Help - Search - Member List - Calendar
Pelna wersja: Zawiodłem Się Na Dorosłych...
Magiczne Forum > Talk Show > Talk Show
Pages: 1, 2
s.a.m.a.r.o.
QUOTE("Pireneja")
Od małego rodzice powtarzali , że miłośc jest najważniejsza , że bez rodziny co to za życie , że my będziemy zawsze razem .
I co ??
Oszukali mnie !!!
Rozwidli sie , nie pytając mnie o zdanie .
Jak ja sie na nich zawiodłam , a dziś na siebie warczą , kłucą sie i mówią jaka ta druga strona jest okropna .
Boli mnie jak widze , że zamiast się kochac albo chociaż byc przyjaciółmi rywalizują ze sobą .


Łatwiej jest mówić, niż samemu działać. Mówili o miłości a sami nie wiedzieli, czym faktycznie jest... Przykro mi Pireneja, może kiedyś się to jeszcze zmieni, choć mówią, że człowiek to bezduszna istota zawieszona między własnym złem..

I chyba dlatego nie chcę być dorosła, a nieuchronnie zmierzam w tym kierunku. Dorośli nie umieją patrzyć na świat, widzą tylko to, co chcą zobaczyć... sad.gif Nie zwracajcie na mnie dziś uwagi, mam zły dzień sad.gif
Pireneja
S.a.m.a.r.o na mnie dorośli nigdy większej uwagi nie zwracają . To minie . Tylko nie bój się zabrać wśród nich głosu i krzycz głośno smile.gif
Bedziesz dorosła i staraj się naprawić to co uwarzasz , że dorosli robią źle , miej ducha nastolatka .
Wygląd i wiek nie świadczą o człowieku , o nim świadczy charakter .
Agoba
Nigdy nie zawiodłam się na dorosłych. Dlaczego ? Bo w życiu liczę wyłącznie na siebie.

Wiem jakie z nich paskudne stworzenia. Wydawać by się mogło, że wraz z wiekiem powinni być bardziej wyrozumiali i uczuciowi. Nic bardziej mylnego.

Świat uczy nas obojętności. Z każdym dniem rozkrada dobro spoczywające na dnie serca nawet największych okrutników.

Trzeba patrzeć na życie w odpowiedni sposób. Byt związany jest z cierpieniem.
Ahmed


QUOTE
Trzeba patrzeć na życie w odpowiedni sposób. Byt związany jest z cierpieniem.


Tak, tak...Polska Chrystusem Narodów. Prometeizm. Już to przerabialiśmy ;]

QUOTE
Wiem jakie z nich paskudne stworzenia. Wydawać by się mogło, że wraz z wiekiem powinni być bardziej wyrozumiali i uczuciowi. Nic bardziej mylnego.


To przykre, że taki okrutny los Cię spotkał. My, młodzi ludzie, mamy nieprawdopodobne tendencje do wyolbrzymiania spraw i uważam, że właśnie to robisz. "Paskudne stworzenia" - brak jakiegokolwiek szacunku.
Ja jestem w stanie zrozumieć niezadowolenie młodych ludzi, brak możliwości nawiązania dialogu z rodzicami. Uwierz mi, że mam brata w I liceum, który "gryzie się" z rodzicami. Widzę jak to wygląda, każde "nie" wypowiedziane przez rodziców, wiąże się z buntem, wręcz furią. Ani moje słowa, ani słowa rodziców nie są w stanie mu przemówić do rozsądku. Chyba poczekam, popatrzę, zrozumiem więcej...
Katon
.... i wtedy wreszcie sam też włączę się do akcji, ha! Ale człowiek ma głowę tekstami zaśmieconą =P
Vilanda
ale warto dodać, że najbardziej liczyła na siebie, jak matką ją własną piersią próbowała karmić. na znak buntu nie chciała ssać ;d
hazel
Mnie karmili butelką...
Vilanda
zaskarż ich, należy Ci się.
MisieK
mnie też butelką. ale bez mleka.
Ahmed
QUOTE
mnie też butelką. ale bez mleka.


Tego człowieka nie da się nie lubić ;] W każdym poście, choćby jedna drobna alkoholowa aluzja. Misiu, duży urosłeś?
MisieK
a mówimy o wzroście czy o mięśniu piwnym?
maniaa
Ja tam nie miałam problemów z Mikołajem czy Zębową Wróżką.. smile.gif Jednak mój kuzyn dowiedział się, że Mikołaj nie istnieje, a prezenty kupują rodzice i znajmoi, gdy był w pątej klasie szkoły podstawowej... turned.gif Już dzieci się z niego śmiały wtedy jak mówił, że Mikołaj istnieje..
Empire
QUOTE(Hagrid @ 28.05.2006 00:41)
Nie przerażaja mnie żadne kształty, ani śpiewy starych babć w Kościele, starość terzeba akceptowąc i nei ma się tutaj czym bulwersować.


Masz chyba Hagridzie raka gustu tongue.gif To sie powinno leczyć bo powikłania mogą do śmierci prowadzić tongue.gif No przepraszam, ale biust do kolan JEST NIEESTETYCZNY i koniec i tu nawet nie ma co o gustach mówić tongue.gif


QUOTE(estiej @ 28.05.2006 05:09)
Nagość publiczna wydaje mi się bardziej interesująca niż zawodzący dorośli, więc:
W Japonii popularne są kąpiele w gorących źródłach, gdzie można zbiorowo moczyć tyłki w płytkich basenikach. Od dwudziestego wieku kąpiele są osobno dla mężczyzn i kobiet, ale wcześniej (i w niektórych miejscach do teraz) można było kąpać się razem. W dalszym ciągu natomiast taki rozdział nie obowiązuje małych dzieci. Przeciętnie widzę cztero-, sześcioletnie dziewczynki kąpiące się z tatusiem, braciszkiem i resztą nagusów, ale bywają nawet kilka lat starsze i nikt nie robi z tego problemu. Część kąpiących się mężczyzn czy chłopców zasłania się ręcznikami, ale dostrzeżenie, nawet mimowolne, szczegółów anatomicznych nie sprawia większego problemu. Mi osobiście wydaje się to naturalne i zdrowe, choć na początku byłem zaszokowany.
*



Apropo koedukacyjnych i rozdzielnopłciowych łaźni i goracych źródeł w japonii odsyłam do książki Bruczkowskiego "Bezsenność w Tōkyō".
Tam jest opowiedziana genialna historia ale nie pamiętam w tej chwili szczegółów a nie mam ksiażki przy sobie więc nie zacytuję tongue.gif
Ogólnie chodziło o to, że gorące źródła (czy łaźnie - nie pamiętam) były całkowicie koedukacyjne... a potem... potem co sie stało to zapraszam do książki ; )
Emilka98
Ja pamiętam, jak kiedyś, tata na Mikołaja, nie dał nam popoduszkę prezentów, tylko po dwadzieścia złotych, tak, no, w łapę^.^ i trochę słodyczy, bo chcial, żebyśmy zrozumieli, że Mikołaja nie ma, to ja zaczęłam krzyczec, że Mikołaj to na pewno przyniósł pod drzwi, a tata tylko przekazuje i uciekłam^.^. Sama nie wiem, kiedy przestałam wierzyć w Mikołaja, taka jakoś wyszło, co do Zębowej Wróźki, rodzice, nidy nie robili mi co do niej iluzji, kiedyś położyłam zęba w kuchni i powiedziałam, to do tej pory bym się nie doczekała^.^ Ja się chyba też trochę na rodzicach zawiodłam, bo oni niby tacy wyrozumiali, wszędzie poszczujają, a jak przyjdzie co do czego...ech... jeszcze gorzej od tych co na nich mówią, że dzieciaków nigdzie nie puszczają. No, ale teraz juz jest trochę lepiej, np. kiedyś moja mama chciała, żebym była punktualnie na obiedzie, nieważne, że byłam u koleżanki czy gdzieś, zaraz krzyczała, że mam wrcac na obiad, a, żebył gdzieś o 15 to rozwał mi cały dzień, ale już jej przeszłśćo^.^. czarodziej.gif
Flamme
Ja tam nigdy nie chciałam uwierzyć w świętego Mikołaja i Wrózke Zębuszkę... Dość często zawodziłam sie na rodzicach gdy cos obiecywali a potem nic
Myśka
tytul tego topicu kojarzy mi sie z opowiesciami rodem z 'true life' prosto od mtv.
Mumiah spod buta
niemalże każdego dnia zawodzę się na dorosłych.i co zrobic? nikt nie jest idealny....w sumie kiedy ja bede dorosla,tez bede zawodzic i obalac dzieciakom mity...hehe takie zycie-moja dewiza. przynajmniej sie nie ludze,ze dorosly znaczy doskonaly,nieomylny i dzieki tej powszechnej opinii moge podwazac zdanie "swoich rodzinnych autorytetow" wink2.gif
'true life' : wchodzi mama do pokoju,spoglada na monitor(pomijając fakt,ze nie wie,co dokladnie zobaczyla),mowi: jej!nie czytaj tych komiksow!to niebezpieczne! jeszcze sama w to wpadniesz. Tak to jest,kiedy Twoj "rodzinny autorytet" czerpie wiedzę z telewizji...
Nesta
Wydaje mi się, że nie ma człowieka, który choćby raz kogoś nie zawiódł. Moi rodzice rozwiedli się, gdy byłam w 3 klasie (czyli ok. 4-5 lat temu). Z dwóch powodów:
1. Ojciec miał kochankę, na dodatek ze swojej pracy. Kiedyś, jak byłam z mamą w pizzerii, on szedł za rączkę z tą kurwą (przepraszam za wyrażenie, emocje ;x).
2. Ojciec pił. Taa, prawie codziennie przychodził wstawiony, że nie wiedział, co mówi. :/

Nadal mieszkamy razem. Rodzice się pogodzili, ojciec nie ma kochanki, nie pije już tak, chociaż czasami conieco 'łyknie'. ;x Trzeba było nieszczęście, żeby zobaczyli, że oboje źle robią, trzeba było rozwodu.

Pomimo tego, że nie są idealni, kocham ich, takich jakimi są. :] I niech sobie ktoś myśli, co chce, ale rodziców sie ma jednych.

Rok temu moja mama miała zawał, jak to powiedziała- przez ojca. Bo ciągle ją wku*rwiał etc. Niby są pogodzeni, ale wiecie, jak to jest z kłótniami. ;x Wczoraj, czy przedwczoraj minął cały rok od tego zawału. Gdy dziadkowie (rodzice mamy) zawieźli ją do szpitala, ledwo, co ją uratowali, ale uratowali. I to się wtedy liczyło. Szczęście można stracić w każdej chwili, szczęście nie jest wieczne. To samo się tyczy rodziców, kiedyś w końcu odejdą, i wtedy będziemy sami sobie winni, że nie byliśmy w stosunku ich lepsi.

Może ktoś sobie pomyśleć- 'co ona pieprzy?!', że to historia wyssana z palca. Cóż... Ja powiem tyle, że ten kto tego sam nie przeżyje, niekoniecznie uwierzy, ale ja nie mam zamiaru Was przekonywać, choćby nie wiem, co bylebyście tylko uwierzyli. Powiedziałam i oczekuję zrozumienia. wink2.gif

Pozdrawiam ;*
Kara
oO
Vlary
Mój pierwszy raz - bo nie było tak przyjemnie i ciekawie, jak w pornosach XDDDDDDDDD.
Skaranie Boskie
QUOTE(estiej @ 17.05.2006 11:58)
QUOTE(owczarnia @ 17.05.2006 18:09)
QUOTE(Katon @ 15.05.2006 11:06)
Gwiazdor? O ja, czyli to jednak nie legenda? Są naprawdę takie miejsca w Polsce, gdzie dzieciom mówi się o jakimś Gwiazdorze?
*


Owszem, moi właśni rodziciele (nawiasem mówiąc, rozczarowanie po całości) opowiadali mi o Gwiazdorze. Podział był: 6 grudnia przychodził Mikołaj, a na Gwiazdkę - Gwiazdor. Podobno u mojej matki (pochodzi z Lublina) była taka tradycja.
*


A to niespodzianka, ja słyszałem o Gwiazdorze w okolicach Poznania, ale w lubelskiem jeszcze nie.
*


Instnienie Gwiazdora prubowała mi wmówić Babcia. Pochodzi ze śląska.
LilienSnape
Do mnie zawsze przychodził gwiazdor. Ale i tak wiedziałam, że to moja babcia

A zawodzimy się na wszystkich, choć njaczęściej na dorosłych. Dla świętego spokoju wmawiają nam coś, obiecują, a potem mają to gdzieś. Ale cóż tak już jest .Jako rodzice będziemy tacy sami ; /
Vlary
Gwiazdor to prawie Dziadek Mróz. A przynajmniej dobry jego znajomy.
Na Śląsku nie mówi się wcale o Gwiazdorze. Babcia to starsze pokolenie, więc socjalistyczne tradycje i te sprawy. W Wigilię u mnie mówiło się zawsze o Dzieciątku. Że to niby niemowlak Chrystus leci z tobołami przez okno, rozbryzgując się na szybach i rozkwaszając swój ryj krzyżem na bruku.
Potti
kurczę, kompletnie mi się w głowie nie mieści, żeby nie wychowywać się z Mikołajem =P
Syriiuszka
ja tam szczerze wierzyłam do mniej więcej jedenastego roku życia, że ten gruby, włochaty gość, któy przychodzi 6 grudnia to ABSOLUTNIE nie może być moja szczuplutka (i bynajmniej nie włochata) mamusia.
Brat okazał się sprytniejszy.
alchemiczka
i co, tak zawiodłaś się na dorosłych, Si? Mamusie to z reguły szuje.
Syriiuszka
ja tam wierze moejj mamusi. moja mamusia jest dobra. (foch i smark noskiem)
alchemiczka
nie znasz do konca mrocznych hisorii grubych i owłosionych gości 6 grudnia, nie możesz byc pewna =)
Syriiuszka
Hagrid?
alchemiczka
jak wspaniale nawiązałaś do magicznych wątków Harry'ego Pottera, Syriiuszko, jesteś dziewczyną o niezykłej inteligencji i wyobraźni.


/kurde, jakbym to miałą wmówić na głos to bym sie ze śmiechu stoczyła z krzesła/
/ta, bo zazdrosna jestem XD/
Syriiuszka
wez idiotko, ja jestem ciezko chora, mowic nie moge a ty mi tutaj takie teksty zapodajesz i nie moge sie powstrzymac od smiechu co skutkuje skrzypieniem jak stara szafa i podwojonym bolem gardła.
Skrzypienie wywoluje z kolej perioratywna reakcje domownikow, wiec jak widzisz, reakcja jest lancuchowa. Strach pomyslec co bedzie dalej.
alchemiczka
moze sam Hagrid sie ujawni?
Syriiuszka
sie ujawnił, ale na innym topicku. mysle ze nas olewa.
alchemiczka
on nie nalezy do pokolenia prześmiewców, nie bęziemy kolidować z inteligncją. z inteligencją dużo gadania i brak decyzji.
To jest "lekka wersja" zawartosci forum. By zobaczyc pelna wersje, z dodatkowymi informacjami i obrazami kliknij tutaj.

  kulturystyka  trening na masę
Invision Power Board © 2001-2025 Invision Power Services, Inc.