie czasami zapalić, jeżeli
już się jest świadomym tego co się robi (ale jestem mądra XDD). Ale nie dwie
paczki dziennie, bo to przesada.
Dobra,dziex za wypowiedzi. Teraz
prosze,przyznawac sie bez bicia,kto z was pali???
Jakos nie chce mi sie
wierzyc ze nikt...
Pawelord2
25.11.2004 11:04
ja pale :] okazjonalnie tj. ciemna noc, cicha
noc, idzie sobie trzech znajomych do baru (no bo piwo na mrozie to tak nie
bardzo) i jak juz dojda do tego baru (gdzie od fajek jest autentycznie
siwo) to nie maja absolutnie nic do stracenia ;] niby czemu maja wdychac
cudzy dym skoro moga wlasny :]
Albo gdy ide sobie z bądz co bądz ale
papierosowym fanem, Kacprem P. i zaproponuje fajeczke - a czemu nie? Nie ma
w tym absolutnie zadnego jebanego pozerstwa, do towarzystwa sie zapali bez
zadnych ukrytych przekazow. I moje zdrowie jakos specjalnie nie zubozalo ;]
jeszcze ;] ani nie odczuwam przemoznej checi zapalenia sobie... więc to
wcale nie uzależnia aż tak jak by to nam chcieli antypalacze pokazac.
/>"...P..."
korniszonek
25.11.2004 13:29
Ja pale. I owszem. Już dość długo.
/>Ale już pare osób z moich przyjacół i znajomych dostało ode mnie za to w
pysk.
Jeśli ktoś nie pali to mu nie pozwalam zacząć. O nie.
Nikt
nie bedzie sie staczał tak jak ja.
O nie.
Owszem marnotractwo kasy
i w ogole.
Jednak czasem można wyluzować.
Oby nie za dużo
tego wrednego gówna.
I pisząc to mam w ustach wetkniętego
papierosa. Bez bica sie przyznaje.
A co do całowania... można sie
przyzwyczaić.
anna_maria
25.11.2004 13:39
wow
zdziwilo mnie, ze na forum nikt nie
pali!
jak tak patrze na mlodzież licealna to wiecej jest palących
niz nie palących.
Ja sie nie truje.Po czesci z poszanowania dla reszty
domownikow. Nie przeszkadza mi jednak jak ktos pali. Wkoncu do wszystkiego
sie mozna przyzwyczaic. I jestem zwolennikiem orbit mietowej =p
nadzieja
25.11.2004 13:40
A
co do całowania... można sie
przyzwyczaić
Taa. Do wszystkiego
można się przyzwyczaić tylko do jasnej cholery po co? Oblecha jakich mało, a
potem to już się tylko wyrzygać. Aż mi się z wrażenia całować
zachciało...
Palcie sobie ludzie, palcie, byle z dala ode mnie. A
jedną z rzeczy na świecie której nienawidzę najbardziej to zapach moich
ciuchów, włosów, łazienki gdy wracam z imprezy na której wszyscy palą
dla
towarzystwa. Jeden wielki smród.
hm...palenie..ja popalałam trochu ale od
jakiegoś miesiąca nie tknęłam papierosa bo ja zygałam jak sie przepaliłam to
nie było miło i raz na zawsze obrzydziałam sobie pety!!!
a
zapach papierosów swoja drogą uwielbiam, ale osoby palącej nie ...
Zusia =)
25.11.2004 14:34
Oj, Nadzieja, wyjęłaś mi to z ust.
/>Ja osobiście nie palę, wychowano mnie w przekonaniu, że papierosy są
szkodliwe, a sama truć się nie będę.
Ale bardzo dużo osób z mojego
towarzystwa pali. Wracamy ze szkoły przez Park Krakowski, a kilkuosobowa
grupka już w trakcie drugiej fajki. A ja ciągle pytana "zapalisz?"
odpowiadam- nie, dzięki. A oni nie mogą zrozumieć że ja nie palę i że im
odmawiam. Wręcz się dziwią, jak ja to robię, że mnie jaranie nie pociąga.
A ja po prostu nie widzę w tym nic fajnego. Idą ładne dziewczyny z
papierosem? moim zdaniem wyglądają wulgarnie, niekobieco. a z drugiej strony
wielki make-up itd...
Niech sobie przy mnie palą, ale na zewnątrz, byle
nie u mnie w domu, bo tego nie znoszę. Zapach po prostu koszmarny, nie
mówiąc o śmierdzącym oddechu, kolorowych zębach i konsekwencjach
'płucnych' kilka lat później. No bo wytłumaczcie mi, czy palenie
jest takie trendy? takie cool? no bo chyba nie jest przyjemne. A poza tym
pochłania ogromne ilości pieniędzy.
całowanie się z kimś, kto palił? no
proszę, nie załamujcie mnie. do tego się NIE DA przyzwyczaić. smak w ustach
później paskudny, a przecież całuje się dla przyjemności....
A
zapach ubrań, włosów, skóry po imprezie- obrzydliwy. Jeśli więc palą w taki
sposób, że JA tym nie przesiąknę, to niech robią, co chcą.
ale-
po co?
QUOTE(anna_maria @ 25.11.2004
13:39)
wow
zdziwilo
mnie, ze na forum nikt nie pali!
[...]
/>
/>
bo tu siedzą same
kujony.
w dodatku prawie wszyscy politycznie poprawni.
Ja sie przyznaje, ze paliłam... ale już z
tym skończyłam... poprostu, jak zaczęłam palić zadawałąm sie z jakimiś
żulami i oni na mnie wpłyneli źle, a teraz zadaje się z ludzmi "bez
nałogów"
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />
Taaa, Murof ma rację z tym głosem, ale przy
pomocy treningu można uzyskać podobne rezultaty. Poza tymi ERRRAMI bo ja
RRRRRRRRRR nie wymawiam od kiedy pamiętam i już nic z tym nie zrobie
(niektórzy mówią, że to sexowne, hehe)
A daj spokój, Cat, jeszcze się chłopak
kompleksów nabawi!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> Sama coś
o tym wiem, bo R nie do końca mówię dobrze.
Ja mówię szczerze -
nie paliłam i nie palę. I nie zamierzam. Taka jest moja opinia, że palenie
to nic dobrego...
Palę sobie od czasu do czasu, tzn wtedy
kiedy mam później możliwość choć trochę wywietrzeć :> żeby rodzice nie
poczuli... gdyby się dowiedzieli, chyba by mnie zabili. I dlatego porażają
mnie niektórzy znajomi, stojący na środku rynku (a mieszkam w dosyć małym
mieście) i fajczący sobie beztrosko. Im zawsze odpowiadam >nie< na
"zapalisz?", bo bałabym się, że zobaczy mnie jakis znajomy
rodziców, albo coś takiego...
Ja nie palę, nie piję, nie puszczam się
przed slubem bo mi religia zakazuje. Ot, taka sobie jestem kulturalna,
religijna forumowiczka. Niech tak zostanie. Amen.
Pozdrawiam.
border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'
/>
to kościół katolicki zabrania palenia i
picia???
Jak miałaś pierwszą komunie św. to składałaś
przyżeczenie, że nie bedziesz piła i paliła przed ukoczeniem 18-tego roku
zycia. Ja jescze osiemnastki nie mam więc tego nie robię.
style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Phi. Niech ludzie sobie palą, piją, ćpają i
będą homoseksualistami. niech się trzymają nawet za rękę na ulicy, nie
bardzo mnie to rusza. trochę mi przeszkadza jak manifestują równość- to
jakby przeczenie samemu sobie, albo jak przesiąkam papierosowym smrodem (i
nie tylko na imprezach, wystarczy spędzić dłuższą chwilę w szkolnym kiblu).
ale palacze to dla mnie raczej mniejsi grzesznicy niż więksi. wyłączając z
tego grupę z właśnie szkolnego kibla- ''wiecie, dzisiaj to mnie
matematyczka przyłapała i miałam jazdę, a wczoraj rano wzięłam sobie i
dostałam szczękościsku, pożyczcie kasy, chociaż 20 gr...''. To jest
beznadziejne.
aha, dla mnie papieros raczej dodaje uroku. tzn. w
sumie zależy komu, ale to chyba nie tak, że wszystkie-z-tapetą wyglądają z
tym do niczego. kiedyś oglądaliśmy niezwykle pouczający film o
wyniszczonych, żałosnych trochę palaczach. była tam jakaś była aktorka,
której doradzono, żeby zaczęła palić, bo dobrze wygląda z papierosem.
/>co nie znaczy, że lepiej śmierdzieć i dobrze wyglądać niż odwrotnie ;]]
QUOTE(Nimfadora @ 25.11.2004
21:06)
Jak miałaś pierwszą
komunie św. to składałaś przyżeczenie, że nie bedziesz piła i paliła przed
ukoczeniem 18-tego roku zycia. Ja jescze osiemnastki nie mam więc tego nie
robię.
border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'
/>
/>
Jakiego 18-tego? Palenie jest
także grzechem gdy masz 20, 30, 50 lat.. a gdybyś pytała dlaczego -
przykazanie "nie zabijaj" wchodzi w grę. Oczywiście jeśli ktoś
pali nałogowo to kościół podchodzi łagodniej do wypalonego papierosa, bowiem
grzech to "dobrowolne odłączenie się od Boga", a w wypadku nałogu
jest dużo mniej "własnej woli" niż u kogoś kto zmusza się do
zapalenia "dla towarzystwa".
No pewnie, w taki sposób tez mozna
pojmować to przykazanie, ale mi najzwyczjniej w świecie chodziło o to, że w
wieku 18-stu lat jestesmy już dorośli i możemy sami podejmować niektóre
decyzje... Ja sie ustosunkowałam to sprawy przyzeczenia przy komunii, nie
chodziło mi o grzechy, przecież to zupełnie inna kwestia. A tak w sumie, jak
Kościół może delikatniej podejść do jakiegokolwiek grzchu, jesli bierze się
z nałogu? Kazdy grzech ma taką samą "wartość" w oczach Boga.
QUOTE(Nimfadora @ 25.11.2004
21:31)
Kazdy grzech ma taką
samą "wartość" w oczach Boga.
/>
/>
Bzdura. Jak kogoś zabiję w
obronie własnej to to będzie lekko co innego niż jak wypieprzę panienkę z
pociągu żeby uczcić urodziny kumpla.
QUOTE(anna_maria @ 25.11.2004
13:39)
wow
zdziwilo
mnie, ze na forum nikt nie pali!
jak tak patrze na mlodzież
licealna to wiecej jest palących niz nie palących.
/>
Na tym forum jakoś
dziwnym trafem akurat większośc pali czego nie rozumiem bo przecież mamy
tutaj do czynienia z ludźmi inteligentnymi. Dlamnie dziwne jest tylko samo
"próbowanie", po jaką cholerę włazić w łapy nałogu który na samym
początku przecież nie sprawia żadnej przyjemności?
Zawsze się gośc
tylko nakaszle i najcetniej by rzucił to w diabły ale na siłę bierze kolejne
i się dopiero wciąga.
Ale prosze mi tu nie wstawiać mitów, że
większośc młodzięzy pali bo to w rzeczywistości grupka pseudo-twardzieli. W
Big Bratheze też "wszyscy" palili, bo musieli. Tak po prawdzie nie
pali jakieś 70% społeczeństwa.
class='quotemain'>Oczywiście jeśli ktoś pali nałogowo to
kościół podchodzi łagodniej do wypalonego papierosa, bowiem grzech to
"dobrowolne odłączenie się od Boga", a w wypadku nałogu jest dużo
mniej "własnej woli" niż u kogoś kto zmusza się do zapalenia
"dla towarzystwa".
/>to bez sensu. a jak niby ten nałogowiec wpadł w nałóg, jesli nie przez
palenie z własnej i tylko i wyłącznie własnej woli?
/>QUOTE
class='quotemain'>Kazdy grzech ma taką samą
"wartość" w oczach Boga.
/>
a moim zdaniem liczy się raczej "wartość" grzechu w
naszych własnych oczach ( ale miejcie na uwadze że jestem heretyczką :>
)
QUOTE
class='quotemain'>Tak po prawdzie nie pali jakieś 70%
społeczeństwa.
Zgadzam się,
na podstawie własnych obserwacji. wiekszość moich znajomych nie pali.
QUOTE(Nimfadora @ 25.11.2004
21:31)
No pewnie, w taki
sposób tez mozna pojmować to przykazanie, ale mi najzwyczjniej w świecie
chodziło o to, że w wieku 18-stu lat jestesmy już dorośli i możemy sami
podejmować niektóre decyzje...
/>
Osiemnastka to nie jest jakaś
magiczna granica. To tylko umowa.
class='quotetop'>QUOTE
A
tak w sumie, jak Kościół może delikatniej podejść do jakiegokolwiek grzchu,
jesli bierze się z nałogu? Kazdy grzech ma taką samą "wartość" w
oczach Boga.
/>
Posłuchaj - Bóg - mówiąc wprost
- leje na nasze grzechy w znaczeniu "uczynku". Wisi mu to, bo
choćbyśmy nie wiadomo co robili - zaszkodzić mu nie możemy. Pojęcie grzechu
to odejście od Boga i jego nauki, ale służy nam. Bóg jest szczęściem, a my
odchodząc od niego - odchodzimy od szczęścia. Grzechem jest dobrowolne
odejście od przykazań Bożych. Tak więc jak myślisz sobie: "Fajnie tak
palić - to jest kul - zapalę sobie jak przyjdę do domu" z dużym
prawdopodobieństwem grzeszysz. Jeśli jednak nikotyna oddziaływuje na ciebie
i poprostu sięgasz i palisz - cóż - czy to można nazwać
"dobrowolnym" zachowaniem?
To nie jest tak, że mamy
napisane, że od jednego papierosa do dwu - można palić, a więcej nie. Bóg
powiedział: "Na podstawie słów twoich będziesz osądzony, na podstawie
słów twoich będziesz uniewinniony". Oznacza to tylko tyle, że każdy z
nas stanie przed Panem i będzie mu się tłumaczył. A Bóg osądzi nas na
podstawie tej rozmowy.
jeżeli Bóg jest szczęściem, a my paląc
czujemy sie mniej czy bardziej, ale jednak szczęśliwi, to gdzie tu grzech?
QUOTE(vaampir @ 25.11.2004
22:11)
jeżeli Bóg jest
szczęściem, a my paląc czujemy sie mniej czy bardziej, ale jednak
szczęśliwi, to gdzie tu grzech?
/>
/>
Jak zrozumiesz różnicę między
szczęściem, a przyjemnością - daj znać - dokończymy rozmowę.
no dobra, przyznaję, uogólniłam. papierosy
to zwykła przyjemność, niemniej jednak dalej nie uważam, aby palenie ich
było grzechem. wiem, że to nie-katolickie podejście do sprawy...
QUOTE(vaampir @ 25.11.2004
22:20)
no dobra, przyznaję,
uogólniłam. papierosy to zwykła przyjemność, niemniej jednak dalej nie
uważam, aby palenie ich było grzechem. wiem, że to nie-katolickie podejście
do sprawy...
/>
Nie mam zamiaru cię
przekonywać. To nie mi się będziesz tłumaczyć.
Pozdrawiam.
Pawelord2
25.11.2004 22:27
Ee...
Dzisiaj o aspektach
religijnych troche sie douczylem ;]
Więc to jest tak - PO
PIERWSZE JA SIĘ Z TYM NIE ZGADZAM ;] a z czym? z pierwszą komunią a
dokładniej przysięgą abstynencji. Rozumiem że jest to potraktowane w trosce
o wychowanie w trzeźwości, no ale - dzieciak nie łapie i tak o co chodzi,
ale żeby tą komunię dostać musi podpisać papierek (nie wszędzie to
obowiązuje) I że niby musi tego przestrzegać? a w życiu, jak długo świadomie
i całkowicie dobrowolnie sam takiej przysięgi przed Bogiem nie złoży to
złamanie tej pierwszokomunijnej grzechem dla mnie nie jest. To moje są
przemyślenia :]
A teraz te oficjalne - czy dorosły musi się
spowiadać z tego że był na piwie? nie, jedyne co spowiednik może mu
odpowiedzieć to coś w stylu - smakowało? ;] no bo to zadne wykroczenie nie
jest, to wręcz pomaga w życiu. Dla mnie również niepełnoletni nie musi się z
tego spowiadac, dlaczego - wyjasnione wyzej ;]
Z fajkami to samo -
kiedy ludzie wreszcie zrozumieją że propaganda anty nikotynowa jest trochę
za bardzo rozdmuchiwana tymi hasłami - palenie zabija, palenie na pewno cię
dobije... a tak sie składa że palenie na pewno specjalnie zdrowe nie jest,
jest tam kilka mutagennych związków, no ale - gdyby papierosy zabijały tak
jak broń pułatomatyczna to czy można by je było w kiosku kupić?
/>Co jeszcze - a tak, człowiek w nałogu powinien się wyspowiadać z samego
faktu bycia nałogowcem, no bo w jakiś sposób uległ zniewoleniu - z tym
powinien walczyć, bo on ma żyć na chwałę Bożą, a tak to się tylko degeneruje
:] niemniej, palenie w nałogu jest już koniecznością i nie jest wcale
dobrowolne/świadome.
Z tymi grzechami to macie zresztą napisane -
wszelakie nieumiarkowania są grzechem, wiec pijaństwo takie totalne, więc
palenie co krok paczki fajek są faktycznie ciężkimi grzechami.
/>Coś jeszcze? a tak, ide w sobote na piwo i mam zamiar zapalić ;] ole
/>
Ps. - autor wierzy w Boga, instytucje kościelną też, aczkolwiek
święcie wierzy w wolną wolę człowieka :] co zresztą żadną sprzecznością z
wiarą nie jest
"...P..."
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę