Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Co Myślicie O 6 Części???
Magiczne Forum > Harry Potter > Harry Potter
Pages: 1, 2, 3
Voldia
O północy skończyłam czytać książkę i nie wiem, co o niej sądzić. Ogólnie jast fajna, ale... Dlaczego to akurat Sevcio musi zabić Dumbledora? A może jaednak Dumbledore nie zginął? Macie jakieś teorie na ten temat?
Agnessa
Wg mnie cały ten tom jest równo pokręcony,sadząc po spoilerach.
Co do Seva i Albusa: Myślę,że nie ma czegoś takiego jak były śmierciożerca. Sev mógł przekonać Dumbla,że to,tamto.Ten go przyjął.Sev był szpiegiem,mającym przez kilka lat udawać całkowite oddanie Dumbledorowi.Po za tym..przecież Voldemort by zabił Severusa,jakby ten odszedł cz olał go. Dumbledore,jak wiemy,jest nieco szalony,ale inteligentny i dość szlachetny.Oddał życie,by uratowac Severusowi tyłek. Jednym słowem Severus mógłby być szpiegiem Voldemorta który gdy robił co miał zrobić zabił Dumbledora,bo on jedyny mógł pokonać Voldemorta.A wtedy...Pottera nie uchroni nic,jeśli nie on sam siebie i ew.psor z OPCM.Ale wszyscy wiemy jak to sie dzieje z tymi psorami ;]
Nadka
To okropne! Snape zabił Dumbedore'a? blink.gif No, nie wierze... Naprawdę Rowling mnie zaskoczyła... Ehh, szkoda mi go... Ciekawe kogo w kolejnym tomie mianują dyrektorem... Nie czytałam jeszcze 6 tomu, ale po tym co się przed chwilą dowiedziałam jestem lekko wstrząsnięta wstrząśnięta i ciekawa treści..
t.x
Podobno McGonagall jest nowa dyrektorką Hogwartu
Nadka
QUOTE(t.x @ 17.07.2005 15:01)
Podobno McGonagall jest nowa dyrektorką Hogwartu
*



No tak... w końcu jeszcze przed śmiercią Dumbedore'a była zastępcą dyrektora... Kurcze! Ja chcę to już czytać!! Bardzo mnie też ciekawi jak zareaguje Harry na śmierć Harry'ego...
anagda
no pewnie jest.

co do teori zabitego Dumbledora ale nie do końca tą wątpię. ale pewnie znów będzą miesiącami się ciągnęły dyskusje "czy dumbledore na prawdę zginął". tak jak to było swojego czasu i nadal nawet jest z syriuszem... dry.gif

dumbledore zginął koniec i kropka. w gwoli ścisłości został zamordowany przez snapea.
Nadka
Tak! Na którymś forum już pisałam (zdaje się, że na Anagdy wink.gif) Rowling nie uśmiercałaby Syriusza (tym razem Dumbledore'a) po to, aby w kolejnym tomie przywracać mu życie!
anagda
tylko że syriusz to jeszcze było dwuznaczne. wpadł, może wypadnie. ale z dumblem to jest oczywiste. oberwał avadą, więc umarł. proste i logiczne. więc znów się nie rozpisujcie... bo tutaj już raczej nie ma innego wyjścia...
Mira
co do śmierci Dumbla to według mnie to wszystko było wcześniej zaplanowane przez starego Albusa. Poświecił swe życie po to by Snape był wiarygodny wobec Voldemorta i innych śmierciozerców no i po to by w ostatecznej fazie pomółg Harry;emu w unicestwieniu Voldemorta. Bo jak to mówi ta cała przepowdnia ze tylko Potter moze go zniszczyc... smile.gif
murof
QUOTE(anagda @ 17.07.2005 15:19)
tylko że syriusz to jeszcze było dwuznaczne. wpadł, może wypadnie. ale z dumblem to jest oczywiste. oberwał avadą, więc umarł. proste i logiczne. więc znów się nie rozpisujcie... bo tutaj już raczej nie ma innego wyjścia...
*


Mówisz tak, jakbyś nie znał prawideł sztuki pisarskiej. Oczywiście, że Dumbledore jeszcze się pojawi. Wystarczy przypomnieć sobie inne sagi. Pierwszy przykład z brzegu: Ben Kenobi (względnie Qui Gon Jinn).
anagda
może się pojawi na np. portrecie. to jest nawet pewne bo jak wszyscy pamiętamy w gabinecie dyrektora były portrety wszystkich wcześniejszych osób zajmujących to stanowisko. może się również pojawić w formie takiej jak rodzicie
Harry'ego w IV tomie. ale w postaci materialnej już nie będzie. duchem pewnie tez nie zostanie. jestem tego pewna





QUOTE
Mówisz tak, jakbyś nie znał prawideł sztuki pisarskiej.

a tak na marginesie to jestem dziewczyną wink.gif
Voldia
QUOTE(anagda @ 17.07.2005 16:40)
może się pojawi na np. portrecie. to jest nawet pewne bo jak wszyscy pamiętamy w gabinecie dyrektora były portrety wszystkich wcześniejszych osób zajmujących to stanowisko.


Już się pojawił, ale nic nie mówił. Harry i McGonagal tam poszli i już był jego portret... A Dumbledore nie ratował tyłka Severusowi, tylko Draco, bo to Draco miał naprawdę zabić Dumbla. Naiwasem mówiąc, to Sev ma chyba romans z Narcyzą... mad.gif
murof
QUOTE(Voldia @ 17.07.2005 20:49)
Już się pojawił, ale nic nie mówił. Harry i McGonagal tam poszli i już był jego portret... A Dumbledore nie ratował tyłka Severusowi, tylko Draco, bo to Draco miał naprawdę zabić Dumbla. Naiwasem mówiąc, to Sev ma chyba romans z Narcyzą... mad.gif
*


Draco Dumbledore'a? Nie czytałem książki, ale to trochę dziwna sprawa. Skąd u niego takie umiejętności?

Anagda - wybacz, patrzyłem na ikonkę =>

Poza tym - może Rowling wpadła na pomysł zabicia Dubledore'a pod naciskiem (lub wpływem) śmierci aktora odgrywającego jego postać w filmie?
Nadka
Nieee, przecież gdyby tego nie zaplanowała nie usmierciła by Dumbledore'a... Wątpię, aby zrobiła to tylko ze względu na aktora... Zawsze można znaleźć nowego... a odpowiednia charakteryzacja też robi swoje...
anagda
mi się zdaje, że Rowling już to pisze bardzo pod media.
Zwodnik
Naprawdę nie rozumiem, skad biorą się pomysły o "celowej" śmierci Dumbledore'a. O.K.cała sytuacja była dziwna, ale...jak się chwilkę zastanowić - Zostawia Zakon praktycznie całkowicie rozbity (nadal nie jest przecież pewien rezultatów bitwy w Hogwarcie). i Harry'ego, zupełnie nieprzygotowanego do walki z Voldim. Co oznacza poważne utrudnienia w walce, a może nawet przesądza o triumfie cieności - i to wszystko aby uratować tyłek któremukowleik śmierciożercy ? Baaardzo naciągane IMHO. Tak, Dumbel zginął przez włąsną dobroć, a raczej przez przekonanie, że w każdym drzemie dobro. http://www.tvdarek.republika.pl/warframe.html Zabiła go "rysa" podobna do tej, o której mówił Harry'emu rok wczesniej. A Rowling chciała tą drogą pokazać, że nie ma ludzi idealnych, wszechwiedzących i nieomylnych...No I Potter okazał się już drugi rok być tragicznie niezrozumianym, samotnym bohaterem - tym razem jednak nie uwierzyli mu nawet Dumbel i najbliżsi przyjaciele...
Nadka
Pamiętajcie też, że Voldemort boi się Dumbledore'a. A teraz przez jego śmierć zabraknie go w Hogwarcie i Voldemort będzie mógł w każdej chwili napaść na szkołę...
kubik
Wątpię aby Albus zostawił szkołę i Pottera bez instrukcji co i jak.
Na pewno w pensieve zostawił McGonnagal swoją wolę co do dalszych losów Hogwartu.
Potter też [przez portret] się dowie się co ma dalej robić.

Rowling [argh zamknałem i teraz musze wrócić].
QUOTE(http://news.bbc.co.uk/cbbcnews/hi/newsid_4690000/newsid_4690800/4690885.stm)
Samatha Scattergood for Waterstones - Which is your favourite member of the Order of the Phoenix?
JK Rowling: I keep killing all my favourite members of the Order of the Phoenix, but there is one member of the Order of the Phoenix that you have not yet met properly and you will ­­ well, you know that they are a member, but you haven't really met them properly yet and you will meet them in seven, so I am looking forward to that.


Powiedziała, że sjest członek zakonu którego jeszcze dobrze nie poznaliśmy. Co potwierdza teorię o tym, że Snape wykonał polecenie Dumbla. Bo niby komu miałby raportować. Się nie zdziwię jak w 1 rozdziale VII tomu znów zobaczymy Snapka jak raportuje Zakonowi. smile.gif
Zwodnik
@Kubik - zakładając, że zdążyłby otworzyć usta, a o to bym się nie założył jesli znajdzie się w obecności kogokolwiek z członków Zakonu...chociaż pies jeden wie, im dłużej o tym myślę, tym dziwniejsze mi się to wydaje i tym skłonniejszy jestem do uwierzenia we wszelkie absurdalne teoire smile.gif Ale nadal wydaje mi się, że najrozsądniej by było zaaranżować w ten sposób pułapkę na smiercioreżrców, łapiąc ich wszystkich przy próbie wtargnięcia (naturalnie ze Snapem już po właściwej stronie) co pokrzyzowałoby kolejny plan Voldka i pozbawiło go znacznej częsci zwolenników. Bardziej by się to chyba przysłużyło zakonowi i wszystkim czarodziejomi niż tak drastyczne rozbijanie morale i struktur obronnych... Zresztą co tak naprawdę było celem śmiercioerców przy tym napadzie ? Wpaść, narobić zamieszania i uciec ? Zabić Dumbledore'a ? Ja jednak jestem przekonany, że Dumbel faktycznie popełnił błąd, spodziewał się ataku (rozstawił warty, zabrał z zamku Harry'ego) ale nie spodziewał się zobaczyć Snape'a współpracującego z wrogiem, i chyba w tym momencie już wiedział...A z opisu zdarzenia, konkretnie z minu Snape'a w tamtym momencie wynika IMHO jasno, że nareszcie uwolnił od lat skrywaną niejnawiśc do Dumbla...Chociaż tym razem, ku własnemu zaskoczeniu, bardzo chciałbym wierzyć, że był to jakiś podstęp, który miał na celu przekonać Voldka, że Dumbel naprawdę nie zyje i sporowokować go do mniej ostrożnego działania...co zresztą, gdyby się uprzeć przy tej teorii nie jest niemozliwe do wykazania...ale obawiam się, że fani Snape'a będą się jednak musieli pogodzić z tym, że zło jest naprawdę złe smile.gif
GooD AnGeL
Dumbledor nie jest idealny mogł nie przewidzieć wielu rzeczy??
Bella
ja caly czas mysle ze Sev i Albus umówili sie ,a w koncu w 1 tomie bylo jak Dumbledore mówil ze "dla dobrze zorganizowanego umyslu smierc to poczatek nowej wielkiej przygody",a dyrektor bylby w stanie pogodzic sie ze swoja smiercia w przeciwienstwie do Toma ,moze dyrektor poswiecil sie za Harry'ego taka ochrona poprzez oddanie wlasnego zycia albo poswiecil sie dla szkoly.....zreszta nie wiem mam tylko nadzieje ze Severus tak naprawde nie jest wierny Czarnemu Lordowi sad.gif
Lupek
Jedno jest zastanawiające bo wielu z was jest za teorią że Dumbledore specjalnie dał się zabić aby Snape potem pomógł Harry'emu w zniszczeniu Voldemorta, ale dlaczego Voldemort nadal ufa Snepowi? Bo co udawał że szpieguje Dumbledora ale przecież Voldzio nie jest głupi i chyba szybko by się zorientował że dostaje fałszywe informacje!I gdzieś przeczytałem że Snapeowi ufa najbardziej (a może Dumbledore specjalnie kazał Snapeowi podać jakąś prawdziwą informacje barrdzo cenną dla Voldemorta?) to wszystko jest bardzo dziwne huh.gif
Nadka
Tak, bardzo dziwne... Pamiętam jak w czwartym tomie w pierszym rozdziale Voldemort wykrył, że Glizdogon się jego brzydzi itp... Gdyby Snape nie byłby mu wierny Voldi od razu by się skapował, że Snape mu kłamie...
kubik
Legimencja i Occlumencja.
Nadka
Aaaa, no racja... Przecież Snape uczył harry'ego oklumencji, więc sam to musiał umieć! Boshe, że ja chwilami potrafie być taka głupia _-_
Lupek
To jest nieważne że umie oklumencje przecież gdyby Snape podał jakies fałszywe informacje to coś by się wtedy śmierciożercom nieudało i Voldi odrazu by skapował że Snape kłamał wink.gif
Nadka
No tak, wiem, ale szczególnie chodziło mi o to, że Snape jest mu wierny...
kubik
Teraz Snape będzie agentem Zakonu na maxa.

CODE
Session Start: Mon Jul 18 17:17:55 2005
Session Ident: #HogwartsSchoolOfWizardry

Now talking in #HogwartsSchoolOfWizardry
Snape has joined #HogwartsSchoolOfWizardry
<Dumbledore> Yo Snape. Whats up?
<Snape> >_>
<Snape> <_<
<Snape> kekekkeke...
<Dumbledore> ...
<Dumbledore> >_>?

Dumbledore has quit IRC (Killed (NickServ (GHOST command used by Snape)))
<Snape> >:E

Harry has joined #HogwartsSchoolOfWizardry
<Snape> oshit.

Snape has left #HogwartsSchoolOfWizardry
<Harry> ...wtf?

Hagrid has joined #HogwartsSchoolOfWizardry
<Harry> omg Hagrid.
<Hagrid> Whut?
<Harry> He killed him!
<Hagrid> Wha?
<Harry> He killed Dumbledore!
<Hagrid> wtf?
<Harry> SNAPE
<Harry> KILLED
<Harry> DUMBLEDORE
<Harry> :o
<Hagrid> :O

HEHEHA Dobre!
Pszczola
Cholera, dopiero o 6.30 skonczylam czytac, jestem wiec swiezo po szoku. Mimo,ze sie niektorych rzeczy spodziewalam, to do konca wierzylam,ze jednak Dumbledore nie bez powodu wierzyl Snape'owi, ba, bylam nawet pewna,ze Snape umrze na koncu, bo zlamie przysiege. A ja, glupia, do rozdzialu,w ktorym Dumbledore wyjasnia znaczenie tej przepowiedni Harry'emu w bardziej dojrzaly sposob, nie ufalam mu do konca!
Ale jak okazalo sie,ze Ksiaze to wlasciciel starej ksiazki do eliksirow(wiedzialam,ze nie pojawilaby sie na okladce bez powodu!), nie bylo sie trudno domyslic,ze to wlansie Snape byl autorem wszystkich poprawek. I znowu analogia do drugiego tomu. Poprzednio Harry zaufal Tomowi z pamietnika...
Bylo w ksiazce troche rzeczy, ktore mnie irytowaly,ale ta czesc plasuje sie teraz u mnie na rowni z czescia trzecia, tuz za czwarta, jako najlepsza.
Dziwne to uczucie, ale ciesze sie,ze zmieni sie kompletnie..hmm..sceneria. 7 rok moglby byc juz nudnawy. Teraz bedziesie sie dzialo zdecydowanie wiecej. No i ile rzeczy nie zostalo jeszcze rozwiazanych! No i te cale Horcruxy... no, mam nadzieje,ze sie watek rozwinie(a trudno zeby sie nie rozwinal)
Ale zanim pojde spac na te 3 godziny, powiem tylko,ze nawet przy smierci Syriusza tak nie ryczalam.
No i co do 3 zwiazkow, wlaczajac ten Lupin-Tonks, sie nie mylilam. Nie mniej jednak, mimo niezaprzeczalnego talentu obserwacji zachowan milosnych przez pania Rowling, troche te watki romantyczne sa...za proste? O_o No dobra, dziewczyna zawsze romantyzuje ;P Ale nie mogla poczekac z pelnym rozwinieciem akcji Ginny-Harry to 7. czesci? BTW, nie wytrzymam kolejnych 2 lat oczekiwania! ;(
Cloud
Do Pszczoły: nie mogła poczekać z rozwinięciem wątku Ginny-Harry do 7. części, bo to, by była przesada, gdyby Harry przez cały rok się na nią tylko gapił i bał się zrobić ruch:P
Pszczola
Heh, znowu wychodzi moja rrromantyczna natura. Nie chodzilo mi o podchody, tylko o to,ze tak szybko Harry zdal sobie z tego sprawe. Podroczylaby sie z nami autorka jeszcze troche. A z tego,ze mu sie tak podoba, moglby sobie zdac w jakiejs drrramatycznej sytuacji, albo lepiej, po wielkiej klotni ;P. Ale moze zrekompensuje sie to w VII czesci, kiedy zapewne Harry zda sobie sprawe, ze Ginny to ta jedyna i ja kocha, i wtedy z czystym sumieniem bede mogla udac sie po kubelek aby w razie zbyt duzego stezenia glukozy miec go w pogotowiu ^^"""
romenel
Jestem po prostu wstrząśnięta... Wczoraj to czytałam i nie mogłam w to uwierzyć, miałam nadzieję że może źle zrozumiałam... niestety chyba za dobrze znam angielski... i nie mogę pojąć dlaczego to właśnie musiał być ON.... (*) cry.gif
owczarnia
No dobra... Zbierałam się i zbierałam, ale nie ma już co tego odwlekać. Chociaż żal jak diabli - tyle czekania, a tu raptem dwa tygodnie radochy i w zasadzie po ptakach... I znowu trzeba będzie czekać...

Ale do rzeczy.

Przeczytałam książkę w sumie trzy razy. I po tych trzech razach mogę stwierdzić, że:

1. Bardzo, ale to bardzo mi się podoba smile.gif. Trochę za krótka tylko, Zakon Feniksa był pod tym względem bardziej satysfakcjonujący wink2.gif, aczkolwiek wiele osób narzekało że przegadany i tak dalej - mnie osobiście to nie przeszkadzało w najmniejszym stopniu.

2. Smutne, ale prawdziwe: coś się nieodwołalnie kończy, a tom szósty jest tego końca początkiem, i to pod prawie każdym względem... Po pierwsze, stanowi on sobą podsumowanie wszystkich dotychczasowych części, wstęp do zakończenia serii. Pełno w nim co krok nawiązań do co ważniejszych wydarzeń z poprzednich tomów, dużo odniesień, dodatkowo właściwie cała fabuła oparta jest na podsumowaniu całości: począwszy od historii Voldemorta - jego dzieciństwa, czasów szkolnych, późniejszej potęgi, upadku i ponownego odrodzenia, a skończywszy na powodach, dla których Harry musiał przeżyć tyle okropieństw u Dursleyów (co także dobiega końca). Wcześniejsze zauroczenia przeradzają się w miłości (Ginny, Hermiona i Ron). Dzieci dorastają. Historia zatacza koło. Po drugie, kończy się wspomniane wyżej dzieciństwo bohaterów. Kończy się beztroska, teraz już nieodwołalnie i naprawdę śmiertelnie poważnie. Kończy się poczucie bezpieczeństwa. Kończy się wesoły urok magii, a zaczyna najbardziej ponury jej aspekt. I wreszcie, kończy się się jakaś era. Era, w której zafascynowani światem Harry'ego Pottera, zazdrościliśmy mu magicznych zdolności i wspaniałych przedmiotów, których miał szansę uczyć się w najbardziej chyba wymarzonej przez dzieci szkole świata. Era magicznych gadżetów i zwariowanych przygód... Tego klimatu już w najnowszej książce J.K. Rowling nie ma. I najprawdopodobniej nigdy nie powróci...

3. Wątki miłosne, o których napomknęłam już przed chwilą - moim zdaniem świetne. Won-Won absolutnie rozłożył mnie na łopatki cheess.gif. Ginny kibicowałam już od dnia, w którym zeszła do jadalni w Norze i na widok Harry'ego zwiała z powrotem na górę, czerwona od stóp do głów smile.gif. Tę parę przyjęłam więc jako coś, co po prostu musiało nastąpić, podobnie jak Hermionę i Rona. Tonks i Lupin byliby może większym zaskoczeniem, gdyby nie fanfiki Toroj smile.gif. A tak przywitałam ich po prostu z rozczuleniem smile.gif. Bardzo ładnie i delikatnie Rowling nam te wszystkie miłosne historie przedstawiła, nie zawodząc także i pod względem znakomitego - jak zwykle - poczucia humoru.

4. Tradycjyjnie już, cała masa rozmaitych szczegółów i scen - do moich ulubionych należy rozmowa brytyjskiego premiera z Knotem cheess.gif. Absolutna perełka cheess.gif. Cały pomysł z Horcruxami, wyjaśnienie wielu kwestii dotyczących Voldemorta poprzez podróże w Myślodsiewni - koleja mocna strona książki. Ach, no i cudowny Felix Felicis smile.gif... Od samej myśli o nim robi mi się ciepło na sercu smile.gif. Horacy Slughorn absolutnie bezbłędny laugh.gif. Wizyta w jego kryjówce plus pogrzeb Aragoga też plasują się na jednym z pierwszych miejsc w rankingu pod tytułem "najukochańsze momenty z HBP by Owca" cheess.gif.

5. Książę. Och, ach, uch. Powiem krótko: zostałam Snaperką cheess.gif. Jak słowo honoru laugh.gif. Po pierwszym razie nabrałam do Snape'a szacunku. Po drugim przeczytaniu sympatii. A po trzecim się w nim zakochałam cheess.gif. Rewelacyjny pomysł i wielkie brawa dla Rowling w tym momencie :serduszko:. Snape to chyba w tej chwili jej najlepsza postać. Co prowadzi nas nieuchronnie do:

6. Samego Severusa Snape'a cheess.gif. Jak już pisałam wcześniej, absolutnie i nieodwołalnie nie wierzę w jego zdradę. Nie ma mowy. Nie wiem, czy Dumbledore zaplanował własną śmierć, a w świetle owego pominiętego w wydaniu brytyjskim zdania nie wiem czy w ogóle umarł. Wiele osób uważa, że tylko to upozorował. Tak samo wiele osób twierdzi, że ta Avada była jakaś dziwna - Dumbledore zamiast po prostu znieruchomieć czy osunąć się na ziemię, nie wiedzieć czemu uniósł się w powietrze i zniknął z oczu. Pierwszy wniosek jaki się nasuwa to taki, że po prostu wypadł z wieży, tym bardziej że później jego ciało znaleziono u jej stóp. Ale co, jeśli to nie było jego ciało, a tylko falsyfikat? Co, jeśli wszystko to to tylko gra pozorów?... Nie wiem. Nie mam pojęcia, czy ta hipoteza jest słuszna, ale nie mogę odmówić jej logiki. Lecz nawet jeśli Dumbledore rzeczywiście nie żyje, to z całą pewnością jego śmierć nie była ani przypadkowa, ani nie stanowiła sobą wyniku nienawiści Snape'a. Dużo mówi się właśnie o wyrazie nienawiści i obrzydzenia na jego twarzy, gdy rzucał śmiertelne zaklęcie. Tak, ale identycznie ten sam wyraz malował się na twarzy Harry'ego, gdy wmuszał on w swego dyrektora napój z czary na skale w jaskini. Tyle tylko, że wtedy autorka wyraźnie zaznaczyła, iż Harry czuł to wszystko do siebie. A co, jeśli jest to nieprzypadkowa zbieżność? Przecież Snape również mógł czuć ową nienawiść tylko i wyłącznie do siebie. Mógł również udawać, jeśli wiedział, że śmierć ma być jedynie sfingowana. Wszak obok stali Śmierciożercy. I wreszcie: dlaczego Dumbledore unieruchomił Harry'ego? Żeby zapewnić mu bezpieczeństwo? Nie sądzę. Przecież w każdej chwili mógł ktoś go potrącić, odkryć że tam stoi. Mógł się domyśleć, tak jak Draco zaczął się domyślać na widok dwóch mioteł (a już raz miał przecież okazję złapać Harry'ego w pelerynce niewidce). Gdyby Dumbleore go nie zagadał, nie wiadomo co by było... Zresztą nawet ta rozmowa z Draco nie wyglądała na zwyczajną. Młody Malfoy mówił trochę za mocno wbrew sobie, odniosłam wrażenie jakby to Dumbledore wymuszał na nim te zwierzenia, po pierwsze by zyskać na czasie (czekał na Snape'a), a po drugie by Harry miał okazję wszystko usłyszeć (i na przykład ostrzec później przed Madam Rosmertą). Wracając do sedna jednak - wydaje mi się, że przyczyna zaklęcia unieruchamiającego była inna: chodziło o to, by Harry nie miał szans zapobiec temu, co się najwidoczniej miało stać. Przecież poradziłby sobie z Malfoyem w minutę i obaj z Dumbledorem zdołaliby bez trudu uciec. A jednak dyrektor wybrał właśnie takie rozwiązanie. Później Snape oszołomił w swoim gabiniecie Flitwicka - i znów: dlaczego? Moim zdaniem właśnie z tego samego powodu - by tamten nie miał szans pobiec ze Snape'em na górę i być może przeszkodzić czemuś... No i wreszcie na koniec to oburzenie Snape'a, ta niewiarygodna wściekłość gdy Harry nazwał go tchórzem. Za dużo zbiegów okoliczności, moi drodzy wink2.gif. Snape jest w porządku - nie ma innej opcji cheess.gif.
https://aktyprawne.wordpress.com/

Punktu siódmego nie będzie, bo to już wszystko smile.gif. Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałam holiday.gif.
Ania*
Mnie też podobała się przemiana Harry'ego. W ZF zachowywal się jak smarkacz, rozwydrzone dziecko.
Książkę będę w stanie ocenić najlepiej, gdy przeczytam polską wersję.
(Estiej - fajne zdjęcie w sygnaturce biggrin.gif )
owczarnia
QUOTE(estiej @ 29.07.2005 18:52)
Myślę, że kiedy w przyszłości będę wspominał tę książkę, to jako tom, który dał mi najwięcej do myślenia, najwięcej frajdy w wyszukiwaniu wskazówek, kopa do zapisania się na tutejsze forum i najwięcej powodów do złorzeczenia na Rowling.
*


Jak masz ochotę i siłę podywagować jeszcze trochę to zajrzyj tu smile.gif. Ciekawa jestem Twojego zdania smile.gif.
harolcia
Ja właśnie zalogowałam się na forum i bardzo zaskoczyła mnie informacja o śmiercia Dumbiego, ale ogromnym zaskoczeniem była informacja o tym, że Snape zabił go to jest KARYGODNE!!! nie czytałam VI tomu ale z tego wynika, że zapowiada się niezła akcja, nie? blink.gif
harolcia
No cóż już za późno..... Ale don't worry !
Książka i tak zawsze jest na pierwszym miejscu
Pszczola
Mimo ze nie zgadzam sie w drobnych (? ^^") sprawach, jakbyscie mi opis odczuc z VI tomu z ust wyjeli, Owczarnio i Estieju. Oj, trudno jest oceniac VI czesc, skoro ma sie wrazenie,ze jest niedokonczona. No coz, wiele powiesci ma konstrukcje jedna-po-drugiej, historia ma bezposrednia kontynuacje w nastepnym tomie. Pod tym wzgledem HP moze byc uznany za wyjatek. A przeciez wszystkie VII czesci maja byc rozpatrywane jako jedna historia. Jezeli spojrzymy na VI czesc wlasnie pod takim katem, wlasnie ona wydaje sie dla mnie najbardziej interesujaca. Chyba po zadnej z pieciu poprzednich czesci nie powstalo az tyle teorii, kazda rownie pradopodobna jak inna, poparta mocnymi argumentami. Stwarza to poczucie chaosu, przyprawia o bol glowy, ale mnie sie to podoba. A chyba to m.in. bylo zamierzeniem autorki, czyz nie?

Hehe...a tak po lekturze dyskusji z tego innego forum... Chyba coraz bardziej i bardziej Snape jest bliski memu sercu ;P Urodzilismy sie tego samego dnia *_* Jezeli Leaky Cauldron ma racje ;P Zawsze wiedzialam,ze mamy cos wspolnego ;P.
angela^^
zacznijmy od tego ze zupelnie niechcący dzień przed tym jak zaczęłam czytać HP&THBP dowiedzialam sie że dumbledore ma umrzeć. byłam strasznie wściekła, bo przez cały czas czytania przychodzila mi mysl 'ale on w końcu zostanie zabity przez snape'a. i to pewnie niebawem' okazało sie jednak, ze nawet to nie powstrzymało moich łez kiedy doszło do sceny w której dyrektor zostaje zabity. no ale dosyć sentymentów...

ogólnie uważam książkę za świetną. duży nacisk tym razem J.K.Rowling kładzie na emocje. i nie chodzi mi tylko o zamordowanie Dumbledorea. bo...
a/ od samego początku myśli o Syriuszu
b/ 'dumbledore man through and through' ^^ i reakcja dyrektora gdy harry mu to powiedzial
c/ no i oczywiscie wszystkie większe i mniejsze miłości
ale sprawia to ze książka staje sie bardziej realna i nie jst już bajeczką dla dzieci jak 1 czy 2 tom.
dalej to co przyciaga to niedopowiedziane słowa, które trzeba sobie samemu dopisać. czyli postać Snape'a, scena w wieży i juz tyle razy omawiane 'please' Dumbledore'a. trzeba przyznac, ze żaden poprzedni tom nie zostawiał tak wielkiej chrapki na kolejną część pottera.
jedyny zawód jaki przezyłam to to, że nie pojawiła się postać Voldemorta. ale trudno się dziwić - przecież wszystko coraz szybciej zmierza do wielkiego BUM! czyli jednym slowem - ostatniego tomu sagi ^^
angela^^
a i jeszcze jedno...
pamiętacie ten moment kiedy Harry idąc do Dumbledore'a spotyka Trelawney przed the unknowable room i ona mu opowiada jak to chciala wejść ale jakiś śmiech (że niby ktoś świętowal), a potem zaklęcie wyrzuciło ją z pokoju? czy to się w końcu wyjaśniło? bo nie pamiętam..
jesli tak to ok. ale jesli nie - może jest to istotne.
owczarnia
Wyjaśniło, jak najbardziej. I stanowiło sobą, że tak powiem, niejako sedno rzeczy, bo to Draco świętował wówczas w środku naprawnienie Vanishing Cabinet. Btw, mało sobie płuc nie wyplułam, kiedy okazało się, że Harry, chowając tam wcześniej swój trefny podręcznik do Eliksirów, przeszedł w poszukiwaniu odpowiedniego kąta do utknięcia go dokładnie koło tego cholerstwa... Tyle się namęczył, żeby otworzyć ten pokój takim, jakim potrzebował go Malfoy, a potem minął kulcz do zagadki na swojej drodze kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy *wali głową w biurko*...
Pszczola
Mnie wtedy naszla ochota na 100 wodki (buee..). Masz racje, TUZ przed nosem! Zaraaaaz, a niby jak sie inni (np. Zakon) maja dostac sie do tej gablotki, jezeli nie wiedza jak sie do niej dostac O_o. No chyba,ze uda im sie wejsc do tego pokoju myslac wlasnie o niej? Albo zabiora ja z tamtego sklepu.
Ale skoro tam jest ten podrecznik i gablota, to ten pokoj jeszcze wroci. Albo Harry do niego ^^""".

Aha, skoro Draco sie cieszyl,to znaczy,ze wtedy udalo mu sie ja naprawic. I dokladnie tego samego wieczoru Dumbledore opuscil Hogwart. Albo fart, albo naciagniecie akcji ;P Albo both.
kkate
Ja tu jeszcze nic nie napisałam? tongue.gif

To nawet wysiliłam się, aby recenzję po angielsku napisać gdzieś indziej, a tu.... Dobra, będę na nią zerkać.

Co prawda po jednorazowym przeczytaniu nie mogę ksiażki za dobrze ocenić, ale co o niej na razie myślę?

Chyba nie była moją absolutnie ulubioną z serii. Ulubioną dalej pozostaje tom 3. Bardzo lubię też 5, no i potem 6. Mam uczucie, że zbyt wiele rzeczy zostało niewyjaśnionych. Wiem, że jeszcze jest tom 7 i miejsce na to... ale tak dużo trzeba wyjaśnić! Myślałam, że dowiemy się coś o Lily, o jej oczach, różdżce... o dziadkach Harry'ego, o zawodach jego rodziców, o Huncwotach, o śmierci Syriusza, Departamencie Tajemnic, dwukierunkowych lusterkach, motocyklu Syriusza/Hagrida, ewentualnych romansach Lupina... eee.... :/

Właśnie czytam stare FAQ na stronie Rowling. I widzę:

QUOTE
The mirror might not have helped as much as you think, but on the other hand, will help more than you think. You’ll have to read the final books to understand that!


W jednej z "final books" nie było ani słowa. I w ogóle miało być sporo rzeczy wyjaśnionych... a nie ma prawie nic. Tylko przybyło nowych zagadek tongue.gif Dowiedzieliśmy się tylko wielu ciekawych rzeczy o Voldemorcie co prawda, no ale to w sumie wszystko.

Oczywiście miałam nadzieję na większą rolę Remusa. Chociaż wiadomo, że Harry jest już prawie dorosły, to właśnie on wydawał się kimś, kto mógłby chociaż odrobinę być dla niego jak był Syriusz. Warto zauważyć że pani Weasley wciaż traktuje go jak dziecko, pan Weasley z jej powodu boi się trochę z tego "wyłamać", Dumbledore'a nie ma, a innym członkom Zakonu Harry niby tak bardzo nie ufa... Taa, może w 7 tomie, ale ja miałam nadzieję na coś w 6. Myślałam, że sobie będą pisać listy, gadać, o jego rodzicach, o Huncwotach, o jego własnej przeszłości... moze romansach biggrin.gif Jak już zostali na chwilę sami, od razu wywiązała się rozmowa na temat tego, jak Remus stał się wilkołakiem. To już było coś. Ale więcej okazji nie było... niby był zajęty, ale zdecydowanie za rzadko się pojawiał sad.gif No i Harry dalej nie mówi do niego po imieniu ale gdyby przebywali ze sobą częściej, jestem pewna że by zaczął.

Miałam też uczucie, że jest za dużo Dumbledore'a. Harry go widzi przed szkołą, potem te lekcje, no i akcja z Horcruxem... Było mi potem smutno, jak zginął, ale nie tak jak przy Syriuszu. No ale opis pogrzebu byl dość nietypowy. Zawsze byłam ciekawa, jak to u czarodziejów wygląda...

Brakowało mi z kolei innych postaci. Lupina, jak mówiłam... Luny na przykład... Tonks...

O Snapie nie piszę, bo jestem w tej chwili naprawdę zdezorientowana co do niego. tongue.gif Rozczarował mnie trochę watek Księcia. To znaczy, spodziewałam się że to nie będzie taki typowy książę, ale że to nazwisko matki Snape'a... dziwne.

Romanse dało się znieść, a Lupin/Tonks było boskie czarodziej.gif

W ogóle dość nietypowe rzeczy działy się w tej książce. Takie... nieprawdopodobne. Nie no, trochę ponarzekałam, ale ogólnie książka mi się podobała tongue.gif
angela^^
przepraszam, że zofftopuję, ale..

QUOTE
lusterkach, motocyklu Syriusza/Hagrida, ewentualnych


no własnie ostatnio po raz kolejny zabralam sie za czytanie od nowa calej serii i ten motocykl przykuł moją uwagę. jest gdzieś o tym mowa na forum? heh, bo wlasnie nei wiem o co chodzi. i jeszcze błąd redakcji że w 1 tomie wlasnie przy motocyklu jest napisane, że to motocykl Syriusza Czarnego. raz tłumaczą, a potem nie...

Pszczola
No coz, proponuje rozpoczac dyskusje TUTAJ Chyba juz ktos nawet wspomnial o tym motocyklu, wiec mozna podchwycic dyskusje.
Lupek
QUOTE(angela^^ @ 31.07.2005 22:20)
no własnie ostatnio po raz kolejny zabralam sie za czytanie od nowa calej serii i ten motocykl przykuł moją uwagę. jest gdzieś o tym mowa na forum? heh, bo wlasnie nei wiem o co chodzi. i jeszcze błąd redakcji że w 1 tomie wlasnie przy motocyklu jest napisane, że to motocykl Syriusza Czarnego. raz tłumaczą, a potem nie...
*



Też to zauważyłem i podobna sytuacja jest z niektórymi ulicami że w jednym tomie są tłumaczone a w następnym nie mad.gif ale lepiej żeby nie były tłumaczone bo lepiej brzmi np. Spinners End niż koniec kręcenia tongue.gif
kkate
W moim wydaniu 1 tomu to motocykl Syriusza Blacka. I zdecydowanie lepiej to brzmi, niż Syriusz Czarny dry.gif

Ale nie wiemy, co się z nim stało... dobra, idę na tamten temat co Pszczoła dała tongue.gif
Gem
Tak a propo Pokoju Życzeń...ciekawe, jak to było z tym Malfoyem i dlaczego Harry nie mógł wejść do tego samego pomieszczenia co Draco...Czy to w końcu zostało wyjaśnione, bo już się pogubiłam.

...ehhh! Może napiszę własną wersje HP&HBP... dementi.gif
Gem



" Btw, mało sobie płuc nie wyplułam, kiedy okazało się, że Harry, chowając tam wcześniej swój trefny podręcznik do Eliksirów, przeszedł w poszukiwaniu odpowiedniego kąta do utknięcia go dokładnie koło tego cholerstwa...
Tyle się namęczył, żeby otworzyć ten pokój takim, jakim potrzebował go Malfoy, a potem minął kulcz do zagadki na swojej drodze kompletnie nie zdając sobie z tego sprawy ."

to znaczy ze te pomieszczenie, w którym Harry schował Księcia to było TO, gdzie urzędował Malfoy???

...i koło jakiego "Cholerstwa" ukrył książkę, bo ja juz tego nie czaję... dry.gif


owczarnia
QUOTE(estiej @ 02.08.2005 15:04)
Najwidoczniej nie mógł wejść, bo miał inne potrzeby niż Malfoy, albo nie mógł zgadnąć właściwej potrzeby. Teraz mnie to trochę zastanawia, że w piątym tomie Umbridge jakoś mogła wejść na lekcje DA, a Harry nie mógł. No i dlaczego Trelawney mogła? Być może potrzeba musi być prawdziwa, nie wymyślona, lub zgadywana, tak jak to próbował Harry
*


Cały wic polegał na tym, że w piątym tomie Malfoy i Umbridge wiedzieli dokładnie czego pragnąć przechodząc koło Pokoju, albowiem kochana Marietta była poleciała z gębą wcześniej i dokładnie wszystko wyklepała. Harry natomiast nie miał pojęcia czego sobie życzyć, bo nie znał potrzeby wyrażanej przez Malfoya podczas otwierania rzeczonego pomieszczenia. Jak się później okazało, Draco również po prostu wymyśliłł sobie tam coś ukryć i stąd grupowy zlot Malfoy/Trelawney (chciała skitrać butelki z lub po napojach wyskokowych)/Potter...
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.