QUOTE(BlackOmen @ 24.12.2004
12:45)
Mroczniak i buntownik
z ciebie pelna gemba nienawidzisz milosci i swiat.
/>
/>
aj tam przynajmniej nie jest
nudno ;]
QUOTE(BlackOmen @ 24.12.2004
12:45)
Mroczniak i buntownik
z ciebie pelna gemba nienawidzisz milosci i swiat.
/>
/>
A Ty probojesz byc mroczny i
cyniczny ale Ci to nie wychodzi.
Pomimo tego ze milosc to kombinacja
hormonow i chemii, to i tak sie zaloze ze kogos ten mroczniak kocha. I
tyle.
ren.Asiek
24.12.2004 18:52
Macie problemy....anóż on ma powood, aby
tak mowic....Mi sie na przykład dzisiejszy dzień niepodoba...."a miało
być tak pięknie"...=))) I wcale nie dlatego, że nie kosiam
świąt....;-)
Ps. Radosnych, ciepłych świąt=*....żółtego
kurczaczka i smacznego karpia=))
Hy, nie wywalilam telewizora przez okno, a
za schowanie pilota dostalam opierdziel. Poza tym 13 daniem na wigilijnym
stole byl scorbolamid i co chwile biegalam po husteczki. Spojowki mi sie ze
szczescia poplakaly na widok tych moich skarpetek i plyty Illusion.
Pawelord2
25.12.2004 01:39
Eh
Święta rox co tu dużo mówić.
/>Polazłem do spowiedzi (też ciekawe rzeczy się działy, najpierw w
roztargnieniu latałem po kościele nie mogąc znaleźć krótkiej kolejki,
podirytowałem się i stanąłem w najdłuższej, uspokoiłem umysł i stwierdziłem
że będę w tej kolejce stał choćby nie-wiem-co ;] no i piorunem poszło,
załapałem się jako ostatni do komuni i po 15 minutach byłem w domu ;] thx
dude^^)
No i jak zwykle przed swiętami poczułem się dziwnie pusty co
nie wynikało ani z głodu ani z braku kobiety życia, raczej z pobudek
religijnych.
No i święta, rewelka, pojechałem do babci (3h jazdy
w jedna strone ;]) zjadłem z 40 pierogów i wypiłem 2l barszczu ;] bo święta
to oprócz wiadomych religijnych aspektów (nad którymi zawsze dumam przed
zaśnięciem) to także okazja do wyżerki jakich mało ;]
Prezenty
były raczej symboliczne, no ale ;]
Ja tam jestem zadowolony...
/>Jeżeli ktoś tak jak PEQU nie przepada za świętami to niech faktycznie
lepiej milczy ;] podobnie jak ja nie potrafie zrozumieć zachowań kibiców tak
tacy ludzie nie zrozumieją katolików mojego typu (czyli tradycyjnych)
/>"...P..."
nie czułem nic związanego z Chrystusem.
wiem, że to jest błędne, ale taka jest prawda. nawet u spowiedzi nie byłem.
może powinienem coś zacząć zmieniać?
BlackOmen
25.12.2004 11:05
Rozchorowalem sie na swieta qrwa==' Rok
temu tez bylem chory tyle ze na angine yteraz mam jakas cholerna grype. God
dmnit!
(Ps. Gripex nie jest az tak zlym lekiem
src='http://repuiblika.pl/meijin/emot/schocked.gif' border='0'
alt='user posted image' />
też nie byłam u spowiedzi, za to rodzina za
wszelką cenę chciała wyciągnąć mnie na pasterkę- nie dałam się. też nie
czuję się szczególnie uduchowiona, a wczoraj wręcz znudzona.
nie
najadłam się specjalnie, a nawet prawie wcale i moja silna wola pierwszy raz
zadziałała w wigilię. prezenty za to dostałam świetne, głównie od
najbliższej rodziny (w tym- o dziwo- młodszej siostry), sama też jestem z
prezentów ode mnie zadowolona, obdarowani w/w chyba też.
w
dodatku mam gości, właśnie podjeżdżają pod blok, szlag mnie trafia. ale to
dłuższa historia, cyrki rodzinne mogę opowiedzieć kiedy indziej.
Ja, pomimo tego, ze jestem
'katolem', jakos specjalnie uduchowiona tez sie nie czulam. No bo
jak tu byc jak niedlugo zamiast Jezusa w kolysce bedzie lezal Towarzysz
Mroz, Swiety Mikolaj, Gwiazdor czy inny ziom? Slowa 'Jezus',
'Chrystus', 'Narodzenie', etc. w oslawionej telewizji
slyszalam tylko w kolendach.
QUOTE(Pawelord2 @ 25.12.2004
01:39)
Jeżeli ktoś tak jak
PEQU nie przepada za świętami to niech faktycznie lepiej milczy ;] podobnie
jak ja nie potrafie zrozumieć zachowań kibiców tak tacy ludzie nie
zrozumieją katolików mojego typu (czyli tradycyjnych)
/>"...P..."
Nikt
taki jak Ty nie bedzie mi mowic czy mam milczec czy nie. Jesli nie masz
zyczenia wysluchiwac to nie czytaj moich postow i bedziesz mial problem z
glowy. Poki jestem na tym forum i bede mial cos do powiedzenia to bede to
mowic wedle uznania i nie zamierzam zwracac uwagi na sugestie od Ciebie lub
osob tobie podobnych.
A no i to tylko Twoj problem (i twoich
mozliwosci poznawczych), ze nie jestes w stanie zrozumiec cudzych zachowan.
W sumie malpka nigdy nie zrozumie sposobu myslenia czlowieka.
Pawelord2
25.12.2004 17:28
jesteś małpką w tym porównaniu? ;]
Ps.
sam wybrałeś milczenie (strona 2, przedostatni post) ja tylko przyznałem
rację ;] za szybko sie denerwujesz ;p
Ja rozumiem pequ, na swój
sposób to że można czegoś nienawidzić (wytłumaczone w temacie o miłości) a
że nie rozumiem jak można zabić człowieka bez powodu oznacza że jestem
ograniczony? hmm...kto by pomyślał ;]
Napisałem że to TY mnie nie
zrozumiesz ;]
Czytaj ;]
"...P..."
a ja byłam i u spowiedzi i na pasterce. i
czuję się troszkę bardziej uduchowiona niż byłam. i się ciesze w sumie. z
prezentów się cholernie cieszę, najadłam się za wszystkie czasy [hehe, teraz
czeka odchudzanko XP] i w ogóle było naprawdę fajnie.
dzięki za powiadomienie, książę.
/>w wigilię chodziłam zaryczana, dzień wczorajszy pozna uznać za dzień
bolącego brzucha, a dzisiaj... dzisiaj się z domu nie ruszam, czytam
książkę, oglądam ulubiony serial, jem pomarańcze i być może tańczę.
anna_maria
26.12.2004 16:03
u mnei bardzo tradycyjnie
Pismo Swiete,
zyczenia, prezenty, jedzenie
z jednej strony moglo by sie to wyadwac
takie normalne skoro co roku jest to samo. Ale wg. mnie te swieta maja cos
takiego w sobie, ze nie moga spowszedniec. Nawet jak ktos ma 80 lat i za
soba 80 wigili, 80 pasterek itd.
choinka przeciez co rok jest inna =)
nie rozumiem ludzi, ktorzy oglaszaja wszystkim na okolo ze nie lubia
swiat. To jakby nie lubic kosciola, wiary swojej nie mowiac juz o rodzinie,
wolnym czasie i zyczliwosci
ps.myska, a nie
spiewasz?
border='0' style='vertical-align:middle' alt='biggrin.gif'
/>:D
anna maria, inni postrzegaja troche inaczej
święta niż Ty i na przykład wzorce.
bo dla jednych jest to głównie
tradycja, dla drugich ważny moment w wierze.
i w zasadzie niektórzy
mówiąc, że nie lubią świąt nie myślą o kościele tylko raczej o tym wszystkim
co się wokół tego dzieje. poza tym, nie wszyscy mają dobre stosunki w
rodzinie.
A ja mam grypę
src='http://www.magiczne.pl/style_emoticons/default/dry.gif' border='0'
style='vertical-align:middle' alt='dry.gif' />
/>I co, czwarty dzień gorączka 38 stopni, gardło boli jak cholera, głowa
też, kaszel, katar... piękne święta, nie ma co.
Już mi co prawda
przechodzi. Ale na skutek choroby nie byłam u spowiedzi ani w kościele. I
ominęły mnie 2 rodzinne obiadki. Chociaż tyle.
Święta były,
minęły. Jakoś nie odczuwam specjalnej różnicy ani zmian w sobie samej.
QUOTE(kkate @ 26.12.2004
15:54)
Święta były, minęły.
Jakoś nie odczuwam specjalnej różnicy ani zmian w sobie samej.
/>
A właściwie, to czy święta są
po to, żeby nas zmieniać? Nie wydaje mi się. Chyba po to, żeby trwać.
Zresztą, kto teraz o to dba?
spodobało mi się zdanie z wypowiedzi Anny
Marii ''choinka przecież co roku jest inna'' =)
lubię
w ogóle jak ktoś się potrafi świętami cieszyć, bo ja nie do końca potrafię.
co roku znajduję w swojej rodzinie nowe wady- a to, że wujek jest strasznie
egoistyczny; a dziadek za dużo narzeka; babcia chodzi i gada głupoty; a
ciocia ma beznadziejne pomysły i musi zawsze wszystko rozwalić. powinnam w
tym czasie wszystko widzieć odwrotnie, zająć się w ogóle poznawaniem swojej
rodziny może- a z tym jest kiepsko. tymczasem cały czas czuję się tak
niezręcznie rozmawiając z nimi, nawet z bratem ciotecznym w moim wieku.
większość mieszka w wawie, 20 km ode mnie- a wydaje mi się jakby byli z
innej półkuli/ planety/ epoki. bez sensu to w ogóle jest.
to chyba
tyle z moich ogólniejszych refleksji.
Swieta zmusiły mnie do myslenia nad
sobą.....
Cytacik, ale moj.
"Swieta swieta
i po swietach. Ach, ta sentencja przypomniala mi o tym jak blyskotliwe i
wyrafinowane moga byc moje puenty i odpowiedzi gdy jestem niewpelni sil
umyslowych. Siedzac na kanapie dopadly mnie i mojego kuzyna powazne
przemyslenia ktore zaowocowaly stwierdzeniem, ktore mialam dokonczyc czyli
"Swieta, swieta...". Jedyna odpowiedzia jaka mi sie nasunela w tym
swietym czasie bylo proste i subtelne "...i ch*j"."
Zusia =)
27.12.2004 13:22
święta, drodzy Państwo, za nami.
ano.
/>ale brak śniegu i choćby lekkiego mroziku, brak rodzinnego spacerku z
babciami, wujkami, ciotkami, dziadkami, psami i-te-de, brak wigilii u mnie w
domu, nieobecność rodzeństwa ciotecznego- wszystko się złożyło na to, że
tych świąt w ogóle nie czułam.
Była jedna taka magiczna chwila, kiedy z
Babcią łamałam się opłatkiem. I tego nie zapomnę, bo naprawdę było
tak..inaczej. ale specjalnie mnie te tegoroczne Święta nie bardzo
zadowoliły.
No, pomijając jakże fajny fakt, iż.... dzisiaj dostałam
jeden z prezentów pod choinką.. hyh....
btw: u mnie w domu jest śliczna choinka.
prawdziwa, gęsta, wysoka, lekko (ale jednak) pachnąca, czerwono- niebiesko-
biała i klimatyczna. a fakt, że w ten sposób jestem na bakier z ochroną
środowiska, jakoś mało mnie obchodzi. w życiu nie chciałabym mieć sztucznej
=))
Girl of Gryffindor
28.12.2004 23:59
Swieta...
te swoja
"magie" stracily dla mnie juz ze 2 lata temu. Ale w tym roku
wyjatkowo stwierdzilam, ze dla mnie to w zasadzie wiekszego znaczenia nie
ma. Ot, taka wieksza kolacja z podzieleniem sie oplatkiem tylko wczesniej,
potem prezenty (a te bardzo fajne akurat:D), i tyle. Dla mnie to tradycja
jest w zasadzie, do kosciola generalnie nie chodze ani nic, tak samo jak
cala moja rodzina (poza babcia).
Lubie swieta - kupowanie i
pakowanie prezentow, dzielenie sie oplatkiem (szczegolnie z przyjaciolmi XD
bo rodzinie to ja nie wiem za bardzo czego zyczyc czasem..), oczywiscie czas
wolny XD, te ozdoby na miescie i w domach, choinka... (chociaz nie chce mi
sie jej ubierac --> co roku trzeba ubierac dwie, bo u nas i u babci, w
tym roku tylko u nas ubralismy, a u babci prezenty byly pod kaktusem po
prostu;D). Ale zadnego przezycia duchowego w tym nie odnajduje, niestety.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami
kliknij tutaj.
kulturystyka trening na masę