Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: O Papierosach...
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2, 3, 4
Serena
Na pewnym forum,

ten temat wywolal burzliwa dyskusje...Jestem ciekawa czy tu tez tak

bedzie...Co myslicie o paleniu i papierosach?Palicie?Niecierpicie tego

zapachu?Czekam na wypowiedzi!
Pawelord2
Najpewniej juz bylo;p
no ale nie

chce mi sie szukac ;p


Nic nie mam do palenia w moim

towarzystwie, sam czasem dla towarzystwa zapalę bez wiekszych oporów, ani

mnie to wciąga ani odpycha. I się pali co jest ;] od LMów ruskich do

Malborasków ;]
Po rozdaniu świadectw w czerwcu ze znajomym (obaj nie

palimy zawodowo ;]) wypalilismy po cygarze ;]
Wiec - fell free ;] albo

po polsku - róbta co chceta. Ważne żeby nie szpanowac, to jest nieco

irytujące ;]

A tak - w kwesti palących dziewczyn - bywa tak -

jeżeli sam zapalę to nie mam nic przeciwko palącej dziewczynie ;] jeżeli ja

nie zapalę a ona tak to też przezyje ;] no ale jak bedzie chciala ze mna

potem wiazanie wodorowe stworzyc to proponuje Orbit bez cukru ;]


/>zdrowie? tutaj już dawno nikt prawdy nie mówi - jedni wrzeszczą że palisz

swoje życie, inni cicho mówią o zbawiennym wpływie papierosów...tak jak z

alkoholem ;]
Więc pijmy, palmy nawet ćpajmy ale - z umiarem ;]
Bo

jak wiadomo
Każda uzywaka stosowana z umiarem jest zdrowa nawet w

wielkich ilościach :]
"...P..."
matoos
Oj tam pieprzysz Pawelord. Nikt nigdy nie

twierdził że papierosy są zdrowe. I tylko idiota mógłby w to uwierzyć. Są

szkodliwe, pomijając już fakt że śmierdzą. Ja tam nie znoszę jak ktokolwiek

pali a kobiety palące od początku mają u mnie przesrane. Bardzo mnie wnerwia

ten nałóg. Ja po prostu nie potrafię tego zrozumieć, po co ludzie palą...

Nic z tego nie ma poza rakiem płuc...
Katon
Ja mam do palenia neutralny stosunek. Jako

liberał przyjmuje założenie że jesli ktoś chce się truć to droga wolna, jako

chrześcijanin sumiennie ostrzegam (jakkolwiek pro forma, palacze są głusi na

argumenty racjonalne). Palenie to szalone marnowanie pieniędzy. Nie uważam

tego nałogu za skandaliczny czy niekulturalny i nigdy nie robię afery kiedy

ktoś przy mnie pali a zdarza się to notorycznie. Sam okazjonalnie palę fajkę

ale tylko od wielkiego dzwona bo kupa z tym roboty. I to też głównie dla

samego palenia fajki, bo to mnie estetycznie pociąga. Papierosy są

plebejskie
border='0' style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif'

/>
Sumiko
papierosy śmierdzą, masz po nich żółte zęby

i palce, nieświeży odech i słabsze płuca...

jak ja nie lubie

politycznej poprawności ><

ale co tam... co by nie mówić w

swoim środowisku jestem jedna z nielicznych co nie pali i co? i dupa bo i

tak gdzie się nie ruszę to się biernie zaciągam i mam tego dosyć cholerni

palacze odczepcie się ode mnie!!

i Katon ma racje, bo to

jest cholerne marnotractwo pieniędzy. w ogóle ludzie zachodu marnują tyle

pieniędzy na różne takie niepotrzebne pierdoły, że hej.


i

wiesz Serena to forum ma już parę ładnych lat / w różnych formach, ale tak/

więc temat faek siłą rzeczy był tu omawiany ze 20 razy.
Aylet
Ja uwazam, że papierosy to wyrzucanie

pieniędzy w błoto... ja osobiście nie palę, moi rodzice też... jeśli mam coś

do papierosów to to, że okropnie śmierdzi od palącego, ma się żółte zęby,

jest się zasuszonym... okropnienstwo1 Jednak nawet jeśli ktoś pali, to nie

przestaje go lubić, dlatego, ze ma taki nałóg... to jego problem...
mastablasta
Coz, jak dla mnie papierosy to g*** na

ktore nie warto wydawac pieniedzy... Co jednak jesli ktos pali ??? Jest to

jego sprawa i mnie to nie obchodzi... Ale na pewno nie odrzucam takiej osoby

tylko przez nalog... Pozdro

MASTA
Agnessa
nie pale,ale cóz gimnazjaliści czy nawet

UCZNIOWIE SP pala skręty.. a to jest żałosna i smutna rzeczywistość.. nie da

sie ich przekonac,żeby nie palili bo to daje efekt by sie mówiło do sciany.

Zreszta po co? zarz nas wyzwą od dzieci czy maminsynkow czy córeczek mamusi.

A do jest po prostu chamskie. Jak dla mnie np. uczeń SP palacy to tak jak

10-latka z makijażem na ustach. Powód? 'To jest tredy,ja juz jestem

dorosły' . Eh.. szkoda gadac..
Pawelord2
a tak, to się z matoosem zgodzić muszę że

papierosy to najdziwniejsza uzywka ;]

Bo żeby ich palenie dawało

ci staysfkację musisz sie najpierw uzależnić

Bo popatrzmy na

alkohol - pijesz i po chwili euforia ;] albo dół, jak ktoś lubi na smutno

;]
Narkotyki? ależ oczywiście, dożyłki i ostra jazda całą noc. A

papierosy? palisz...i nic ;] i palisz i palisz, ażsię uzależnić, i bez

papierosów nie możesz wytrzymać więc ich zapalenie przynosi ulgę, spokój

;]


Ale jak tam wierzę w swoje - papieros (swoją drogą po

cholere nawtykali tam tyle niezdrowych substancji? ;]) kielonek czy trawka

raz na jakis czas mogą nam tylko pomóc ;]

Bo używki powinny być

dla ludzi oświeconych a nie dla plebsu który nie umie się z nimi obchodzic

;]

//Agness - a tak czytając to o dorosłości to mi się

przypomniał motyw z filmu Miasto Boga :]
Tam też był taki dzieciak

który rabował sklepy, roznosił narkotyki, palił a na dobry koniec biegał z

pistoletem i zabijał - i wszystko to wymienił jako dowody swojej dorosłości

:] i chwilę pozniej już nieżył zabity w strzelaninie między gangami ;]

/>Nie wiem jaki to ma związek, ale mi się przypomniało ;]

/>"...P..."
avalanche
Nie palę i nie zamierzam, mam znajomych,

którzy sobie "strzelają w płuco", ale to ich sprawa. Zaciągam się

biernie przez moją matkę i do pasji mnie doprowadza, że paląc w kuchni

zatruwa nie tylko powietrze ale i jedzenie, które potem przesiąka tym całym

świństwem. I jeszcze jedno mnie denerwuje - jak idę ulicą, a taki gościu

cały dym posyła na mnie. Nie dość, że siebie truje to jeszcze innych.
Pawelord2
//dmuchnięcie w oczy oznacza

"spierdalaj" ;] jak ktos ci dmuchnie, możesz mu dać w morde ;]

/>
A taki palacy na ulicy - cóż...wcale aż tak się nie uśmiercasz

wdychając troche tego dymu. Przeciętne dziecko mieszkające przy ulicy w

Nowym Jorku ma po 9 miesiącach życia płuca takie jak u nas człowiek palący

fajki od 10 lat ;] I jakoś żyje...

Na papierosy jest straszna

nagonka stąd te wszystkie imo mocno przesadzone fobie - nie mówie że są

zdrowe, mówie że nie są śmiertelnie niebezpieczne...
Przeszkadza ci że

on pali? cóż...tyle sie teraz o tej tolerancji mówi (jadowity i złośliwy

uśmiech) czemu nie zastosować jej tutaj?
"...P..."
avalanche
To sobie długo pożyje ;p W sprawie

papierosów jestem tolerancyjna o ile ja nie muszę tego wdychać, tyle.

Niektórzy palacze po prostu reprezentują bardzo egoistyczną postawę, ja

sobie nałogu razem z nimi nie wybierałam.
Pawelord2
A na mnie krzyczą że padłów nie lubie - ta

sama sytuacja - niech sobie wkłada co chce i gdzie chce, ale ja nie muszę o

tym wiedzieć, i niech do cholery nie organizuje marszów "równości"

pod moim oknem a jak idzie po ulicy z chłopakiem za rękę to niech się nie

dziwi że sie z niego nabijam...
:]
tyle offtopa

/>"...P..."
Hagrid
QUOTE(matoos @ 24.11.2004

10:02)
Oj tam pieprzysz

Pawelord. Nikt nigdy nie twierdził że papierosy są zdrowe.



Tu się nie zgodzę, takich

tekstów o "korzysciach" palenia było już dużo. problem jest w czyś

zupełnie innym. To, że dajmy na to pijąc denaturat chronię się przed zawałem

to nie jest ŻĄDEN argument za propagowaniem go. Udwodniono już wszystko. A

to, że witaminy raka wywołują a to że mycie jest niezdrowe a soki owocowe

chorujemy na wątrobę...(no może coś pokręciłemXD)
Reasumując- papierosy

są w całej rozciągłosci niezdrowe w każdej dawce tak jak wdychanie dymu po

nich. To że w efekcie ubocznym przed czymś chronią to jest sprawa mieszcżąca

się w błędzie statystycznym.
Tegi typu sensacje są powszechne ale

niczego generalnie nie zmieniają.
Słyszeliście może o artyklue w

"Przekroju" mówiącym o wielkiej szkodliwości mleka>?
vaampir

class='quotetop'>QUOTE
Bo

żeby ich palenie dawało ci staysfkację musisz sie najpierw uzależnić

/>
Bo popatrzmy na alkohol - pijesz i po chwili euforia ;] albo dół,

jak ktoś lubi na smutno ;]
Narkotyki? ależ oczywiście, dożyłki i ostra

jazda całą noc. A papierosy? palisz...i nic ;] i palisz i palisz, ażsię

uzależnić, i bez papierosów nie możesz wytrzymać więc ich zapalenie przynosi

ulgę, spokój ;]


a ja

się z tym nie zgadzam. jak sobie raz na jakis czas zapalę, to się od razu

lepiej czuję :> ale absolutnie nie chcę się uzależnić bo szkoda mi

kasy.

i ogólnie rzecz biorąc, zgadzam się z opinią, że wszystko

można, byle z umiarem :>
Shell
paliłam, ale już nie palę. bo nie ma kiedy i

gdzie, ale chyba tez nie chcę.

a powiem, ze palenie sprawia

przyjemnosc, naprawde. ale branie do ust nic nie daje! tylko sztach w

płuca sprawia, że czujesz się błogo, że kręci ci sie przyjemnie w głowie, że

każdy twoj ruch jest ciezki i spowolniony. ale palić trzeba umieć. wiem że

to dziwnie brzmi, ale naprawdę tak jest. a kiedy jest się już uzależnionym,

to wlasnie wtedy nie spraiwa to przyjemnosci, palisz bo musisz a nie bo

lubisz.

tyle. /aha palilam dosc dlugo a nie mam zoltych zębów,ani

rąk ;P/
skicia
Ja jestem przeciwniczką papierosów. Nigdy

nie paliłam i nie zamierzam tego zaczynać. No cóż .. jesżeli inni chcą sobie

niszczyc zdrowie, to ich sprawa. Nie przepadam, gdy ktos pali w mojej

obecnosci, nie chcę byc "biernym palaczem".
kkate
Jesli o mnie chodzi, to nie pale i nie

zamierzam. Nie bede sie truc.

Z moich najblizszych przyjaciol

nikt nie pali, ale ze znajomych - troche osob, szczegolnie chlopakow. Ale ja

przeszkadzac nie bede, niech robia, co chca. Ale po prostu, jak widze

jakiegos 11-latka z papierosem, ze on niby taki dorosly, to mi sie cos

normalnie robi
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/dry.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />


/>A w ogole... to jak poznaje kogos, i ta osoba pali... jakos nie mam do

niej wielkiego zaufania.
Ciaptak
dobra, napisze cos i nie krzyczec ze posty

nabijam, bo tylko tyle powiem. nie mam zamiaru kogos przekonywac:


/>FUJ

skonczylem
dziekuje
murof
Palę w określonych sytuacjach. Przy

ognisku, czy przed śpiewem wypalam kilka papierosów i popijam wódką, bo głos

nabiera wtedy tej pięknej barwy papieru ściernego i wszelkie

"eRRRy" i inne efekty akustyczne wychodzą znacznie lepiej, co -

nie powiem - robi wrażenie nie płci pięknej. Kiedy indziej - nie palę.
Neonai
nie ma nic gorszego niz smrod papierosow z

ust chlopaka. FUJ. XP
Dajmond
W sumie to jestem przeciw papierosom

odpycha mnie widok barbie ekstra super modnej palącej papierosa.

/>Wiecie, moja kuzynka mieszkała z chłopakiem i dziewczyną, cłopak palił

,,męskie: czy jak to się tam nazywa. Do mieszkania wchodziliśmy z

chusteczkami przy twarzy.
Dobrze, można sobie czasami zapalić, jeżeli

już się jest świadomym tego co się robi (ale jestem mądra XDD). Ale nie dwie

paczki dziennie, bo to przesada.
Serena
Dobra,dziex za wypowiedzi. Teraz

prosze,przyznawac sie bez bicia,kto z was pali???
Jakos nie chce mi sie

wierzyc ze nikt...
Pawelord2
ja pale :] okazjonalnie tj. ciemna noc, cicha

noc, idzie sobie trzech znajomych do baru (no bo piwo na mrozie to tak nie

bardzo) i jak juz dojda do tego baru (gdzie od fajek jest autentycznie

siwo) to nie maja absolutnie nic do stracenia ;] niby czemu maja wdychac

cudzy dym skoro moga wlasny :]
Albo gdy ide sobie z bądz co bądz ale

papierosowym fanem, Kacprem P. i zaproponuje fajeczke - a czemu nie? Nie ma

w tym absolutnie zadnego jebanego pozerstwa, do towarzystwa sie zapali bez

zadnych ukrytych przekazow. I moje zdrowie jakos specjalnie nie zubozalo ;]

jeszcze ;] ani nie odczuwam przemoznej checi zapalenia sobie... więc to

wcale nie uzależnia aż tak jak by to nam chcieli antypalacze pokazac.

/>"...P..."
korniszonek
Ja pale. I owszem. Już dość długo.

/>Ale już pare osób z moich przyjacół i znajomych dostało ode mnie za to w

pysk.
Jeśli ktoś nie pali to mu nie pozwalam zacząć. O nie.
Nikt

nie bedzie sie staczał tak jak ja.
O nie.
Owszem marnotractwo kasy

i w ogole.
Jednak czasem można wyluzować.

Oby nie za dużo

tego wrednego gówna.

I pisząc to mam w ustach wetkniętego

papierosa. Bez bica sie przyznaje.
A co do całowania... można sie

przyzwyczaić.
anna_maria
wow
zdziwilo mnie, ze na forum nikt nie

pali!
jak tak patrze na mlodzież licealna to wiecej jest palących

niz nie palących.
Ja sie nie truje.Po czesci z poszanowania dla reszty

domownikow. Nie przeszkadza mi jednak jak ktos pali. Wkoncu do wszystkiego

sie mozna przyzwyczaic. I jestem zwolennikiem orbit mietowej =p
nadzieja

class='quotetop'>QUOTE
A

co do całowania... można sie

przyzwyczaić

Taa. Do wszystkiego

można się przyzwyczaić tylko do jasnej cholery po co? Oblecha jakich mało, a

potem to już się tylko wyrzygać. Aż mi się z wrażenia całować

zachciało...

Palcie sobie ludzie, palcie, byle z dala ode mnie. A

jedną z rzeczy na świecie której nienawidzę najbardziej to zapach moich

ciuchów, włosów, łazienki gdy wracam z imprezy na której wszyscy palą dla

towarzystwa
. Jeden wielki smród.
NeMhAiN
hm...palenie..ja popalałam trochu ale od

jakiegoś miesiąca nie tknęłam papierosa bo ja zygałam jak sie przepaliłam to

nie było miło i raz na zawsze obrzydziałam sobie pety!!!
a

zapach papierosów swoja drogą uwielbiam, ale osoby palącej nie ...
Zusia =)
Oj, Nadzieja, wyjęłaś mi to z ust.


/>Ja osobiście nie palę, wychowano mnie w przekonaniu, że papierosy są

szkodliwe, a sama truć się nie będę.
Ale bardzo dużo osób z mojego

towarzystwa pali. Wracamy ze szkoły przez Park Krakowski, a kilkuosobowa

grupka już w trakcie drugiej fajki. A ja ciągle pytana "zapalisz?"

odpowiadam- nie, dzięki. A oni nie mogą zrozumieć że ja nie palę i że im

odmawiam. Wręcz się dziwią, jak ja to robię, że mnie jaranie nie pociąga.


A ja po prostu nie widzę w tym nic fajnego. Idą ładne dziewczyny z

papierosem? moim zdaniem wyglądają wulgarnie, niekobieco. a z drugiej strony

wielki make-up itd...
Niech sobie przy mnie palą, ale na zewnątrz, byle

nie u mnie w domu, bo tego nie znoszę. Zapach po prostu koszmarny, nie

mówiąc o śmierdzącym oddechu, kolorowych zębach i konsekwencjach

'płucnych' kilka lat później. No bo wytłumaczcie mi, czy palenie

jest takie trendy? takie cool? no bo chyba nie jest przyjemne. A poza tym

pochłania ogromne ilości pieniędzy.
całowanie się z kimś, kto palił? no

proszę, nie załamujcie mnie. do tego się NIE DA przyzwyczaić. smak w ustach

później paskudny, a przecież całuje się dla przyjemności....

A

zapach ubrań, włosów, skóry po imprezie- obrzydliwy. Jeśli więc palą w taki

sposób, że JA tym nie przesiąknę, to niech robią, co chcą.

ale-

po co?
Sumiko
QUOTE(anna_maria @ 25.11.2004

13:39)
wow
zdziwilo

mnie, ze na forum nikt nie pali!
[...]

/>
*


/>


bo tu siedzą same

kujony.
w dodatku prawie wszyscy politycznie poprawni.
Aylet
Ja sie przyznaje, ze paliłam... ale już z

tym skończyłam... poprostu, jak zaczęłam palić zadawałąm sie z jakimiś

żulami i oni na mnie wpłyneli źle, a teraz zadaje się z ludzmi "bez

nałogów"
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' />
Katon
Taaa, Murof ma rację z tym głosem, ale przy

pomocy treningu można uzyskać podobne rezultaty. Poza tymi ERRRAMI bo ja

RRRRRRRRRR nie wymawiam od kiedy pamiętam i już nic z tym nie zrobie

(niektórzy mówią, że to sexowne, hehe)
Cat
A powiedz rebus! XD
kkate
A daj spokój, Cat, jeszcze się chłopak

kompleksów nabawi!
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/tongue.gif' border='0'

style='vertical-align:middle' alt='tongue.gif' /> Sama coś

o tym wiem, bo R nie do końca mówię dobrze.

Ja mówię szczerze -

nie paliłam i nie palę. I nie zamierzam. Taka jest moja opinia, że palenie

to nic dobrego...
vaampir
Palę sobie od czasu do czasu, tzn wtedy

kiedy mam później możliwość choć trochę wywietrzeć :> żeby rodzice nie

poczuli... gdyby się dowiedzieli, chyba by mnie zabili. I dlatego porażają

mnie niektórzy znajomi, stojący na środku rynku (a mieszkam w dosyć małym

mieście) i fajczący sobie beztrosko. Im zawsze odpowiadam >nie< na

"zapalisz?", bo bałabym się, że zobaczy mnie jakis znajomy

rodziców, albo coś takiego...
Nimfka
Ja nie palę, nie piję, nie puszczam się

przed slubem bo mi religia zakazuje. Ot, taka sobie jestem kulturalna,

religijna forumowiczka. Niech tak zostanie. Amen.

Pozdrawiam.


border='0' style='vertical-align:middle' alt='czarodziej.gif'

/>
vaampir
to kościół katolicki zabrania palenia i

picia???
Nimfka
Jak miałaś pierwszą komunie św. to składałaś

przyżeczenie, że nie bedziesz piła i paliła przed ukoczeniem 18-tego roku

zycia. Ja jescze osiemnastki nie mam więc tego nie robię.



style='vertical-align:middle' alt='smile.gif' />
Potti
Phi. Niech ludzie sobie palą, piją, ćpają i

będą homoseksualistami. niech się trzymają nawet za rękę na ulicy, nie

bardzo mnie to rusza. trochę mi przeszkadza jak manifestują równość- to

jakby przeczenie samemu sobie, albo jak przesiąkam papierosowym smrodem (i

nie tylko na imprezach, wystarczy spędzić dłuższą chwilę w szkolnym kiblu).

ale palacze to dla mnie raczej mniejsi grzesznicy niż więksi. wyłączając z

tego grupę z właśnie szkolnego kibla- ''wiecie, dzisiaj to mnie

matematyczka przyłapała i miałam jazdę, a wczoraj rano wzięłam sobie i

dostałam szczękościsku, pożyczcie kasy, chociaż 20 gr...''. To jest

beznadziejne.

aha, dla mnie papieros raczej dodaje uroku. tzn. w

sumie zależy komu, ale to chyba nie tak, że wszystkie-z-tapetą wyglądają z

tym do niczego. kiedyś oglądaliśmy niezwykle pouczający film o

wyniszczonych, żałosnych trochę palaczach. była tam jakaś była aktorka,

której doradzono, żeby zaczęła palić, bo dobrze wygląda z papierosem.

/>co nie znaczy, że lepiej śmierdzieć i dobrze wyglądać niż odwrotnie ;]]
murof
QUOTE(Nimfadora @ 25.11.2004

21:06)
Jak miałaś pierwszą

komunie św. to składałaś przyżeczenie, że nie bedziesz piła i paliła przed

ukoczeniem 18-tego roku zycia. Ja jescze osiemnastki nie mam więc tego nie

robię.

border='0' style='vertical-align:middle' alt='smile.gif'

/>
*


/>

Jakiego 18-tego? Palenie jest

także grzechem gdy masz 20, 30, 50 lat.. a gdybyś pytała dlaczego -

przykazanie "nie zabijaj" wchodzi w grę. Oczywiście jeśli ktoś

pali nałogowo to kościół podchodzi łagodniej do wypalonego papierosa, bowiem

grzech to "dobrowolne odłączenie się od Boga", a w wypadku nałogu

jest dużo mniej "własnej woli" niż u kogoś kto zmusza się do

zapalenia "dla towarzystwa".
Nimfka
No pewnie, w taki sposób tez mozna

pojmować to przykazanie, ale mi najzwyczjniej w świecie chodziło o to, że w

wieku 18-stu lat jestesmy już dorośli i możemy sami podejmować niektóre

decyzje... Ja sie ustosunkowałam to sprawy przyzeczenia przy komunii, nie

chodziło mi o grzechy, przecież to zupełnie inna kwestia. A tak w sumie, jak

Kościół może delikatniej podejść do jakiegokolwiek grzchu, jesli bierze się

z nałogu? Kazdy grzech ma taką samą "wartość" w oczach Boga.
matoos
QUOTE(Nimfadora @ 25.11.2004

21:31)
Kazdy grzech ma taką

samą "wartość" w oczach Boga.

/>
*


/>

Bzdura. Jak kogoś zabiję w

obronie własnej to to będzie lekko co innego niż jak wypieprzę panienkę z

pociągu żeby uczcić urodziny kumpla.
Hagrid
QUOTE(anna_maria @ 25.11.2004

13:39)
wow
zdziwilo

mnie, ze na forum nikt nie pali!
jak tak patrze na mlodzież

licealna to wiecej jest palących niz nie palących.


/>


Na tym forum jakoś

dziwnym trafem akurat większośc pali czego nie rozumiem bo przecież mamy

tutaj do czynienia z ludźmi inteligentnymi. Dlamnie dziwne jest tylko samo

"próbowanie", po jaką cholerę włazić w łapy nałogu który na samym

początku przecież nie sprawia żadnej przyjemności?
Zawsze się gośc

tylko nakaszle i najcetniej by rzucił to w diabły ale na siłę bierze kolejne

i się dopiero wciąga.

Ale prosze mi tu nie wstawiać mitów, że

większośc młodzięzy pali bo to w rzeczywistości grupka pseudo-twardzieli. W

Big Bratheze też "wszyscy" palili, bo musieli. Tak po prawdzie nie

pali jakieś 70% społeczeństwa.
vaampir

class='quotetop'>QUOTE

class='quotemain'>Oczywiście jeśli ktoś pali nałogowo to

kościół podchodzi łagodniej do wypalonego papierosa, bowiem grzech to

"dobrowolne odłączenie się od Boga", a w wypadku nałogu jest dużo

mniej "własnej woli" niż u kogoś kto zmusza się do zapalenia

"dla towarzystwa".



/>to bez sensu. a jak niby ten nałogowiec wpadł w nałóg, jesli nie przez

palenie z własnej i tylko i wyłącznie własnej woli?


/>
QUOTE

class='quotemain'>Kazdy grzech ma taką samą

"wartość" w oczach Boga.


/>
a moim zdaniem liczy się raczej "wartość" grzechu w

naszych własnych oczach ( ale miejcie na uwadze że jestem heretyczką :>

)

QUOTE

class='quotemain'>Tak po prawdzie nie pali jakieś 70%

społeczeństwa.


Zgadzam się,

na podstawie własnych obserwacji. wiekszość moich znajomych nie pali.
murof
QUOTE(Nimfadora @ 25.11.2004

21:31)
No pewnie, w taki

sposób tez mozna pojmować to przykazanie, ale mi najzwyczjniej w świecie

chodziło o to, że w wieku 18-stu lat jestesmy już dorośli i możemy sami

podejmować niektóre decyzje...

/>

Osiemnastka to nie jest jakaś

magiczna granica. To tylko umowa.

class='quotetop'>QUOTE
A

tak w sumie, jak Kościół może delikatniej podejść do jakiegokolwiek grzchu,

jesli bierze się z nałogu? Kazdy grzech ma taką samą "wartość" w

oczach Boga.
*


/>

Posłuchaj - Bóg - mówiąc wprost

- leje na nasze grzechy w znaczeniu "uczynku". Wisi mu to, bo

choćbyśmy nie wiadomo co robili - zaszkodzić mu nie możemy. Pojęcie grzechu

to odejście od Boga i jego nauki, ale służy nam. Bóg jest szczęściem, a my

odchodząc od niego - odchodzimy od szczęścia. Grzechem jest dobrowolne

odejście od przykazań Bożych. Tak więc jak myślisz sobie: "Fajnie tak

palić - to jest kul - zapalę sobie jak przyjdę do domu" z dużym

prawdopodobieństwem grzeszysz. Jeśli jednak nikotyna oddziaływuje na ciebie

i poprostu sięgasz i palisz - cóż - czy to można nazwać

"dobrowolnym" zachowaniem?

To nie jest tak, że mamy

napisane, że od jednego papierosa do dwu - można palić, a więcej nie. Bóg

powiedział: "Na podstawie słów twoich będziesz osądzony, na podstawie

słów twoich będziesz uniewinniony". Oznacza to tylko tyle, że każdy z

nas stanie przed Panem i będzie mu się tłumaczył. A Bóg osądzi nas na

podstawie tej rozmowy.
vaampir
jeżeli Bóg jest szczęściem, a my paląc

czujemy sie mniej czy bardziej, ale jednak szczęśliwi, to gdzie tu grzech?
murof
QUOTE(vaampir @ 25.11.2004

22:11)
jeżeli Bóg jest

szczęściem, a my paląc czujemy sie mniej czy bardziej, ale jednak

szczęśliwi, to gdzie tu grzech?

/>
*


/>

Jak zrozumiesz różnicę między

szczęściem, a przyjemnością - daj znać - dokończymy rozmowę.
vaampir
no dobra, przyznaję, uogólniłam. papierosy

to zwykła przyjemność, niemniej jednak dalej nie uważam, aby palenie ich

było grzechem. wiem, że to nie-katolickie podejście do sprawy...
murof
QUOTE(vaampir @ 25.11.2004

22:20)
no dobra, przyznaję,

uogólniłam. papierosy to zwykła przyjemność, niemniej jednak dalej nie

uważam, aby palenie ich było grzechem. wiem, że to nie-katolickie podejście

do sprawy...
*


/>

Nie mam zamiaru cię

przekonywać. To nie mi się będziesz tłumaczyć.

Pozdrawiam.
Pawelord2
Ee...

Dzisiaj o aspektach

religijnych troche sie douczylem ;]

Więc to jest tak - PO

PIERWSZE JA SIĘ Z TYM NIE ZGADZAM ;] a z czym? z pierwszą komunią a

dokładniej przysięgą abstynencji. Rozumiem że jest to potraktowane w trosce

o wychowanie w trzeźwości, no ale - dzieciak nie łapie i tak o co chodzi,

ale żeby tą komunię dostać musi podpisać papierek (nie wszędzie to

obowiązuje) I że niby musi tego przestrzegać? a w życiu, jak długo świadomie

i całkowicie dobrowolnie sam takiej przysięgi przed Bogiem nie złoży to

złamanie tej pierwszokomunijnej grzechem dla mnie nie jest. To moje są

przemyślenia :]

A teraz te oficjalne - czy dorosły musi się

spowiadać z tego że był na piwie? nie, jedyne co spowiednik może mu

odpowiedzieć to coś w stylu - smakowało? ;] no bo to zadne wykroczenie nie

jest, to wręcz pomaga w życiu. Dla mnie również niepełnoletni nie musi się z

tego spowiadac, dlaczego - wyjasnione wyzej ;]
Z fajkami to samo -

kiedy ludzie wreszcie zrozumieją że propaganda anty nikotynowa jest trochę

za bardzo rozdmuchiwana tymi hasłami - palenie zabija, palenie na pewno cię

dobije... a tak sie składa że palenie na pewno specjalnie zdrowe nie jest,

jest tam kilka mutagennych związków, no ale - gdyby papierosy zabijały tak

jak broń pułatomatyczna to czy można by je było w kiosku kupić?


/>Co jeszcze - a tak, człowiek w nałogu powinien się wyspowiadać z samego

faktu bycia nałogowcem, no bo w jakiś sposób uległ zniewoleniu - z tym

powinien walczyć, bo on ma żyć na chwałę Bożą, a tak to się tylko degeneruje

:] niemniej, palenie w nałogu jest już koniecznością i nie jest wcale

dobrowolne/świadome.

Z tymi grzechami to macie zresztą napisane -

wszelakie nieumiarkowania są grzechem, wiec pijaństwo takie totalne, więc

palenie co krok paczki fajek są faktycznie ciężkimi grzechami.


/>Coś jeszcze? a tak, ide w sobote na piwo i mam zamiar zapalić ;] ole

/>
Ps. - autor wierzy w Boga, instytucje kościelną też, aczkolwiek

święcie wierzy w wolną wolę człowieka :] co zresztą żadną sprzecznością z

wiarą nie jest
"...P..."
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.